środa, 6 lipca 2016

Colorful Book Tag

Odpowiadam na ten tag z lekkim, bo aż z rocznym opóźnieniem, ale dopiero teraz mam czas nadrobić wszystkie zaległości i w końcu wprowadzić na bloga coś, co nie będzie recenzją ani book haulem. Mam nadzieję, że w przyszłości będę w stanie bardziej urozmaicić wpisy, które publikuję i już nie będzie monotonnie.


Dziś mam zamiar przedstawić wam już trochę przestarzały, ale według mnie dalej całkiem ciekawy, Colorful Book Tag. Dostałam do niego nominację z bloga http://citeofbooks.blogspot.com/ za co dziękuję.


SZARY to kolor ponadczasowy - książka, która może być uznana za ponadczasową.

Na początek pójdę chyba już wcześniej utartym szlakiem i powiem rzecz oczywistą. Myślę, że seria o Harrym Potterze już może być uznana za ponadczasową i nie sądzę, aby w przyszłości ten status się zmienił.

CZARNY jest kolorem silnych emocji - książka, która wywołała u ciebie największe emocje.

Żeby kolejny raz nie wspominać o tym samym czyli o mojej ukochanej Akademii wampirów, a dokładniej o trzeciej części tej serii, to tym razem napiszę o drugiej powieści, która wywołała we mnie zupełnie inne uczucia niż Pocałunek cienia. Przy lekturze Anioła stróża Nicholasa Sparksa przy pierwszym rozdziale już wiedziałam, że książka skradła moje serce. Późniejsze wydarzenia utwierdziły mnie w tym przekonaniu i sprawiły, że do końca towarzyszyły mi przy niej silne emocje. Radość, smutek, żal, współczucie, gniew… Jeśli jeszcze ktoś tego nie czytał, to ja nie wiem, jakim sposobem się uchował przed tak świetną historią.

BIAŁY to symbol neutralności  - książka do której jesteś neutralnie nastawiona.

Sporo by tu wymieniać, ale tym razem przytoczę tu Miniaturzystkę. To była tak głośna premiera, wszędzie się o niej mówiło i każda recenzja, jaką przeczytałam, była pozytywna. Dla mnie ta książka była po prostu okej. Miło się ją czytało, język był przyjemny a pomysł na fabułę stanowił miły powiew świeżości. Mimo wszystko spodziewałam się po niej czegoś więcej, a tego nie dostałam.

NIEBIESKI, kolor wytrwałości, niezawodności - książka, która cię nie zawiodła, mimo różnych opinii na jej temat.

Na temat Bransoletki Ewy Nowak słyszałam wiele sprzecznych opinii, ale tych negatywnych było zdecydowanie. Mimo wszystko postanowiłam spróbować swoich sił i… skończyłam czytać tę książkę późno w nocy. Nie zawiodła mnie i spędziłam przy niej miło czas.

ZIELONY jest kolorem nadziei - książka która dała ci nadzieję.

Postawię tu na Poradnik pozytywnego myślenia. Pomimo choroby, główny bohater cały czas stawiał sobie małe cele w życiu, które pozwalały mu przetrwać kolejny dzień. Dodatkowo, wie każdy ten, co czytał, że Pat cały czas żywił nadzieję. Wierzył, że dobrymi uczynkami sprawi, że pewne zdarzenie można odwrócić. Nie będę więcej zdradzać, bo nie chcę nikomu spojlerować.






CZERWONY to kolor miłości, ale i również nienawiści - książka którą kochasz i nienawidzisz jednocześnie.

Moją nową miłością jest An ember in the ashes, które kocham miłością bezgraniczną i nie mogę się doczekać kolejnej części. Ale tym samym boję się, jakie decyzje podejmie autorka w kwestii głównych bohaterów. Już w pierwszym tomie widziałam pewną skłonność co do poprowadzenia wątków miłosnych i nie do końca mi się to podobało.

ŻÓŁTY, kolor słońca i radości -  książka z którą wiążesz najwięcej wspomnień.

Myślę, że do tej kategorii odpowiednia będzie Mała Księżniczka. Kupiłam ją w antykwariacie jako lekturę na wakacyjny wyjazd. Pamiętam, że wolałam siedzieć na plaży i ją czytać, niż pływać. To była także pierwsza książka, którą przypadkiem zniszczyłam. Od dużej wilgotności trochę się rozkleiło klejenie i odpadła mi okładka, najpierw tylna a potem przednia. Ale to jest jedna z piękniejszych historii, które każdy powinien przeczytać bez względu na wiek.




ZŁOTY to symbol bogactwa - Książka, która była prawdziwym bogactwem, jeśli chodzi o treść na jej kartach. 

Mimo tego, że Wielki Gatsby mi się nie podobał, zawierał całkiem sporo ciekawych cytatów i trafnych spostrzeżeń. Do tego Gwiazd naszych wina, bo stronami tej książki mogłabym sobie wytapetować ściany w pokoju. I Oskar i pani Róża, każdy chyba wie dlaczego. Każda z tych pozycji zasługuje na miejsce w tej kategorii.




To by był na tyle jeśli chodzi o dzisiejszy wpis. Mam nadzieję, że się wam spodobał. Do wykonania tego tagu nie nominuję nikogo, bo to trochę przedawniony temat. Ale jeśli ktoś ma ochotę go wykonać, serdecznie zapraszam! I chętnie poczytam wasze odpowiedzi, choćby w komentarzach pod tym postem.






Znajdziesz mnie również tutaj: 
Facebook: https://www.facebook.com/toreadornottoreadworld/ 
Instagram: https://www.instagram.com/thethirteenthbook/ 
Goodreads: https://www.goodreads.com/ewuniunia 
Snapchat: @ewuniunia

13 komentarzy:

  1. Ohoho. Wiekszosci oczywiscie nie czytalam:( a gdzie "Most do Therabithii"?

    OdpowiedzUsuń
  2. Też wyczekuję kolejnego tomu "Imperium ognia". Mnie na razie wątki romantyczne nie niepokoją i mam nadzieje, że tak zostanie ;)
    Pozdrawiam!
    http://houseofreaders.blogspot.com/2016/07/recenzja-namietna-gra-alice-clayton.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się boję, że autorka połączy głównych bohaterów razem, a mnie bardziej pasuje związek Eliasa z Heleną. Mój nowy ship <3

      Usuń
  3. "Poradnik pozytywnego myślenia" wspominam bardzo miło i na pewno jeszcze kiedyś wrócę do tej lektury ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam wcześniej o tym tagu i nie czytałam też żadnej książki z tych wymienionych, ale widziałam za to ekranizację "Poradnika pozytywnego myślenia" i całkiem przyjemnie ją wspominam.
    Co do "Miniaturzystki" to też spotkałam się z samymi pozytywnymi recenzjami, więc Twoja bardziej neutralna była odmianą. Będę musiała się sama przekonać, jak to z tą książką jest.
    Pozdrawiam,
    Amanda Says

    OdpowiedzUsuń
  5. No to teraz zastanawiam się, czy w ogóle kupować "Miniaturzystkę", bo faktycznie, było głośno, ludzie polecali, a ja chcę kupić ją po prostu dla fantastycznej lektury. Nie mam ochoty ani czasu na przeciętne książki. Świetny tag kochana!
    Buziaki i obserwuję! <3
    BOOKBLOG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie jej popularność nie do końca dorównuje treści, ale mimo wszystko czas poświęcony na lekturę nie był stracony, więc i tak warto ją przeczytać ;)

      Usuń
  6. Lubię ksiązki o wampirach, ale właśnie Twojej ukochanej "Akademii wampirów" jeszcze nie czytałam, chyba muszę nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  7. "Mała księżniczka" i dla mnie jest workiem wspomnień, wracam do tej lektury co pewien czas. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bym chętnie do niej wróciła, ale mój egzemplarz rozsypuje się w rękach i to mnie jakoś odstrasza. Ale oprócz książki jest jeszcze świetnie zrealizowany film, który także jest niesamowity i przywołuje wspomnienia.
      Pozdrowienia! ;)

      Usuń

Każdy komentarz wskrzesza jednego jednorożca :D
Odwiedzam blogi wszystkich, którzy zostawili komentarz pod ostatnim postem ;)