poniedziałek, 1 czerwca 2015

Book Haul - maj 2015

Kolejny miesiąc mojego blogowania dobiega końca, a to oznacza book haul! Co prawda nie jest tak obfity jak ten kwietniowy, rekordu swojego nie pobiłam, ale za to jestem z siebie dumna. Wszystkie kupione przeze mnie książki były po promocji, za żadną nie zapłaciłam ceny okładkowej. No i większość, to te, na które polowałam już od dawna, więc jestem zadowolona z tego miesiąca. Zapraszam zatem do oglądania, może coś kojarzycie i mi polecicie przeczytać w pierwszej kolejności.


Zakup Troje był całkowicie spontaniczny. Zobaczyłam tę książkę za bodajże 8 złotych w którejś z księgarni internetowych i po prostu dodałam do koszyka. Dwa dni później przyniósł ją kurier. Zamawiając ją, nie miałam pojęcia, że jest tak ślicznie wydana. Choć ślicznie to raczej nieodpowiednie słowo, bo cała oprawa graficzna raczej jest groźna i ponura. Okładka jest czarna, łącznie z zewnętrznymi krawędziami stron.

Później jest Cosmopolis, którego zdecydowanie nie planowałam. Zawsze, gdy idę na zakupy do Tesco, mam ze swoim tatą pewien rytuał. Najpierw skręcamy na książki i patrzymy, co tym razem jest na promocji. Gdy oglądniemy już wszystko, dopiero wtedy możemy przejść do robienia zakupów. W tym miesiącu w tych koszach z promocjami i okazjami znalazłam właśnie tę książkę. Kompletnie nie mam pojęcia, o czym jest, ale na okładce jest Robert Pattinson. Wiem, że grał on w ekranizacji i kupiłam tę powieść ze względu na sentyment do aktora. Jednak co Edward Cullen to Edward Cullen, no...

Obca to tak właściwie zakup jeszcze z kwietnia, ale dotarła do mnie ostatniego dnia miesiąca, gdy book haul na bloga był już gotowy. Postanowiłam przenieść ją na maj i oto jest. Podróż w czasie do siedemnastowiecznej Szkocji? Biorę w ciemno i nie patrzę na opis. W dodatku okładka jest taka prosta a taka piękna.. I miła w dotyku!

Z Sagą Księżycową wiążę się dość dziwna historia, trochę zawstydzająca dla mnie, ale każdemu się przecież może zdarzyć, prawda? Nie osądzajcie mnie... Na początku miesiąca byłam w księgarni i zobaczyłam drugą część sagi, Scarlet. Bez wahania ją kupiłam bo była przeceniona na 11 złotych. No ale czymże jest kontynuacja bez pierwszego tomu? W tamtej księgarni jej nie było, więc kilka dni później poleciałam do innej w celu zakupienia Cinder. Były obie części sagi, leżały koło siebie. A mądra Ewa co? Oczywiście musiała się pomylić i zamiast kupić Cinder, drugi raz kupiła Scarlet, a zorientowała się dopiero wieczorem po powrocie do domu, bo grzbiety książek ustawione koło siebie na półce były zbyt podobne. Na moje szczęście pani w księgarni była miła i uprzejma. Bez problemu przyjęła zwrot i nic nie mówiła, że w jednej chwili oddaję Scarlet, a kilka minut później kupuję Cinder.


Będąc któregoś dnia w galerii, stanęłam naprzeciwko Media Marktu i pomyślałam sobie, że dawno tam nie byłam. Postanowiłam więc wejść, a nie byłabym sobą, gdybym od razu nie skierowała się na książki. Tam znalazłam Kwiaty na poddaszu oraz Pachnidło na które miałam ochotę od bardzo długiego czasu. A kosztowały mnie tylko 10 złotych za sztukę. Natomiast Dama Kameliowa zahaczyła się przypadkiem, także w niskiej cenie. Bardzo chciałabym przeczytać Trzej Muszkieterów, ale póki co, to tylko chęci, więc jak zobaczyłam inną powieść Dumasa, musiałam ją mieć. Natomiast Anna Karenina? Jakiejś większej genezy nie ma poza tą, że gdy wieki temu czytałam Ostatnią piosenkę od Nicholasa Sparksa, to zapadło mi w pamięć, że główna bohaterka przez większość utworu czyta to dzieło Tołstoja.


Will Grayson, Will Grayson... Co tu wiele mówić. Teraz mam już wszystkie książki Greena, pozostaje zabrać się za czytanie Willa. Recenzja na pewno się pojawi po skończonej lekturze.

Starter to znowu Biedronka. Taki wcześniejszy prezent na dzień dziecka. Książka brzmi ciekawie. Z opisu kojarzy mi się trochę z Intruzem, którego bardzo polubiłam, więc mam nadzieję, że szykuje się miło spędzony czas.

Studium w szkarłacie i Znak czterech? Sherlock Holmes, co tu wiele mówić. To zdecydowanie wystarczy.


Bez biblioteki jak widać także się nie obeszło. Wypożyczyłam sześć książek, trzy już przeczytałam, trzy jeszcze czekają na swoją kolej.

Po mojej zarwanej nocy nad Bransoletką Ewy Nowak (recenzja niebawem) pragnęłam więcej historii spod pióra naszej polskiej autorki. Mój wybór przypadkowo padł na Dwie Marysie. I chyba to raczej nietrafnie, bo spodziewałam się czegoś innego, dostałam coś kompletnie innego. Ale to raczej moja wina, że spekulowałam w myślach na temat tego, o czym jest książka, zamiast ją czytać. No i trochę się rozminęłyśmy. Więcej informacji w recenzji, która także pojawi się wkrótce.

Władca piasków już doczekał się recenzji, niezbyt pochlebnej. Starożytne egipskie bóstwa umieszczone we współczesnym Egipcie? Brzmieć może dobrze, ale wykonanie tragiczne. Jeśli chcecie poznać więcej szczegółów, to zapraszam KLIK

Natomiast przy Oskarze i pani Róży moja umiejętność przypadkowego spojlerowania osiągnęła poziom zatrważający. Sama sobie zniszczyłam końcówkę, ale nie zmienia to faktu, że Schmitt powinien być zaliczany do autorów klasyków. To jest tak krótka książka, a wstyd jej nie znać.


Nie-boską komedię wypożyczyłam po części z powodu koleżanki, która tak bardzo chciała z kimś porozmawiać na jej temat, a po części z powodu sztuki teatralnej, na której byłam. Nie trzeba wiele mówić - Orcio wyraża więcej niż tysiąc słów. No bo Orcio!

O Stowarzyszeniu wędrujących dżinsów chyba lepiej nie wspominać. Pamiętam, że kiedyś chciałam bardzo to przeczytać, ale jakoś nie wyszło. Nawet miałam już egzemplarz z biblioteki. Sama nie wiem, dlaczego ta próba się nie powiodła. Ale za to wkrótce podołam temu zadaniu! Nie wiem jednak, czy będę pisać recenzję. Decyzja zależy od was. Jeśli chcecie poznać moje zdanie, piszcie w komentarzach i na pewno wezmę to pod uwagę.

Już ostatnią zdobyczą jest Buszujący w zbożu, który trafił tu z braku laku. Poszłam do biblioteki po coś innego, wróciłam z książką Salingera. Można i tak...


Tak prezentuje się mój majowy stosik. Nie jest aż tak pokaźny jak ten kwietniowy, ale to lepiej dla mojego budżetu i miejsca na półkach. Jednak w czerwcu się odkuję, bo dzień dziecka i te sprawy. A dodatkowo wczoraj złożyłam zamówienie na stronie Empiku, bo były tak duże zniżki, że grzechem było nie skorzystać! Ale więcej na ten temat dowiecie się za miesiąc w pierwszych dniach lipca. Mogę tylko powiedzieć, że będzie dużo George'a R. R. Martina ;)

W najbliższym czasie na blogu mam zamiar dodać recenzję Maybe someday, Bransoletki, Czerwonej królowej, Miniaturzystki i Szklanego tronu. Mam jednak nadzieję, że uda mi się coś jeszcze opublikować oprócz tych pięciu pozycji obowiązkowych. Na następny wpis zapraszam niestety dopiero w przyszłym tygodniu, we wtorek. Z przyczyn technicznych nie będę w stanie umieścić nic w okresie Bożego Ciała :c


24 komentarze:

  1. Sherlock Holmes! :D Jak dobrze widzieć na czyimś blogu książkę, którą się uwielbia... :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytaj "Cinder" i "Scarlet" naprawdę ciekawe książki, zazdroszczę ci Twoich egzemplarzy zwłaszcza po takiej dobrej cenie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Polecam księgarnie Czytanie, na pewno je tam znajdziesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Anna Karenina! Muszę ją przeczytać ! :D
    Kwiaty na poddaszu są mega :)

    OdpowiedzUsuń
  5. "Oskar i Pani Róża" o tej książce słyszałam, ale nie miałam okazji jeszcze przeczytać ;)
    http://przyszopceuszatych.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam książkę "Starter", która bardzo mi się spodobała :))
    Zazdroszczę Ci egzemplarzu "Obcej", bo już od dawna mam straszną ochotę ją przeczytać :D
    "Cinder" również czytałam, ale nie zrobiła na mnie aż tak wielkiego wrażenia, jak się spodziewałam. Może w drugim tomie będzie więcej akcji :>

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja się boję zaczynać "Cinder" bo nie mam pojęcia, czy zdecydują się wydać trzeci tom w Polsce a nie lubię jak mi brakuje części :<

    OdpowiedzUsuń
  8. Kwiaty na poddaszu - z chęcią bym przeczytała :D
    Ja nie wiem, jak Ty znajdujesz czas na te wszystkie książki :O Jak jeszcze byłam w podst to czytałam tyle ile Ty, ciągle coś. Teraz, w trzeciej gimnazjum, przestałam czytać w ogóle - nawet lektur szkolnych. Czytam jedynie te, które mam na 6 z polskiego o.O Teraz w okresie popraw to już w ogOle nawet nie mam czasu popatrzeć na książki, które tyle już czekają na to, bym je przeczytała.
    A Bransoletkę wydaje mi się, że czytałam i jeśli dobrze kojarzę, to bardzo mi się podobała :D:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pamiętam, że Bransoletka była lekturą w olimpiadzie polonistycznej któregoś roku xd

    OdpowiedzUsuń
  10. Obcą chcę przeczytać, a Stowarzyszenie Wedrujacych Dżinsów jest super :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Troje to po prostu pięknie wydana książka, nie czytałam jej jeszcze ale z chęcią to zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  12. świetny post ;3

    OdpowiedzUsuń
  13. Seria pani Ewy Nowak są super! Ja czytałam "Michał Jakiśtam". Książka tak mnie zaciekawiła, że przeczytałam ją w jeden dzień :)

    http://only-beautiful-moments.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Mnie "Bransoletka" tak wciągnęła że przeczytałam w kilka godzin w nocy xd

    OdpowiedzUsuń
  15. O jejku! Ile "ksiązków"! :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Chętnie przytuliłabym "Annę Kareninę", "Oskara i Panią Różę" i "Troje" :) Sherlocka mam, chociaż w innym wydaniu, a "Damę Kameliową" czytałam i wielkich emocji nie było, ale może Tobie spodoba się bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie oczekuję od niej wiele ale dobrze by było, gdyby była miłą lekturą :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Pachnidło było książką specyficzną i trudną, mam nadzieję, że się nie zawiedziesz :) O reszcie książek tylko słyszałam ^^

    OdpowiedzUsuń
  19. Moja koleżanka dawno temu ją zachwalała więc jej zaufałam i zdobyłam. Też mam nadzieję że przypadnie mi do gustu, jak wszystkie inne książki xd

    OdpowiedzUsuń
  20. Zazdroszczę Ci zwłaszcza Sagi księżycowej, Startera i Anny Kareniny- klasykę zawsze warto znać :) czekam na recenzję!

    OdpowiedzUsuń
  21. Napisz recenzję Wędrujących dżinsów, bo czytałam to wieki temu (haha, że niby taka stara), i pamiętam, że chyba mi się podobała, ale w wieku 10 lat to pewnie nie miałam wielkich wymagań xD pamiętam, że ekranizacja mnie zawiodła, więc z chęcią przeczytałabym Twoją opinię, a po za tym daj znać czy te Cosmopolis fajne, i film obejrzyj! To może i ja się skuszę :D

    OdpowiedzUsuń
  22. polecam Sagę Księżycową! :)
    miłego czytania

    OdpowiedzUsuń
  23. Czytałam Cinder, nie było złe, ale już na drugi tom nie miałam chęci. Chyba, że znalazłabym za taką cenę jak Ty, to kupię:) Anna Karenina stoi na półce - to mój prezent ślubny, Kwiaty na poddaszu też czekają, aż znajdę dla nich troszkę czasu:) Miłej lektury:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Hej ktoś tu dostał nominację do LBA :)
    http://biblioteczkaciekawychksiazek.blogspot.com/2015/06/lba.html

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz wskrzesza jednego jednorożca :D
Odwiedzam blogi wszystkich, którzy zostawili komentarz pod ostatnim postem ;)