środa, 9 marca 2016

Recenzja| Starter - Lissa Price

Apokaliptyczna wizja świata po wielkiej wojnie. Na ulicach panuje chaos, zniszczenie i bieda. Na skutek zastosowania przez kraje azjatyckie broni bakteriologicznej w Ameryce zginęły miliony ludzi. Szczepionka dostępna była tylko dla najbogatszych, nie każdy miał do niej dostęp i nie mógł sobie na nią pozwolić. Zginęli wszyscy dorośli pomiędzy szesnastym a sześćdziesiątym rokiem życia.

Po tych zdarzeniach społeczeństwo podzieliło się na Enderów, którzy mają pieniądze, władze i przywileje. Jedyne, co im brakuje, to młodość. Z drugiej strony są Starterzy, którzy nie mają nic. Młodzi, którym się poszczęściło, bo mają rodzinę gotową się nimi zaopiekować, nie muszą się martwić. Ale ci, którzy stracili rodziców i nie mają gdzie się podziać, wylądowali na ulicach, zmieniając kryjówki z obawy przed kontrolami i wypędzaniem bezdomnych z opuszczonych budynków.


Regulamin obowiązujący renterów Prime Destinations
1. Nie wolno w żaden sposób zmieniać wyglądu wynajętego ciała, między innymi robić piercingu, strzyc i farbować włosów, zakładać soczewek kontaktowych i poddawać się zabiegom chirurgii plastycznej, powiększaniu piersi i jakimkolwiek innym.

W tej niepokojącej wizji jest też miejsce na firmę o nazwie Prime Destinations. W jej ofercie dostępne jest wynajęcie wybranego ciała na określony okres czasu po odpowiedniej zapłacie. Dla Enderów jest to szansa na drugą, trzecią albo i dziesiątą młodość, na odwleczenie nieuniknionego procesu starzenia się. A Starterzy nie mają wyjścia. Za wynajem dostają pieniądze, które są im niezbędne do życia. A wszystko jest możliwe dzięki postępowi, jaki zrobiła technologia. Zabawa mózgami i chipami już nie jest niczym nowym.

Nastoletnia Callie straciła rodziców. Po wojnie wylądowała na ulicy razem ze swoim ciężko chorym bratem i najlepszym przyjacielem. Muszą się ukrywać, uciekać przed policją, a przede wszystkim, przeżyć. Każdy dzień to dla nich walka z biedą, głodem i chorobą. Dziewczyna, nie mając wyboru, udaje się do Prime Destinations, by zdobyć pieniądze w jedyny możliwy sposób. Zostaje dawcą ciała, do jej głowy zostaje wszczepiony chip i rozpoczyna się wynajem…

  • 2. Nie wolno dokonywać zabiegów dentystycznych: wstawiać plomb, usuwać zębów, ozdabiać je biżuterią.

Wyobraźcie sobie, że stoicie w księgarni przed regałami pełnymi książek. W jaki sposób decydujecie, którą wziąć pierwszą do ręki? Wiem, że nie powinno się oceniać książki po okładce, ale okładka jest pierwszą rzeczą, jaką widzi czytelnik. To był jeden z powodów dla których Starter do mnie trafił. Dopiero później przeczytałam streszczenie z tyłu, a wtedy już do końca przepadłam.

Styl Lissy Price jest niezwykły. Równocześnie prosty i zrozumiały, intrygujący i zagmatwany, ale przede wszystkim jest ciekawy. I jak początkowo miałam co do niego obawy, nie mogłam się przyzwyczaić i zaadaptować, to po trzydziestu pierwszych stronach wszystkie lęki się rozwiały i do końca towarzyszyło mi to miłe uczucie zachwytu nad lekturą.
3. Obowiązuje nakaz pozostawania w promieniu pięćdziesięciu kilometrów od budynku Prime Destinations. Mapy są u nas dostępne.

Fabuła jest nietypowa i niepowtarzalna. Nigdy dotąd nie spotkałam się z tak niesztandarowym pomysłem i jego wykonaniem. Idea banku ciał jest niezwykła, a co najważniejsze, jedyna w swoim rodzaju, o co teraz trudno w literaturze. Kreacje głównych bohaterów miały dużo możliwości, nie do końca wykorzystanych. Największy nacisk położony został oczywiście na Callie, bo to ona odgrywa tu największą rolę. Mimo wszystko brakowało mi dokładniejszej kreacji przyjaciela dziewczyny, bo jest intrygującą i zapadającą w pamięć postacią.
4. Jakakolwiek próba ingerencji w stan neurochipa będzie skutkowała natychmiastowym zerwaniem kontraktu, bez zwrotu depozytu, oraz nałożeniem kar.

Cała książka jest bardzo przemyślana, z rozmysłem zaplanowana na dwie części. Jest dużo akcji, intryg i kłamstw, tajemnic, sekretów i niespodzianek. Chociaż na pewno nie można się tu nudzić, to gdzieś przy ostatnich stu stronach złapałam chwilę zwątpienia i powiało nudą. Dość rzuca się to w oczy, bo większość wydarzeń rozgrywa się szybko, więc nagłe spowolnienie akcji się uwidacznia.

Oprócz wszystkich zalet, które posiada Starter, to również posiada wady. Fabuła wydawała się być przemyślana, dopracowana w każdym calu, ale tylko do pewnego momentu, w którym, moim zdaniem, autorce wyszedł przerost treści nad formą. W zbyt krótkim fragmencie chciała wyjaśnić, co się aktualnie dzieje, działo i dziać będzie. Miało być to wkomponowane w całość i wpasowywać się w bieg akcji, ale mnie tylko zdezorientowało i nie do końca zrozumiałam wyjaśnienie, na które czekałam całą książkę. Są też momenty, które można by było delikatnie przyspieszyć, a ten odrobinę spowolnić.
5. W razie jakichkolwiek problemów z wynajętym ciałem należy jak najszybciej wrócić do Prime Destinations. Zobowiązuje się renterów do traktowania dawców ciał z najwyższą troską i pamiętania, że to są żywi i autentyczni młodzi ludzie.

Do tej pory nie wiem, jaki mam stosunek do tej książki. Na pewno jest ciekawa i niepowtarzalna, ale czy szaleję na jej punkcie? Nie. Autorka nie wykorzystała całego potencjału tkwiącego w bohaterach. Konkluzja i rozwiązanie głównego wątku nie do końca do mnie przemawia, bo pomimo oryginalnego pomysłu wyjściowego, kończymy na typowym zakończeniu, gdzie jednostka występuje przed szereg i podejmuje się walki z wrogim systemem. Ale reasumując, Starter jest nietypową i ciekawą pozycją, bo historia, taka jak ta, nie zdarza się w książkach często, jeśli w ogóle.
Informuje się renterów, że neurochip jest zaprogramowany tak, aby blokować jakiekolwiek nielegalne aktywności.



Znajdziesz mnie również tutaj:

Facebook: https://www.facebook.com/toreadornottoreadworld/Instagram: https://www.instagram.com/thethirteenthbook/Goodreads: https://www.goodreads.com/ewuniuniaSnapchat: @ewuniunia

18 komentarzy:

  1. Niedawno czytałam Startera i też miałam niedosyt, ale po przeczytaniu Endera moje podejście się zmieniło, mimo słabego zakończenia :/ Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie moge cie czytac wiesz? Bo zaczynam kupowac te wszystkie ksiazki... Zbankrutuje Ewo<3

    OdpowiedzUsuń
  3. Rok mi to zajęło ale się udało! XD

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też zawsze miałam zwyczaj brać książkę do ręki taką, która ma fajną okładkę. A jak jakaś okładka mi się nie podobała (zwłaszcza w bibliotece jak była obłożona papierem, albo jakieś stare lektury) to już miałam wrażenie, że książka będzie słaba. Na szczęście bardzo często się pozytywnie zawiodłam :)

    Dziękuję za odwiedziny :)
    www.camesss.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tę książkę mam jeszcze przed sobą, ale jestem jej bardzo ciekawa i swoich odczuć po jej lekturze ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wystarczy mi jej opis, by wiedzieć, że to nie moje klimaty. Jeśli SF - to tylko poważne. O ile młodzieżówki fantasy potrafią być fajne, to przy czymś takim łapię się za głowę xd
    drewniany-most.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Warto by przeczytać chyba głównie z powodu pomysłu na bank ciał itp

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak się składa, że widziałam ją ostatnio w bibliotece, więc następnym razem wypożyczę, bo recenzja zachęca ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie czytałam jeszcze tej pozycji, ale zalega z przeczytaniem dość długo, spotykam się z różnymi recenzjami i może dlatego nie mogę jej zacząć : /
    Pozdrawiam :D
    http://books-world-come-in.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Kurczę... Starter leży na mojej półce od pół roku, a ja nadal nie mogę się do niego przekonać. Autorka miała dobre pomysły, ale ja jestem niepokorna.
    Recenzja pokazała mi w końcu jakąś prawdę o tej książce, a przynajmniej drugą stronę, bo wszyscy mi ją tak zachwalali, a tu w końcu mam jakieś spojrzenie w moim stylu :)
    Teraz tylko czytać i samemu opisać przeżycia :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Przeczytaj dla własnej opinii ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety nie czytałam tej książki, ale mam nadzieję, że szybko nadrobie zaległości. Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. do mnie to jakoś nie przemawia, ale cóż, ja nie lubię dystopii, więc może dlatego ^^ fajnie, że wstawiłaś ten regulamin, ciekawie się czytało recenzję przewijaną regulaminem wynajmu ciał :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam w planach i mam nadzieję że szybko uda mi się ją przeczytać :)
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Jedna z okładek tej książki jest identyczna jak okładka książki Tanyi Valko :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestem ciekawa tej serii, ale na ten moment mam już górę książek do przeczytania.

    Nominowałam Cię do LBA! Więcej: http://recenzandia.blogspot.com/2016/03/kolejne-lba.html

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytałam i w przeciwieństwie do Ciebie, jestem tą książką zachwycona! Ponadto uważam, że wręcz przeciwnie - jest ona oryginalna i autorka nie zastosowała znanych wszystkim schematów.
    Pozdrawiam, shelf-of-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. A faktycznie podobne... o.O

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz wskrzesza jednego jednorożca :D
Odwiedzam blogi wszystkich, którzy zostawili komentarz pod ostatnim postem ;)