niedziela, 3 lutego 2019

NAJLEPSZE FILMY 2018 roku - (bardzo) subiektywny ranking


Skoro były już najlepsze książki i były również najlepsze seriale, to teraz czas przyjrzeć się najlepszym filmom! Udało mi się trochę ich obejrzeć, w większości nadrobić zaległości, które miałam już od kilku lat, ale też starałam się być na bieżąco z nowościami. Nie do końca mi to jeszcze wychodzi, ale pierwsze kroki zostały podjęte, by znaleźć się na tej właściwej drodze.

Mam 5 filmów, które według mnie zasługują na miano „najlepszych”. Aż 4 z nich wyszły w 2018 roku! Mam też trzy, które były bardzo blisko, by załapać się do zestawienia, ale jednak trochę im brakło – o nich też warto wspomnieć.


Pierwszy z listy honorable mentions to… Kler. Tak, ja też się nie spodziewałam. Nigdy nie sądziłam, że kiedykolwiek pójdę na polski film do kina i wyjdę zadowolona, a co więcej – usatysfakcjonowana. Ja należę zdecydowanie do tej grupy, którym ta produkcja do gustu przypadła. Nie mam pojęcia, czy takie sytuacje, jak te przedstawione w filmie, rzeczywiście są obecne w naszym polskim Kościele, nie mnie to dochodzić. Jednak sądzę, że Kler był na tyle dużym wydarzeniem w polskiej kinematografii, że warto się z tym tytułem zapoznać, by wiedzieć, o czym ludzie mówią i by wyrobić sobie swoje własne zdanie. Kler zmusza do dyskusji i to zdecydowanie jego największa zaleta!

Drugi honorable mention to również dość nietypowa produkcja, bo… koreańska. Mam tu na myśli Train to Busan czy jak kto woli polski tytuł Zombie Express. Jak sam tytuł wskazuje, mamy do czynienia z zombie w pociągu. Sam ten pomysł skradł moje serce, bo takiej apokaliptycznej wizji świata jeszcze nigdy nie widziałam. Do tego akcja dzieje się w Korei, co dodaje trochę świeżości do klasycznego filmu o zombie. Natomiast wisienką na torcie jest pan Gong Yoo, którego pokochałam w Goblinie i przysięgam, obejrzę każdą produkcję z jego udziałem. To po prostu fenomenalny aktor, który w każdej roli wypada genialnie.

I ostatni - Bohemian Rhapsody. Na którego temat nie mam zbyt wiele do powiedzenia ponadto, że był naprawdę bardzo dobry. Muzyka, fabuła, sposób odwzorowania faktów. Chociażby za samą stronę wizualną należy mu się spore uznanie. Dla fanów musicali idealny, dla wielbicieli Queen - spełnienie marzeń.




Przechodząc do top 5! Kolejność nie ma znaczenia, wszystkie są tak samo dobre.


Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie! Film z 2016 roku, włoski, ale jaki dobry! Grupka znajomych spotyka się na wspólnej kolacji i wpada na niecodzienny pomysł; wszystkie telefony wędrują na stół, a każdą odebraną wiadomość czytają na głos, każdą przychodzącą rozmowę przeprowadzają na głośniku. Jak możemy się domyślać, na światło dzienne wychodzi mnóstwo ciekawych tajemnic, a przyjaciele dowiadują się o sobie rzeczy, których niekoniecznie chcieliby wiedzieć. Przy tym filmie jest pełno śmiechu i ciekawych sytuacji, także zaryzykowałabym stwierdzenie, że będzie idealny na poprawę humoru. No i jest włoski, co stanowi dodatkowy atut, bo jednak Włosi mają trochę odmienne podejście do kina i wprowadzają trochę świeżości do zwyczajnej komedii.

Później mam tutaj Czarną Panterę (pierwszą i nieostatnią produkcję Marvela na tej liście). Nie wiem, czy uważacie tak samo jak ja, ale według mnie ten film i geneza tego konkretnego bohatera, zasługuje na wyjątkowe uznanie. Chyba jednak coś w tym jest, bo nominowali go do Oscarów! Ale jednak umieszczenie akcji w afrykańskim państwie, które jest tylko zasłoną dla bardzo zaawansowanej technologicznie społeczności, do tego poruszanie dość wyjątkowych tematów mniejszości etnicznych i wplecenie w to wszystko marvelowskiego geniuszu nie miało prawa się nie udać. Poznajmy tu nowych bohaterów, zupełnie innych od klasycznych marvelowych superbohaterów, ale dalej pozostajemy w tej samej konwencji, także oglądamy coś, co znamy i kochamy, a jednocześnie czujemy ogromny powiew świeżości. (Powiew świeżości to będzie słowo klucz tego posta).

No i chronologicznie idąc, później wyszli Avengers: Wojna bez granic, którzy oczywiście muszą zostać tutaj wspomniani, nie mogłoby być innej opcji. Spotkanie, na które wszyscy czekaliśmy nie wiedząc, że tak bardzo go potrzebujemy. Nie wiem, jak wy, ale ja początkowo miałam małe obawy, że twórcy nie podołają z tak ogromną liczbą charyzmatycznych bohaterów i przez to niektóre role zostaną potraktowane po macoszemu. Jednak na szczęście moje czarne wizje się nie spełnili, a twórcy zręcznie manewrowali wszystkimi wątkami pokazując, że to dopiero początek większej zabawy. Do tego końcówka, która jest zupełnie inna niż wszystkie do tej pory, która w pewien sposób otwiera drzwi do nowej ery filmów bohaterskich, jest jednocześnie niesamowicie intrygująca, budząca kontrowersje i łamiąca serca!

No i oczywiście kolejny Marvel, który swoją premierę miał w 2018 roku czyli druga część Ant-Mana. Złoto! Jeszcze do niedawna w ogóle nie wiedziałam, o co chodzi z tym bohaterem, po co on komu i dlaczego dostaje swoje własne filmy, a Czarna Wdowa dalej musi obejść się smakiem, ale teraz już poznałam jego urok. Otóż okazuje się, że ten zwyczajny, będący trochę na bakier z prawem, facet potrafiący zmniejszyć się do rozmiarów mrówki albo powiększyć do rozmiarów statuy wolności, jest czymś, czego to uniwersum potrzebowało. Ogromna dawka świetnego humoru, a do tego fabuła odbiegająca koncepcją od innych. Byłam ciekawa, jak twórcy połączą ten drugi film o Ant-Manie z Avengersami, bo wszyscy wiemy, co wydarzyło się na końcu Avengers. I powiem wam, że to właśnie z tego powodu i tej sceny po napisach Ant-Man i Osa znaleźli się w tym zestawieniu. Po seansie miałam jeszcze więcej pytań i jeszcze bardziej nie mogłam się doczekać na kolejny film, który by mógł na nie odpowiedzieć.

I na sam koniec film, który był naprawdę niepozorny, a który wywarł na mnie ogromne wrażenie czyli Ciche miejsce. Wydawać by się mogło, że to jakiś tam sobie horror osadzony w realiach postapokaliptycznych, ale kurczę, czegoś takiego jeszcze nigdy nie widziałam. Ciche miejsce wychodzi poza ramy typowego horroru i oferuje widzowi zdecydowanie więcej, przez co można stwierdzić, że ilość horroru w tym horrorze jest tylko symboliczna. Całość rozrywa się w bliżej nieokreślonym czasie, nie wiemy, co dokładnie się zdarzyło, ale nasi główni bohaterowie żyją w świecie, w którym obok nich egzystują ślepe potwory z niesamowicie wyczulonym zmysłem słuchu. Żeby przeżyć, trzeba siedzieć cicho. Każdy hałas może sprowadzić śmierć. I to właśnie cisza, która jest motywem przewodnim, robi całą robotę. No bo jak to tak, nie wolno nic mówić? Nie wolno hałasować? A jeśli chodzi o te elementy horroru, to w większości wykorzystują one jump scare’y, które są spotęgowane wszędzie obecną ciszą. Dlatego, gdy nagle twórcy przywalą muzyką, człowiek chcąc nie chcąc podskakuje w fotelu. I tutaj znowu – klasyczny temat, film post apo, ale zrobiony w tak niesamowicie świeży sposób, że oglądanie jest prawie jak siedzenie na przeciągu.



To by było na tyle, jeśli chodzi o filmy, które najbardziej przypadły mi do gustu w 2018 roku. Jak widzicie, Marvel zdecydowanie wiódł prym, no ale co poradzić, oni po prostu robią świetne filmy (czy może takie, które do mnie najbardziej trafiają).

Widzieliście coś z mojej listy? Jakie są wasze typy na najlepsze filmy obejrzane w ubiegłym roku? Podzielcie się tytułami w komentarzach!





 Facebook Instagram Goodreads Twitter Google+ LubimyCzytać



13 komentarzy:

  1. Zaczęłam oglądać "Ciche miejsce", ale zapomniałam o tym filmie. Muszę do niego wrócić :D świetny post.

    https://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. ,,Kler" na pewno nadrobię, ponieważ bardzo chciałam pójść na niego do kina, ale niestety nie udało mi się. Z top 5 są to raczej filmy nie w moim typie, więc naprawdę małe szanse bym je obejrzała :(

    Ale post świetny <3 uwielbiam tego typu zestawienia!

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem fanem filmów - zazwyczaj szybko się nudzę, nie docieram do końca albo zasypiam. Czarną Panterę i Wojnę bez granic widziałam, ale Czarnej Pantery nie lubię i nie rozumiem zachwytów - mam wrażenie, że jest to film o męskiej dominacji, gdzie przez 2,5 h dwóch gości walczy o włądzę...

    OdpowiedzUsuń
  4. "Czarną Panterę" przyjemnie mi się oglądało, ale nie umieściłabym jej w swoim topie :)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  5. Marvel, Marvel i jeszcze raz Marvel! Doskonale rozumiem Twoje wybory, jeśli chodzi o Marvela. Druga odsłona przygód ,,Ant Mana" może nie trafiłaby do mojego rankingu, tak samo jak ,,Czarna Pantera" (choć pokochałam tu antagonistę, a sama produkcja to powiew świeżości), ale ,,Infinity War" to prawdziwy smaczek dla Marvelowego konesera. Dałam tej produkcji 9/10 gwiazdek tylko dlatego, że liczę, iż dycha powędruje do czwartej części (a ciarki mam już na samym spocie, który na dniach wleciał do internetu).
    Co do innych najlepszych filmów tego roku, ja nie jestem szczególnym wielbicielem kina. Bardzo podobał mi się polski film jakim jest ,,Plan B". A tak to... jakoś cicho, jeśli chodzi o moją obecność na dobrych produkcjach. Ale cóż, mam nadzieję, że kolejny rok będzie zdecydowanie lepszy. :)

    Ściskam,
    Iza z Heavy Books

    OdpowiedzUsuń
  6. Oprócz Czarnej Pantery od Marvela pozostałe wymienione filmy bardzo lubię. :D Ile ja to się naśmiałam oglądając Ant-Mana i Osę. :D

    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  7. O kurcze żadnego nie widziałam :( Ale ja ogólnie mało ostatnio na filmy patrzę.. :(

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  8. Wybrałaś naprawdę dobre filmy :) Marvel ciągle ma sporo miejsca i w moim serduchu <33

    https://oddychajaca-ksiazkami.blogspot.com/2019/02/dobrze-zaczety-rok-podsumowanie.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie oglądałam żadnego z tych filmów, ale moja mama była na "Bohemian Rhapsody" w kinie i jako fanka bardzo ten film chwaliła, mimo że spodziewała się czegoś innego. Dlatego bardzo chcę również go zobaczyć. Ja niestety oglądałam bardzo mało filmów i nawet nie pamiętam jakie, więc niestety nie mogę nic polecić :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten post zdecydowanie zachęcił mnie do obejrzenia tych filmów :) Z pewnością w najbliższym czasie się za to zabiorę :)
    Potrafisz zainteresować czytelnika.
    Zapraszam również do mnie: https://bcnl-oppi.blogspot.com/
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Moje top 5/2018 to "Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie", "Trzy billboardy za Ebbing, Missouri", "Zimne piekło" (2003), "Edukacja Rity" (1983)i "21 gramów" (2003). :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz wskrzesza jednego jednorożca :D
Odwiedzam blogi wszystkich, którzy zostawili komentarz pod ostatnim postem ;)