czwartek, 26 grudnia 2019

Wielka Filmowa Konfrontacja


Pamiętacie jak przed rokiem dodałam post z listą 100 filmów, które chcę obejrzeć? Chyba nadszedł czas najwyższy, by zobaczyć, jak mi poszło to moje nie takie znowu małe wyzwanie.

Już na wstępie mogę powiedzieć, że nie jest źle! A już na pewno jest lepiej, niż przy 100 książkach, które chcę przeczytać.



Pierwszy film na liście – Bogowie. Zaliczony, odhaczony.
Druga część Deadpoola również. Nawet w kinie. Na mini maratonie z pierwszą!
Ant-man – obejrzany. Nie mam pojęcia, dlaczego tak późno, toż to wstyd.

Niebo istnieje, naprawdę i Kopciuszek czekają na lepsze czasy.




Z tej linijki mogę pochwalić się Pitch Perfect 2 i 3, które zobaczyłam całkiem niedawno, a już nie mam pojęcia, o czym te filmy w ogóle było.
Do kompletu – Coco. Fenomenalny, aczkolwiek… Nie zachwycam się aż tak, jak cała reszta.



Tutaj wstyd bo… nic nie widziałam z tej piątki.



Praktykant, który miał być komedią, a okazał się czymś zupełnie innym – zaliczony.
Millerowie również.



Charle St. Cloud z moim ukochanym Efronem – znowu się zastanawiam, czemu tak długo mi zeszło, żeby się za to wziąć.
The Disaster Artist również obejrzany.



Łatwa dziewczyna oraz Księga dżungli – zaliczone. To pierwsze, to lekki krindż. To drugie, to miły powrót do mojej ukochanej opowieści z dzieciństwa, którą katowałam jeszcze na kasetach VHS.



Z tej paczki to nowe Jumanji… no powiem tylko, że stare o wiele lepsze.
Twój Simon, który widziałam tak dawno, że pamiętam umiarkowanie. Ale chyba mi się podobał?
Do tego trzecia część Greya… przynajmniej mam już zaliczoną całą trylogię. Wracać do niej nie planuję, choćby mnie ogniskiem podpalali.



Z tego grona drugą część Mamma Mii, której do tej pory nie umiem ocenić.
I Narzeczony na niby. Nie wiem, czemu to tu wrzuciłam, ani czemu w ogóle to obejrzałam.



Gru, Dru i Minionki. No bo heloł, Minionki. Odhaczone.
Za to wstyd, że drugiej części Strażników Galaktyki jeszcze nie widziałam, a nazywam siebie fanką Marvela.



Pasażerowie, obejrzane, chociaż uznaję to za jedną wielką nudną epopeję kosmiczną z fajnym wątkiem miłosnym, ale… no z nudą jako trzecim głównym bohaterem.
Piąta fala – również odhaczone.
I Nietykalni, których nigdy nie widziałam w całości. Teraz nadrobiłam.



A tutaj poszalałam. Król lew 2 i 3 odhaczone.
Masagaskar 2 i 3 również odhaczone!



Stąd tylko Kapitan Ameryka.



A stąd tematycznie, bo To właśnie miłość.



Tutaj tylko Odlot. Nie wiem czemu, ale jako dziecko miałam awersję do tej bajki. A ona wcale głupia nie jest.



Tutaj tylko Dunkierka, której fenomenu… nie rozumiem.



Upadli obejrzani.
Dziennik Bridget Jones zaliczony.



Moje drugie podejście do Ciekawego przypadku Benjamina Buttona  zakończone sukcesem i wielką miłością.
Slumdoga również mi się udało obejrzeć. Nigdy nie widziałam go w całości, zawsze fragmenty.



A wiecie, że kiedyś kochałam Pattinsona, prawda? To do Twojego na zawsze robiłam milion podejść i nigdy nie byłam w stanie tego filmu obejrzeć do końca. Teraz mi się udało i końcówka mnie całkowicie rozwaliła swoim idiotyzmem.
Widziałam też z tego Szczęściarza. I nawet Efron nie uratował tego filmu w moich oczach.



Stąd tylko Wielki Gatsby – cudowność nad cudownościami.



I ostatni zaliczony tytuł – Łowca i królowa lodu.



No i to tyle. Co daje nam 38 obejrzanych tytułów (jeśli dobrze liczę). W sumie całkiem nieźle, prawda? 





 Facebook Instagram Goodreads Twitter Google+ LubimyCzytać



23 komentarze:

  1. Naprawdę dobrze! U mnie w tym roku dość średnio z filmami i dopiero teraz pod koniec staram się nadrabiać :D

    vebth.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nieźle :D Ja bym pewnie obejrzała wszystko, tylko nie swoją listę ;) Z Twojej mam obejrzane... zaskakująco dużo :D

    OdpowiedzUsuń
  3. "To" to całkiem zabawna komedia, szkoda tylko, że to miał być horror...
    O, a "Wiecznie żywy" polecam, nawet mam w planach książkę, podobno dziwaczna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja Wiecznie żywego czytałam książkę i... no here we are XD

      Usuń
  4. 38 obejrzanych filmów to naprawdę sporo :D Ja sama rzadko oglądam, czasami mam fazę na filmy, ale jednak głównie przeważają seriale ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też z reguły jestem za serialami, ale czasem jednak filmy krzyczą do mnie głośniej

      Usuń
  5. Myślę, że poszło Ci naprawdę dobrze :D Gratuluję wyników!

    OdpowiedzUsuń
  6. Spokojnie, też jeszcze nie widziałam drugiej części Strażników Galaktyki XD

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie jest źle! Gratulacje! A te nieobejrzane przechodzą automatycznie na następny rok? Czy będziesz tworzyć zupełnie nową listę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Planuję zrobić nową listę. Część pewnie przepiszę, ale w większości dodam nowe

      Usuń
    2. To super, będę śledzić dalej. Tak mnie zmotywowałaś tym postem, że stworzyłam własną listę 20 filmów na 2020!

      Usuń
  8. Może i ja zrobię taką listę :)
    A Tobie poszło dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowna lista! Też robię rodzinną listę filmową i niedziele spędzamy na oglądaniu filmów - od rana do wieczora. Kilka naszych tytułów porywa się z Twoją listą :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratulacje! Całkiem ładny wynik. Widziałam nawet kilka bollywoodzkich hitów. Długaśne są wiem, ale warto się przemęczyć i obejrzeć "Czasem słońce, czasem deszcz" i "Gdyby jutra nie było" moje ulubione.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby jutra nie było oglądałam i również kocham i uwielbiam!

      Usuń
  11. To masz co nadrobić w tym roku ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Siedem minut po północy zamierzałam przeczytać :D A Marvel obejrzałam w całości i czekam na następną premierę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Całkiem nieźle, gratulacje. Ja z Twojej listy chętnie obejrzałabym Coco, bo jeszcze nie widziałam

    OdpowiedzUsuń
  14. Super strona, polecam także urok miłosny

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz wskrzesza jednego jednorożca :D
Odwiedzam blogi wszystkich, którzy zostawili komentarz pod ostatnim postem ;)