Autor, Markus Zusak, jest australijskim pisarzem, synem Austriaka i Niemki. Jego rodzice wyemigrowali do Australii w późnych latach 50. XX wieku. To tam wychowywali czwórkę dzieci.
Markus podczas dorastania słuchał opowieści o III Rzeszy, bombardowaniu Monachium i o przejściu Żydów przez miejscowość, w której mieszkała wtedy jego matka. Właśnie to zainspirowało go do napisania Złodziejki książek. To, a także dzieło Ernesta Hemingwaya Stary człowiek i morze.
Śmierć, czyli narrator, pierwszy raz spotyka dziewczynkę, Liesel, tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej, gdy ta podróżuje razem ze swoim bratem do małego miasteczka w okolicach Monachium. Jadą oni do rodziny zastępczej, która ma się nimi zaopiekować. Nie wiadomo, co dokładnie stało się z matką rodzeństwa. Kilka razy pojawiają się spekulacje, że Hitler miał coś wspólnego z jej zniknięciem i że oskarżano ją o bycie komunistką. Podróż dzieci nie ma jednak szczęśliwego zakończenia. W jej trakcie brat Liesel umiera. Odprawiony zostaje szybki pogrzeb podczas którego dziewczynka kradnie pierwszą w życiu książkę, Podręcznik grabarza.
Liesel przybywa do Hansa i Rosy Hubermannów. Początkowo trudno jest jej odnaleźć się w nowej sytuacji. Jej nowi rodzice robią wszystko, by dziewczynka poczuła się dobrze w ich domu. Rosa ma bardzo specyficzny charakter, ale zależy jej na dziecku. A Hans, gdy odkrywa, że mała Liesel nie umie czytać, próbuje ją tego nauczyć. Nie ma do dyspozycji odpowiedniej literatury dla dziesięciolatki, więc musi wystarczyć im Podręcznik grabarza.
Wraz z biegiem czasu Liesel zaprzyjaźnia się z Rudym. Chłopiec staje się jej towarzyszem zabaw, później także kompanem w kolejnych kradzieżach. Kradną książki z domu burmistrza, czasem nawet z płonących stosów. Między tym dwojgiem rodzi się prawdziwa przyjaźń. Przynajmniej ze strony Liesel. Rudy jednak pragnąłby czegoś więcej.
Wszystko wydaje się układać dobrze. Do czasu, aż przeszłość nie przypomni o sobie Hansowi. Syn przyjaciela Hansa, z którym walczył w czasie pierwszej wojny światowej, potrzebuje pomocy. Jest to żydowski chłopiec szukający schronienia. Hans, w ramach przysługi dla przyjaciela, decyduje się pomóc jego dziecku i ukryć je u siebie w domu. Pojawienie się Żyda w życiu rodziny Hubermannów, wywraca ich świat do góry nogami. Wiedzą, że takie postępowanie może ściągnąć na nich zgubę. Jednak ani przez chwilę nie mają oni wątpliwości, że postępują słusznie.
Złodziejka książek jest wyjątkową powieścią. Opowiada ona o życiu zwykłych Niemców, cywili, którzy musieli radzić sobie z biedą w czasach drugiej wojny światowej. Nam, Polakom, wydawać się może, że Niemcy mieli zdecydowanie lepsze perspektywy w tamtym czasie i lepiej im się wiodło. Nic bardziej mylnego. Markus Zusak pokazuje, że cierpieli oni tak samo jak reszta Europy. Ludność niemiecka mogła być skazana dosłownie za wszystko i trafić mogła do obozów koncentracyjnych.
Polecam tę książkę bardzo gorąco każdemu. Nie sugerujcie się tym, że skoro bohaterami są dzieci, to jest to książka skierowana do młodych odbiorców. Ci starsi także będą mogli dużo wynieść z lektury. Złodziejka książek jest pozycją, o której szybko się nie zapomina i mimo że pamięta się każdy jej szczegół, to i tak chce się do niej wrócić, by na nowo przeżyć historię opowiedzianą na jej stronach.
Cudownie, czekam na wiecej! <3
OdpowiedzUsuńWydaje się być ciekawa :) Osobiście bardzo lubię tematykę II wojny, w szkole to były najlepsze książki :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja. Ja nie czytałam jeszcze tej książki.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę, ale byłam nią nieco rozczarowana... Czegoś mi w niej zabrakło :) Sądzę, że bardziej spodoba się jednak młodszym czytelnikom :)
OdpowiedzUsuńKsiążka - świetna. Uwielbiam wszystko, co tyczy się Holokaustu. Sama dopiero co zakończyłam czytać 'Złodziejkę książek', więc wrażenia jeszcze świeże. :)
OdpowiedzUsuńChoć minusów (jak to ja) doszukałam się. No baa. Uwielbiam się czepiać. :D
Książka czeka na półce na swoją kolej :) Jestem bardzo ciekawa czy mi również się spodoba :)
OdpowiedzUsuńMam w planach przeczytać tę książkę :)
OdpowiedzUsuńwww.majkabloguje.blogspot.com
Książkę czytałam jakiś czas temu i naprawdę mnie wzruszyła.
OdpowiedzUsuńCałkowicie się zgadzam. Z pewnością długo nie zapomnę tej książki.
OdpowiedzUsuńFajna recenzja, super opisałaś książkę. Napisałabym coś więcej, ale nie znam ani trochę tej książki, więc nie mogę. Przepraszam.
OdpowiedzUsuńMiałam ochotę na tę książkę i dzięki Twojej recenzji wzrosła ona jeszcze bardziej. Lista książek na ten rok znacznie się wydłuża. Dziękuję za komentarz na moim blogu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dużo dobrego słyszałam o tej książce, ale nie planuję jej czytać. Nie lubię tematyki wojennej.
OdpowiedzUsuńTematyka wojenna akurat tutaj się nie narzuca. Wojna jest w tle, a większy nacisk jest położony na bohaterów i ich historie. Nie zniechęcaj się tą małą ilością wojny w wojnie ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie uwielbiam Złodziejkę!
OdpowiedzUsuńWiele dobrego naczytałam się o tej książce. Miałam ochotę już obejrzeć ekranizację, ale powstrzymałam się, gdyż najpierw planuję przeczytać książkę :)
OdpowiedzUsuńCiekawa książka , może będzie kolejną którą przeczytam :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAż z ciekawości przeczytam tę ksiązkę. Jestem w liceum na profilu humanistycznym, pani na polskim ją polecała, po tej recenzji jestem przekonana, że ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńNo pięknie pięknie. xD Super recenzja. Jeszcze nie czytałam tej książki, ale kto wie może ją przeczytam.. wkrótce xD
OdpowiedzUsuńWizerunek śmierci w tej książce jest świetny. Taka czująca, myśląca, a nawet widząca kolory:)
OdpowiedzUsuńI sposób w jaki o sobie mówi. Oraz to przełamanie stereotypu, że śmierć jest kostuchą w czarnym płaszczu i kosą w ręce.
OdpowiedzUsuńCzytanie książek na których podstawie nakręcono film, a dopiero później oglądanie ekranizacji wydaje się być właściwe. Film "Złodziejka książek" jest moim zdaniem bardzo dobry i wzruszający. Pomija jednak kilka faktów
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie czyta się twoje posty, choć nie czytałam wielu książek takich jak ty to lubię czytać o nich recenzję i opinię :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki z II wojną światową w tle, słyszałam wiele pochlebnych recenzji na temat tego konkretnego dzieła. Fajnie jest wiedzieć, że w dzisiejszych czasach młodzież czyta ambitniejsze rzeczy, niż "Zmierzch", czy "50 twarzy Greya". Myślę, że będę tutaj częstszym bywalcem. Pozdrawiam i zapraszam na swój blog: http://bladezlo.blogspot.com
OdpowiedzUsuńHaha, miałam tę (nie)przyjemność przeczytać "50 Twarzy Greya" i... Gdyby wyciąć wszystkie sceny erotyczne, to byłaby strasznie nudna książka, ale o niebo lepsza. A tak to dla mnie jest dalej nudna i do tego trochę ohydna. Szerzy dominację mężczyzn względem kobiet. Piekło dla feministek
OdpowiedzUsuńSpoko recka, właśnie zastanawiałam się czy to przeczytać. A tymczasem zapraszam do mnie :) http://booksybooksyinietylko.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTo jest moja ulubiona książka! Uwielbiam wątek wojny i żydów w książce. Najbardziej podobało mi się to, że narratorem była śmierć :))
OdpowiedzUsuńJa też ją kocham! Dodatkowo jeszcze śmierć była mężczyzną co było jeszcze bardziej niezwykłe
OdpowiedzUsuńSłyszałam sporo dobrego o tej książce, znając siebie, pewnie niebawem ja przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
zakladkadoksiazek.pl
Bardzo dużo pozytywnych recenzji czytałam o tej pozycji i w końcu będę musiała się za nią sama zabrać! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
lunafisher.blogspot.com