niedziela, 25 stycznia 2015

Recenzja| Złodziejka książek - Markus Zusak


Złodziejka książek, czyli opowieść z drugą wojną światową w tle. Wydawać by się mogło, że jest to pozycja dla osób interesujących się historią. Nic bardziej mylnego. Jest to książka dla każdego, dziewczyn czy chłopaków, starszych i młodszych. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie, zachwyci się nią i wzruszy.


Autor, Markus Zusak, jest australijskim pisarzem, synem Austriaka i Niemki. Jego rodzice wyemigrowali do Australii w późnych latach 50. XX wieku. To tam wychowywali czwórkę dzieci.
Markus podczas dorastania słuchał opowieści o III Rzeszy, bombardowaniu Monachium i o przejściu Żydów przez miejscowość, w której mieszkała wtedy jego matka. Właśnie to zainspirowało go do napisania Złodziejki książek. To, a także dzieło Ernesta Hemingwaya Stary człowiek i morze.

Śmierć, czyli narrator, pierwszy raz spotyka dziewczynkę, Liesel, tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej, gdy ta podróżuje razem ze swoim bratem do małego miasteczka w okolicach Monachium. Jadą oni do rodziny zastępczej, która ma się nimi zaopiekować. Nie wiadomo, co dokładnie stało się z matką rodzeństwa. Kilka razy pojawiają się spekulacje, że Hitler miał coś wspólnego z jej zniknięciem i że oskarżano ją o bycie komunistką. Podróż dzieci nie ma jednak szczęśliwego zakończenia. W jej trakcie brat Liesel umiera. Odprawiony zostaje szybki pogrzeb podczas którego dziewczynka kradnie pierwszą w życiu książkę, Podręcznik grabarza.

Liesel przybywa do Hansa i Rosy Hubermannów. Początkowo trudno jest jej odnaleźć się w nowej sytuacji. Jej nowi rodzice robią wszystko, by dziewczynka poczuła się dobrze w ich domu. Rosa ma bardzo specyficzny charakter, ale zależy jej na dziecku. A Hans, gdy odkrywa, że mała Liesel nie umie czytać, próbuje ją tego nauczyć. Nie ma do dyspozycji odpowiedniej literatury dla dziesięciolatki, więc musi wystarczyć im Podręcznik grabarza.

Wraz z biegiem czasu Liesel zaprzyjaźnia się z Rudym. Chłopiec staje się jej towarzyszem zabaw, później także kompanem w kolejnych kradzieżach. Kradną książki z domu burmistrza, czasem nawet z płonących stosów. Między tym dwojgiem rodzi się prawdziwa przyjaźń. Przynajmniej ze strony Liesel. Rudy jednak pragnąłby czegoś więcej.

Wszystko wydaje się układać dobrze. Do czasu, aż przeszłość nie przypomni o sobie Hansowi. Syn przyjaciela Hansa, z którym walczył w czasie pierwszej wojny światowej, potrzebuje pomocy. Jest to żydowski chłopiec szukający schronienia. Hans, w ramach przysługi dla przyjaciela, decyduje się pomóc jego dziecku i ukryć je u siebie w domu. Pojawienie się Żyda w życiu rodziny Hubermannów, wywraca ich świat do góry nogami. Wiedzą, że takie postępowanie może ściągnąć na nich zgubę. Jednak ani przez chwilę nie mają oni wątpliwości, że postępują słusznie.


Złodziejka książek jest wyjątkową powieścią. Opowiada ona o życiu zwykłych Niemców, cywili, którzy musieli radzić sobie z biedą w czasach drugiej wojny światowej. Nam, Polakom, wydawać się może, że Niemcy mieli zdecydowanie lepsze perspektywy w tamtym czasie i lepiej im się wiodło. Nic bardziej mylnego. Markus Zusak pokazuje, że cierpieli oni tak samo jak reszta Europy. Ludność niemiecka mogła być skazana dosłownie za wszystko i trafić mogła do obozów koncentracyjnych.

Polecam tę książkę bardzo gorąco każdemu. Nie sugerujcie się tym, że skoro bohaterami są dzieci, to jest to książka skierowana do młodych odbiorców. Ci starsi także będą mogli dużo wynieść z lektury. Złodziejka książek jest pozycją, o której szybko się nie zapomina i mimo że pamięta się każdy jej szczegół, to i tak chce się do niej wrócić, by na nowo przeżyć historię opowiedzianą na jej stronach.

29 komentarzy:

  1. Cudownie, czekam na wiecej! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje się być ciekawa :) Osobiście bardzo lubię tematykę II wojny, w szkole to były najlepsze książki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna recenzja. Ja nie czytałam jeszcze tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam tę książkę, ale byłam nią nieco rozczarowana... Czegoś mi w niej zabrakło :) Sądzę, że bardziej spodoba się jednak młodszym czytelnikom :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka - świetna. Uwielbiam wszystko, co tyczy się Holokaustu. Sama dopiero co zakończyłam czytać 'Złodziejkę książek', więc wrażenia jeszcze świeże. :)
    Choć minusów (jak to ja) doszukałam się. No baa. Uwielbiam się czepiać. :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka czeka na półce na swoją kolej :) Jestem bardzo ciekawa czy mi również się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam w planach przeczytać tę książkę :)

    www.majkabloguje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Książkę czytałam jakiś czas temu i naprawdę mnie wzruszyła.

    OdpowiedzUsuń
  9. Całkowicie się zgadzam. Z pewnością długo nie zapomnę tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajna recenzja, super opisałaś książkę. Napisałabym coś więcej, ale nie znam ani trochę tej książki, więc nie mogę. Przepraszam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam ochotę na tę książkę i dzięki Twojej recenzji wzrosła ona jeszcze bardziej. Lista książek na ten rok znacznie się wydłuża. Dziękuję za komentarz na moim blogu.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dużo dobrego słyszałam o tej książce, ale nie planuję jej czytać. Nie lubię tematyki wojennej.

    OdpowiedzUsuń
  13. Tematyka wojenna akurat tutaj się nie narzuca. Wojna jest w tle, a większy nacisk jest położony na bohaterów i ich historie. Nie zniechęcaj się tą małą ilością wojny w wojnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zdecydowanie uwielbiam Złodziejkę!

    OdpowiedzUsuń
  15. Wiele dobrego naczytałam się o tej książce. Miałam ochotę już obejrzeć ekranizację, ale powstrzymałam się, gdyż najpierw planuję przeczytać książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawa książka , może będzie kolejną którą przeczytam :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Aż z ciekawości przeczytam tę ksiązkę. Jestem w liceum na profilu humanistycznym, pani na polskim ją polecała, po tej recenzji jestem przekonana, że ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  18. No pięknie pięknie. xD Super recenzja. Jeszcze nie czytałam tej książki, ale kto wie może ją przeczytam.. wkrótce xD

    OdpowiedzUsuń
  19. Wizerunek śmierci w tej książce jest świetny. Taka czująca, myśląca, a nawet widząca kolory:)

    OdpowiedzUsuń
  20. I sposób w jaki o sobie mówi. Oraz to przełamanie stereotypu, że śmierć jest kostuchą w czarnym płaszczu i kosą w ręce.

    OdpowiedzUsuń
  21. Czytanie książek na których podstawie nakręcono film, a dopiero później oglądanie ekranizacji wydaje się być właściwe. Film "Złodziejka książek" jest moim zdaniem bardzo dobry i wzruszający. Pomija jednak kilka faktów

    OdpowiedzUsuń
  22. bardzo fajnie czyta się twoje posty, choć nie czytałam wielu książek takich jak ty to lubię czytać o nich recenzję i opinię :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Uwielbiam książki z II wojną światową w tle, słyszałam wiele pochlebnych recenzji na temat tego konkretnego dzieła. Fajnie jest wiedzieć, że w dzisiejszych czasach młodzież czyta ambitniejsze rzeczy, niż "Zmierzch", czy "50 twarzy Greya". Myślę, że będę tutaj częstszym bywalcem. Pozdrawiam i zapraszam na swój blog: http://bladezlo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Haha, miałam tę (nie)przyjemność przeczytać "50 Twarzy Greya" i... Gdyby wyciąć wszystkie sceny erotyczne, to byłaby strasznie nudna książka, ale o niebo lepsza. A tak to dla mnie jest dalej nudna i do tego trochę ohydna. Szerzy dominację mężczyzn względem kobiet. Piekło dla feministek

    OdpowiedzUsuń
  25. Spoko recka, właśnie zastanawiałam się czy to przeczytać. A tymczasem zapraszam do mnie :) http://booksybooksyinietylko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. To jest moja ulubiona książka! Uwielbiam wątek wojny i żydów w książce. Najbardziej podobało mi się to, że narratorem była śmierć :))

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja też ją kocham! Dodatkowo jeszcze śmierć była mężczyzną co było jeszcze bardziej niezwykłe

    OdpowiedzUsuń
  28. Słyszałam sporo dobrego o tej książce, znając siebie, pewnie niebawem ja przeczytam.

    Pozdrawiam
    zakladkadoksiazek.pl

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo dużo pozytywnych recenzji czytałam o tej pozycji i w końcu będę musiała się za nią sama zabrać! :)

    Pozdrawiam,
    lunafisher.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz wskrzesza jednego jednorożca :D
Odwiedzam blogi wszystkich, którzy zostawili komentarz pod ostatnim postem ;)