Co
prawda tego „najlepszego” powodu nie odnalazłam, aczkolwiek…
Moje
zdanie na temat Najlepszego powodu, by
żyć jest równie złożone co powinowactwo prostokątne względem osi OY w skali
k różnej od zera funkcji sinx, czyli jest równie złożone jak ta książka. Miałam
płakać, miałam się śmiać, miałam krzyczeć z rozpaczy… No ale mnie znacie. Rzadko
kiedy cała lista jest odhaczona, a poza tym, ja uwielbiam się czepiać.