Cassandra
Clare należy do autorów wpisujących się w swego rodzaju kanon książek dla
młodzieży. Każdy zna, czytał albo przynajmniej wie o co chodzi i z grubsza
orientuje się w fabule. Pisarka ma w swoim gronie odbiorców zarówno
największych fanów, którzy skoczyliby za nią w ogień, jak i wrogów, którzy by
jej ten ogień rozpalili. Powieści Clare nie są bez wad, ale kryją w sobie wiele
tajemnic.
Już
niedługo w Polsce będzie premiera kolejnej książki tej autorki. Tak, tak,
Władca cieni przybywa na nasze półki! Z tej okazji postanowiłam zaprosić kilku
blogerów, którzy pomogli mi odpowiedzieć na jedno bardzo ważne pytanie – czytać
czy nie czytać twórczość Cassandry Clare?
@miedzy_stronami_
Każdy
stworzył sobie własne pojęcie świata. Codzienne obowiązki, często rutyna, a w
czasie wolnym przyjemności i rzeczy,
które sprawiają nam radość. A co by się stało gdyby nagle cały nasz
światopogląd i to co znamy legło w gruzach? To właśnie spotkało Clary Fray, jedną
z głównych postaci serii Dary Anioła.
Muszę
przyznać, że dawno nie czytałam książek które by mnie tak wciągnęły. Cassandra
Clare tak wykreowała świat i bohaterów, że od pierwszych stron, gdy już wejdzie
się w świat Nocnych Łowców, trudno będzie go opuścić.
Seria
opowiada o nastoletniej Clary, która pewnego dnia odkrywa, że wszystko w co
wierzyła, jest kłamstwem. Poznaje grupę Nephilim, która od pewnego wydarzenia w
nocnym klubie, stanie się bardzo ważną częścią jej życia. Demony, wilkołaki,
wampiry i wiele innych istot, próbują stanąć im na drodze, jednak nie oni będą
najgorszym z problemów, jeśli plotka krążąca w Podziemiu o Kielichu Anioła i
dawnym zbuntowanym Nocnym Łowcy, okaże się prawdziwa.
Podczas
czytania towarzyszyły mi niewyobrażalne emocje. W książkach znajdziemy sytuacje
zagrażające bohaterom, podczas których wykazują się oni niezwykłą odwagą.
Jednak w chwilach, gdy mogą „zdjąć maski” Łowców i są zwykłymi nastolatkami,
mogą pozwolić sobie na chwilę humoru, który również bardzo często jest
spotykany między stronami.
"-
Nie traktuj mnie z góry.
- Trudno byłoby mi traktować ciebie z dołu. Jesteś za niska. "
- Trudno byłoby mi traktować ciebie z dołu. Jesteś za niska. "
"W
tym momencie drzwi się otworzyły, a Jocelyn wydała cichy okrzyk.
– Jezu!
– To tylko ja – odezwał się Simon. – Choć już mi mówiono, że podobieństwo jest uderzające."
– Jezu!
– To tylko ja – odezwał się Simon. – Choć już mi mówiono, że podobieństwo jest uderzające."
Jeszcze
jednym elementem, który jest nieoderwalną częścią całej serii, jest miłość,
która sprawi, że w najmroczniejszych czasach i tak jest nadzieja na lepsze
jutro.
"Tak
długo byłem wolny, że o niepokój przyprawiała mnie myśl o jakimkolwiek
uwiązaniu. Ale ty sprawiłaś, że zależy mi na tym, by mieć swoje miejsce."
Każdemu
kto jeszcze nie czytał serii Dary Anioła,
polecam ją z całego serca. Chwile z nią spełnione będą na pewno niezapomniane.
Obsession With Books
Dary Anioła były pierwszą serią książek, po którą sięgnęłam, chcąc
zakończyć długą przerwę w czytaniu, jaką zafundowałam sobie pod koniec
podstawówki. Liczyłam wtedy na to, że któregoś razu trafię na wielowymiarową
historię, którą pokocham za każdy najmniejszy aspekt jej fabuły i świetnie
wykreowanych bohaterów. Sięgając po każdą kolejną książkę Cassandry Clare coraz
bardziej wciągałam się w stworzony przez nią świat, aż w końcu zaczęłam
traktować Nocnych Łowców jako uniwersum, do którego zawsze wracam jak do
ukochanego domu. Znalazłam w nich wszystko to, czego od dawna szukałam w książkach.
Cassie jest mistrzynią budowania dalekosiężnych historii opartych na intrydze,
wielu nagłych zwrotach akcji, bohaterach, którzy w bardzo krótkim czasie stają
się dla nas drugą rodziną oraz doszczędnie łamiących serce zakończeniach, z
którymi ciężko się pogodzić. I choć często mam ochotę udusić tę kobietę, za
taki a nie inny rozwój wydarzeń, w dalszym ciągu Clare pozostaje moją
bezkonkurencyjną faworytką wśród współczesnych pisarzy.
Tori Czyta
Cassandra
Clare to autorka, którą można kochać lub nienawidzić. Po której ja jestem
stronie? Sama nie wiem, choć pewnie bardziej ją kocham. Jestem osobą, która
czytała jej wszystkie książki wydane po polsku (oprócz Kronik Bane'a, nie mam kiedy ich kupić), wiele razy się
denerwowałam, zakochiwałam w danych scenach, nienawidziłam jej za inne, jednak
książki o Nocnych Łowcach zawsze mi się podobały. Pamiętam jak wiele lat temu z
wielkim zainteresowaniem pochłaniałam Dary
Anioła nie mogąc się doczekać co będzie w kolejnej części. Teoretycznie
wszystko działo się tak, jak chciałam, ale stało się to w dość pogmatwany
sposób, niekiedy przechodziłam załamania, zanim finał jakiegoś wątku skończył
się pozytywnie.
Czy
umiałabym wybrać serię, która najbardziej mnie zachwyciła? Nie sądzę. Każda
opowieść ma swoją wyjątkową magię, której nie sposób jest zastąpić, choć
uważam, że tych książek jest już za dużo, a Cassandra powtarza się w swoich
schematach i staje się przewidywalna w tym, co robi. Jak można jej jednak nie
kochać za te sceny, które sprawiają, że z moich oczu leci potok łez, a ja nie
mogę zapomnieć o pamiętnej scenie w finale Diabelskich
maszyn do dziś. A finalny wątek z Sebastianem? Czy może tajemnice wyjawione
w Mrocznych intrygach? Autorka
potrafi zbudować napięcie, które powoduje, że czekamy na wszystko i nie możemy
wytrzymać do kolejnej premiery.
Ma
swoje wady i zalety, kiedy na przykład bohaterowie przypominają innych
bohaterów, ale przede wszystkim miło się ją czyta i nie trzeba się na siłę
wciskać w tę historię, przynajmniej ja nie miałam z tym problemów większych.
Czy tak naprawdę można nienawidzić osobę, której się nie zna? Ja szanuję ją za
wyobraźnie, za to, co dla nas stworzyła, że miała ochotę się z nami tym
podzielić. Zabrała nas w podróż po niezwykle magicznym świecie, który ja
osobiście uwielbiam i nie uważam, że mogłabym kiedykolwiek z niego wyrosnąć,
chyba już się nie da.
Książkowce
Dary anioła nie są wybitnie napisaną serią, ale mają w sobie
ponadczasową magię, która powoduje, że świetnie się ją czyta. Do książek nie
mam dużych zastrzeżeń, są dobre i przyjemne, więc każdy powinien po nie sięgnąć.
Filmu, który oparty jest na Mieście kości,
nie obejrzałam. Dlaczego? Od kilku lat rzadko kiedy filmy oglądam, ale od wielu
osób słyszałam, że tę powieść sfilmowano bardzo dobrze. Co do serialu....
szkoda słów, po prostu szkoda słów. Fabuła kompletnie inna, bohaterowie
okropnie źle zagrani (jedynie Alec odzwierciedla prawdziwego Aleca), co dla
fanów książki jest ogromnym ciosem. O tyle, co osoby nie czytające Darów anioła są nim zachwycone, o tyle
ci, którzy powieść mają już za sobą - są po prostu zawiedzeni. Serial zepsuł
magię, którą stworzyła Cassandra, a obecnie tylko jej książki są w stanie zaprezentować
piękno całej serii.
Just For The Dream
Po
raz pierwszy z tą autorką spotkałam się za pośrednictwem mojej koleżanki, która
pożyczyła mi Mechanicznego Anioła do
przeczytania. Od tej pory ciągle siedzę w świecie Nocnych Łowców i ich przygód.
Po kilku miesiącach powróciłam do autorki i jej kolejnej serii – chodzi
oczywiście o Dary Anioła, a miesiąc
temu przyjrzałam się bliżej życiu Magnusa Bane’a w jego kronikach.
Niemalże
od razu pokochałam twórczość tejże autorki, niestety, nie podobało mi się w
serii Dary Anioła parę rzeczy. Po
pierwsze, związek Clary i Jace’a oraz Simona i Isabel. Według mnie główna
bohaterka powinna być ze swoim przyjacielem, który robił dla niej tak wiele przez
lata a nie impulsywny Jace, którego sama zresztą ledwo znała. Poza tym podobał
mi się strasznie wątek związku Alexandra Lightwooda z Magnusem, z pewnością
znajdują się na mojej liście jednego z najlepiej opisanych związków. Nie
przepadam za seriami, tymi dłuższymi, ale do tego cyklu za każdym razem coraz
chętniej wracam. Niedługo zacznę czytać ją po raz trzeci!
Muszę
wspomnieć o trylogii Diabelskie Maszyny.
Oficjalnie mogę powiedzieć, że to pierwsza książka w moim życiu przy której
płakałam. Przeżywałam wszystkie wydarzenia wraz z bohaterami. Tutaj jakoś nie
potrafię znaleźć żadnych minusów, za to same pozytywy. Zakończenie – po prostu
genialne. Wątpię aby ktokolwiek kiedykolwiek wymyślił lepsze.
Kroniki Bane’a przeczytałam w sumie tylko po to, aby w końcu się
dowiedzieć co tak naprawdę miało miejsce w Peru. Zapewne wielu zadawało sobie
to samo pytanie. Przy tym zbiorze epizodów z życia czarownika też płakałam ze
śmiechu. Jest to jedna z tych powieści, po której moja ocena postaci
diametralnie się zmienia. Na początku nie lubiłam Magnusa, szczerze
powiedziawszy, wręcz nie mogłam znieść fragmentów o nim. Teraz jest jedną z
moich najulubieńszych postaci i naprawdę cieszę się, że pojawia się w znacznej
większości książek Clare.
Pozostała
tylko Pani Noc. Niestety
nie spodobała mi się koncepcja na tę opowieść, jednak styl w jakim została
napisana naprawdę uwielbiam. Mam nadzieję, czytając kolejny tom (jak już
zostanie przetłumaczony), że zmienię zdanie bo naprawdę nie chciałabym
przekreślać całej tej trylogii.
Blair Czyta
Moja
przygoda z Nocnymi Łowcami Cassandry Clare zaczęła się od filmu Dary Anioła. Miasto Kości. Do momentu
pojawienia się zapowiedzi nawet nie słyszałam o tej autorce. Trailer na tyle
jednak mnie zaintrygował, że razem z przyjaciółką wybrałam się do kina. I
przyznaję, że w tamtym momencie przepadłam. W filmie wszystko mi odpowiadało –
główni aktorzy, którzy idealnie sprawdzili się w swoich rolach, efekty
specjalne i sama fabuła. Dlatego mocno przeżyłam, gdy dowiedziałam się, że film
nie będzie miał kontynuacji. I właśnie z tego powodu sięgnęłam po książki – w
końcu musiałam dowiedzieć się, jakie są dalsze losy głównych bohaterów.
To
było już kilka lat temu i pamiętam, że nie wszystkie książki były wówczas
dostępne w języku polskim, dlatego przeczytałam te części, które znalazłam w
tłumaczeniu. Niestety, nigdy nie doczytałam kolejnych, ponieważ po pierwsze –
nie pamiętam, w którym skończyłam momencie i chyba nie jestem w tym momencie w
stanie tego odtworzyć, ponieważ nie pamiętam już nawet dokładnie wydarzeń. Po
drugie – chyba już nie mam do tego serca, ponieważ po takiej przerwie wybija
mnie to z rytmu świata danej serii.
Ucieszyła
mnie jednak zapowiedź serialu, ale wówczas mówiono jeszcze o obsadzie filmowej.
Gdy ta informacja się zmieniła, moje podejście również stało się bardziej
sceptyczne. I prawdę mówiąc na serialu bardzo się zawiodłam. Jamie Campbell
Bower był idealnym Jacem. Wpasował się rewelacyjnie w moje wyobrażenie – był
pociągający i mroczny jednocześnie. W serialu Jace’a gra Dominic Sherwood,
którego zupełnie nie czuję – nie odpowiada mi wizualnie a jego gra aktorska
pozostawia wiele do życzenia. Podobnie zresztą jest z postacią Clary, która
bardzo podobała mi się w wykonaniu Lily Collins, a irytuje mnie niezmiernie
odgrywana przez Katherine McNamara. Jedyny absolutnie plusem serialu jest Matthew
Daddario w roli Aleca – mógłby spokojnie zastąpić Kevina Zegersa i obsada
byłaby wówczas idealna. Na koniec warto również wspomnieć ogrom różnicy
pomiędzy serialowym Valentinem odgrywanym przez Alana Van Spranga a filmowym, w
którego wcielił się Jonathan Rhys Meyers.
Podsumowując
– zupełnie nie rozumiem fenomenu serialu, chociaż sama go oglądam. Gra aktorska
jest bardzo sztywna i sztuczna, bohaterowie płascy i nieciekawi a ja oglądam to
chyba z przyzwyczajenia i jak sobie przypomnę o zaległych odcinkach. Ogromnie
żałuję straconego potencjału filmowego i tego, że nie obejrzę kolejnych części
ze świetną obsadą, na którą przynajmniej przyjemnie się patrzyło. Do książek
być może kiedyś jeszcze wrócę, ale trudno mi dziś powiedzieć czy na pewno
znajdę na nie czas, bo wymagałoby to prawdopodobnie sięgnięcia na nowo do
przeczytanych już części, z których niewiele pamiętam.
FantasicGeek
Cassandra
Clare chyba już na zawsze będzie mi się kojarzyć z początkiem mojej
czytelniczej podróży. Kocham ją za Miasto
Kości, które 8 lat temu totalnie wciągnęło mnie w wir niespotykanych do tej
pory wydarzeń. Kocham za Jace’a, Clare, Magnus’a, James’a, Willa i Tessę.
Kocham ją za emocje, które zawsze mi towarzyszyły podczas czytania jej
pochłaniających historii i za każdy uśmiech, który wywoływały niezastąpione
wypowiedzi Jace’a, czy Willa. Jak widać Cassandra w moich oczach posiada dużo
zalet, jednak od pewnego czasu mam do niej lekki żal. Uważam, że czasem lepiej
odejść w blasku chwały, niż wykorzystywać wspaniałą historię i z każdym
kolejnym tomem odbierać jej cząstkę wspaniałości. Szczególnie nie potrafię jej
wybaczyć Pani Noc, która
najzwyczajniej w świecie jest powieleniem jej wcześniejszych książek. Dla mnie
Emma to damska wersja Jace’a, a Julian, to druga artystyczna dusza niczym
Clare. Znowu mamy zakazaną miłość, ale tym razem bohaterowie są ciut
odważniejsi i wszystkie zbliżenia przychodzą im z większą łatwością.
Podejrzewam, że nie doczytałabym tej książki, gdyby nie to, że pojawiają się w
niej stare i nadal kochane przeze mnie postacie i to właśnie tylko dla nich
będę sięgać po kolejne książki Clare.
Poczytajmy coś!
Jestem
pewna, że wiele osób będzie miało całkowicie inne zdanie na temat Casandry
Clare niż ja, ale niestety nie jestem fanką tej autorki oraz jej twórczości.
Bardzo możliwe, że czytałam jej książki w nieodpowiednim czasie, a gdybym
sięgnęła po nie ponownie mogłabym myśleć o nich zupełnie inaczej. Moje pierwsze
spotkanie z twórczością autorki miało miejsce już ponad rok temu, kiedy
postanowiłam wreszcie poznać tak zachwalane Dary
Anioła. Pierwszy tom był dla mnie mocno średni, nic co moim zdaniem miałoby
zasługiwać na aż tak wielkie owacje i zachwyty ze strony czytelników. Książka
nie była zła, jedynie zwyczajna, miałam wrażenie, że czytałam już tysiące
podobnych historii, a ta nie wnosi zupełnie nic co mogłoby mnie zaciekawić czy
zaskoczyć. Później postanowiłam dać serii jeszcze jedną szansę i zaczęłam
czytać drugi tom, którego do tej pory nie dokończyła, a zostawianie książek bez
przeczytania zdarza mi się strasznie rzadko! Niestety, ale strasznie się
nudziłam w trakcie czytania, główna bohaterka działała mi niesamowicie na nerwy
więc stwierdziłam, że nie warto się męczyć i ostatecznie porzuciłam książkę na
rzecz innych pozycji. Dla mnie twórczość Casandry Clare nie jest niczym
unikatowym, nie jest niczym, co byłoby odkrywcze i zaparło mi dech w piersiach.
Myślę, że gdybym czytała jej książki będąc młodsza i pochłaniając lektury o
podobnej tematyce z prędkością światła mogłybyśmy się polubić. Niestety na ten
moment nie rozumiem fenomenu tej autorki, mam w planach zabranie się za Diabelskie Maszyny, które może
przekonają mnie do jej twórczości bardziej niż Dary. Podsumowując uważam, że
pani Clare jest przeciętną autorką, której język jest dość prosty i przystępny
dla przeciętnego czytelnika. Jej książki nie są wymagające, to bardziej typowe
„guilty pleasure” na jeden wieczór, aby dać naszemu mózgowi możliwość
odpoczynku od czegoś ambitniejszego.
Zawsze nadrabiam
Książki
Cassandry Clare czytałam parę ładnych lat temu, i z niecierpliwością oczekiwałam
premiery Miasta kości. Miałam wtedy
jakieś 15 lat i byłam nim zachwycona. Do dziś zresztą pozostaję wierną fanką,
pełnego magii i nadprzyrodzonych stworzeń, świata Nocnych Łowców. Nie brak
tutaj dynamicznych opisów walk, romantycznych scen od których mięknie wrażliwe
czytelnicze serce, a także wywołujących silne emocje dramatycznych zwrotów
akcji. Co ciekawe, w swoich książkach autorka porusza także trudny do ukazania
temat, będącej wciąż pewnym tabu, miłości homoseksualnej. Robi to jednak w
sposób na tyle subtelny, by nie zrazić czytelnika, a jedynie w pewien sposób
zachęcić do głębszej refleksji nad zróżnicowaną seksualnością i wrażliwością
młodych ludzi. Lekkość pióra pani Clare zdecydowanie sprawia, że w jej
książkach można się zatracić i dosłownie połknąć wszystkie naraz, w dosłownie
kilka wieczorów. ;)
Gorzej
ma się sprawa z ekranizacjami, które w mojej opinii nie zasługują na większą
uwagę. Na Dary anioła wybrałam się do
kina niedługo po premierze nie mogąc powstrzymać ekscytacji, a kiedy przyszło
co do czego, to przysnęłam w trakcie seansu (co nigdy wcześniej mi się nie zdarzyło).
Zupełnie nie przemówiły do mnie ani dobór bohaterów, ani gra aktorska. Z wersją
serialową również nie było mi po drodze, nie dałam rady przebrnąć dalej, niż
przez kilka pierwszych odcinków. Myślę, że sposób opowiadania historii przez
autorkę wywołuje na tyle silne emocje, że wyobraźnia bezsprzecznie wygrywa tu z
filmowym obrazem. :)
Miasto Książek
Do
twórczości Cassandry Clare mam ogromny sentyment, ponieważ to od Darów anioła zaczęła się moja
czytelnicza przygoda. Dodatkowo nabiłam swój aktualny rekord przeczytania ponad
500 stron jednego dnia (tak, przeczytałam Miasto
kości w jedną niedzielę). Dary Anioła
zapoczątkowały wiele zmian w moim życiu. Kupiłam swoją pierwszą książkę, która
nie była lekturą, bo w bibliotece był tylko 3 tom i nie miałam jak zdobyć
drugiego, to postanowiłam kupić. Potem nie było nigdzie 4 i 5 tomu, więc
przeczytałam swoje pierwsze w życiu ebooki. Po Mieście niebiańskiego ognia nastąpił mój pierwszy kac. Także
dlatego mam do niej ogromny sentyment.
Oczywiście
oprócz tych powodów uwielbiam twórczość Cassandry Clare za jej cudowny styl
pisania, teksty bohaterów, które powodowały, że płakałam ze śmiechu, za
wyjątkowych bohaterów (Jace, mój pierwszy książkowy mąż ♥). Twórczość
Cassandry Clare zawładnęła moim czytelniczym życiem. Ta seria ma w sobie coś
wyjątkowego i sprawia, ze chcemy tylko więcej i więcej. Dlatego cieszę się, że
powstają kolejne książki z uniwersum Nocnych Łowców, choć szkoda, że nie o
bohaterach Darów Anioła, bo chętnie
poczytałabym jeszcze jakieś śmieszne historie z Jacem w roli głównej ♥
Niekulturalnie.pl
Za
co uwielbiam Cassandrę Clare? To jasne! Oczywiście, że za Jace’a. To jeden z
moich ulubionych bohaterów fikcyjnych i najważniejszych mężów książkowych.
Podejrzewam, że nie tylko mój ;). Co poza nim? Eeem… W sumie to chyba wszystko
xD.
Ale
tak na poważnie. Uwielbiam świat, jaki stworzyła Clare. Pełen Nocnych Łowców o
niesamowitych umiejętnościach, nieziemskiej kondycji i umiejętnościach, które
chętnie bym im podwędziła. W jej książkach wszystko trzyma się tej
przysłowiowej kupy. Niestety seria Diabelskie maszyny nie do końca mi
podeszła. Najbardziej przeszkadzała mi mała zawartość Nocnych Łowców w Nocnych
Łowcach. Gdzieś zagubiła się broń z adamasu i heroiczne czyny. Niestety Opowieściami
z Akademii Nocnych Łowców Clare strzeliła sobie w kolano. Z armaty.
Barachło bez jakiegokolwiek pomysłu. Napisane wyłącznie dla pieniędzy, bo
raczej nie dla fanów. Mimo że jestem miłośniczką tego uniwersum i rzucę się na
każdy ochłap, który rzuci mi ta autorka, po tym zbiorze czuję pewien niesmak i
mam nadzieję, że była to jednorazowa akcja.
@jenniferherondale_books
Moja
opinia na temat Cassandry Clare jest niejednolita. To znaczy: każdą jej książkę
chłonę jak gąbka, a z drugiej strony zaczyna mnie nudzić to, że pewne sytuacje
po prostu się powtarzają. Kocham jej styl pisania oraz sposób kreowania
postaci, ale nienawidzę tego, co autorka robi z moim małym czytelniczym
serduszkiem...
Rozwińmy
jednak te tematy:
1.
Te książki wciągają mnie do siebie, samym tym wykreowanym przez Cassandrę Clare
światem. Fabuła jest na tyle ciekawa i nieprzewidywalna (może mniej ciekawie
było w Pani Noc), że potrafię
przeczytać książkę tej pisarki w jeden dzień. A są to niezłe cegły.
2.
Kanony. Cassandra Clare nie posługuje się wcale typowymi powtórzeniami biorąc
pod ogół wszystkie fantasy czy romanse. Ona po prostu zaczęła powtarzać to, co
sama wymyśliła w poprzednich książkach. Chyba uznała, że skoro czytelnikom się
to wcześniej spodobało - innymi słowy ,,kupili to" - to jak teraz zrobi to
samo z jej nowymi bohaterami, to będzie nam się to podobać tak jak wtedy. A tak
niestety nie jest.
3.
Patrząc na pióro Clare to nie mam tu prawie nic do zarzucenia. Wiadomo, że
romanse nie zawsze są wybitnymi dziełami sztuki, ale uwielbiam opisy tej
pisarki. Najbardziej te opisujące pogodę czy wygląd bohaterów. To, w jaki sposób
ona to robi, jest tak ciekawe i przyjemne dla oka, że mogłabym to czytać
godzinami.
4.
Chwyty marketingowe autorki to istna tortura! Ma niezwykły talent do
zakończenia książki w ten sposób, że myślenie o tym, że będzie musiało się
czekać kolejne miesiące na kolejną cześć serii to murowany książkowy kac.
Uważajcie na tę autorkę!!! Po czwartej części Darów Anioła nie spałam tydzień, a po Pani Noc rozmyślałam co będzie dalej przez bite dwa miesiące. W
dodatku w samym środku jej książek czasami znajduje się tyle emocji, że
amplituda naszych emocji może wynosić więcej niż amplituda dobowej temperatury
na pustyni.
Po
tych wywodach i tak chciałabym powiedzieć, że świat i postaci wykreowane przez
autorkę są tak wspaniałe, że bez nich prawdopodobnie nie byłoby mnie teraz
tutaj, w tym miejscu, i za samo to kocham Cassandrę Clare.
RosAlice
Miasto kości to tytuł, który parę lat leżał zakurzony na półce mojej
siostry. Mimo że miałam dostęp do jej książek, po tę nie sięgnęłam, bo jej
pierwsze polskie wydanie mnie nie kusiło. Myślałam, że musi ona być nudna, gdyż
ma zbyt jasną (tak, jasną xD) okładkę, a ja wielbiłam te z czarnymi (Zmierzch czy książki autorstwa L. J. Smith), bo byłam cool dziewczynką
z gimnazjum. Przypadkiem zauważyłam notkę Meyer, że poleca Miasto kości autorstwa Cassandry Clare, a przecież MAM TĘ KSIĄŻKĘ. Powieść
zmieniła moje postrzeganie na pisarstwo. Nie chciałam już tylko czytać książek,
ale sama zostać taką fajną pisarką! Całe gimnazjum przesiedziałam nad
komputerem, skrobiąc jakieś marne rozdzialiki fan fiction, ale dzięki temu (i
Cassandrze Clare) przeżyłam świetne chwile, które kocham wspominać.
Także
sami widzicie, że Cassandra Clare stworzyła, kawał literatury, która znacząco
wpłynęła na wszystkich czytelników. Moje zdanie na temat twórczości tej autorki
jest równie złożone jak równania wielomianowe. Ale jednocześnie zgadzam się ze
wszystkimi opiniami powyżej i z każdą z osobna. Momentami uwielbiam Clare i
rozpływam się nad wspaniałością jej pióra. Za dwa dni się wkurzam i wynajduję
same wady w jej powieściach. A w kolejnym tygodniu jestem zła, że tak bardzo
lubię wykreowanych przez nią bohaterów.
Bardzo dziękuję wszystkim za wzięcie udziału i dorzucenie swojej cegiełki do tego wpisu!
A
wy, co myślicie o Cassandrze Clare?
Piszcie
w komentarzach, czy taka forma postów wam się podoba ;)
Zgadzam się, ze serial to beznadziejna produkcja, jednak oglądam go, by przez 40 minut się pośmiać :D Ale ogólnie teraz twórczość Cassandry Clare muszę nadrobić, bo nie przeczytałam jeszcze Opowieści z Akademii Nocnych Łowców i Pani Noc :/
OdpowiedzUsuńJa go oglądam tylko po to, by popatrzeć na Maleca <3
UsuńJa utknęłam przy Mechanicznej księżniczce, bo mi wszystko zaspoilerowali :/
Przyznam szczerze, że nie znam ani jednej książki tej autorki. Powieści młodzieżowe już niestety nie są dla mnie - to pewnie jest powód ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTeraz to ja mam ochotę sięgnąć po więcej magii Cassandry i oddać się jej innym powieściom!
OdpowiedzUsuńMnie jest trochę smutno że Opowieści z Akademii Nocnych Łowców zostały wspomniane tylko raz i to w negatywnym świetle bo sama czytałam je w internecie, po angielsku jeszcze i z wypiekami na twarzy. Uwielbiałam Simona i chyba bym się pocięła jakby nie istniało "zamknięcie" jego historii związanej z Darami Anioła. Clare uwielbiam, zawsze wracam i nawet moją prezentację maturalną (uff, to już 4 lata temu) oparłam między innymi na Darach czego nie żałuje. Dla mnie najlepszy przedstawiciel Urban Fantasy jaki istnieje. Zgadzam się co do języka bedącego delikatnie dziecinnym ale tylko w polskim tłumaczeniu, jak dla mnie w angielskim oryginale jest o wiele lepiej.
OdpowiedzUsuńJa też jestem ciekawa, dlaczego Kaśka o nich tak źle pisze, bo niestety, ale ja jeszcze do nich nie doszłam. I też uwielbiam Simona!
UsuńAh, te czasy, gdy na maturę się prezentacje robiło...
Bleh, paskudztwo, odradzam.
UsuńTak, tak, wiem. Ale i tak sprawdzę xd
UsuńCzytalam chyba trzy tomy watpie by weicej bo nie bylo w bibliotece a o nei trudno. Potem mi przeszlo a potem znow naszlo gdy sie dowiedzialam ja kautorka "pisze" i tka jakos mi rpzeszlo na zawsze. Film nieco hmm jakby to okreslic cos w nim brakuje a serialu nie tknelam. Jesli chodzi o post jest swietny :) Wiecej!
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńJa jeszcze nie miałam przyjemności poznać jej twórczości. Ale wiele o niej słyszałam. I zdecydowanie muszę się zapoznać, żeby zobaczyć czy i mnie przypadnie do gustu, albo czy tak jak Ty będę mieć wiele skrajnych emocji....
OdpowiedzUsuńW takim razie zachęcam! <3
UsuńHahahah, wiedziałam, że pojawi się wypowiedź Kasi z niekulturalnie.pl :D :D
OdpowiedzUsuńSama nie czytałam jeszcze żadnej książki Clare (niewiarygodne, prawda? :D ), ale od dłuższego czasu czaję się na Diabelskie Maszyny. Co prawda miałam je przeczytać w te wakacje, ale cóż, jakoś się nie udało :/
Paulina z naksiazki.blogspot.com
No jakże mogłoby mnie nie być? xD
UsuńNie czytaj, Jace'a i tak nie oddam.
[taktyczna kropka nienawiści i zaborczości]
Ja pierdzielę, egoistka z Ciebie 😄😄😄
UsuńCzytaj! Ale Simon jest mój!
UsuńPaulina, dopiero się o tym dowiedziałaś? xD
UsuńŚwietny pomysł na post! Oby więcej takich :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się z autorką bloga Książkowce - serial na podstawie Darów jest kompletną klapą i przeinaczeniem (niestety w bardzo słaby sposób) historii przedstawionej w książkach.
Pozdrawiam cieplutko kochana,
Obsession With Books
Dziękuję <3
UsuńSerial to już zupełnie inna historia i temat na odrębną herbatkę xd
Wszystkie jej książki mam u siebie na półce, bardzo mile ją wspominam, bo poznałam ją jeszcze w podstawówce i to przez przypadek, bo mama wypożyczyła mi Miasto popiołów, trochę nie chronologicznie, ale cóż. Jakiś rok później skompletowałam sobie cały cykl, a następnie zaczęłam odkrywać też inne jej pozycje. Myślę, że już trochę wyrosłam z jej twórczości, ale na pewno przeczytam kontynuację Pani Nocy, głównie z sentymentu. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOsobliwe Delirium
Ja po Miasto Kości sięgnęłam dlatego, że Meyer dała blurba na okładce XD
UsuńMam tak samo jak ty. Ale mimo to jak sięgam po kolejne tomy to nie czuję się na nie za stara. Jakby czas się zatrzymał
"Władca Cieni", który podobno został już do mnie wysłany, oraz "Opowieści z Akademii Nocnych Łowców", które jeszcze trochę poczekają na swoją kolej, są jedynymi książkami z serii o Nocnych Łowcach, których jeszcze nie czytałam. Bardzo lubię twórczość Clare (może poza DM, które uważam za mocno średnie), ale nie wiem czy za jej faktyczne walory, czy przez sentyment. To jednak nie są szczególnie unikatowe czy wyjątkowe powieści ;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio próbowałam czytać "Dary anioła" - po 10 stronach uznałam, że meh, zbyt młodzieżowe, ja wolę czytać to, co mam w papierze na półce :D Trudno mi też więc cokolwiek więcej o niej powiedzieć... W każdym razie, czuje się na jej książki mentalnie za stara XD
OdpowiedzUsuńMi osobiście książki Cassandry Clare się nie podobały. Serię "Dary Anioła" przeczytałam do 5 tomu, bo już mnie nawet zakończenie przestało interesować (co rzadko mi się zdarza) i kolejnych nawet nie zaczynałam. Mimo to rozumiem powodzenie jakim cieszą się jej powieści. W końcu stworzyła swój własny świat. Jednak zabrakło mi konkretu, bo akcję właściwą stanowiły głównie romanse bohaterów :/
OdpowiedzUsuńMagdoszopedia
Kurczę, zakończenie było najlepsze!
UsuńMimo, że siedzę w fantastyce już tyle czasu, nie przeczytałam ŻADNEJ książki tej autorki. Nie mam pojęcia dlaczego. Może po prostu się boje, że będzie denna, mimo że wszyscy mówią, że jest genialna. Dobra, wpisuję na listę ;) Co mi tam. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńYOLO. I czytasz <3
UsuńPost jest świetny, wiele wypowiedzi różnych blogerów- super sprawa! Co do Darów Anioła, bardzo lubię serię, ale chyba najbardziej pierwszy i trzeci tom. Poza tym zgadzam się z jedną z wypowiedzi tutaj odnośnie serialu: tragedia :( Choć chciałam go oglądać, to na siłę wytrzymałam pierwszych dziesięć. Żałuję ogromnie, że nie powstał drugi pełnometrażowy film z aktorami z pierwszej ekranizacji, zamiast serialu uwzględniającego zmianę aktorów :/
OdpowiedzUsuńDziękuję <3
UsuńSerial i film to chyba wybieranie pomiędzy jednym a drugim złem. Mnie żadne z tego nie porwało, ale serial chyba mimo wszystko jest gorszy (sznurówkowe włose Clary, bruh)
Lubę tę autorkę choć nie porywa mnie ona tak jakbym sobie tego życzyła. Faktycznie wykreowała wspaniały świat ale miejscami mnie on nudził. Mimo tego i tak polecam jej książki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agaa
http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/2017/09/55-recenzja-sexy-bastard-hard-eve-jagger.html
Muszę przyznać, że pomysł na post jest świetny! Cała masa informacji i argumentów :D Ale nadal nie jestem przekonana, czy sięgnąć po książki tej autorki, a szczególnie po serię Dary Anioła. Mimo wszystko jest tyle argumentów ZA, że będę mieć te książki na uwadze :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję :D
UsuńKoniecznie się im przyjrzyj ;)
Nastolatką nie jestem już od dawna, z pewnością jest to główny powód, dla którego zarówno autorka jak również jej twórczość są mi zupełnie obce - ale muszę przyznać, że wyszedł Ci interesujący post :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam,
shevvolfxczyta.blogspot.com
Dziękuję <3
UsuńWidzę, że nie tylko mnie tak bardzo rozczarował serial, ale też chyba jestem jedną z nielicznych fanek filmu :D Post wyszedł super, bardzo dobry pomysł, dzięki za zaproszenie! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i dziękuję za udział <3
UsuńPrzyznam, że trafiałem na jej książki w księgarniach, ale jakoś nie wpadały mi w oko. Pewnego razu wziąłem jednak Miasto Kości i przyznam, że pozytywnie się zaskoczyłem, pomimo że nie są to do końca moje klimaty. Ale seria zaliczona ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać takie posty, widzę też jak wiele mam do nadrobienia w blogosferze, chyba wypadłam nieco z obiegu, bo znam Tylko Kasię. Nawiązując do książek, jestem jedną z niewiele osób, które nie poznały tej autorki. Choć nazwisko i tytuły kojarzę, ba, ja mam je nawet na półce, ale czasu na czytanie coraz mniej. Niemniej kied ys przeczytam i będę mogła wtedy podzielić zdanie innych... Albo zupełnie sie z nim nie zgodzić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kasię zna każdy, hehe
UsuńRównież pozdrawiam ;)
Ja niestety nie polubiłam serii DM i jakoś nie pałam chęcią do sięgnięcia po inne powieści autorki mimo, iż Pani noc kusi. ;)
OdpowiedzUsuńZ jakiś rok temu czytałam "Miasto kości" i nie powiem podobała mi się, ale nie tego po niej oczekiwałam.
OdpowiedzUsuńMuszę zabrać się w końcu za kolejne tomy, tym bardziej, że bardzo chce przeczytać trylogię Diabelskich maszyn, które podobnież są o niebo lepsze od Darów anioła:)
Świetny post:)
Pozdrawiam:D
https://krainamola.blogspot.com
Jeszcze nie skończyłam DM więc ci nie pomogę :D
UsuńDziękuję i również pozdrawiam ;)
Post moim zdaniem jest świetnie napisany. Miło się czytało opinie innych blogerów. Niestety ja sama nie miałam jeszcze nic wspólnego z tą autorką. Szkoda bo muszę sama coś od niej wziąć, żeby ocenić.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de
Autorki jeszcze nie znam, choć już dawno obiecywałam sobie, że coś nadrobię, ale... Widzę tu co najmniej kilka okładek, które można nominować do konkursu okładkowych potworów stulecia ;) Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńEwelina z Gry w Bibliotece
Niestety, ale jak kupowałam swoje egzemplarze to tylko takie straszyły na półkach. Teraz będzie trzecie wydanie, które jest o niebo lepsze od wszystkich innych
Usuńnie znałam wcześniej tej autorki, trzeba nadrobić!:)
OdpowiedzUsuńForma postów podoba się bardzo, ale niestety tutaj akurat jest mały mankament, nie lubię tego typu książek:( ale czekam na następne propozycje z Twojej strony!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Domi z bloga ohbookishme.
Pamiętam ją z czasów, kiedy pisała fanfiki i przyznaję, że cykl o Draco z Harry'ego Pottera uwielbiałam. Niestety, kontrowersje związane z plagiaryzmem zostawiły po sobie niesmak i jakoś nie potrafię się przełamać, by przeczytać jakąkolwiek z jej książek. Może kiedyś, jeśli ktoś znajomy będzie miał na półce, to sięgnę i się przekonam, czy warto.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ania
Słyszałam o tym fanfiku, ale póki co na tym etapie zostałam xd
UsuńZachęcam! Jak będziesz miała to spróbuj ;)
Kocham Cassandrę Clare. Dotąd pamiętam, jak byłam chora, a tata przywiózł mi z biblioteki wszystkie części ,,Darów Anioła". Teraz przeczytałam już niemal każdą książkę, którą ta pani wydała i niemal każdą kocham. Ta autorka jest genialna, nie da się zapomnieć jej bohaterów, świata, który wykreowała... On po prostu wciąga czytelnika i już nigdy nie wypuszcza go ze swoich rąk.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, świetny pomysł na post!
Pozdrawiam,
Izzy z Heavy Books
Dziękuję <3
UsuńDo Darów Anioła mam naprawdę ogromny sentyment. Czytałam tę serię jeszcze w gimnazjum (czyli jakieś cztery lata temu? ale ten czas leci...) i naprawdę się wciągnęłam. Przeżywałam z Nocnymi Łowcami każdą przygodę. Sama się dziwię, że jeszcze nie sięgnęłam po ostatni tom. :p Miałam też okazję przeczytać początek Diabelskich Maszyn, który również mi się podobał i czaję się na dwie kolejne części. Cassandra Clare pisze lekko, ale przyjemnie. To całkiem niezłe młodzieżówki. No i wciągają, więc trzeba uważać. :D
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać, ale nigdy nie czytałam "Darów Anioła". Ale przysięgam, że to nadrobię! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wow, super post! :)
OdpowiedzUsuńZaczytana D
Ja osobiście z książek Clare najbardziej lubię Panią Noc. Właściwie lubię to za mało powiedziane, uwielbiam. Z kolei już drugi tom Władca cieni trochę mnie rozczarował. Autorka naprawdę genialnie pisze i jest bardzo drobiazgowa, ale w tej części zabrakło mi tego czegoś. Za to wczoraj usłyszałam, że teraz pracuje nad zupełnie nową serią i to taką, która będzie dedykowana dorosłym czytelnikom. No no, czyżby miały pojawić się TE sceny, kto wie. Więcej informacji na ten temat znajdziecie tutaj: NOWA SERIA FANTASY CASSANDRY CLARE!. Pozdrawiam i zapraszam do mnie!
OdpowiedzUsuń