środa, 28 grudnia 2016

Książkowanie| Nie jesteśmy perfekcyjni... Ostatnia piosenka - Nicholas Sparks

… czyli krótko, zwięźle i na temat.


Rodzice Ronnie rozstali się, a ojciec porzucił wielkie miasto na rzecz małej miejscowości. Ronnie nie utrzymywała z nim kontaktu, mimo że od tamtego wydarzenia minęło bardzo dużo czasu. Teraz, gdy ma siedemnaście lat, zostaje zmuszona, by wraz z młodszym bratem spędzić u ojca wakacje. Musi zrezygnować z nowojorskiego życia na rzecz nadmorskiej nudnej mieściny. Wszystko wskazuje na to, że to lato nie będzie należało do najlepszych w jej życiu.

niedziela, 25 grudnia 2016

Świąteczny Tag Książkowy 🎄🎄🎄

Dzisiaj jest Boże Narodzenie, wszystko już krzyczy, że są święta, także ja nie mogę być gorsza i dlatego zapraszam was na Świąteczny Tag, do którego wieki temu zostałam nominowana przez Miasto Książek.

(skoro Pikachu ma czapeczkę to i To Read Or Not To Read)

środa, 21 grudnia 2016

Książkowanie| Powrót do świata Nocnych Łowców - Mechaniczny książę

… czyli krótko, zwięźle i na temat.


Mechaniczny książę to druga część serii Diabelskie maszyny, więc w tym wpisie mogą pojawić się nawiązania do wydarzeń mających miejsce w pierwszym tomie.

Po pierwszej części, która była bardzo dobra, Cassandra Clare zrzuciła na czytelników swoją kolejną powieść, która jest jeszcze lepsza. W Mechanicznym księciu praktycznie od pierwszej strony coś się dzieje. Akcja zaczyna się krótko po finale Mechanicznego anioła. Charlotte oraz Henry Branwellowie muszą ponieść konsekwencje swoich niedopatrzeń w kwestii Mortmaina i mechanicznych istot. Stawką w tej grze jest londyński instytut, na który ktoś ma dużą chrapkę…

niedziela, 18 grudnia 2016

Książka| Żyd, gej, weganin... Chcę żyć - Michał Piróg

Biografie są kiepskim materiałem na recenzje, bo recenzent nie ma żadnego prawa oceniać treści książki – w tym przypadku życia. Nie od tego jestem, by wydawać wyroki i kogoś piętnować za życiowe wybory. Michał Piróg jednak stworzył coś niesamowitego, co zasługuje na uwagę każdego, nawet tych, co nie gustują w takich gatunkach literackich. Jego historia to nie tylko zapis życia od kołyski do obecnego miejsca, to przede wszystkim wielkie morze inspiracji i pocieszenia, zagrzania, a również zachęcenia do walki o siebie i swoje marzenia.

Znalezione obrazy dla zapytania michał piróg crazy photos

Osobę, którą jest Michał Piróg, kojarzy większość Polaków. To jeden z największych, najlepszych, najbardziej kontrowersyjnych tancerzy w Polsce. Nie dość, że gej, to jeszcze Żyd i weganin.

środa, 14 grudnia 2016

Książkowanie| Bliżej być nie może - Tak blisko - Tammara Webber

… czyli krótko, zwięźle i na temat.

Znalezione obrazy dla zapytania easy tammara webber

Jacqueline wiele poświęciła w imię uczucia do swojego chłopaka. Poszła razem z nim na uniwersytet, który on wybrał i zaczęła studiować ekonomię, by być blisko niego. Wszystko się kończy niedługo po rozpoczęciu roku akademickiego. Zakończenie trzyletniego związku nie wpływa korzystnie na dziewczynę, poświęciła swoje marzenia, by być ze swoim ukochanym. Po zerwaniu straciła nie tylko miłość, ale i większość znajomych. Musi uporać się też z natrętnym kolegą. Po jednej z imprez ją napastował, ale próbie gwałtu przeszkodził nieznajomy chłopak – Lucas. Intrygujący, obeznany, obdarzony talentem artystycznym i z bagażem przeszłości. Kim on jest?

Tak blisko nie jest objawieniem współczesnej literatury, ale wyróżnia się na tle innych książek o podobnej tematyce. Wszystko to następuje za sprawą treści. Od początku mamy zagadkę, kim jest Lucas? Ale powieść idzie w zupełnie innym kierunku, niż można się było tego po niej spodziewać. Główne pytanie o przeszłość Lucasa nie przewija się tak często w pierwszej połowie książki, dopiero później główna bohaterka zaczyna się interesować jego tożsamością.

Cały konspekt książki jest bardzo prosty, można by powiedzieć, że już tradycyjny. Ale miłość nie gra tu pierwszych skrzypiec w ten sam sposób co zawsze. Tammara Webber skupiła się przede wszystkim na dopracowaniu historii Jacqueline. Na jej relacji ze swoim licealnym chłopakiem, na motywach, które nią kierowały, aby pójść z nim na studia, na które nie chciała iść, na jej problemach rodzinnych i tych związanych z niedoszłym gwałcicielem. To jest przede wszystkim opowieść o dziewczynie, która wychodzi z cienia zaborczego chłopaka, przekonuje się, że inwestycja w siebie najbardziej opłaca się na przyszłość.

Znalezione obrazy dla zapytania easy tammara webber quotes

Tak blisko oprócz młodzieńczej miłości porusza też poważny temat molestowania seksualnego. Autorka kreując postać Jacqueline pokazuje, że ten temat może dotyczyć każdego i że ukrywanie się ze swoim bólem nikomu nie pomoże, a nawet może zaszkodzić. To podejście do tego tematu bez dystansu, bez nabierania wody w usta – prosto i otwarcie. Zmiana, która następuje w Jacqueline, jej nastawienie do zmiany sytuacji oraz sposób, w jaki swoimi czynami inspiruje dziewczyny i kobiety, aby nie dawały się zastraszać i molestować. Że wszystkie próby napastowania i gwałtów nie wynikają z ich winy.

Oprócz wszystkich pozytywów, trafił się też jeden negatywny aspekt książki. Pasją Jacqueline jest muzyka. Od wielu lat gra na kontrabasie, ćwiczy z orkiestrą, udziela lekcji młodszym uczniom. Wszystko bardzo dobrze było opisane w powieści, ale brakowało mi w tym wyrazistości. Autorka nie opisywała prób ani koncertów z udziałem dziewczyny. Całe jej hobby zawierała we fragmentach, w których Jacqueline mówi, że ma zajęcia, że musi iść poćwiczyć, albo że ma koncert. Nie usatysfakcjonowała mnie tak mała dawka kontrabasistki w kontrabasistce.


Zalet jest zdecydowanie więcej, a Tak blisko jest naprawdę warte uwagi. Można przy nim miło spędzić czas, zastanowić się nad słusznością swoich wyborów, dodać sobie odwagi, ale też przyjąć trochę pokory. To właśnie dla takich myśli powinno się przeczytać tę książkę, bo istnieje szansa, że po skończonej lekturze będziemy w stanie zmienić coś w swoim życiu. 






Znajdziesz mnie również tutaj: 
 Facebook: https://www.facebook.com/toreadornottoreadworld/ 
Instagram: https://www.instagram.com/thethirteenthbook/ 
Goodreads: https://www.goodreads.com/ewuniunia 
Snapchat: @ewuniunia

niedziela, 11 grudnia 2016

Gotta Read 'em All - Pokemon GO Book Tag

Fenomen aplikacji Pokemon GO wcale się nie zmniejsza, a ja niestety padłam jego ofiarą. Z tej okazji zapraszam was na tag książkowy, do którego zostałam nominowana przez Alexandrę z bloga Book With Hot Tea.

Znalezione obrazy dla zapytania pokemon book tag

1.    Twój startowy Pokemon - książka, która rozpoczęła twoją przygodę czytelnika.

Najpierw była to Hania Humorek i Mikołajek, przy których miło spędzałam czas, ale to dopiero Zmierzch sprawił, że pokochałam czytanie i zaczęłam sama wyszukiwać sobie książki i przestałam polegać na tym, co podsuną mi rodzice. A także niezapomniany i jedyny w swoim rodzaju Pamiętnik księżniczki, w którym zaczytywałam się w czwartej klasie podstawówki na lekcjach techniki.

2.    Pojawianie się legendarnego Pokemona - książka podpisana przez autora.
Mam autograf Mroza na pierwszej części Parabellum, Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk na pierwszym tomie Fortuny oraz C. J. Daughtery na Zagubionych. (Ale pochwalić się muszę, że moja kolekcja podpisanych płyt jest ciekawsza. Ale to temat na inny raz).

3.    Magickarp ewoluował w Gyaradosa! - książka, której początek był słaby, ale okazało się, że jest bardzo dobra.

Do Gwiazd naszych wina nie zapałałam miłością od pierwszej strony. Na początku dialogi były pisane nie w formie rozmowy, a raczej czegoś takiego jak chat internetowy, co nie do końca mi się podobało. Ale to negatywne pierwsze wrażenie szybko ustąpiło. I teraz uwielbiam tę książkę tak bardzo, że mam jej wydanie po chorwacku, hiszpańsku, angielsku i oczywiście po polsku.

Znalezione obrazy dla zapytania starter pokemon

4.    Jigglypuff śpiewa - książka, która sprawia, że zasypiasz.

Najczęściej jakakolwiek lektura szkolna. Teraz w sumie przy wszystkim jestem w stanie zasnąć. A ostatnim takim przypadkiem, była Dziewczyna z pociągu. Odsyłam dorecenzji wszystkich, którzy są ciekawi, dlaczego.

5.    Skitty przyciąga swoją uwagę - książka, w której ostatnio jesteś zakochany.

Ostatnio udało mi się przeczytać, po dłuższej niemocy książkowej, Simon oraz inni homo sapiens. Powieść jest bardzo krótka, ale też bardzo urocza i ciepła. Nie spodziewałam się, że w ten sposób ją odbiorę, ale pozytywnie mnie zaskoczyła swoją atmosferą i historią.

6.    Elitarna czwórka - twoje cztery ulubione książki.

Stare dobre podium to oczywiście Zmierzch, Harry Potter, Igrzyska śmierci i Gwiazd naszych wina. Ale na wyróżnienie zasługują moje poboczne romanse czyli Marsjanin, Złodziejka książek i Dziewczyna, która chciała zbyt wiele.

Znalezione obrazy dla zapytania dratini

7.    Twój Pokedex – zdjęcie książek, które już „złowiłeś”.

Aktualna sytuacja w moim pokoju i brak korzystnego oświetlenia nie pozwala mi na uwiecznienie mych książek na zdjęciu :(

8.    Masterball – książka, którą chcesz mieć tak jak trenerzy Pokemonów Masterball.

Muszę mieć wydanie Harry’ego Pottera po angielsku! Ale nie byle jakie. Ja chcę tę wersję, której grzbiety układają się w obrazek Hogwartu. I kiedyś na pewno to sobie kupię, bo to moje must have już od dłuższego czasu.

9.    Wyzwij kolejnych, co najmniej pięciu trenerów do TAG-u.


Obowiązkowo ten tag musi zrobić osoba, na którą się obrażę, jeśli tego nie uczyni – Aspołeczny Przegryw. Może w końcu coś pojawi się na twoim blogu! 

A że nie wiem, kto z was jeszcze lubi grać w Pokemon GO, to nominuję każdego, kto wykazuje chęć do odpowiedzenia na pytania z tagu. Jeśli nie macie bloga, to z przyjemnością przeczytam wasze odpowiedzi w komentarzach.








Znajdziesz mnie również tutaj: 
 Facebook: https://www.facebook.com/toreadornottoreadworld/ 
Instagram: https://www.instagram.com/thethirteenthbook/ 
Goodreads: https://www.goodreads.com/ewuniunia 
Snapchat: @ewuniunia

środa, 7 grudnia 2016

... bo jak nie wpuszczają cię drzwiami to wejdź oknem - Mans Zelmerlow dla RMF FM Kraków 5 grudnia 2016

To wszystko zaczęło się już pod koniec listopada…

źródło: http://www.rmf.fm/
Jakiś czas temu dowiedziałam się, że radio RMF FM z okazji mikołajek organizuje niespodziankę dla swoich słuchaczy oraz konkurs, w którym do wygrania będą bilety na koncert nie byle kogo, a Månsa Zelmerlöwa. Aby mieć szansę na nagrodę, trzeba było zgłosić daną osobę na stronie RMFu i napisać krótkie uzasadnienie, dlaczego właśnie ten człowiek ma wygrać. Niewiele się zastanawiając, poprosiłam rodziców, aby zgłosili mój udział. Ja sama zgłosiłam swoją przyjaciółkę. A później…

Nic. Wszystko ucichło. Z doświadczenia wiedziałam, że konkursy RMFu rozwiązywane są na antenie radia. W danym momencie prowadzący audycję dzwoni do osoby, która zdobywa nagrodę i w ten sposób ktoś dowiaduje się o swojej wygranej. Dlatego przez ostatnie dwa tygodnie w pogotowiu miałam telefon, maila i skrzynkę pocztową. Dodatkowo codziennie starałam się słuchać radia. Nie do końca było wiadomo, jaką drogą przyjdzie informacja o biletach, skoro kazali podać przy zgłoszeniu tyle różnych danych (no bo porażki nie dopuszczałam do wiadomości).

W weekend przed koncertem już nie mogłam się doczekać na informację. Całe dwa dni radio leciało w tle, i nawet doczekałam się wzmianki, że konkurs zostanie rozwiązany w sobotę popołudniu. No ale nic nie nastąpiło. W niedzielę także. Ale że w sobotę już byłam zniecierpliwiona, napisałam na radiowego maila z zapytaniem, w jaki sposób konkurs zostanie rozwiązany. Ale dalej była cisza.



W poniedziałek rano już nie liczyłam na wiele, ale w dalszym ciągu do mnie nie docierało to, że mój ulubiony piosenkarz znajdzie się w tym samym mieście, w którym mieszkam, i to raptem 1,7 km od mojego domu (tak, sprawdziłam), a nie zanosi się, abym tam była. Nie dostałyśmy żadnej wiadomości, a przecież koncert był już tego samego dnia! Ale sprawdziłam pocztę, a tam otrzymałam odpowiedź, że konkurs został rozstrzygnięty w weekend i że bardzo im przykro, że nie znalazłam się w gronie zwycięzców. Więc ja, jak to ja, poddać się nie poddałam. Odpisałam im pytaniem o szczegóły, o dokładny termin podania wyników i jak to nastąpiło, bo że w weekend na antenie na pewno tego nie zrobiono. I tu zaczyna się ta najciekawsza część historii.

Na tego maila, który z mojej strony już nie był miły, dostałam szybką odpowiedź, którą odczytałam między lekcjami w szkole. W wiadomości było pytanie, skąd pochodzę i czy jeśli pojawiłaby się taka możliwość, to czy dałabym radę być na koncercie. Oczywiście natychmiast odpisałam, że oczywiście, w pakiecie z przyjaciółką. A później przez najdłuższe pół godziny czekałam na kolejną informację. W tym czasie musiałam wysiedzieć w ławce na historii i w dodatku napisać pracę pisemną w ramach sprawdzianu.

Ale odpisali! Poproszono mnie o podanie imienia oraz nazwiska. Wchodziłyśmy na listę gości za okazaniem dowodu tożsamości, którego koniec końców nie musiałyśmy okazywać. Ale udało się nam! I nie musiałyśmy realizować naszego planu B w postaci wchodzenia na koncert bez zaproszenia, po kryjomu, pod barierkami…



Gdy już znalazłyśmy się w restauracji, gdzie odbywała się cała impreza, byłam bardzo miło zaskoczona. Scena była ustawiona na nieznacznej wysokości i niczym nieogrodzona od publiczności. Stałam w drugim rzędzie i spokojnie mogłabym wyciągnąć rękę i dotknąć Månsa. Był tak blisko!

Koncert transmitowany był na żywo w internecie, a także relacja była w radiu. I całe wydarzenie miało tylko jedną wadę. To było za krótkie! Całość trwała tylko pół godziny, a Måns zaśpiewał jakieś 6? 7? Piosenek? Wszystko zleciało bardzo szybko i przyjemnie. Atmosfera była bardzo kameralna, nie czuć było dystansu między widownią a wokalistą. Radio  się przyłożyło do zadania i sprawiło, że to naprawdę był udany koncert. A sama gwiazda także dała z siebie to, co najlepsze. Łącznie ze śpiewaniem po polsku. Wszystko było akustyczne, a Mans śpiewał na żywo, więc można było podziwiać skalę jego głosu bez żadnych studyjnych ubarwiań. W dodatku sam grał na gitarze wraz z zespołem.

Gdy koncert się skończył, zdecydowanie za szybko, prowadzący płynnie oznajmił fanom, że ma nieoficjalną informację o tym, że Måns wyjdzie rozdawać autografy. I prawie od razu po występie pojawił się na sali w samym środku tłumu, nie zważając na przygotowane dla niego miejsce. Z każdym robił sobie zdjęcie, każdemu dawał autograf, albo i dwa, i trzy albo i dziesięć. Nie protestował, że to za dużo, albo że jedna fotka wystarczy. Nawet dla jednej dziewczyny zaśpiewał Cara mia i pozwolił się nagrać. I ja oczywiście mam i autograf i zdjęcie! Autograf wam pokażę, ale zdjęcia oszczędzę. Chociaż nieważne jak ja tam wyglądam, ważne kto stoi obok. A teraz ręki, która go dotknęła, już nigdy nie umyję!



I to by było na tyle, jeśli chodzi o koncert Månsa w Krakowie. Wrażenia były niesamowite i nie do powtórzenia. Nie docierało to do mnie przez długi czas, a moment kulminacyjny nastąpił w momencie, w którym prawie biegłam przez Kazimierz, aby jak najszybciej znaleźć się w restauracji. A jaki morał mogę z tego wynieść? Jeśli ci na czymś naprawdę zależy, walcz o to, bo nie masz nic do stracenia. Możesz tylko zyskać. Jeśli się nie uda, trudno. Ale gdy nie spróbujesz, nigdy się nie dowiesz, jak sprawy mogły się potoczyć.






                                                                                                                                                    



Znajdziesz mnie również tutaj: 
 Facebook: https://www.facebook.com/toreadornottoreadworld/ 
Instagram: https://www.instagram.com/thethirteenthbook/ 
Goodreads: https://www.goodreads.com/ewuniunia 
Snapchat: @ewuniunia

niedziela, 4 grudnia 2016

Book Haul - listopad 2016

Tym razem book haul będzie ciekawszy niż w poprzednim miesiącu.



Witam was w kolejnym podsumowaniu miesiąca, tym razem listopada. Słabo było w kwestii czytania książek, ale jeśli chodzi o kupowanie, to trochę lepiej. Chociaż nie wiem, czy odwrócenie tego jest takie dobre. Ale bez przedłużania, zapraszam.

Miesiąc zaczęłam od obowiązkowego zakupu nowej książki Remigiusza Mroza czyli od Behawiorysty. Przeczytałam na razie tylko kilka pierwszych stron i jestem pozytywnie nastawiona do całości. Opis brzmi naprawdę dobrze, a do tego nie spotkałam się z negatywnymi opiniami na jej temat. Mam więc duże oczekiwania i mam nadzieję, że zostaną one spełnione.

Później zakup konieczny, a przynajmniej tak to sobie tłumaczę. Otóż Kordian Słowackiego czyli zagłębianie się w romantyzm, którego szczerze nie znoszę. Nie wiem, co ci nasi wieszcze narodowi ćpali przy pisaniu, ale ja poproszę to samo przy omawianiu ich dzieł na lekcji.

Niedawno Michał Piróg wydał swoją nową książkę, a że jego poprzednia zrobiła na mnie ogromne wrażenie, musiałam się w nią zaopatrzyć. I niedługo zabiorę się za lekturę, bo po tym, co Piróg zafundował mi w Chcę żyć, Wszystko jest po coś musi być tak samo dobre albo lepsze.

Ostatnia pozycja to prezent od mojego taty. Mistrz robienia niespodzianek, prawda? 

Tak prezentują się moje zakupy z tego miesiąca na zdjęciu.



A my widzimy się w następną środę z recenzją, a za miesiąc z kolejnym stosikiem.






Znajdziesz mnie również tutaj: 
 Facebook: https://www.facebook.com/toreadornottoreadworld/ 
Instagram: https://www.instagram.com/thethirteenthbook/ 
Goodreads: https://www.goodreads.com/ewuniunia 
Snapchat: @ewuniunia

środa, 30 listopada 2016

Książkowanie| Wygrywasz albo giniesz - Starcie królów - George R. R. Martin

… czyli krótko, zwięźle i na temat.

Znalezione obrazy dla zapytania game of thrones season 2

Po śmierci króla Roberta Baratheona na tronie zasiadł jego syn. Znaleźli się też tacy, którzy tak samo jak skazany za zdradę Ned Stark twierdzą, że Jeoffrey nie jest prawowitym władcą Westeros. W Siedmiu Królestwach panuje zamieszanie. Stannis i Renly Baratheon roszczą sobie pretensje do tronu, dawno zaginiona Daenerys Targaryen szykuje swój wielki powrót i odzyskanie należnej tej korony,  a Robb Stark ogłosił się królem Północy i chce pomścić ojca. Są jeszcze Boltonowie, Greyjoyowie i Freyowie, a każdy z nich ma własne powody, by pójść na wojnę. Gra o tron się nie kończy, a staje się bardziej zacięta.

Pierwszy tom Pieśni lodu i ognia w porównaniu z pierwszym sezonem serialu był dużo słabszy. Bardzo mi się podobał, ale Martin skupił się na wprowadzeniu czytelnika do nowego świata i natłok informacji trochę mnie przybił, sprawił, że momentami się nudziłam i po prostu nie rozumiałam, o co chodzi. Za to Starcie królów rozpoczyna się bardzo nudnym, zaledwie kilku stronowym prologiem, ale później akcja rusza z kopyta. I z tego co już zdążyłam zauważyć, w książkach Martina nie ma jednego punktu kulminacyjnego, do którego konsekwentnie zmierza cała fabuła. Stopniowo na kolejnych etapach powieści następują przełomowe wydarzenia. Główni bohaterowie wcale nie muszą umierać pod koniec, w środku także autor funduje im ciekawą śmierć.

Znalezione obrazy dla zapytania game of thrones season 2

Drugi tom cyklu jest zdecydowanie lepszy od pierwszego. A co dziwniejsze, wielokrotnie następowały gwałtowne zwroty akcji, ale nie zawsze ich przyczyną były zgony kluczowych postaci. Często decyzje innych tak wpływały na wydarzenia, że wszystko wywracało się do góry nogami. Każdemu bohaterowi Martin poświecił tak samo dużo uwagi, bardzo postarał się, aby dobrze pokazać motywy, jakie ma w walce o władzę. I to, że mamy tu do czynienia z kolejną częścią serii nie znaczy, że nie dowiemy się już nic nowego o postaciach. Wręcz przeciwnie. Poznamy historię każdego z nich, odkryjemy, że pomiędzy niektórymi z nich są zawiłe powiązania, a nawet pokrewieństwo.

Znając Aryę Stark wykreowaną przez twórców serialu, już na wstępie nie lubiłam tej książkowej. I tutaj moje zdanie się zmieniło. Arya według Martina szybko bierze sprawy w swoje ręce i pomimo swojego młodego wieku nie boi się ubrudzić sobie rąk. Nie narzeka, nie wybrzydza i się głupio nie upiera. Jest zupełnym przeciwieństwem swojej serialowej odpowiedniczki, czym zaskarbiła sobie moją sympatię. I jak także nie przepadałam za Daenerys, teraz ją bardzo polubiłam. Większym uczuciem zapałałam też do Jona Snowa i do Tyriona Lannistera, bo jakżeby mogło być inaczej. Za to Stannis, który jakoś mi przemknął w serialu bez echa, trawił na moją czarną listę. Nie cierpię go! Rozdziały o nim były tak strasznie nudne… Aha, i Joeffrey jest jeszcze gorszy. Jego bezczelność przedstawiona na papierze jest trochę bardziej wyrazista niż ta pokazana na ekranie.

Znalezione obrazy dla zapytania a clash of kings international covers Znalezione obrazy dla zapytania starcie królów Znalezione obrazy dla zapytania a clash of kings international covers 

Starcie królów jest świetną kontynuacją, gdzie w końcu ma miejsce więcej wydarzeń. Już wiemy mniej więcej o co chodzi w świecie Westeros, więc możemy spokojnie śledzić kolejne losy bohaterów. Tę część także łatwiej się czyta, bo opisy nie są tak zawiłe i skomplikowane, a polityka, która jest nieodłącznym wątkiem książki, wydaje się być bardziej zrozumiała. Z lekturą powieści zwlekałam właśnie przez te małe-duże rzeczy, które mnie skutecznie od niej odstraszały przez cały rok. Dodatkowo gabaryty też nie są bez znaczenia. Mamy tu do czynienia z tysiącem stron o intrygach, magii, zabójstwach, bitwach i okrucieństwie. No, może niecałe, bo ostatnie kilkadziesiąt to miły dodatek, który wyjaśnia wszystkie powiązania rodów między sobą.


Polecam Starcie królów wszystkim, którzy zapoznali się już z Grą o tron. A tych, którzy tego nie zrobili, zachęcam do lektury pierwszej części, bo jeśli lubicie fantastykę, to na pewno nie będziecie się przy niej nudzić. 






Znajdziesz mnie również tutaj: 
 Facebook: https://www.facebook.com/toreadornottoreadworld/ 
Instagram: https://www.instagram.com/thethirteenthbook/ 
Goodreads: https://www.goodreads.com/ewuniunia 
Snapchat: @ewuniunia

niedziela, 27 listopada 2016

Książkia| Zacznij żyć swoim życiem - Siła odwagi

EDIT: 30/11/2016

Bo czasem trzeba znaleźć w życiu odwagę, aby coś zmienić…

silaodwagi.pl

Mogę spokojnie napisać, że autorką i również główną bohaterką książki jest Edyta Gabryś. Kobieta, która dopiero rozpoczyna swoją przygodę z rozwojem osobistym. Kobieta, która trafia na swoje pierwsze szkolenia, która zaczyna się rozwijać. Od bycia zwykłym szarym uczestnikiem siedzącym gdzieś tam na trybunach przechodzi do tworzenia eventów. Dostaje pracę w  największej firmie szkoleniowej w Polsce, a tym samym możliwość rozwijania się pod okiem trenera osobistego. Ale to tylko początek jej historii.

Co jest tak wyjątkowego w tej książce? Nie sposób pisania, bo to nie z powieścią mamy do czynienia. Siła odwagi mogłaby zostać zakwalifikowana do kategorii biografia, ale to także nie jest dobre określenie. Tu chodzi o coś więcej, a cała opowieść życia, którą przedstawiła autorka, jest tylko narzędziem. Najpierw zachwycała się szkoleniami z perspektywy widza i uczestnika, potem została dopuszczona do wnętrza całego przedsięwzięcia. Poznała je od środka, była w stanie je zrozumieć i pracować na jego korzyść. Ale nie każda bajka trwa wiecznie. Po jakimś czasie idylla przestała być taka idealna, a Edyta zrozumiała, że coś jest nie tak, że nie chce być traktowana w ten sposób i to nie jest życie, które jej odpowiada. To, co było pokazywane na zewnątrz, nie odzwierciedlało tego, co działo się naprawdę. Praca po godzinach, zarobki mniejsze od ustalonych, kolejne nowe pomysły szefa i konieczność robienia dobrej miny do złej gry.

silaodwagi.pl
Nie jestem w stanie ocenić, która strona konfliktu miała rację, ale też nie od tego jest moja recenzja. To nie jest użalanie się nad sobą i publiczne rozgrzebywanie brudów. Jakby Edyta chciała to zrobić, zupełnie inaczej przedstawiłaby sytuację . Przede wszystkim ani razu nie wspomina z imienia swojego szefa czy szefowej. Jej koledzy z pracy mają swoje pseudonimy, także bez znajomości okoliczności nie sposób jest odgadnąć, kto jest kim. Dla tych niewtajemniczonych to będzie zwykła książka o zmienianiu swojego życia, mimo niesprzyjających warunków. Dla mnie jest to zderzenie dwóch światów; tego, który znam ze szkoleń i tego przedstawionego przez Edytę.

Edyta przywołując kolejne zdarzenia ze swojego życiorysu i to, jak czuła się w tamtych momentach, chce przekazać czytelnikowi, że z najgorszej sytuacji da się wyjść obronną ręką, w dodatku bogatszym o nowe doświadczenia. Bo ona to właśnie zrobiła. Wyrwała się ze środowiska, które nie było dla niej korzystne. Wyniosła z niego wszystko, co mogła, a gdy poczuła się ograniczona, odnalazła w sobie tytułową siłę odwagi, aby to przerwać.

Celem tej pozycji nie jest potępienie czy pouczenie. Książka ma cię zainspirować do zmian, ale w taki sposób, że to ty sam wpadniesz na to, że ich potrzebujesz. Autorka nie powie ci w jaki sposób masz to zrobić. Ona tylko pokaże ci swoją historię i zobrazuje ją odpowiednimi przykładami. A ty, czytając to, chwilę się zastanowisz i poczujesz w sobie chęć, aby coś zrobić inaczej. To może być zwykła błahostka, która ci przeszkadza, ale nie umiesz jej się przeciwstawić. Edyta Gabryś ci pokaże, że konfrontacja jest możliwa i że da się wyjść z niej silniejszym niż wcześniej.


Edytę znam osobiście. Pamiętam ją jako mózg całego przedsięwzięcia eventowego, jako osobę, która stała za wszystkimi pomysłami, ale zawsze kryła się w ich cieniu, stojąc za kulisami. Po odejściu z firmy rozwinęła skrzydła i z przyjemnością można patrzeć na jej aktualnie dokonania. Pierwsza książka na koncie, dalszy rozwój oraz zarabianie na swojej pasji mówią same za siebie.
Znalezione obrazy dla zapytania siła odwagi edyta
Kliknij, aby przenieść się na
oficjalną stronę internetową










Znajdziesz mnie również tutaj: 
 Facebook: https://www.facebook.com/toreadornottoreadworld/ 
Instagram: https://www.instagram.com/thethirteenthbook/ 
Goodreads: https://www.goodreads.com/ewuniunia 
Snapchat: @ewuniunia