niedziela, 19 lutego 2017

Podobno tylko koty mają siedem żyć - "Był sobie pies" W. Bruce Cameron

Nie wszystkie psy mogą pójść do nieba. Niektóre mają do wykonania misję.


W ostatni piątek premierę miała ekranizacja powieści W. Bruce’a Camerona Był sobie pies. Gdy pojawiły się pierwsze pogłoski na temat filmu podchodziłam do tematu z lekką kpiną. Nie planowałam zasilić budżetu wytwórni i pójść na takie coś do kina. Ale później przypadkowo zobaczyłam zwiastun podczas reklam przez seansem La la land. I wtedy już w pełni zmieniłam zdanie o całej produkcji. A książkoholik nie byłby książkoholikiem, gdyby przed wycieczką do kina nie przeczytał pierwowzoru.

Był sobie pies to historia, uważajcie, psa. Nie spodziewaliście się tego. Śledzimy losy pewnego psiego bytu, który nie jest zwyczajnym pupilem domowym, bo po swojej śmierci odradza się ponownie jako szczeniak, w innym ciele, w innym miejscu, jako pies innej rasy, a nawet innej płci. Dodatkowo reinkarnacja nie zabiera mu wspomnień, wręcz przeciwnie, pamięta wszystko ze swoich poprzednich wcieleń.

Nie lubię czytać powieści o zwierzętach. Do tej pory nie mogę odżałować O psie, który jeździł koleją. A Lassie oglądnęłam tylko raz, poryczałam się i nie jestem w stanie teraz ponownie oglądnąć tego filmu, mimo że jest świetny. Muszę być naprawdę bardzo związana z głównym ludzkim bohaterem, aby uronić łzę nad jego losem. Albo jego śmierć musi być dobrze napisana, świetnie zagrana i jeszcze w towarzystwie smutnej muzyki. A w przypadku zwierząt? Powiedzmy, że do teraz pozostaję w stanie zaprzeczenia, że Hedwigi nie ma z nami.

Znalezione obrazy dla zapytania cute doggies gif

Skoro Był sobie pies to historia o psie, który cały czas się odradza, to czytelnik ma pewność, że gdy przewróci kartkę, bohater znowu będzie stał na czterech łapach gotowy do dalszych przygód. A wbrew pozorom książka mimo to jest pełna momentów chwytających za gardło.

Struktura pisania powieści równocześnie jest bardzo dziwna, a z drugiej strony w pewien sposób innowacyjna, bo nie wiem jak inni, ale ja pierwszy raz mam do czynienia z odradzającym się psem. Ogląd całej historii dostajemy z perspektywy naszego głównego bohatera, czworonożnego Toby’ego-Bailey’a-Ellie, imię zależy od kolejnego wcielenia. Autor zdecydował się na najlepsze i najbardziej dosadne rozwiązanie mianując psa narratorem całej powieści. Co za tym idzie dostajemy ciekawą wizję świata z perspektywy kogoś, kto za wiele z niego nie rozumie.

Mogę nazywać go Bailey? Tak? Dziękuję. Będzie łatwiej się komunikować.

Początek był ciężki, oj bardzo ciężki. Gdy poznajemy czworonoga po raz pierwszy, jest dzieckiem dzikiej suczki. A że to jest jego pierwsze życie na tej ziemi, wszystko jest dla niego nowe, niczego nie umie i dopiero poznaje świat. Te pierwsze strony, na których zaznajamiamy się z Bailey’em, czytało mi się bardzo opornie. Doszło to już nawet do takiego momentu, że myślałam, iż poznałam najbardziej irytującego bohatera pośród wszystkich znanych mi do tej pory. Ale na szczęście psiak dorósł, umarł, a później poszło z górki, bo powrócił jako ktoś bardziej ogarniający życie.


Każda nowa tożsamość, którą otrzymuje Bailey, zaczyna się od szczenięcia. Ale za każdym kolejnym razem nie irytowało mnie to tak bardzo. Przez to, że zachowuje wspomnienia z poprzednich istnień, już jest nauczony porządku i nie reaguje zdziwieniem na niektóre innowacyjne rozwiązania. To ta sama dusza starego poczciwego pieska, tyle że w nowym młodym ciele. Można powiedzieć, że Bailey bywa nad wyraz dojrzały jak na swój wiek.

Wierzę, że autor poświęcił wiele pracy na zrobienie porządnego rozeznania się w kwestii behawiorystyki zachowania zwierząt, w tym przypadku psów. Wszystkie rzeczy, które robi Bailey instynktownie; chronienie swojego właściciela, przywiązanie się do niego, pomoc i pocieszenie, gdy wyczuje płynący od niego smutek, zostały opisane bardzo rzeczywiście. Co prawda nikt nie wie, co siedzi w tej psiej łepetynie, ale podczas czytania tej książki wydaje ci się, że to właśnie o to im chodzi, gdy gryzą buty albo nie chcą spełnić jakiegoś polecenia.

Pokazywanie świata z perspektywy psa niesie też ze sobą konsekwencje. Bailey nie rozumie ludzkiej mowy. Autor niekiedy przytacza dialogi dorosłych, które mają miejsce gdzieś w pobliżu. Ale czasem nie było ich za wiele, bo pies nie zwraca na takie rzeczy uwagi. On wyłapywał tylko poszczególne sformułowania, którymi wcześniej się do niego zwracano. Gdy jesteśmy świadkami ważnych wydarzeń z życia bohaterów, w większości musimy się ich domyślać. Nigdzie nie ma wprost powiedziane, że ktoś się rozwodzi. Zaznaczeniem tego faktu jest ściągnięcie błyszczącego kółka z palca i smutek właścicielki. Zaś ślub i spacer do ołtarza z obrączkami na grzbiecie traktowany jest jako nowa sztuczka, której się nauczył.


Gdybym miała psa, pewnie inaczej bym na niego teraz patrzyła.

Był sobie pies jest powieścią niezwykłą. To pozycja obowiązkowa dla każdego miłośnika zwierząt. Nieważne, czy wolisz psy, czy koty. Ja jestem kociarą, a i tak świetnie się bawiłam przy lekturze. Książka jest ciepła, pełna słodyczy, uroku i psów. Równocześnie jest prosta, ale potrafi zaskoczyć czytelnika niespodziewanymi obrotami akcji. Jednak najważniejszą rolę odgrywają tutaj emocje, których pełno jest na każdej stronie. W dodatku posiada piękną okładkę, która aż się prosi, by ustawić ją frontem i podziwiać przy każdorazowym spojrzeniu na półkę.

Wiecie, jaki jest pozytyw recenzowania powieści o reinkarnacjach psa? Bez przeszkód można spoilerować wszystkie śmierci czworonoga, bo i tak żadna nie jest ostateczna i za wiele nie zdradza z fabuły.




Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuje Wydawnictwu Kobiece.





Znajdziesz mnie również tutaj: 
 Facebook: https://www.facebook.com/toreadornottoreadworld/ 
Instagram: https://www.instagram.com/toreadornottoreadblog/ 
Goodreads: https://www.goodreads.com/ewuniunia 
Snapchat: @ewuniunia

78 komentarzy:

  1. Tyle osób o tej książce pisze i ciągle widzę reklamy filmu w telewizji, ale tak jakoś jestem negatywnie nastawiona, że chyba nie sięgnę ani po film ani po książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja bym obejrzała, ale się martwię, że będę płakać bo coś złego się tam wydarzy :)

      Usuń
    2. Ja widziałam tylko zwiastun i już wiem, że na końcówce wszystkie chusteczki moje. I na każdej kolejnej śmierci psiaka ;/

      Usuń
  2. Coś czuję, że moja siostra (psiara i kociara) dostanie te książkę za kilka dni na urodziny :) Dzięki za ten wpis!

    OdpowiedzUsuń
  3. Też jestem kociarą i pewnie bardziej skusiłabym się na książkę kocią, ale zachęciłaś mnie tym, że Ci się spodobała. Tak samo jak Ciebie, wzruszają mnie filmy ze zwierzętami i mam zwykle podobne odczucia. Dziękuję za wzbudzenie zainteresowania tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak kiedyś napiszą taką książkę o kotach, to na pewno po nią sięgnę ;)

      Usuń
  4. Ciekawa recenzja. Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  5. Obiło mi się o uszy, że taki film istnieje. Samej książki jeszcze nie czytałam, ale jako długoletnia posiadaczka psa, chętnie przeczytam tę historię. Okładka też jest cudowna, więc niedługo pojawi się na mojej półce.
    Pozdrawiam // Książki w Piekle ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Zwierzęce istnienia, to mój "soft spot". Ryczę nad każdą niesprawidliwością w ich kierunku. Dlatego staram się omijać wszelkie pozycje na tematy zwierzęce, tak na wszelki wypadek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robiłam tak samo, ale czasem przez to ciekawe tytuły mogą przejść koło nosa

      Usuń
  7. Kocham psy a swojego to nad życie. Chętnie przeczytam tą pozycję. W wolnej chwili zapraszam do mnie na czytanienaprawdeuzaleznia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja jestem ciekawa, chociaż myślę, że raczej obejrzę film, podobał mi się zwiastun :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem bardzo ciekawa tej książki i chce ją przeczytać jeszcze przed obejrzeniem filmu:D
    Gif z szczeniaczkiem po prostu mięknie serce <3
    Pozdrawiam i również zostaję na dłużej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak go szukałam to zakopałam się w różnych słodkich gifach i nie wiedziałam, który wybrać!

      Usuń
  10. Mam w planach tą książkę i film :) bardzo jestem ich ciekawa i nie mogę się doczekać aż się z nimi zapoznam :D
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ciekawa puenta na koniec :D o psie, który jeździł koleją pamiętam do dziś, chociaż czytałam go w podstawówce. Lassie oglądałam i ryczałam. a ta książka jako pierwsza wycisnęła ze mnie łzy. uwielbiam :D pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To była moja lektura w... 4 klasie? I z miłą chęcią bym go sobie odświeżyła. Masochistyczne zapędy XD
      Lassie <3 <3 <3 Jak widzę, że leci w TV to omijam szerokim łukiem, niestety

      Usuń
  12. Uwielbiam tę książkę <3 Początek był rzeczywiście dziwny i szedł opornie, ale później jest tylko lepiej <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Ta książka mnie zaskoczyła i już chyba wszędzie ją widziałam. Niby nie jestem zainteresowana, ale jednak... tak przekornie, chciałabym zobaczyć tę historię i się przekonać, czy może mi się spodobać ;)

    Pozdrawiam, Oliwia :")
    Zjadam Szminkę

    OdpowiedzUsuń
  14. Genialny gif wstawiłaś ;)
    Okładka super, chętnie bym przeczytała, ale boję się, że będę przy niej płakać :(
    http://justboooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka pod jedną pachę, chusteczki pod drugą i dasz radę ;)

      Usuń
  15. Słyszałam o tej książce wiele dobrego :) Myślę, że po nią sięgnę :)

    Pozdrawiam serdecznie Agaa.
    ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Ta książka jest wszędzie! Dosłownie XD Obawiam się, że ten cały szał spowodował to co ,,Zanim się pojawiłeś", czyli fakt, że szybko nie tknę ani książki ani filmu. Niestety za dużo jej, dlatego moja ochota na nią, przeminęła tak szybko jak się pojawiła.

    Pozdrawiam ♥
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zanim się pojawiłeś jest trochę inne xd. Bo kto nie kocha psiaków? ;c

      Usuń
  17. Jaki przesłodki gif! <3
    Książkę już czytałam i po prostu nie wyobrażam sobie tego, że mogłabym ją ominąć, z racji tego, że koooocham psiaki! <3
    A styl pisania autora był bardzo przyjemny i to było cos nowego - spojrzeć na świat oczyma pieska. :)
    Zapewne jeszcze kiedyś do niej wrócę. :)
    Pozdrawiam! :>
    recenzjeklaudii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Intrygujący pomysł i chętnie przeczytałabym kocią wersję

      Usuń
  18. Wspaniale piszesz !
    Zachęcasz mnie do sięgnięcia po tą książkę <3
    www.worldbookworm.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Ciekawie piszesz :D Na pewno jeszcze tu wrócę!

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja byłam wczoraj na filmie no i muszę przyznać, że bardzo mi się podobał! Ryczałam chyba 4 razy :D Książki jeszcze nie czytałam, ale chciałabym to w najbliższym czasie zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to w takim razie książka obowiązkowa! Chociaż film jeszcze przede mną i nie jestem w stanie porównać, co lepsze

      Usuń
  21. Książka na pewno nie dla mnie, ale zapewne spodoba się wielu osobom :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Jak przed chwilą wspomniałam na innym blogu, nie omieszkam jej przeczytać. Większość recenzji jest bardzo pozytywna, ale ja chyba po prostu jestem ciekawa tej pozycji. No i chciałabym zobaczyć ekranizację - jako babsko mało nowoczesne pod tym względem, wolałabym najpierw przeczytać książkę :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli tak jak typowy książkoholik. Nie pójdzie do kina bez znajomości książki. Znam to xd

      Usuń
  23. Kocham zwierzęta, ale mnie do tej książki zupełnie nie ciągnie xD
    Oh, też bardziej przeżywam śmierć zwierzątek... :(

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie mówię "nie" tej książce, ale nie teraz :/

    OdpowiedzUsuń
  25. Na razie czekam na swój egzemplarz, ale nie mogę się doczekać aż w końcu zacznę czytać. Jestem ciekawa czy książka nie okaże się tylko głośną nowością, czy faktycznym bestsellerem :)

    http://galeria-slow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. Zewsząd jestem bombardowana tą książką, co ma raczej skutek odwrotny od zamierzonego.

    OdpowiedzUsuń
  27. Wszędzie widzę tą opowieść, a słyszałam, że film jest bardzo fajny to chcę ją przeczytać najpierw. Tak, okładka jest cudowna ♥ Po książkę na pewno sięgnę :)
    Pozdrawiam cieplutko c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że mnie się uda niedługo zobaczyć film

      Okładka <3

      Usuń
  28. Mam w planach film, bo zwiastun mnie urzekł, a na książkę jeszcze nie wiem, czy się zdecyduję ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Film na pewno obejrzę, ale co do książki mam pewne wątpliwości. Nie jestem ogromną wielbicielką zwierząt, ale wiem, że czytając losy czworonożnego na pewno będę je bardziej przeżywać.
    Pozdrawiam!

    czytamogladampisze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  30. Czytałam książkę i byłam zachwycona ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Myślę, że ta ksiązka by mnie mogłą wzruszyć. Bardzo kocham zwierzęta i jestem dość wrażliwa jeśli o to chodzi. Moze skuszę się na obejrzenie filmu, książka... hm mam dość dużo innych do przeczytania, moze kiedyś! Ciekawa recenzja, gratuluje i obserwuję. Zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Wszyscy sie podniecają tą pozycją.
    Kiedyś pewnie i ja będę się podniecać. :P
    Osobiście lubię węże, pająki, wiewiórki (miałam nawet 2) i karakale ( to takie koty <3)
    Ale jakoś nigdy nie pałałam miłością do psów i normalnych kotów. Zawsze wolałam egzotyczne zwierzaki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sądziłam, że się będę nią podniecać, a wyszło przeciwnie XD

      Usuń
  33. Ja także nie mogę odżałować O psie, który jeździł koleją i od tego czasu boję się czytać książek o zwierzętach po prostu nie chcę znowu płakać. Widziałam zwiastun tego filmu i naprawdę mnie poruszył. Muszę go obejrzeć i po książkę także muszę sięgnąć.

    http://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  34. Jesli chodzi o zwierzeta to beczę z byle powodu. Boję się, że tutaj tez tak będzie...
    Pozdrawiam,
    www.zaczytanawiedzma.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  35. Właśnie godzinę temu trzymałam tę książkę w rękach w księgarni i pomyślałam to samo co Ty na początku, że nie lubię czytać ksiazek o zwierzetach.. tzn nie wyobrazam sobie, ze bohaterem moze byc pies! Ja tez uwielbialam w dziecinstwie psa ktory jezdzil koleją i lassie, i tez zawsze płakałam wiec wspomnienia sa raczej smutne.. :D Twoja recenzja przekonala mnie do tej ksiazki, przeczytalabym ją teraz z czystej ciekawości. Może oczarowałaby mnie tak samo jak Ciebie.
    Dziekuje za odwiedziny u mnie i za komentarze. Zwykle odwdzięczam się jak ktoś zaobserwuje moj blog, ale Twoj mi sie bardzo podoba wiec zaobserwuje z przyjemnoscią.:)
    Pozdrawiam!
    (recenzentka-ksiazek.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  36. Już sama okładka krzyczy, żeby przeczytać te książkę, a fakt, że jest to historia psiaka sprawia, że ja jestem kupiona.:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Już sama okładka zachęca do przeczytania, a fakt, że jest to historia psiaka sprawia, że ja jestem kupiona :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Dużo dobrego słyszałam o tej książce i niezwykle zainteresowało mnie czytanie tych wszystkich przeżyć z perspektywy psiaka :) Muszę się za nią jak najszybciej rozejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Też miałam różne nastawienie co do tego filmu i książki dopóki nie zobaczyłam zwiastuna w kinie. Jestem totalną psiarą, nie wiem czy bym podołała takiej ilości pięknych stworzeń i to w dodatku wiedząc, że będą odchodzić :(
    Do dziś płaczę na samą wzmiankę o Hachiko :'(
    Ale może kiedyż tę książkę sprezentuję młodszej siostrze :)

    Pozdrawiam!
    Marta z
    na-planecie-malego-ksiecia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  40. zaczęłam czytać książkę i z jednej strony fajnie - losy opowiadane są z perspektywy psa, ale z drugiej sobie myślę ile można ... i przyznam się ze odłożyłam ją na bok, al eteraz widzę to był błąd i później akcja sie rozkręca :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj dać jej drugą szansę. Myślę, że w okolicach 50 strony przestanie cię irytować ;)

      Usuń
  41. Wszędzie widzę tę książkę, po prostu wszędzie. Po Twojej recenzji może w końcu po nią sięgnę :D
    Niebieskie Iskry

    OdpowiedzUsuń
  42. Również nie przepadam za książkami o zwierzętach, ale o tej tyle dobrego słyszałam, że kiedyś muszę dorwać ją w swoje ręce ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  43. Uwielbiam psy, ale jakoś do tej książki mnie nie ciągnie. ;/ Może za to obejrzę film. ;)

    OdpowiedzUsuń
  44. Mam tę książkę jeszcze w starym wydaniu. Kupiłam po śmierci mojego pieska, ale koniec końców po nią nie sięgnęłam bojąc sie zbyt dużej ilości smutku. Ale niewykluczone, że po nią sięgnę :)
    pozdrawiam
    http://the-book-huntress-reviews.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  45. Zdecydowanie mam w planach ;) Nie mam psa i nigdy nie miałam, ale po tylu pozytywnych recenzjach (i tym uroczym cytacie o szkole, który dodałaś <3) nie ma szans, żebym tego nie przeczytała. No i ta okładka...Niby nic szczególnego, ale ma w sobie ten psi urok, klimat :)
    Pozdrawiam (i zapraszam, oddaję wszystkie szczere komentarze ^^)
    Czytam, piszę, recenzuję, polecam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ogólnie uwielbiam słodkie obrazki i może dlatego ta okładka tak do mnie przemawia
      Ten cytat mi się spodobał najbardziej!

      Usuń
  46. Przyznaję się bez bicia, że zanim przeczytałam Twoją recenzję nie chciałam czytać tej książki, ale teraz zmieniłam zdanie. Mało tego, mam na nią wielką ochotę! :D
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
    http://happy1forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  47. Urocza książka. Przyjemnie mi się ją czytało. :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Ciekawa recenzja, a książa wygląda na wartą przeczytania... może się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  49. brzmi ciekawie, postaram się na nią natknąć;)

    OdpowiedzUsuń
  50. Z jednej strony książka wydaj się dość dziwna, z drugiej jednak ciekawi mnie jak autor poradził sobie z opisem postrzegania świata z perspektywy psa. Choć recenzja fajnie napisana obawiam się, że nie przeczytałabym tej książki prędzej obejrzę film. Czytam tylko kryminały inne zamykam po kilku stronach ;)

    OdpowiedzUsuń
  51. Kurcze, tyle słyszałam o tej książce i tak strasznie mnie kusi, że niedługo będę musiała koniecznie po nią sięgnąć.

    Pozdrawiam, Natalia z bloga http://ksiazkomoaniaczka.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  52. Nie wiem, jak to sie stało, ale ta powieść nie wywołała u mnie większych mocji. Zdarza się.

    OdpowiedzUsuń
  53. Zakochałam się w tej książce i długo o niej nie zapomnę. Teraz czas na film.

    OdpowiedzUsuń
  54. A u mnie ta książka czeka już na półeczce!
    Nie mogę się doczekać, aż ją zacznę ♥

    Obsession With Books

    OdpowiedzUsuń
  55. O powieści już bardzo dużo dobrego słyszałam i jeśli tylko pojawi się w bibliotece, chętnie po nią sięgnę, a jeśli nie, to na pewno obejrzę film :)

    O książkach - okiem Optymistki

    OdpowiedzUsuń
  56. Ciekawy opis, ale ciągle nie jestem przekonana czy to książka, która przypadła mi do gustu. Wiele osób ją chwali, więc może jak zmniejszy mi się pula pozycji do przeczytania, to spróbuję z "Był sobie pies" ;)

    czytelnicze-recenzje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  57. Jestem w 100% psiarą :D Dlatego ta książka jest z pewnością dla mnie :) Pozdrawiam! Świetna recenzja! :)

    goszaczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz wskrzesza jednego jednorożca :D
Odwiedzam blogi wszystkich, którzy zostawili komentarz pod ostatnim postem ;)