środa, 30 grudnia 2015

Book Haul - grudzień 2015

Święta były, były i się zmyły.

A ja zapraszam was na grudniowy (ubogi) stosik.

W tym miesiącu krótko i zwięźle. Tak jak w poprzednich, bo nie kupiłam zbyt dużo książek. A jednej jeszcze nie zobaczycie na zdjęciu, bo już pożyczyłam.

Zaczęło się od Listu w butelce Sparksa. Kolejna część z prenumeraty. Tak samo jak i Dla ciebie wszystko. Nie planowałam zbierać całości, ale jak popatrzyłam na spis tego, co będzie wychodzić a na to, co czytałam, to doszłam do wniosku, że z lukami nie stworzy mi się napis na grzbietach. Wiecie o co chodzi, prawda?

Później z okazji mikołajek dostałam od koleżanki Światło, którego nie widać. Jakie było zdziwienie w klasie, że dostałam książkę. "Chciałaś książkę na mikołaja?"

Z tej samej okazji przywędrowali do mnie Zwiadowcy, nowa część kolejnej serii, której nie lubię i pasowałoby w końcu napisać recenzję i wyjaśnić dlaczego, ale jakoś nie spieszy mi się wrócić do tego świata. A ten tom kupiłam z myślą o tacie, bo jemu ten cykl przypadł do gustu. I to właśnie ta książka jest pożyczona.

Niespodziewanie zjawili się też Chłopcy, i to z autografem dla mojej mamy. Nikt nie wiedział, że przyjdą, co też było miłym zaskoczeniem.

Na końcu z okazji imieninowo-gwiazdkowej przywędrowało do mnie Lato koloru wiśni. Opis z tyłu okładki twierdzi, że jest to powieść dla fanów Love, Rosie. No ale cóż, zobaczymy.

To by było na tyle, jeśli chodzi o mój book haul. Tak o to prezentuje się on na zdjęciu:

IMG_20151230_201659

W środę, 6 stycznia, możecie spodziewać się podsumowania roku 2015, na pewno 15 najlepszych książek minionych miesięcy. Myślę też o liście najgorszych lektur. Pojawiłaby się 13 stycznia. Dajcie znać, czy jesteście chętni poczytać o "klumpach 2015"

A w nowym roku życzę wam zdrowia, szczęścia, książek i żeby zaczęli sprzedawać je razem z pakietem czasu na ich przeczytanie :< Wszystkiego najlepszego! :D

środa, 23 grudnia 2015

Świąteczny Tag

Jutro jest wigilia, więc dzisiaj przychodzę do was z czymś tematycznym, bo ze świątecznym tagiem. Miasto książek, dziękuję za nominację! ;)

Przechodząc do pytań:

Ulubiony świąteczny film

Nie wyobrażam sobie świąt bez Kevina. Może teraz nie tak jak kiedyś, ale mimo wszystko. Dawniej telewizja puszczała obie części w wigilię albo w Boże Narodzenie i pamiętam, że miło było je oglądać czekając na pasterkę. A teraz? Kevin leci sobie gdzieś w listopadzie, a wtedy to już nie jest to samo. Trzeba się wspomagać sztucznie i oglądać na DVD.

Ulubiony świąteczny kolor.

Nigdy nie myślałam, że jakiś konkretny mam. Moim ulubionym-ulubionym jest niebieski, a w święta troszkę go mało. Ale podoba mi się połączenie czerwonego ze srebrnym lub złotym. I biały. Te wszystkie razem to takie świąteczne barwy.

Ubierasz się odświętnie czy spędzasz święta w piżamie?

Jakbym mogła to bym przechodziła całe życie w piżamie. Nie ubieram się jakoś wyszukanie, ale schludniej niż na co dzień.

Jeśli w tym roku mogłabyś dać prezent tylko jednej osobie, kto by to był?

Ja, haha.

Otwierasz prezenty w wigilię czy w świąteczny poranek?

Pierwszą turę już przed świętami, a drugą w drugi dzień świąt, bo wtedy jadę do drugiej części rodziny.

Czy kiedykolwiek zbudowałaś dom z piernika?

Nie i nie zamierzam, bo to wszystko klei się lukrem i takimi innymi a ja nie przepadam. Same pierniki są najlepsze.

Co lubisz robić podczas przerwy świątecznej? 

Oglądać zaległe i rozpoczynać nowe seriale. I czytać. I jeść. Albo po prostu leżeć i nic nie robić. A już na pewno się nie uczyć.

Jakieś świąteczne życzenia?

Kto ma wiedzieć, ten wie.

Ulubiony bożonarodzeniowy zapach?

Mandarynki!

Ulubione świąteczne jedzenie?

Barszcz z uszkami i pierogi!

 

Do wykonania tego tagu nominuję wszystkich chętnych! Jak zrobicie, to dajcie mi znać, chętnie przeczytam wasze odpowiedzi ;)

Wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku!

środa, 16 grudnia 2015

Recenzja| Gwiazd naszych wina - John Green

Kostniakomięsak to złośliwy, pierwotny nowotwór tkanki kostnej. Najczęściej chorują na niego pacjenci płci męskiej od dwunastu, do dwudziestu czterech lat. Wiek nie jest ustaloną normą. Na tę chorobę zapaść mogą także osoby starsze lub młodsze. Guz przeważnie ma swoją lokalizację w kościach długich tworzących staw kolanowy albo w odcinku kości ramiennej.


Nowotwór tarczycy to nowotwór wywodzący się z komórek gruczołu tarczycowego. Zdecydowana większość zdiagnozowanych przypadków, to łagodne zmiany. Ta odmiana raka zdarza się bardzo rzadko, ale może mieć bardzo poważne konsekwencje w postaci przerzutów.


Szesnastoletnia Hazel Grace Lancaster od dawna choruje na raka tarczycy z przerzutami do płuc. Nie chodzi do szkoły, całymi dniami ogląda America’s Next Top Model i czyta ciągle tę samą książkę – Cios Udręki. Jej życie utrudnione jest z powodu niewystarczającej ilości tlenu. Nie może ruszyć się bez Philipa, aparatu, który oddycha za nią.

Rodzice w końcu mają dość jej postępującej depresji. Postanawiają zapisać ją do grupy wsparcia. Myślą, że spędzanie czasu z rówieśnikami z takimi samymi problemami jakie ma ona, pomoże jej nawiązać nowe znajomości.




Hazel nie cierpi tych spotkań. Chodzi na nie tylko ze względu na swoich rodziców. Jej zdaniem jest tylko jedna rzecz od bycia chorym na raka; mieć dziecko, które choruje na raka.

Skład grupy cały czas się zmieniał. Przychodziły nowe osoby, inne odchodziły z powodu swoich chorób. Większość po prostu umierało. Na koniec każdego spotkania odmawiano modlitwę za dusze byłych członków. Z tygodnia na tydzień lista imion do wymówienia się powiększała.

Augustus Waters jest chory na kostniakomięsaka. Zdrowie kosztowało go utratę prawej nogi, ale dzięki amputacji pozostaje w stanie remisji. Do grupy wsparcia trafia ze względu na swojego przyjaciela, Isaaka, który przez nowotwór stracił już jedno oko, a grozi mu jeszcze utrata drugiego.

Od pierwszego spotkania Augustus przygląda się Hazel. Najpierw nieśmiało, a potem bardziej otwarcie zaczynają ze sobą rozmawiać. Zaczynając od filmu, później pożyczanie ulubionych książek… Przyjaźń dwójki nastolatków kwitnie. Miejsca nie brakuje też dla Isaaka, który później cierpi przez rozstanie z dziewczyną.

Może się wydawać, że przyjaźń damsko-męska nie istnieje. John Green potwierdza ten stereotyp w swojej książce. Po krótkim czasie Augustus zakochuje się w Hazel. A ona?


Gwiazd naszych wina to piękna historia o nastolatkach, którzy próbują zrozumieć idee umierania. Muszą radzić sobie z końcem, który został dla nich odgórnie zaplanowany. Z jednej strony chcą czerpać z życia jak najwięcej, by nic ich nie ominęło. Z drugiej wiedzą, że takim zachowaniem mogą sprawić, że zranią zdrowych ludzi, jeśli dopuszczą ich do siebie za blisko. Nie myślą o sobie. Myślą o osobach, które kochają i chcą chronić.

Książka odkrywa bardzo wiele z psychiki osoby umierającej. Jej priorytety są zupełnie inne niż nasze. Inaczej patrzy na świat i nie można jej za to winić. Wszechobecne metafory mogą sugerować, że zagubieni nastolatkowie próbują odnaleźć sens we wszystkim, co ich otacza.


Skrót od imienia Augustusa to Gus. Został on wymyślony przez rodzinę i przyjaciół, bardzo szybko wszyscy go podłapali i zaczęli się do tego tak zwracać. Gus miał guza. Ironia polskiego tłumaczenia?

Wszechobecne spojlery powiedziały mi, jak kończy się ta historia. Myślałam, że przez to nie będę płakać na końcówce. Jakże się myliłam! Od pierwszych stron byłam smutna i chciało mi się ryczeć, bo wiedziałam, że to ma takie a nie inne zakończenie. A gdy ono w końcu nadeszło… Już nawet lepiej nie mówić. Jeśli jeszcze nie czytaliście tej książki, a macie zamiar to zrobić, to lepiej przygotujcie sobie zapas chusteczek.


Jest to najnowsza powieść Johna Greena i moim zdaniem najlepsza. Doczekała się także wspaniałego filmu, który zasługuje na miano ekranizacji. Każda scena została bardzo wiernie przeniesiona na ekran. I jestem pewna, że oglądając go, wypłaczemy drugie tyle łez, co przy czytaniu książki.




środa, 9 grudnia 2015

Ktoś chce darmowe ebooki?

Witam was w dzisiejszej nietypowej notce. Przychodzę do was ze świetną informacją. Przechodząc do rzeczy.

Czytasz? Recenzujesz? Ciągle poszukujesz ciekawych lektur? Wydawnictwo Wymownia wyszło z propozycją ku nam, blogerom. Wystarczy umieścić post z informacją o ich akcji, napisać maila do wydawnictwa i voilà! Możemy cieszyć się darmowymi ebookami, które przychodzą na naszą pocztę.

Więcej informacji znajdziecie TUTAJ 

Weźmiecie udział?

środa, 2 grudnia 2015

Book Haul - listopad 2015

To wcale nie jest tak, że zapomniałam dodać wpisu w ostatnią środę...

Dzisiaj jest już drugi grudnia. Listopad dobiegł końca i bardzo dobrze, bo strasznie mi się dłużył i był trochę jak rozlazłe kluchy. Wyczekiwałam premiery Kosogłosa, który niezbyt sprostał moim oczekiwaniom, ale to jest materiał na dłuższy temat. Jesteście zainteresowani moją opinią o ekranizacji? Chcecie, abym napisała recenzję i zrobiła porównanie; książka czy film? Piszcie w komentarzach.

Ale przechodząc już do właściwego tematu. Czas na book haul!

Poszło mi wyjątkowo słabo. Nie miałam ani czasu ani ochoty na łażenie po sklepach, więc nie było jak kupować nowych książek. A efekt zobaczycie poniżej w postaci jedynie 4 pozycji, plus jedna pożyczona.

IMG_20151202_093810


 

W ostatnich dniach października dostałam wczesny prezent urodzinowy od przyjaciółki, którym było nowe, jubileuszowe wydanie Zmierzchu. Książka składa się jakby z dwóch, jedna to znany wszystkim dobrze Zmierzch. Ale gdy obrócimy książkę, po drugiej stronie znajdziemy zupełnie nową powieść Stephenie Meyer Life and death, czyli ta sama historia opowiedziana z zamianą płci. Edward stał się Edythe, Bella to Beau a Jacob to Julie.

Po targach książki miałam dużą ochotę kupić kolejną książkę Remigiusza Mroza. Zaczęłam szperać w księgarniach internetowej, aż tu niespodziewanie znalazłam niezłą promocję w Bonito.pl. Wieża milczenia była w pakiecie z Materialistą za niecałe 15 złotych. Nie musiałam się długo zastanawiać, by zamówić. Grzech nie brać jak dają prawie za darmo.

Teraz ukazywać zaczęła się kolekcja książek Nicholasa Sparksa. Nie zamierzam kupować wszystkich, choć bardzo bym chciała (jedynie miejsca brak), bo są w bardzo korzystnych cenach. Bodajże 10 złotych za tom? A Sparks jest mistrzem w swojej dziedzinie. Ale pierwsza powieść, która się ukazała, to był Pamiętnik, więc musiałam go mieć.

Koleżanka pożyczyła mi także książkę, którą możecie zobaczyć na samej górze. Jest to powieść polskiej autorki, opis brzmi dość dziwnie, ale takie powieści są najlepsze. Przynajmniej okładka mi nic nie spojleruje tak jak to niekiedy bywa.

 

Mam nadzieję, że w grudniu pójdzie mi trochę lepiej w kupowaniu, bo tak dziwnie jest jak nie mam czego pokazywać. Ale będą mikołajki, święta, nowy rok.. Kto wie, kto wie. Na pewno możecie spodziewać się podsumowań i nowych wyznań. A na nowy wpis zapraszam w przyszłą środę (tym razem nie zapomnę!).

koko