środa, 18 maja 2016

Recenzja| Dwie Marysie - Ewa Nowak

Po błyskawicznej nocnej lekturze Bransoletki, błyskawicznie poleciałam do biblioteki po kolejną książkę Ewy Nowak. Wybór miałam dość spory, ale na chybił trafił wybrałam właśnie Dwie Marysie. Opis z okładki przeczytałam dopiero w domu. I trochę się przeraziłam, bo nie byłam w nastroju do czytania takiej historii.

Opis mówi, że podczas lektury poznamy nastoletnią bohaterkę, Marysię Gwidosz. Dziewczyna wchodzi w etap dojrzewania, hormony w niej buzują i zwykłe rzeczy zaczynają ją denerwować. Jej żyjąca w harmonii rodzina, przyjaciółka, sąsiedzi… Każde ich nieodpowiednie słowo może skutkować wybuchem Marysi. Bohaterka w tej trudnej sytuacji próbuje się odnaleźć, nie wiedząc, że jest jej jakby dwie. Miła i pogodna Marysia, a czasem wkurzający potwór ukazujący się pod wpływem dorastania.

Dziewczyna ulega niezwykłej fascynacji, której obiektem jest starszy od niej mężczyzna. I to wokół tego kręci się cała akcja. Dookoła są przyjaźnie, relacje rodzinne i wyolbrzymiony proces dojrzewania.

Byłam przekonana, że książka zahaczy o tematy pedofili albo o związek nastolatki z dorosłym mężczyzną, gdzie różnica wieku jest aż nazbyt widoczna. Na początku się lekko wystraszyłam, bo nie umiem się odnaleźć w takich historiach, ale pod koniec lektury doszłam do wniosku, że gdyby Ewa Nowak tak poprowadziła wątki, ta powieść byłaby dużo lepsza.

A o czym tak naprawdę jest powieść? O fascynacji, owszem. Ale w delikatnym stopniu znaczenia tego słowa. Każdemu człowiekowi, szczególnie w wieku nastoletnim, podobała się kiedyś jakaś osoba, tej samej bądź innej płci. Wtedy szuka się byle pretekstu, by do niej napisać, zagadać, spędzić z nią chwilę wolnego czasu. Rozważa się każdy ruch. A może ten ktoś odwzajemnia uczucia? Marysia doświadcza czegoś podobnego. Ale całość opisana jest jakby w tle. Książka powstała po to, by przedstawić zachowanie dziewczyny w obliczu interesującego mężczyzny, o którym nic nie wiadomo. Marysia sama musi dojść do tego, kim on jest Dlatego dziwiłam się, że momentami wątek ten jest zepchnięty na bok. Ważniejszy wydaje się być związek jej przyjaciółki czy siostry. Nawet projekt z biologii o udomowionych gatunkach zwierząt.

Ewa Nowak przedstawiła nastolatków jako oddzielny gatunek. Jakby młodzi, wchodzący w dorosłość, ludzie byli odrębną cywilizacją z własną kulturą i językiem. Rodzice traktowali córkę jak tę „inną”. Czekali aż jej „minie”, by znowu normalnie z nią porozmawiać. W wielu miejscach, gdzie Marysia rozmawia z mamą czy tatą, można się uśmiechnąć pod nosem na niedorzeczność tych dialogów.

Książki nie polecam, ale i nie odradzam. Jest to zwykła powieść obyczajowa skierowana do młodzieży. Żadnych zwrotów akcji, żadnych pościgów ani fantastycznych stworów. Ewa Nowak przedstawiła zwyczajne życie polskich ludzi. Ich problemy i dylematy, które raczej są nudne. Ale pomimo to książkę czyta się dość szybko, ma ledwie ponad 200 stron. Więc już wy sami musicie zadecydować, czy to pozycja dla was, czy nie.

Czytał ktoś z was Dwie Marysie? Jaka jest wasza opinia na ten temat? Możecie wyrażać swoje zdanie w komentarzach, chętnie przeczytam. Jeśli znacie jakąś książkę, która mogłaby przypaść mi do gustu, to także śmiało piszcie ;)

8 komentarzy:

  1. Co ty za książki czytasz. A ja po tytule myślałam, że będzie o marihuanie ;(

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś nie przepadam za książkami tej autorki, jak dla mnie są takie nijakie. Szkoda czasu, tyle jest innych dobrych książek by tracić na nie czas. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. HAHAHHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHHAAHHAHAHAHHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHHAHAHA NIE NO DZIEKI XDDDD

    OdpowiedzUsuń
  4. Głodnemu chleb na myśli! XD

    OdpowiedzUsuń
  5. Na tej książce chyba skończy się moja przygoda z tą autorką bo faktycznie, są lepsze rzeczy

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmm wydaje się w sumie na dość przeciętną książkę. A traktowanie nastolatków jak inny gatunek pewnie nieźle by mnie w niej irytowało ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja sobie obiecałam, ze zapoznam się z wszystkimi książkami autorki, więc po ten tytuł pewnie też prędzej czy później sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Obawiam się, że mnie również ta książka raczej by nie zachwyciła, chociaż oczywiście mogę się mylić. :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz wskrzesza jednego jednorożca :D
Odwiedzam blogi wszystkich, którzy zostawili komentarz pod ostatnim postem ;)