Witam wszystkich serdecznie w tej końcówce wakacji! Przepraszam za moją nieobecność i obiecuję, że już się ona nie powtórzy. Zaraz po dodaniu tego wpisu lecę ustawiać recenzje na miesiąc z góry, więc na pewno będziecie mogli odwiedzać mojego bloga przynajmniej dwa razy w tygodniu. Bo to, że nic tutaj nie dodawałam nie znaczy, że nie próżnowałam. Po prostu nie miałam dostępu do internetu z racji wielu wyjazdów, ale mam nauczkę i następnym razem wykorzystam planowanie notek, by blog nie świecił pustkami.
Właśnie z powodu moich wyjazdów nie miałam możliwości kupienia zbyt dużej ilości książek, mimo to jest ich więcej niżbym mogła przypuszczać. Ale liczba, na szczęście, nie jest oszałamiająca. Moje półki w końcu sobie odpoczną... Zapraszam więc na book haul czyli na moje sierpniowe zdobycze.
Miesiąc zaczęłam z kontynuacją serii LUX autorstwa Jennifer L. Armentrout (mam nadzieję, że nie popełniłam tu błędu?) czyli z Onyksem. Po przeczytaniu pierwszej części pokochałam Daemona i musiałam sięgnąć po drugą. Nie mogę się już doczekać aż poznam dalsze losy bohaterów. A recenzji będziecie mogli się spodziewać niedługo.
Następnie przypadkiem odkryłam promocję na stronie księgarni Świat Książki. Tam zamówiłam sobie Wichrowe wzgórza, które kocham całym sercem i które miałam już na swojej półce, ale tym razem zakupiłam wydanie z serii Angielski ogród. Przy okazji znalazłam też Mansfield park, który intryguje mnie już od dłuższego czasu. I teraz moja kolekcja klasyki w końcu się wyróżnia na regałach, bo nie są już to tylko przypadkowe książki.
Ale ponieważ po odbiór zamówienia musiałam pojechać do Galerii Krakowskiej, musiałam też przejść obok tylu księgarni, by dojść w końcu do Świata Książki, że wejście do kilku z nich było uzasadnione i przewidziane w planie. Tak oto wykopałam z kosza z promocjami w Matrasie Tarantulę, znaną inaczej jako Skóra, w której żyję. Kosztowała mnie ta książka jakieś 8 złotych... A chciałam ją od dawna mieć, tylko że na stronach internetowych może i kosztowała mniej, ale przesyłka była za dwa razy tyle.
Zawędrowałam też do Saturna, gdzie zaraz przy wejściu porwałam Biegnij chłopcze, biegnij też na promocji za 10? Albo 15? złotych.... Kojarzyłam film, ale nie ciągnęło mnie do kina. Za to, gdy zobaczyłam, że jest książka... Przepadłam.
W tym samym sklepie pod wpływem Darki z Więcej książków kupiłam Między książkami. Ta powieść kosztowała mnie tylko 10 złotych. A kilka dni temu widziałam ją w Matrasie za pełną cenę, czyli za prawie 40 złotych. Deal życia :D
A za raz po powrocie z Chorwacji trafiłam na pierwszą część Świata dysku w In Medio. Nowe tomy mają pojawiać się dwa razy w miesiącu, więc planuję zebrać całą kolekcję. Tak pięknie będą grzbiety wyglądać razem koło siebie!
Ostatnie nabytki są efektem wizyty w antykwariacie, gdzie po promocyjnej cenie zakupiłam Pożogę, czyli prequel do serii Gra Endera. Oraz Dallas '63 Stephena Kinga. Człowiek próbujący ratować życie Kennedy'ego? Nie mogę się doczekać lektury tej cegiełki. Z resztą jak każdej innej książki na mojej półce.
Tak prezentuje się mój stosik. Skromnie, ale jestem z niego zadowolona. I od pierwszego września podejmuję się wyzwania, by kupować książki tylko te, które są na mojej liście TBR. Czyli zero przypadkowych promocji i kupowania pod wpływem impulsu. Niech sobie moje półki odetchną...
Recenzja pojawi się już w ten czwartek, ale teraz już was na nią zapraszam. A wasze blogi będę nadrabiać przy każdej możliwej okazji. Nie martwcie się, nie zapomniałam :D
A dodatkowo zastanawiam się nad wprowadzeniem Wrap Upów. Co o tym myślicie?
Miłego powrotu do szkoły! I zaczytanych miesięcy ;)
Niewybaczalna nieobecnosc ;_; Lux kojarzy mi sie z LoLem xd
OdpowiedzUsuńAleż piękny stos! I moje kochane "Wichrowe Wzgórza"! :D
OdpowiedzUsuńChciałabym zebrać wszystkie książki z serii Angielski ogród ;)
OdpowiedzUsuńCudowny stosik <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Tak samo i ja! Brakuje mi już tylko jednej. Pięknie wyglądają na półce *.*
OdpowiedzUsuń