niedziela, 22 lutego 2015

Recenzja| Wróć, jeśli pamiętasz - Gayle Forman


Amerykańska autorka powieści dla młodzieży, Gayle Forman, powraca ze swoim kolejnym dziełem! Where she went, czyli oryginalna wersja Wróć, jeśli pamiętasz, została opublikowana w 2011 roku. No ale jak dobrze wiecie, mieszkamy w Polsce. Zacofany kraj, Zostań, jeśli kochasz zostało przetłumaczone i wydane chyba tylko ze względu na film. Ciekawa jestem, czy któreś wydawnictwo podejmie się sprowadzenia na polski rynek pozostałej twórczości Gayle Forman. Ale to tyle tytułem wstępu (matko, zaczynam gadać jak moja nauczycielka matematyki…) i dość wyżalania się, bo i tak nie mam na nic wpływu.


Zostań, jeśli kochasz opowiadało historię nastoletniej Mii. W wypadku straciła całą swoją rodzinę; rodziców i młodszego brata. Sama przez jakiś czas trwała w dziwnym zawieszeniu między życiem a śmiercią. Obserwowała wydarzenia na ziemi z boku. Decyzja, czy powróci do swojego ciała, zależała w całkowitym stopniu od niej. Dzięki przyjaciółce i chłopakowi, Adamowi, Mia obudziła się ze śpiączki.

O czym więc opowiada Wróć, jeśli pamiętasz?



Od dramatycznego wypadku minęło już trzy lata. Adam złożył Mii obietnicę. Dziewczyna zdecydowała się wykorzystać ją w całości. Ich drogi się rozchodzą. Mia poszła na wymarzone studia na nowojorskiej uczelni Julliarda, by kształcić na nowo swoją umiejętność grania na wiolonczeli. Robi karierę jako muzyczka, sale koncertowe zapełniają się po brzegi, by posłuchać jej muzyki.

Adam przeprowadził się na zachodnie wybrzeże. Spotyka się z innymi dziewczynami, jest gwiazdą muzyki rockowej, idolem nastolatek i ofiarą polowania paparazzi. Jego zespół wypuścił album, który praktycznie z dnia na dzień podbił wszystkie listy przebojów. Teraz chłopak ma ruszyć w trasę koncertową.

Mia zniknęła z życia Adama. Z dnia na dzień, bez słowa wyjaśnienia ani nawet pożegnania. Chłopak próbował zapomnieć i żyć dalej. Nie zawsze można jednak pozbyć się wspomnień o swojej pierwszej miłości. Udaje, że wszystko z nim w porządku, ale do czasu, gdy dziennikarka zadaje mu niewygodne pytanie o Mię. Do tej pory media nie dowiedziały się o ich licealnym związku i miało tak pozostać. Ale słowa zostały wypowiedziane, przywołały falę wspomnień.

Po niewygodnym wywiadzie Adam widzi plakat reklamujący koncert Mii. Postanawia się wybrać, pozostać niezauważonym, posłuchać jej niezwykłej gry jeszcze raz, a później udać się w kilkumiesięczną trasę koncertową i podróż po świecie. Plan doskonały. Ale Mia zauważa chłopaka ze sceny. Dzięki temu mają jeden dzień na rozmowę, wyjaśnienie sobie wszystkich niedokończonych spraw. Czy uda im się naprawić stracone lata w kilka godzin, czy powiedzą sobie „żegnaj” już na zawsze?



W poprzedniej części narratorką była Mia. Mogliśmy poznać świat z jej punktu widzenia, zbliżyć się do niej i zrozumieć jej uczucia. W tej powieści narracja jest prowadzona z perspektywy Adama, zagubionego i zrozpaczonego chłopaka. Ponownie znajdziemy dużo odniesień do przeszłości w formie retrospekcji. Dowiemy się, jak Adam radził sobie po odejściu swojej wielkiej miłości.

W porównaniu do Zostań, jeśli kochasz, Wróć, jeśli pamiętasz jest zupełnie inne. Główni bohaterzy dojrzeli i zmienili trochę swoje priorytety, jednak moim zdaniem pierwsza część była ciekawsza i bardziej trzymająca w napięciu. Może przez to, że praktycznie do ostatniej strony nie wiadomo, czy Mia wybudzi się ze śpiączki. No a w drugiej części.. Może to z tego powodu, że nie przepadam na narracją męskoosobową. No i Adam czasem zbyt dużo myślał i nie zachowywał się jak mężczyzna w swoim wieku, ale jak filozof, który rozważa wszystkie za i przeciw, a także żyje przeszłością i boi się ruszyć na przód.

Nie mniej jednak uważam, że jest to powieść obowiązkowa dla osób, które przeczytały Zostań, jeśli kochasz. Jest to stosunkowo krótka historia o tym, jak dwie bardzo bliskie sobie osoby potrafią się od siebie oddalić. Nie zawsze to odległość jest problemem, ale sami ludzie. Dowiemy się także, jak pozornie nic nie znacząca i rzucona tak o obietnica może mieć wpływ na dalsze życie, a w konsekwencji być przyczyną wszystkich niepowodzeń.



30 komentarzy:

  1. Tym razem, jednak zupełnie nie moja bajka ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Profesjonalnie z nutką poczucia humoru... C'est magnifique!
    Długo się zastanawiałam nad tą książką i skoro ją tak gorąco polecasz, może wyżebrzę ją od kogoś, żeby przeczytać :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że mam Google Translate otwarte w drugiej karcie, bo inaczej bym pomyślała, że mnie obrażasz...
    Żebraj, żebraj! Chyba że poczekasz do jakiegoś święta to ci kupię I POZWOLĘ OTWORZYĆ ZARAZ JAK DO CIEBIE PRZYJDZIE

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłabyś taka dobra? XD We wtorek obchodzimy PEWNE święto, trza coś uczcić.
    Francuski jest do komplementowania, nie obrażania *.* Po niemiecku się fajnie obraża xd

    OdpowiedzUsuń
  5. Na twoje następne urodziny, ew. na dzień dziecka mogę ci zafundować ;*
    Wiesz że nienawidzę PEWNEGO święta, więc POZWÓL MI OTWORZYĆ TEN CHOLERNY LIST gdyż MNIE CIEKAWI COŚ ZROBIŁA i jak dużo jest w tym PEWNEJ OSOBY.
    Ale ja się nie uczę francuskiego więc skąd mam wiedzieć coś napisała? Wiem, że "saumon" to łosoś, ale i tak mi się nie przyda...
    Merci Mademoiselle! ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Zobaczysz, poza tym do tego obczajania, czy on tam jest, masz cały Boży rok! Btw ty mi nie pozwalałaś otworzyć, tym bardziej ja ci nie pozwolę, a poza tym pocierpisz jeszcze trochę, a bardziej ucieszysz się z prezentu, mon ami. A pomme to jabłko, ale bardziej kojarzy się z ziemniakami, nie? xd

    OdpowiedzUsuń
  7. JAK TO CAŁY BOŻY ROK?! Proszę, powiedz, że nie ma GO tam dużo... Albo że ocenzurowałaś...
    Ale ty czekałaś tylko jeden dzień! Tylko kilka godzin! A ja?! Prawie cztery, homme en colère!
    Pomme? Troche jak pomyje. Albo Pompeje..

    OdpowiedzUsuń
  8. Obie książki mam w planach i bardzo chciałabym już mieć je na polce :(

    OdpowiedzUsuń
  9. "Zostań, jeśli kochasz" za mną, a "Wróć, jeśli pamiętasz" dopiero przede mną. Jestem ciekawa, czy druga część spodoba mi się tak, jak pierwsza. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam Zostań, jeśli kochasz, ale szczerze powiedziawszy tak średnio mi się podobał. Drażniły mnie wplecione w fabułę retrospekcje, które znacznie spowalniały akcję. Niemniej jednak jestem ciekawa drugiego tomu, dlatego jeśli trafi przypadkiem w moje ręce to go przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  11. świetna recenzja :3 u mnie ta książka leży i czeka na przeczytanie :D ale dziękuje za przybliżenie mi treści tej książki ^^

    OdpowiedzUsuń
  12. Niespecjalnie mam ochotę na lekturę tej serii. Ciężko mi nawet sprecyzować dlaczego :o Może najpierw obejrzę film i ewentualnie potem sięgnę po książki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny wygląd bloga, minimalizm jest spoko :) Też ostatnio właśnie na niego stawiam. Co do książki to nie miałam okazji czytać, może kiedyś się skuszę.
    Dziękuję za odwiedziny i zapraszam częściej :) Ja z chęcią będę tu zaglądać!
    A u mnie nowy post - www.camesss.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Spodziewałem się nieco banalności, bo na pierwszy rzut oka lektura właśnie taką epatuje, przynajmniej po mojemu, a tu recenzja z zupełnie innej strony. Wierzę jednak, że "Wróć..." może się podobać. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Na razie czeka na mnie pierwsza część i może uda mi się za nią zabrać jeszcze w lutym albo od razu na początku marca :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo lubię tu zaglądać - książka zapowiada się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytałam ,,Zostań, jeśli kochasz", a skoro mówisz, że ,,Wróć, jeśli pamiętasz" jest książka obowiązkową dla tych, którzy przeczytali pierwszy tom to muszę sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że wybrałaś akurat książkę "Zostań jeśli kochasz" ponieważ właśnie ją kupiłam i zastanawiałam się czy dobrze zrobiłam. Jednak ty utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że tak :) dziękuję Ci za to. A jeśli chodzi o twoją nauczycielkę od matematyki to na pewno przez to mówisz (bądź piszesz jak ona) gdyż spędzasz z nią za dużo czasu. Przydało by się to zmienić ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. No niestety jestem na razie skazana na cztery godziny tygodniowo z nią. Matma jest fajna, nauczycielka też, no ale to trochę przerażająco, jeśli zaczynam mówić tak jak ona... XD

    OdpowiedzUsuń
  20. ~Króliczara :)24 lutego 2015 14:06

    Czytałam ''Zostań, jeśli kochasz", ale już "Wróć, jeśli pamiętasz" nie, ale wszystko przede mną :)
    http://przyszopceuszatych.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Super piszesz - tak swobodnie, z wielkim luzem i wyczuciem. Bardzo przyjemnie czytało mi się Twoją recenzję.
    Życzę powodzenia w dalszym blogowaniu! :)

    OdpowiedzUsuń
  22. ostatnio zakupiłam sobie oba tomy :D nie moge sie doczekac lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Gayle, okropieństwo. :) Nie znoszę twórczości spod tej ręki, ale recenzja bardzo ciekawa. Nie zgadzam się tylko z jednym - zachowywał się jak filozof, piszesz o Adamie, a osobiście bym się z tym nie zgodził, do filozofa to mu daleko, daleko. :)

    Pozdrawiam
    Marcin
    http://modadamska.waw.pl

    OdpowiedzUsuń
  24. 4 lata opóźnienia... Pocieszajmy się, że zawsze mogło być gorzej i dłużej :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetna recenzja. Muszę się w końcu zabrać za czytanie tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Może faktycznie to źle ujęłam. Może określenie „pseudo filozof” było by lepsze. Strasznie się nad sobą użalał i rozwodził nad swoimi niepowodzeniami

    OdpowiedzUsuń
  27. Namówiłaś mnie, przeczytam. Pierwsza część była świetna:)
    Bardzo fajnie opisałaś wszystko!

    http://szalonyswiatalexy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. kolejna książka na liście "do przeczytania" xD świetna recenzja

    OdpowiedzUsuń
  29. Zdecydowanie muszę przeczytać tę książkę. Jednak w najbliższym czasie nie ma na to większych szans, bo moja półka z nieprzeczytanymi książkami jest już pełna. Może kiedyś :))

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz wskrzesza jednego jednorożca :D
Odwiedzam blogi wszystkich, którzy zostawili komentarz pod ostatnim postem ;)