środa, 27 maja 2015

Recenzja| Kłamca - Jakub Ćwiek

Moje pierwsze spotkanie z twórczością Jakuba Ćwieka nastąpiło przy lekturze Chłopców. Obecnie jestem po dwóch częściach i przed zabraniem się za trzecią, postanowiłam przeczytać debiutancką powieść tego autora, pierwszą z serii pod tytułem Kłamca. W porównaniu do Chłopców, ta książka jest taka grzeczna! Zero przekleństw, zero gorszenia i prawie w ogóle nie uświadczymy scen miłosnych. Za to akcja pędzi dość szybko i przyprawiona jest dobrą dawką humoru i dowcipu.




Anioły to grzeczne, uczynne i dobre stworzenia z białymi skrzydłami oraz aureolą. Pozostają na usługach u Boga, wykonują wszystkie jego polecenia, kochają Go jak ojca i niosą dobro światu. Każdy z nas ma własnego anioła stróża, który strzeże nas w najtrudniejszych chwilach. Czy rzeczywiście? Nie! Jakub Ćwiek stworzył zupełnie inny wizerunek aniołów.

Bóg odszedł. Zostawił Ziemię samą sobie, anioły nie wiedzą, co mają robić. Próbują wykonywać swoje zadania jak najlepiej, ale czasem ograniczają ich zakazy Pana.

Loki, bóg kłamstwa i patron oszustw ocalał ze zniszczonej Valhalli. Nie miał zamiaru ginąć w jej obronie, toteż jej upadek był mu bardzo na rękę. Zatrudnia się u aniołów i wykonuje całą czarną robotę. Święci nie mogą sobie brudzić rąk niektórymi rzeczami, wołają wtedy Lokiego, by ten zajął się wszystkim. Kłamca zostaje ich chłopcem na posyłki. Zadania trudne wykonuje od ręki, a te wymagające więcej zachodu, wykonuje jeszcze szybciej. Jego zapłatą są anielskie pióra, za które Loki może się targować bardzo długo.

Jakub Ćwiek w swojej książce bardzo często nawiązuje do różnych kultur. Znajdziemy tu postacie z mitologii nordyckiej, takie jak Odyna i Thora (znanych nam obecnie z komiksów Marvela). Trafimy też na aluzje do twórczości mistrza horrorów, Stephena Kinga, czy popularnych filmów o egzorcyzmach. Dowiemy się, skąd twórcy mieli na nie pomysł, bo były to historie oparte na faktach, w których Loki maczał swoje palce.

Książkę czyta się bardzo lekko i szybko. Uświadczymy tu też archanioła Gabriela w niecodziennej roli, walecznego Michała i wiecznie milczącego Rafaela. Wszystkie sceny z ich udziałem zapadną w pamięć i przywołają uśmiech na usta. W religii chrześcijańskiej inaczej mówi się o tak ważnych postaciach. Ćwiek postanowił sobie z nich zażartować, ale ze smakiem i wyczuciem.

Mimo że autor przedstawił Lokiego na swój własny sposób, to i tak jedynym i słusznym Kłamcą jest idealny to odgrywania tego bohatera Tom Hiddleston. Czytając książkę, nie mogłam wyobrazić sobie innego Lokiego. Cały czas widziałam twarz Toma.

Kłamca to zbiór opowiadań. Nie są one ze sobą powiązane w żaden sposób. Możemy dojść nawet do skrajności, że jedno dzieje się na Śląsku, a w kolejnym przenosimy się na drugą stronę kuli ziemskiej do Ameryki Północnej i tam śledzimy kolejne intrygi głównego bohatera.

Opowiadanie pod tytułem Samobójca, to zaledwie kilkustronowa historia pewnego człowieka. Przedstawia ona bardzo dobrze całą sytuację, w jakiej znajdują się anioły. Mężczyzna chce się zabić, ale gdy sam się zabije, popełni grzech ciężki i trafi do piekła. Nie jest to na rękę ani jemu, ani aniołom. Wysyłają więc Lokiego, aby zakończył żywot nieszczęśliwca. Takim sposobem niedoszły samobójca trafi do Nieba, a święci nie ubrudzą sobie rąk. A Loki? Loki to Loki. Dostanie swoją zapłatę.

Poczujemy także poniewczasie ducha świąt Bożego Narodzenia w opowiadaniu Cicha noc. Zostało ono nominowane do nagrody imienia Janusza A. Zajdla. I w końcu rozumiem cały szum wokół tego! Jest to chyba najbardziej wzruszająca historia w tej książce. Autor pokazał nam inną stronę kłamliwego Lokiego, co jeszcze bardziej potęguje nasze rozrzewnienie. Każdy w końcu ma serce, nawet ktoś taki jak Kłamca.

Polecam tę książkę bardzo serdecznie każdemu fanowi fantastyki. Jakub Ćwiek udowadnia, że polska twórczość wcale nie jest gorsza od tej zagranicznej. Po prostu trzeba ją lepiej wypromować. A jest jeszcze lepsza od amerykańskiej, bo Polacy mogą czuć się dumni mając takiego pisarza jako swojego rodaka. Kłamca to zdecydowanie udany debiut literacki. Żałuję tylko, że trafiłam na niego tak późno. Pozostaje mi jakoś zdobyć drugi tom. Dajcie znać, czy macie ochotę przeczytać moją recenzję kolejnej części. Będę wtedy wiedzieć, na co mam zwrócić uwagę przy wychwalaniu i przedstawianiu zalet, bądź przy wytykaniu ewentualnych wad.


Wyzwania:

Przeczytam tyle, ile mam wzrostu: +1,7 cm
Fantazyjny alfabet stronicowy: litera K
Klucznik: "coś białego", "debiut"
Okładkowe love


Chcesz być na bieżąco?


Zaobserwuj witrynę na blogspocie ------> http://books-may-well-be.blogspot.com/

19 komentarzy:

  1. Idealnie trafiłaś z tą recenzją! Właśnie znalazłam tą książkę i zastanawiałam się jakie są o niej opinie. Dzięki twojej recenzji wiem, że muszę koniecznie zabrać się za nią i może wreszcie znajdę polskiego autora, którego polubię! <3 i pisz koniecznie recenzję kolejnych części, z chęcią je przeczytam <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Recenzja drugiek części na pewno będzie, trzeciej też jak zdobędę i przeczytam książkę xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Otóż, ja jestem właśnie dzisiaj po lekturze trzeciej części Chłopców i miałam nadzieję, że Kłamca też będzie taki niegrzeczny! No, ale jak się nie ma, co się lubi... Zobaczymy czy ta seria Ćwieka też przypadnie mi do gustu tak samo, jak historia Drugiej Nibyladnii.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cwiek <3 uwieeeelbiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Ćwiek ma bardzo dobry, lekki, nieco ironiczny styl. Czytałam tylko jedną część "Kłamca 2.5" i była całkiem niezła. Nie do końca jest to rodzaj fantastyki, który lubię, ale przy tej serii można się dobrze bawić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fanką fantastyki nie jestem, ale lubię twórczość naszych rodzimych pisarzy, dlatego postaram się kiedyś, w wolnym czasie skusić na powyższą pozycję. A nuż przypadnie mi do gustu?

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam twórczości autora, ale chętnie rozejrzę się za jego książkami ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedyś próbowałam zabrać się za tą książkę, jednak nie dałam rady jej dokończyć. Ale w najbliższym czasie zamierzam spróbować ponownie, bo ta książka strasznie mnie fascynuje :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam ochotę w końcu przeczytać jakąś książkę autora. Mam nadzieję, że się uda. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakub Ćwiek jest warty poznania ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja na razie mam za sobą dwie pierwsze części i chętnie sięgnę po więcej. A tę 2,5 kupię bo gra jest w zestawie xd

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetna recenzja. Aż miło mi się ciebie czyta♥
    Jak znajdę czas poczytam inne recenzję, a książkę na pewno przeczytam ;)
    http://alices--blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. przeczytałam połowę, resztę innym razem ale za to dodaję do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń
  14. "Chłopcy" to jednak gang motocyklistów a "Kłamca" jest o aniołach. Zupełnie inna tematyka. I bardzo dobrze tu widać, że Ćwiek potrafi bez przeszkód przeskoczyć na inną tematykę i stworzyć coś wspaniałego ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Książki tego autora co jakiś czas pojawiają mi się przed oczami, a chociaż może nie czuję takiej nieokiełznanej potrzeby lektury to widzę, że warto zwrócić na nie uwagę :) Podejrzewam, że kiedyś coś przeczytam, myślisz, że "Kłamca" na pierwsze spotkanie będzie dobrym wyborem?

    OdpowiedzUsuń
  16. Warto zacząć od "Kłamcy" bo to debiut. Później można porównać to, jak się zmieniał styl Ćwieka wraz z nabieraniem doświadczenia przy kolejnych książkach ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Przekonałaś mnie zdaniem, że "Jakub Ćwiek udowadnia, że polska twórczość wcale nie jest gorsza od tej zagranicznej", kupiłaś mnie tym i w tym momencie chcę się o tym przekonać, bo nie dowierzam (niezła patriotka ze mnie wychodzi haha) xD

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja też niezbyt dowierzałam, ale Ćwiek jest moim mistrzem. Razem z Pilipiukem reprezentują dumnie polską fantastykę *.*

    OdpowiedzUsuń
  19. Chłopców już czytałam, co prawda miałam zamiar najpierw przeczytać Kłamcę, ale jakoś tak wyszło, że promocja była... no i przeczytałam Chłopców, a Kłamca czeka i czeka xD Niewątpliwie jednak muszę się i z tą serią zaznajomić!

    kieleckoowszystkim.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz wskrzesza jednego jednorożca :D
Odwiedzam blogi wszystkich, którzy zostawili komentarz pod ostatnim postem ;)