niedziela, 26 marca 2017

RECENZJA | W dobie błyszczących na słońcu wampirów - "Dracula. Book 1" - Bram Stoker

Niektórych z was może to zdziwić, ale Edward Cullen nie był pierwszy.


Odkąd pamiętam chciałam przeczytać Draculę. No, może nie do końca, nie wychodźmy tak daleko w przeszłość, ale chciałam na pewno od momentu, w którym pierwszy raz pokochałam Sagę Zmierzch i odkryłam, że Cullenowie nie są jedynymi wampirami w literaturze. Powieść Brama Stokera mam już od dłuższego czasu na półce, ale zdecydowałam się ją przeczytać dopiero, gdy trafiła do mnie jej angielska wersja. Nie było to spotkanie, które mnie usatysfakcjonowało, ale przynajmniej moja ciekawość została w połowie zaspokojona.

Młody prawnik, Jonathan Harker, udaje się w podróż do Transylwanii, aby sfinalizować zakup posiadłości z Londynie przez hrabiego Draculę. Po przybyciu na miejsce jest pod wrażeniem osoby Draculi i jego zamku. Oślepiony początkowymi uprzejmościami nie dostrzega, jakie są prawdziwe zamiary hrabiego.

Moje pierwsze zaskoczenie to forma, w jakiej pisana jest ta książka. Rozdział pierwszy to dziennik, który pisze Jonathan. Mamy do czynienia z pewnego rodzaju pamiętnikiem, w którym bohater opisuje wszystkie swoje odczucia. Wtedy nie miałam problemów, bo narracja przypominała bardzo narrację pierwszoosobową. Ale później okazało się, że autor wprowadził dzienniki pisane przez inne osoby. Przeplatały się one między sobą, przedstawiały większe lub mniejsze urywki, a ja nie mogłam dojść z nimi do ładu i składu. Zaczęłam się gubić, z perspektywą którego bohatera mam aktualnie do czynienia? Oprócz swego rodzaju zawiłości narracyjnych taki sposób prowadzenia akcji był pozbawiony emocji. Nie przywiązałam się do bohaterów i żadnego z nich nie polubiłam. Jonathan wręcz jest dla mnie naiwnym głuptaskiem, który w zachwytach nie potrafi dostrzec oczywistych rzeczy.

Znalezione obrazy dla zapytania dracula

Z drugiej strony dziennik pisany przez Harkera jest bardzo dokładny i skrupulatny. Autor za pośrednictwem swojego bohatera pokazuje czytelnikowi wszystkie ciekawe smaczki na temat Transylwanii. Ten region wykreowany został jako tereny okryte lasami z mieszkańcami wierzącymi w miejscowe legendy. To ziemie magii i przesądów, które stają się prawdą. Dodatkowo wplecione zostały lokalne nazwy na przedmioty, które są powszechnie znane. Gdy narrator wyjaśniał, co oznaczały kolejne pojęcia, było wszystko w porządku. Ale później zostały one używane bezwiednie i ich znaczeń musiałam szukać w słowniczkach na marginesach. Początkowa zaleta później trochę mnie denerwowała i utrudniała lekturę.

Kolejną rzeczą, na którą pragnę zwrócić uwagę, jest język. Ja Draculę miałam przyjemność czytać po angielsku i to może dlatego ten fakt ubódł mnie w oczy. Styl, jakim posługuje się autor, był bardzo wyniosły i naukowy. Konstrukcja zdań była zawiła, a używane słowa niekiedy były zaczerpnięte ze starej angielszczyzny. Słowniczki często przychodziły mi z pomocą, bo nie byłam w stanie zrozumieć niektórych pojęć.

Bram Stoker nie spieszył się z rozwinięciem akcji. Wszystko rozgrywa się bardzo powoli, stonowanie i dokładnie. Zanim Jonathan odkryje, o co chodzi, musi zwrócić uwagę na wszystkie szczegóły, żeby wyciągnąć odpowiedni wniosek. Autor nie ułatwia swoim bohaterom zadania, ciąga ich po wydarzeniach na około, w najdłuższy możliwy sposób. Przez to fabuła wydawała mi się bardzo nudna i rozwleczona. Nic się w tej książce nie działo. Oprócz tego książka jest pozbawiona jakichkolwiek dialogów. Może się trafi jeden jakiś krótszy raz na kilkanaście stron, ale główną jej częścią są obszerne opisy krajobrazów, pobocznych tematów, które nie mają bezpośredniego związku z główną akcją. A na deser? Brakowało mi w Draculi… Draculi. Oczekiwałam, że go będzie więcej. Że cała książka będzie w zupełności mu poświęcona, że ten bohater nie zejdzie ze sceny. A tu raczej główne skrzypce grał Jonathan.


Bramowi Stokerowi należą się brawa, za doskonałe odzwierciedlenie swoich bohaterów. Jonathan Harker jest prawnikiem, a więc wykształconym mężczyzną. Widać jego wiedzę na wszystkich stronach jego dziennika. Za to hrabia nauczył się angielskiego za pomocą książek, to też było ładnie pokazane w jego wypowiedziach, że nie do końca są perfekcyjnych i użytkowych.

Dracula to nie była przygoda zapierająca dech w piersiach. Przez większość czasu się wynudziłam  i byłam rozczarowana brakiem akcji. Dopiero pod koniec, gdy zaczęło jako tako się rozkręcać, mnie się skończył pierwszy tom. Po drugi sięgnę raczej już po polsku, bo jednak to jest za ciężki tekst, żeby go szybko sobie przyswoić po angielsku ze słownictwem, którego się normalnie nie używa.

Nie żałuję czasu, który poświęciłam na lekturę, bo na pewno to nie był czas stracony. Jeśli ktoś kiedyś pałał miłością do wampirów, powinien przeczytać Draculę. To też jest dobra powieść dla fanów wszelkiego rodzaju klasyki. Ale niezainteresowani tematem mogą tylko się zniechęcić.


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu [Ze Słownikiem]

Znalezione obrazy dla zapytania ze słownikiem



Fakty objawione: 
Znalezione obrazy dla zapytania ze słownikiem dracula book 1Tytuł: Dracula. Book 1
 Autor: Bram Stoker
Wydawnictwo: [ze słownikiem]
 Ilość stron: 454
Grubość grzbietu: 2,2 cm
 Masa: 0,547 kg
 Ciężar: 3,47 N [g=9,81 m/s2] 
Cena: 49,00 zł
 Mobilność: M (standardowa)








 Znajdziesz mnie również tutaj: 
 Facebook: https://www.facebook.com/toreadornottoreadworld/ 
Instagram: https://www.instagram.com/toreadornottoreadblog/ 
Goodreads: https://www.goodreads.com/ewuniunia 
Snapchat: @ewuniunia

61 komentarzy:

  1. "Zmierzch" to moje pierwsze skojarzenie z wampirami, które tak bardzo uwielbiam. Dracula, uh ta mroczna postać, w filmach, ale nie wiedziałam, że jest o nim książka, teraz mam na nią taką ochotę :) Chyba jednak przeczytam w wersji polskiej xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię te wampiry, które były przez Edwardem oraz Stefano i Damonem. Te wychodzące tylko w nocy, śpiące w trumnach, niekoniecznie super przystojne. Bo tych współczesnych wampirów wręcz nie znoszę.

    czytu-czytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojjj tak Stoker i jego pełnokrwista wersja wampira - uwielbiam. Niestety nie jestem fanką Zmierzchu, za to Dracule kupuję w całości. Pięknie napisana klasyka. Chętnie do niej wracam, podoba mi się leniwie prowadzona akcja, klimat i groza narastająca bardzo powoli. Super, że ktoś o tym napisał, to Stoker był pierwszy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo podoba mi się te wydanie. Może w końcu nauczyłabym się czytać w innym języku. Co do książki to jakoś nieszczególnie mnie zaciekawiła. Raczej po nią nie sięgnę. :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja również od dawna chcę przeczytać "Draculę", w końcu jest to klasyk, a klasyki też można czytać ;)Jednak raczej będę czytać po polsku, bo z moją znajomością języka angielskiego uh... to się dobrze nie skończy :)
    Pozdrawiam cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zamierzam przeczytać drugi tom po polsku i może jeszcze powtórkę pierwszego też w tłumaczeniu

      Usuń
  6. Miałam podobnie! zaczęłam od Zmierzchu, a następnie pragnęłam przeczytać Draculę. Niestety styl pisania autora bardzo mnie zniechęcił i nie dobrnęłam do końca (a czytałam polski przekład)! podziwiam Cię, że dałaś radę przeczytać książkę w języku angielskim :o Po Twojej recenzji nie żałuję, że nie skończyłam lektury :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, ale momentami bywało ciężko z tym czytaniem Draculi po angielsku xd

      Usuń
  7. Wampiry to nie moja bajka, pomimo tego, iż zdaję sobie sprawę z tego jaką furorę zrobiła Saga Zmierzch, to jednak póki co nie przekonuje mnie ta tematyka, więc po Draculę też nie sięgnę.
    Choć z drugiej strony doskonale pamiętam jak twierdziłam, że fantasy to nie moje klimaty a potem wzięłam do ręki "Harrego Pottera" i przepadłam a dziś to moja ulubiona seria :) Ale tu też muszę przyznać, że Harry był jedyny i już więcej nic z fantastyki nie czytałam.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. "Dracula" to obecnie moje marzenie! Między nowinkami i bestsellerami staram się wracać do korzeni, a "Dracula" to w zasadzie właśnie taki powrót.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakoś niedawno też czytałam Dracule tyle, że przełożoną na polski i ani trochę nie widzę tego wyniosłego oraz naukowego stylu. Właściwie po czytaniu Conan Doyle'a wydawało mi się jakby Bram pisał delikatnie i leciutko. Może to zboczenie po czytaniu dość topornego Sherlocka?
    W przeciwieństwie do ciebie polubiłam też Johnatana. Trzeba też przyznać, że to jego dzienniki czytało mi się najlepiej. Samą książkę doceniłam głównie przez ukazanie wampira jako prawdziwej bestii, bo zwrotów akcji to tam faktycznie nie było. Pozdrawiam, Wielopasja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doyle'a czytałam tylko po polsku i tak szczerze, to niewiele ogarniałam. Ten to dopiero topornie pisał xd

      Usuń
  10. Klasyka. Nigdy nie czytałam Drakuli i chyba się na to nie zanosi. Nie lubię wampirów, gdy byłam mała obejrzałam jakiś horror, a potem biegałam po mieszkaniu obwieszona czosnkiem i bałam się wypuścić mamę do pracy.
    Za to bardzo podoba mi się forma, w jakiej została wydana ta książka.
    Pozdrawiam,
    http://tamczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak mam do tej pory po oglądnięciu horroru. Z książkami za to tak nie jest, nie wiem czemu xd

      Usuń
  11. Książek o wampirach, z tego co pamietam, nie czytałam. Obejrzałam wiele filmów. Szczególnie zapadł mi w pamięci twór Polańskiego - świetna komedia o wampirach. Drakulę tez chyba kiedyś oglądałam. Za lekturę chyba sie nie wezmę, chociaż lubię czytać książki po angielsku. 😉

    OdpowiedzUsuń
  12. Kuszą mnie te książki :) Jestem ciekawa, czy zrozumialabym cokolwiek z treści książki :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam tę książkę lata temu i byłam zachwycona! Absolutnie nie przeszkadzał mi wolny rozwój akcji, całość miała moim zdaniem swój niezwykły klimat. Zazdroszczę Ci trochę tych książeczek ,,ze słownikiem", choć ostatnio sama kupiłam sobie kryminał A. Christie w wersji Collins Reader i to naprawdę niesamowite przeżycie. :) Czytam książki w obcych językach, ale zdecydowanie za rzadko. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Też lubię Drakulę, czas poświęcony na czytanie nie jest stracony. Może sobie przypomnę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie mogło zabraknąć porównania z innymi wampirowymi pozycjami ;)
    Chociaż do tej pory nie miałam okazji czytać ze słownikiem, mam ochotę na lekturę którejś z pozycji. Być może zacznę od Drakuli?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początek polecam ci chyba jednak coś lżejszego, bo Dracula może być skokiem na głęboką wodę

      Usuń
  16. Taka wampirza fanka a Draculi nie czytala tyle czasu..

    OdpowiedzUsuń
  17. Kurde, super recenzja, chyba przekonałaś mnie (już któryś raz) do książki :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Szczerze mówiąc, nie lubię tematyki wampirów, a już w szczególności „Zmierzchu”, który wydał mi się po prostu zbyt płytki (ale to jest tylko i wyłącznie moje zdanie). :) Jakiś czas później obejrzałam Draculę i jakoś mi nawet wpadło w oko. Do tej pory jednak omijam większość rzeczy związanych z tą tematyką, choć sama idea przeczytania tej książki po angielsku jest kusząca, gdyż jest to świetny sposób na naukę języka. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Powiem szczerze że Zmierzchu nigdy nie czytałam. Temat wampirów trochę mnie odpycha. Może to przez ten hype który zapanował na zmierzch te kilka lat temu. Drakuli też nie czytałam i jakoś na razie nie zamierzam. Ale muszę Ci powiedzieć że zdjęcia książki które zrobiłaś są genialne :D i sama recenzja też jest świetna

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie przepadam za wampirami, aż tak, ale dobrze, że czytamy po angielsku i mamy tyle możliwości. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Chociaż Zmierzch darzę ogromnym sentymentem to raczej za Drakulę się nie zabiorę. Myślę, że będzie dla mnie za "ciężka" i jakoś nie ciągnie mnie żeby poznać tę historię.
    Pozdrawiam!:)

    http://oddam-ci-ksiazke.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Czytałam w liceum, po angielsku;) Fajna książka, choć wolę kryminały i powieści;)

    OdpowiedzUsuń
  23. W pierwszej klasie gimnazjum byłam zauroczona Zmierzchem. Do tej pory uważam, że dla tej grupy wiekowej jest to dobra książka, fajnie napisana, chociaż teraz prawdopodobnie miałabym sporo jej do zarzucenia w kwestii fabuły.
    Ciekawe. Niewiele jest książek pisanych w sposób pamiętnikowy. Sama moje opowiadanie piszę w ten sposób. Nie było to planowane, ale jakoś tak wyszło. Zgadzam się, że może to wprowadzać chwilami chaos, ja nawet czasami mam problem z odnalezieniem się, a ograniczam dzienniki do perspektywy 4 głównych bohaterów + od czasu do czasu jakiejś pobocznej.
    Pozdro.
    http://dziennikidestiny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja nie czytam po angielsku, za cienka na to jestem, ale mam plan, żeby zgłębić Pottera w oryginale :) Powinno być łatwiej.
    Bardzo mi się nie podobał "Zmierzch". Przeczytałam sagę tylko po to, by wiedzieć o czym rozmawiają moje koleżanki. Naprawdę, czułam się bardzo zawiedziona. Za to lubię muzykę z ekranizacji :)

    "Draculę" przeczytam mimo wszystko. Chciałabym sprawdzić po prostu tę pozycję sama. Dzięki Tobie będę miała na uwadze czego mogę się spodziewać, może dzięki temu z mniejszymi oczekiwaniami, lepiej przyswoję tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potter to optymalny wybór bo większość zna go na pamięć xd
      Może tobie bardziej Dracula przypadnie do gustu ;)

      Usuń
  25. Nie znam sagi "Zmierzch", ale czytalam oczywiście Dracule Brama Stokera i bardzo mi sie podobala! Jestem ogromna fanka literatury gotyckiej, czytalam tez Matthew Lewisa, Sheridana le Fanu czy Ann Radcliffe :)
    Moja ulubiona filmowa adaptacja Draculi to "Nosferatu" FW Murnau'a z 1925 roku z niesamowitym Maxem Schreckiem w roli głównej, wersja z Bela Lugosim z 1931 bardziej śmieszy niz straszy :)
    Bloga zaobserwowałam! :)
    http://altealeszczynska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  26. W sumie zdziwiłabym się jakby ktoś myślał, że Cullen to pierwszy wampir w literaturze :D osobiście do "Draculi" mnie nie ciągnęło, ale książkę mam cały czas na uwadze, bo wydaje mi się, że wypada przeczytać :) super są te książki ze słownikiem, mam w planach po nie sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Kuszą mnie te książki ze słownikiem, a jednocześnie odrzuca mnie myśl, że jeszcze raz chce przeczytać tę samą książkę. Dracule uwielbiam, jest to po prostu klasyk wśród literatury wampirzej i należy go docenić!

    Pozdrawiam,
    Magda z Dwie strony książek


    OdpowiedzUsuń
  28. Może kiedyś, na razie na pewno nie :D
    Ale czytanie po angielsku ... podziwiam ;D sama też chcę spróbować, ale myślę że długo będę czytać xDD

    Buziaki
    Z miłości do książek

    OdpowiedzUsuń
  29. Wampirze klimaty nie dla mnie, więc nawet tego klasyka sobie daruję. ;) Ale fajne połączenie przyjemnego z pożytecznym w formie takiej książki. :D

    OdpowiedzUsuń
  30. O, do Draculi mam podobne odczucia, też się na nim nieźle wynudziłam, a liczyłam na coś zdecydowanie ciekawszego :(

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja strasznie napalilam sie na te ksiazke po przeczytaniu Zakochanego Drakulii. Bardzo chcialam poznac jej pierwowzor ale skutecznie odstraszyl mnie wlasnie sposob pisania czyli w formie pamietnika. Nie lubie takich pozycji i pewnie jak Ty nie umialabym zzyc sie przez to z bohaterami.
    Pozdrawiam
    biblioteka-feniksa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  32. Od zawsze lubiłam czytać i oglądać filmy o wampirach (chociaż za zmierzchem nie przepadam), więc może kiedyś się na nią skuszę! :)
    Pozdrawiam ;)
    strefafangirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie wiem, czy sięgnę po Draculę. Niby tematykę wampirów lubię, ale skoro mówisz, że Draculi jest tu bardzo mało, to ubolewam nad tym faktem i już na wstępie mnie to zniechęca. Z drugiej strony to klasyka, więc wypadałoby się z nią zapoznać, ale tak jakoś nie mam ochoty na nudną książkę. Może kiedyś, w przyszłości, kiedy będę miała więcej czasu i nabierze mnie na starsze klimaty zapoznam się z tą książką, ale jak na razie sobie odpuszczę.

    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  34. Raczej nie skusiłabym się na przeczytanie. teraz czytam inną tematykę książek :d

    OdpowiedzUsuń
  35. Miałabym czytać po angielsku? Ciemno to widzę... Ale sama w sobie historia Draculi jest dla mnie interesującą i myślę, że kiedyś się skuszę. A Edka znam tylko z filmu, książek nie potrafiłam przełknąć.

    OdpowiedzUsuń
  36. Zgadzam się, że Dracula nie należy do porywających lektur, ale gdzieś tam trochę mnie urzekł ten styl. To jeden z pierwszych tak znanych horrorów w literaturze a Bram Stoker to taki trochę ojciec gatunku. Dla każdego fana wamipirów klasyk który warto znać :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Jak słusznie zauważyłaś, różnicę w jakości między Stokerem a Meyer widać już na poziomie językowym i im dalej w głąb tym gorzej dla twórczyni Zmierzchu. Swoją drogą, wampiryzm sięga jeszcze dalej niż książka Brama Stokera, do pewnego hrabiego zwanego Vladem Palownikiem, wokół którego obrosłą legenda o domniemanym wysysaniu przez niego krwi swoich ofiar.
    Kub.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie porównywałabym Zmierzchu do Draculi w żadnym aspekcie. Oprócz tego, że w obu książkach główne skrzypce grają wampiry, to one pasują do siebie jak piernik do wiatraka. Zupełnie inne historie, pomysł na fabułę, a co chyba najważniejsze, data powstania. Przecież obie powieści dzieli ponad 100 lat

      Usuń
  38. Kurde, nawet nie wiedziałam, że to książka pisana w formie pamiętników xD
    Niektórzy stwierdzą, że położenie tej powieści obok zdjęć Zmierzchu graniczy z grzechem xD
    Mnie jakoś nie jara tego typu klasyka, więc sobie odpuszczę ;)
    Kasia z Recenzje Kasi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też byłam zdziwiona, jak to zobaczyłam xd
      A ja właśnie jak myślałam nad zdjęciem to ta koncepcja wydała mi się naturalna XD

      Usuń
  39. Uwielbiam to zdjęcie w otoczeniu urywków ze "Zmierzchu". Również lubię wampiry, ale po Draculę raczej nie sięgnę. W dużej mierze ze względu na brak akcji.
    Pozdrawiam!

    czytamoglądampisze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  40. Ja jakoś za wapirami w głównej akcji nie przepadam. Lubiłam ten wątek np. w Darach Anioła, ale nie był on na pierwszym planie i to mi odpowiadało xD Zmierzchu nie czytałam i nigdy tego zrobić nie zamierzałam i nie zamierzam, a ta książka również mnie do siebie nie przyciąga.
    Pozdrawiam!
    zaczytana-w-fantastyce.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie w Darach go nie lubiłam, bo opis mówił, że wampiry będą od początku a ten wątek tak naprawdę pojawia się w połowie drugiej części xd

      Usuń
  41. Też będę to czytać w tej wersji i już się boję tych zawiłości :P
    Ekhm, on nie używa starej angielszczyzny, dla niego raczej była ona współczesna... Przecież to jest starsza książka :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może ty sobie lepiej poradzisz XD
      Wiem, że dla niego współczesna, ale dla mnie to jest starożytna :O

      Usuń
  42. Wampirów w literaturze jest od groma i warto poszukać czegoś lepszego od Zmierzchu, ale jednocześnie łatwiejszego w odbiorze od Drakuli. Moim ulubionym wampirem jest Regis z Sagi o Wiedźminie, uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Kocham Draculę. Jest to oczywiście mój ulubiony bohater tejże książki, a jakżeby inaczej, i na zawsze pozostanie ;)
    Zmierzchu i innych tego typu książek nie trawię (nie doczytałam nawet do połowy). Wolę prawdziwe wampiry, rozumiecie. Dracula, Lestat.. Nie bierzcie oczywiście moich słów do siebie, fani tych błyszczących w słońcu!
    I ja również 'Draculę' czytałam w oryginale i mnie styl autora właśnie urzekł. ;) Czy czytało się ciężko? Momentami tak, ale nie utrudniało to jakoś odbioru książki.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz wskrzesza jednego jednorożca :D
Odwiedzam blogi wszystkich, którzy zostawili komentarz pod ostatnim postem ;)