Pewnie już wiecie, że moja miłość do Korei Północnej nie słabnie, a wręcz rośnie z każdym dniem i z każdą kolejną przeczytaną książką. Dlatego moja radość była nieokiełznana, gdy zobaczyłam kolejną pozycję o Kim Dzong Unie. A jestem jeszcze bardziej ukontentowana po lekturze i przyznaniu jej 4,5/5 gwiazdek!
Jest
to książka idealna na początek, ale nie tylko. Na wstępie autorka wprowadza
czytelnika w tematykę i to wszystko, co na przestrzeni ostatnich stu lat działo
się na Półwyspie Koreańskim, bo ma to ogromne znaczenie w rozumieniu aktualnych
wydarzeń. Dlatego zahaczamy jeszcze o japońską okupację Półwyspu, która miała
miejsce na początku XX wieku, a także wojnę koreańską i postać Kim Ir Sena
czyli czołowego przedstawiciela, ojca i założyciela narodu. Bo, jak to
wielokrotnie jest podkreślane, Kim Dzong Un dostał w spadku po swoich przodkach
państwo z bronią nuklearną i... No właśnie. Co z tym zrobi, to osobna historia
i główna myśl tej książki.
Dowiemy
się wiele rzeczy o Kim Dzong Unie, które należą raczej do tych mało znanych i
tych bardziej odkrywczych. Jego dzieciństwo za granicą, tło rodzinne i
zawirowania związane z sukcesją, a w końcu spontaniczne i szybkie przekazanie
władzy, gdy miał 20 kilka lat. Ale! Najważniejsze i zdecydowanie najlepsze jest
to, że autorka bardzo skupia się już na okresie rządów ostatniego Kima, jego
polityce, broni atomowej, kolejnych próbach jądrowych, sankcjach i historii
najnowszej czyli spotkaniach na najwyższym szczeblu z przywódcami USA czy Korei
Południowej.
Moja
ciekawość została zaspokojona, a także jestem bardzo zadowolona z wydźwięku tej
książki, ponieważ w końcu ktoś w literaturze, która należy raczej do
popularno-naukowej w rzeczowy sposób przedstawił problem państw koreańskich, a
Korea Północna otrzymała należny jej szacunek. Nie ma tu powielania schematów i
upraszczania spraw, co naprawdę bardzo mnie cieszy.
Poruszono
też sposób, w jaki północnokoreańska broń atomowa wpływa na relację z innymi
państwami i motywacje, jakie stoją za państwami interesującymi się sprawą.
Jakby ktoś chciał się dowiedzieć, czemu tak Kimowi zależy na kontynuowaniu
programu atomowego, a USA na jego zlikwidowaniu, to to jest dobry adres. Zaś co
najważniejsze, chyba w końcu znaleźliśmy odpowiedź na pytanie, czemu rozmowy na
temat denuklearyzacji są tak głośne i medialne, a mało rzeczowe i niezbyt
skuteczne.
Żeby
tego było mało, autorka jest znawczynią stosunków międzynarodowych, a do tego
pracowała jako analityk w CIA i widać, że umie analizować informacje. Do tego
książka może pochwalić się bogatą i rzeczową bibliografią, więc leci ode mnie
kolejny duży plus!
I
tak naprawdę te pół gwiazdki urwałam tylko dlatego, że w niektórych
rozdziałach, gdy autorka odwołuje się do wszystkich trzech przywódców KRLD (lub
po prostu kilku różnych członków rodziny z nazwiskiem Kim) to nie do końca
umiała zaznaczyć, o której osobie mówi w danym momencie, przez co rodziło się
małe zamieszanie.
Poza
tym jestem naprawdę tą książką zachwycona, bo w rzeczowy sposób przedstawiała
dobrze znany mi temat, ale równocześnie odkryła przede mną nową perspektywę
problemu. A do tego napisana jest ciekawie i w przystępny sposób, więc czytanie
jej jest bardzo przyjemne.
Czyli
co, polecam każdemu, kogo ciekawi Kim Dzong Un, Korea Północna, bezpieczeństwo
lub stosunku międzynarodowe, nieważne jak bardzo zaawansowana jest wasza
ciekawość!
Znam kogoś, kogo z pewnością zainteresuje ta książka. 😊
OdpowiedzUsuńTo koniecznie poleć, bo na pewno się ucieszy!
UsuńTo może być coś dla mnie, bo bardzo ciekawią mnie takie tematy :D
OdpowiedzUsuńNo to trafiłaś idealnie :D
UsuńNie są to moje klimaty, ale przyznać, że z ciekawości bym przeczytała!
OdpowiedzUsuńKsiążka jest tak napisana, że na pewno chciałabyś zgłębić temat KRLD bardziej :D
Usuń