środa, 5 października 2016

Książkowanie| Córka dymu i kości - Laini Taylor

… czyli krótko, zwięźle i na temat.

Znalezione obrazy dla zapytania daughter of smoke and bone

Ta książka miała sprawić, że szczęka opadnie mi podczas czytania. Że się zakocham i bezwarunkowo oddam miłości do bohaterów, do świata i do historii. Wall Street Journal na okładce gwarantował mi, że „Laini Taylor wyczarowała świat, który zajmie miejsce Harry’ego Pottera w wyobraźni czytelników!” Ale Córka dymu i kości chyba stała bardzo daleko od książek J. K. Rowling.

Siedemnastoletnia Karou chodzi do szkoły artystycznej, spędza czas z przyjaciółką i zmaga się ze złamanym sercem i wspomnieniami o byłym chłopaku. Wydaje się być normalną nastolatką, ale niefarbowane niebieskie włosy, blizny na całym ciele i niesamowite rysunki swoich nieprzyziemnych znajomych zaburzają ten obraz. Dodatkowo dziewczyna nie ma rodziców, a wychowują ją chimery. Aha, i po lekcjach Karou pracuje – jako dostawca zębów.

Znalezione obrazy dla zapytania daughter of smoke and boneAkcja ma miejsce w Pradze, co jest miłym urozmaiceniem amerykańskich i brytyjskich scenerii, które można spotkać w książkach na każdym kroku. Sam pomysł na fabułę jest naprawdę ciekawy i oryginalny. Zderzenie świata śmiertelników z chimerami i aniołami jest nieczęsto spotykane. Mimo to mam bardzo mocne odczucie, że autorka nie do końca wykorzystała potencjał tkwiący w postaci Karou czy później nam poznanego serafina Akivy. Odnoszę wrażenie, że fabuła jest niedopracowana i momentami nie łączyła się w logiczną całość, wręcz powstawały dziury, których nie umiałam sama wypełnić.

Styl Laini Taylor jest bardzo przyjemny. Łatwo i przyjemnie się go czyta, ale nie jest on banalny i prosty. Autorka bardzo ładnie urozmaicała wszystkie opisy, a wydarzenia przedstawiała w bardzo rzeczywisty sposób. I ten sposób narracji był jedyną rzeczą, która utrzymała mnie do końca przy lekturze. Ale jak bardzo lubię narrację trzecioosobową to tutaj wielokrotnie się gubiłam. Akcja często skakała między innymi lokalizacjami a później nawet między innymi epokami i nie do końca wiedziałam, o czym aktualnie czytam i w jakich czasach znajdują się bohaterowie.


Znalezione obrazy dla zapytania córka dymu i kościNajwiększym jednak problemem, jaki mam z tą książką, jest wątek miłosny a raczej jego niedopracowanie i duża niepełnosprawność. W chwili, gdy Karou spotyka Akivę, jedynie z wcześniej utartych schematów wiemy, że tych dwoje będzie razem. W chwili ich pierwszego spotkania nie czuć między nimi chemii. Rozmawiają ze sobą z przymusu, bez uczuć i z powiewem nudy. Długo trzeba było czekać na rozwój ich relacji, a było to nużące. Gdy w końcu nastąpił przełom, wyszedł on bardzo nienaturalny i nagły. Wiem, że późniejsze wyjaśnienie powinno to usprawiedliwić i pomóc zrozumieć, dlaczego nagle bohaterowie zapałali do siebie gwałtowną namiętnością, ale mnie to nie usatysfakcjonowało. I może to dlatego Córka dymu i kości tak bardzo mnie zawiodła. Książka bez dobrze napisanego wątku miłosnego jest jak sałatka grecka bez sera fety. Nic jej nie uratuje. I tak optymistycznym akcentem kolejny już raz nie umiem wam ani polecić, ani odradzić tej książki, bo argumenty po obu stronach szali są tak samo złe i tak samo dobre. Znowu decyzja i ryzyko leży po waszej stronie. Czy warto przeczytać tę powieść? Napiszcie w komentarzach swoją opinię.



Znajdziesz mnie również tutaj:
 Facebook: https://www.facebook.com/toreadornottoreadworld/ 
Instagram: https://www.instagram.com/thethirteenthbook/ 
Goodreads: https://www.goodreads.com/ewuniunia 
Snapchat: @ewuniunia

11 komentarzy:

  1. Recenzja fajnie napisana, ale książka nie ma tego czegoś, co by krzyczało do mnie "przeczytaj mnie!", więc się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam ją i powiem Ci tak : do 2/3 książki- bardzo mi się podobała. Później już cisnęłam "biegiem", żeby jak najszybciej przez nią przebrnąć. Ale swego czasu bardzo mi się podobała. Mam w domu resztę części (oprócz tej ostatniej połówki) i zobaczymy jak to będzie. Coś czuję jednak, że wszystkie te zarąbiste ksiązki, które przeczytałam spowodują, że ta seria wypadnie dużo bardziej blado.

    Kasi recenzje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam tak samo! Później odechcialo mi się czytać bo zaczęłam się gubić

      Usuń
  3. Ja ogolnie nie nalze do fanek tego typu literatury... Jakoś nie moj klimat
    Pozdrawiam,
    Zaczytana Wiedźma
    ZaczytanaWiedźma.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Do wątku miłosnego też mogłabym się przyczepić. Przeczytałam drugą część i zabieram się za kolejny, ale na razie jakoś nie idę.
    Pozdrawiam
    Biblioteka Tajemnic

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten wątek miłosny miał bardzo duży wpływ na to, że Książka mi się nie spodobała tak jakbym chciała

      Usuń
  5. Kiedyś byłam bardzo bliska kupna tej książki, ale teraz coraz bardziej cieszę się z tego, że zmieniłam zdanie ;P
    Pozdrawiam
    Moment Of Dreams ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciężka decyzja, tym bardziej że wyczuwam iż sama masz mieszane uczucia co do tej książki. Wyczytałam, że według Ciebie autorka nie dopracowała kilku rzeczy a wątek miłosny był słaby. W tej sytuacji chyba jednak tym razem podziękuję.

    Pozdrawiam
    Kejt_Pe

    OdpowiedzUsuń
  7. E tam, jak dla mnie autorka mogła skopać wątek i go sponiewierać, bo dla mnie wątki miłosne w książkach to często raczej powód do irytacji i nie uważam, że to główny kręgosłup książki :D
    Za to, aby zmienić scenerię z WB i Ameryki - polecam czytać np. Polaków, Rosjan i Czechów, a także Białorusinki i Ukrainki ^^ Mogę polecić Zambocha, Ćwieka, Miszczuk, Pankiejewę, Diwowa oraz Gromyko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie w tym wypadku ten skopany wątek miłosny niemiłosiernie irytuje. Jeszcze bardziej niż kiepsko napisany normalny.
      Cwieka znam, Miszczuk mi nie przypadła do gustu a resztę zobaczę :D

      Usuń
  8. Podobał mi się strasznie i pomysł i świat, który wykreowała autorka. Bardzo, czytając miałam cały czas w głowie "wow". Z kolei jej styl zupełnie mi nie podszedł. I sama lektura też, w porządku, ale nie wciągnęła mnie jakoś strasznie. Dlatego, kiedy skończyłam, miałam podobny dylemat jak Ty, nie wiedziałam, czy polecać, czy nie.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz wskrzesza jednego jednorożca :D
Odwiedzam blogi wszystkich, którzy zostawili komentarz pod ostatnim postem ;)