Supernaturalny rollercoaster
czas zacząć.
Zjawiska nadnaturalne, nie z tej ziemi, fascynują każdego, prawda? A przynajmniej zdecydowaną większość z nas. Zawsze, gdy na religii pojawia się pytanie, jakie tematy chcemy poruszyć na lekcji, ktoś zagadnie o demony, duchy i egzorcyzmy. Pamiętam, że w gimnazjum ksiądz sam z siebie zagadnął nas o przeprowadzanie egzorcyzmów. Opowiedział jak to ma działać w teorii, na przykładzie sztuki Hollywood
i praktyki z historii, którą od kogoś usłyszał. W liceum miałam powtórkę za sprawą katechety. Tym razem temat pogłębiony był o satanistyczne symbole, modlitwy i sposoby wypędzania demona z ciała. A także historie opętań, które Kościół zamknął na lata, aby rozgłos ucichł.
Z drugiej strony medalu jest
ksiądz Mateusz. Poczciwy duchowny w średnim wieku, jeżdżący sobie na rowerku i
będący zawsze o krok przed policją. Księżulo ma po prostu szczęście i nosa do
ludzi, do tego umie czytać z nich jak z otwartej księgi. Szybko kojarzy fakty i
domyśla się, że jego rozmówca nie jest taki niewinny jak się wszystkim wydaje.
A ja miałam jeszcze to szczęście, że na samych początkach powstawania serialu
zaplątałam się w Sandomierzu i miałam przyjemność zobaczyć jak kaskader jeździ
po sandomierskim rynku w sutannie na rowerze i udaje księdza. Ale tych dwóch
policjantów też widziałam.
Mam nadzieję, że was
zaintrygowałam.
Gdy Sam miał sześć miesięcy,
a Dean cztery lata, w domu Winchesterów wydarzył się dziwny wypadek. W nocy, gdy
matka poszła do pokoju młodszego z chłopców, zaatakował ją demon. Została
przytwierdzona do sufitu, a gdy do pomieszczenia przyszedł jej mąż, ciało żony
stanęło w płomieniach. Od tego czasu cała rodzina żyła pod znakiem polowania na
to coś, co odebrało życiem ich matce i żonie. John Winchester ciągał swoje
dzieci po całym kraju w poszukiwaniu demona. Dwadzieścia lat po tym wydarzeniu
w końcu natrafił na jego ślad. Wyruszył na polowanie i ślad się po nim urwał.
Dean prosi Sama, studenta prawa, aby wyruszył z nim na poszukiwania ojca. A gdy
wracają, Sam jest świadkiem takiego samego zdarzenia jak to z jego dzieciństwa.
Tym razem dotyczącego jego dziewczyny…
Supernatural
to serial niezwykły pod każdym względem. Fakt, że zaczął powstawać w 2005
roku i CGI nie było jeszcze tak
rozwinięte jak teraz, może mieć duży wpływ na klimat całej produkcji. Efekty
specjalnie fabularnie stanowią podstawę serialu, ale w praktyce nie używa się
ich w nadmiarze. Raczej się ich unika, a gdy już wymagają ukazania, wyglądają
całkiem przyzwoicie. Oczywiście nie są na miarę Avatara czy dzisiejszego Doktora
Strange’a, ale twórcy i tak wykonali całkiem niezłą robotę. Ale ale.
Komputerowo wykreowane demony, duchy i zjawy nie są jedyne odpowiedzialne za
wszechobecne uczucie grozy i strachu. Ktokolwiek zdecydował się na zastosowanie
muzyki rodem z horrorów, jednocześnie dostaje ode mnie uznanie jak i nienawiść
do grobowej deski. Poprzez kończenie scen nie dość, że cliff hangerami, to
jeszcze niepokojącą muzyką, spać nie można po nocach. Do tego dochodzą
psychodeliczne stare zjawy, brudne, mrugające i przerażające. I bezsenna noc
gotowa. Albo co gorsza, z koszmarami.
Jednak strach i groza to nie
wszystko, co dostajemy w tym serialu. Dean i Sam są braćmi, których łączy
nietypowa profesja, wspólna chęć zemsty na demonie, który zabił im matkę, oraz
miłość do aktualnie zaginionego ojca. Oczywiście, jesteśmy świadkami rodzinnych
nieporozumień, kłótni, różnicy zdań i wyciągania brudów z przeszłości, ale
najważniejsze w tym wszystkim jest to, że bracia zawsze stawiają swoją relację
na pierwszym miejscu. I widzimy jak z każdym odcinkiem coraz bardziej do nich
dociera, że rodzinne więzi są jedyną rzeczą, jaka tak naprawdę się liczą w
życiu.
Do tej pory mam za sobą
pierwszy sezon Supernatural, a przede
mną kolejne 11. Ten pierwszy jest połączeniem klimatu z American Horror Story, nadnaturalnymi zjawiskami z Pamiętników wampirów i sposobem
prowadzenia narracji z Ojca Mateusza
czy Komisarza Alexa albo Doktora House’a. Każdy odcinek stanowi
osobną historię. Na początku jesteśmy świadkami jakiegoś morderstwa. Później
główni bohaterowie się o nim dowiadują. I że nie ma śladów, które wskazywałyby
na dzieło człowieka. Przybywają na miejsce, zaczynają badać sprawę i dochodzą
do wniosków, że siły paranormalne miały z tym coś wspólnego. Razem szukają
informacji na temat istoty, z którą aktualnie mają do czynienia. A potem znajdują
sposób, aby ją zabić. Ale oprócz śledztw kryminalnych odcinki połączone są też
ze sobą. Łączy je główny wątek poszukiwania ojca oraz zabójstwa matki sprzed
lat, a w kolejnych epizodach przewijają się nawiązania do poprzednich spraw i
zabitych demonów.
Kolejnym dość ważnym aspektem są aktorzy. Oglądnęłam dopiero pierwszy sezon, a już pokochałam Sama i Deana. Deana może trochę bardziej, no bo jak już trzeba wybrać, to trzeba. Więc jestem Team Dean. Ale Sam też jest niczego sobie. W dodatku cały serial jest czymś w rodzaju „two man show”. Główne skrzypce grają właśnie bracia Winchester, a inne postacie, które gdzieś tam się przewijają, rzadko goszczą na dłużej niż jeden odcinek. Może czasem ktoś się zapląta na dwa, a jak już na trzy, to możemy mówić o sukcesie.
Mam nadzieję, że drugi sezon
będzie tak samo dobry jak pierwszy. Już teraz podziwiam twórców, którzy
wymyślają te wszystkie niesamowite rzeczy. Kreatywności im na pewno nie brak. I
także składam im wielki ukłon, bo podczas tych dwudziestu dwóch odcinków moje
serce nie raz się zatrzymało ze strachu czy obawy o życie głównych bohaterów. A
zakończenie, które zafundowali… Oglądnęłam już sporo odcinków tego dnia i
finałowy miał być ostatni. Ale to, co tam się stało w ostatniej minucie nie
pozostawiło mnie obojętną. Musiałam włączyć kolejny. A potem się okazało, że to
też nie wystarczy. Więc był kolejny. I kolejny. I kolejny…
Supernatural
jest świetną opcją, jeśli lubicie zjawiska paranormalne i zagadki kryminalne w
jednym. To idealna opcja na spędzenie czasu w towarzystwie braci Winchester i
ich specyficznego poczucia humoru. To także świetny pomysł na wieczór, jeśli
nie chcecie później spać w nocy. Z powodu potrzeby oglądania dalszych odcinków
albo przez koszmary, które będą was niechybnie nawiedzać. Wiem co mówię. Z
jednej strony może to odrzucać, ale z drugiej… Serial który wywołuje emocje
jest zawsze warty uwagi.
A jeśli ktoś byłby ciekawy, to ta recenzja z tym ostatnim zdaniem ma dokładnie tysiąc słów. To znaczy z tym kolejnym, które właśnie kończysz czytać.
Znajdziesz mnie również tutaj:
Facebook:
https://www.facebook.com/toreadornottoreadworld/
Instagram:
https://www.instagram.com/thethirteenthbook/
Goodreads:
https://www.goodreads.com/ewuniunia
Snapchat: @ewuniunia
Jeden z moich ulubionych seriali, ale mam jeszcze sporo do nadrobienia <3
OdpowiedzUsuńJestem w ósmym sezonie ale już od kilku miesięcy mam przerwę i trzeba wrócić :D Po tylu sezonach wciąż nie jestem ani do końca team Dean ani team Sam XD zmienia się po każdym sezonie ;D
OdpowiedzUsuńO, pamiętam wielki szał na ten serial, jaki był jakiś czas temu. Ale ja jakoś się na niego nie załapałam. Ale w sumie ja mało seriali oglądam, bo zazwyczaj czuję się już przytłoczona ilością odcinków i przeciąganiem akcji. ;/
OdpowiedzUsuńSerial! Serial! Serial! Kocham! Kocham! Kocham!
OdpowiedzUsuńSeriale i Książki to moja największa miłość! <3
Jeszcze go nie oglądałam, ale wiele ostatnio o nim słyszę :D
Troszke przeraża mnie wizja, aż tylu sezonów, ale raz się żyje, c'nie? ;) Przeraziłaś mnie tymi koszmarami O.o Ja i tak w nocy zasnąć nie moge, a co dopiero jeszcze mieć koszmary xD
Na razie oglądam OUAT, ale w przyszłości na pewno się za niego zabiorę :D
Buziaki :*
pomiedzy-wersami.blogspot.com
Ach, książki i seriale!
UsuńYOLO. Nawet nie zauważasz, kiedy czas mija, gdy oglądasz!
OUAT to ja muszę nadrobić bo jestem w plecy z szóstym sezonem xd
Przestałam oglądać SN dwa sezony temu. Za dużo już tego dla mnie było, choć na początku oglądałam obsesyjnie :) Dobrej zabawy :)
OdpowiedzUsuńKiedyś włączyłam pierwszy odcinek, ale popełniłam błąd, robiąc to w nocy, bo jak pojawił się ten demon, to padłam ze strachu. Łatwo mnie przestraszyć. No więc od razu wyłączyłam i obiecałam sobie, że będę go oglądać w dzień. Jeszcze tego nie zrobiłam, trochę przeraża mnie ilość sezonów, poza tym mam milion innych seriali do nadrobienia. Ale może kiedyś w końcu zdecyduję się go obejrzeć, bo to naprawdę zachwalany serial.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i serdecznie zapraszam do siebie na recenzję książki "Gałęziste".
BOOK MOORNING
Ja raz popełniłam ten błąd i wzięłam laptopa ze sobą do łóżka. I później do końca świąt choinka mnie straszyła. I księżyc. I ogólnie wszystko xd
UsuńHey!
OdpowiedzUsuńI saw your blog and I liked, I am following u now and I hope u can visit my blog and follow me back, great post.
Kisses ^^
To teraz szykuj się na mega długi komentarz ;)
OdpowiedzUsuń"Supernatural" kojarzy mi się z najlepszymi latami mojego życia (pierwszymi latami studiów). Kiedyś jak byłam w liceum przemknęło mi kilka odcinków, nawet się wkręciłam, puszczali to wtedy na TVN 7 ale ja jako strachliwa osoba bałam się oglądać tego sama :p Szczególnie pierwszy sezon jest nasycony różnymi dziwnymi istotami :o
Gdy poszłam więc na studia i zamieszkałam z siostrą cioteczną , która uwielbia takie klimaty, przypomniałam sobie o Supernatural!
Ale to nas wciągnęło! Do tego stopnia, że jeden sezon mogłyśmy obejrzeć w 2 dni!
Była miłość do Dean'a, później do Sama, później pojawił się jeszcze Castiel (o rany to dopiero są mega odcinki i dobre smieszki heheszki). Klimat pierwszych sezonów jest niezastąpiony!
My swoje oglądanie zakończyłyśmy na 10 sezonie... jakoś później nie było jeszcze nowego sezonu i nie wróciłyśmy już do Winchesterów. Kiedyś jednak nadrobię zaległości. A Ty oglądaj, bo piękne rzeczy przed Tobą :D
Pozdrawiam serdecznie :D
Tę notkę pisałam w święta, zaraz po skończeniu pierwszego sezonu. Teraz minął miesiąc i ja już skończyłam szósty xd. Odcinki z Castielem są genialne! Dopiero wtedy rozkręca się świetny humor. Ale już zauważam, że jednak pierwszy i drugi sezon były najlepsze. Z powodu swojego klimatu i wyjątkowości. Pierwszy raz spotkałam się wtedy z rozwiązywaniem zagadek supernaturalnych tak, jak doktor House swoje przypadki medyczne. A gdzieś od czwartej, piątej serii fabularnie zaczęło wszystko mieć znaczenie i trzymać się kupy. Gdy pojawia się odcinek ze sprawą z demonami i polowaniem, to zacieram ręce i oglądam z większą uwagą
UsuńMam plan napisać podsumowanie całego serialu jak już go skończę, także dowiesz się, czy warto zabierać się za ostatnie dwa sezony ;)
Czyli również zostałaś pochlonieta przez chłopaków ? :D
UsuńHaha zdecydowanie mój ulubiony moment z Castielem to motyw z pizzamenem :D
Aj aż musze sobie to przypomnieć :D
Czekam, wiec na recenzję I może kiedyś znajdę czas aby dokończyć zabawę z Winchesterami :)
Pozdrawiam!
Dawno, dawno temu widziałam ten serial. Nie wiedziałam, że są powtórki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie wkręcę się w ten serial, dawno nic w tym stylu nie oglądałam, a lubię taką rozrywkę. :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie TEAM DEAN ! ♥
OdpowiedzUsuńSam i ten but z obrazka było czymś genialnym. xd
Obejrzałam już naprawdę wiele odcinków tego serialu, ale chyba dwa sezony mam do nadrobienia. Nie każdy sezon jest genialny, ale i tak przyjemnie się go ogląda. W kolejnych sezonach, tych dalszych, jest dwóch nowych bohaterów, których lubi chyba każdy. :D
Obecnie na studiach wszystko pozaliczane, także zabieram się za czytanie książek i nadrabianie seriali, gdyż brakowało mi tego. ;)
Jools and her books
DEAN <3
UsuńAle ten odcinek z króliczą łapką jest moim ulubionym!
Widzę, że nie każdy sezon trzyma poziom. Np w siódmym nie ma Cassa czyli nie ma tych fajnych żarcików. Ale za to dużo jest znowu śledztw w stylu księdza Mateusza xd
Zakochałam się w serialu od pierwszego odcinka i ta miłość trwa do dziś. Nigdy nie będzie mi mało Winchesterów ;)
OdpowiedzUsuńKocham ten serial!
OdpowiedzUsuńObejrzałam na razie tylko trzy sezony i w wolnej chwili na pewno nadrobię zaległości :)
Ja już kończę siódmy XD. A że są ferie to sama rozumiesz
UsuńJuż od jakiegoś czasu próbuję zacząć oglądać ten serial, bo ciągle słyszę zachwyty. Niedługo trochę wolnego, więc może w końcu się zdecyduję :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! <3
UsuńKocham i zjawiska, i kryminał, i jeśli na podstawie tego jest książka - dajcie mi ją :D Ale nie lubię oglądać nic poza komediami i bajkami :D
OdpowiedzUsuńKocham takie sprawy, przyjemnie się to czytało, dobrze piszesz :) Serial musze sama obejrzeć, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńUwielbiam seriale, bardzo dużo dobrego słyszałam o Supernatural, ale jeszcze nie miałam okazji oglądać. Zdecydowanie czas to nadrobić.
OdpowiedzUsuńnie miałem jeszcze przyjemności obejrzeć ani odcinka
OdpowiedzUsuńtematyka owszem, interesuje, więc trzeba będzie kiedyś nadrobić;)
Ja jeszcze nie słyszałam o tym serialu a to może dlatego ze za dużo mam na głowie. Świetnie napisany post a ten serial koniecznie musze obejrzeć
OdpowiedzUsuńojejku oglądałam wcześniej ten serial ! kompletnie o nim zapomniałam,dziękuję że mi przypomniałaś,super post :)
OdpowiedzUsuńOglądałam dwa- trzy pierwsze odcinki i serial mi się podobał. Jednak brak czasu sprawił że zapomniałam o nim na dłuuugi czas. Teraz trzeba nadrobić serialowe zaległości, bo zbiera się coraz więcej odcinków ;p
OdpowiedzUsuńSerial jest super, świetny post
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
https://testowo-opiniowo.blogspot.com/?m=1
Uwielbiam serial Ojciec Mateusz. Zazwyczaj oglądam powtórki przed snem :) w dzień że względu na dzieci nie mam za bardzo czasu.
OdpowiedzUsuńBuziaki Kochana.
Słyszałam tak wiele o tym serialu, tyle razy przewinął się przed moimi oczami, aczkolwiek nigdy nie zachęcał mnie do obejrzenia (nie mój gatunek). Moim ulubionym serialem jest od zawsze: Komisarz Alex, Ranczo, Miodowe lata, 13 posterunek, Sąsiedzi (z tych starszych i polskich), za to z zagranicznych uwielbiam: The Vampire Diaries, The Orginals, The 100, Teen Wolf, Pretty Little Liars, SKAM, Glee oraz American Horror Story :)
OdpowiedzUsuńblack-bird-says.blogspot.com
Jeśli lubisz TVD i AHS, to Supernatural także powinno przypaść ci do gustu ;)
UsuńSzukałam własnie czegoś, co mogłabym zacząć oglądać ze swoim facetem :)
OdpowiedzUsuńJa siedzę w sezonie jedenastym, bo szkoła niestety przygniata. Od siódmego sezonu serial trochę się stacza, zupełnie jakby twórcom brakowało pomysłów, ale nie mam zamiaru przestawać oglądać tego serialu - za bardzo się w niego wczułam!
OdpowiedzUsuńPS. Sezon 10 miażdży serca. :D
Zanim pojawili się w nim Castiel i Crowley to też byłam Team Dean! 😃 Mi się podoba to, że obsada SPN to jedna wielka rodzina - z resztą podobnie jak cały fandom. Jak Ci idzie oglądanie? Na którym sezonie jesteś?
OdpowiedzUsuńJestem na bieżąco! :D
Usuń