To już ostatni taki post.
Do podsumowania zeszłego
roku brakuje mi tylko pokazania wam tych najgorszych książek. Także dzisiaj trochę
mniej przyjemnie i kolorowo. Pamiętajcie, że to tylko moja opinia i nie każdy
musi się z nią zgadzać.
Zestawienie otwierają Córki
marionetek, które były chyba najmniejszym złem ze wszystkich, o których
wam dzisiaj napiszę. Książka, która kreowana była jako thriller psychologiczny,
w żadnym stopniu nim nie była. Zaczyna się bardzo dobrze, wręcz fenomenalnie.
Przed wielu laty na karuzeli znaleziono zamordowanego mężczyznę, ojca głównej
bohaterki. Ale później wydarzenia przeskakują o wiele lat do przodu, gdy jego
córka już jest dorosłą kobietą, prowadzącą sklep z zabawkami i marionetkami. I
to by było na tyle, jeśli chodzi o tę ciekawą część. Zamyka się ona w
pierwszych trzydziestu stronach. Później jest po prostu nudno. Każda próba zbudowania
napięcia i zastosowania cliff-hangera na końcu rozdziału, nie zostaje w pełni
wykorzystana, bo tajemnica wyjaśnia się w pierwszym zdaniu kolejnego.
Zmarnowany potencjał, zbyt piękna okładka i intrygujący tytuł. Tak można opisać
całą tę książkę. A na bardziej szczegółową opinię zapraszam tu.
Następna w kolejce do
skrytykowania jest Wybrana. Ta książka przyciągnęła moją uwagę tym, że historia
miała być inspirowana polskimi baśniami, legendami i podaniami. Autorka
postaciom nadała polskie imiona, kraj, w którym toczy się akcja, nazywa się Polonia
i sąsiaduje z Rusją. Główna bohaterka mieszka w małej wiosce, niedaleko której
rozpościera się groźny i przerażający Bór. Czarodziej, zwany Smokiem, za
zadanie ma chronić ludność przed rozprzestrzeniającym się złem. Ale za tę
usługę, pobiera straszną opłatę. Raz na dziesięć lat wybiera sobie jedną
siedemnastolatkę z wioski i zabiera ją do swojej wierzy. Nikt nie wie, co się
później dzieje z dziewczyną. I jak można się domyślać, mimo wszystkich znaków,
nasza główna bohaterka zostaje wybrana. I tu rozpoczyna się żmudna droga przez
mękę z masą nudnych i bezsensownych momentów. W dodatku ja tu nie widziałam
żadnych nawiązań do polskiej kultury, a miało się od nich roić, nie rozpoznałam
też żadnych legend. W dodatku elementy fantastyczne są tak niedopracowane i
nierzeczywiste… To było po prostu nużące i męczące.
Udało mi się dokończyć
trylogię Achaja. Jak pierwsza część podobała mi się jeszcze jakoś tam,
to druga i trzecia, które przeczytałam w tym roku, po prostu wołały o pomstę do
nieba. Seria opowiada o losach księżniczki Achai, która w wyniku intryg swojej
macochy, trafia do wojska. Tam śledzimy jej losy, obserwujemy zmiany, które
zachodzą w dziewczynie. Z dworskiej damy przeistacza się w silną i niezależną
kobietę, idealną wojowniczkę. Jednak w drugim i trzecim tomie… Oprócz wątków
Achai, mamy jeszcze do czynienia z dwoma innymi, z których jeden był bardzo
nudny. Później już się w nich gubiłam i nie rozumiałam, dlaczego autor poświęca
tyle czasu bohaterom, którzy w żaden sposób nie łączą się z główną fabułą. Ale
rzeczą, która najbardziej mnie odrzuca, jest
język używany w kolejnych częściach. Jak na początku nie bardzo biło mnie
to w oczy, to później zaczęło zniesmaczać. Ziemiański w swoich książkach
pokazuje typowy męski humor i seksistowskie spojrzenie na świat, w którym
kobiety walczą w króciutkich spódniczkach. Do tego dochodzą sprośne żarty,
które w większości przypadków były bezczelne i nie zawsze miały sens. I jeszcze
zbyt duża ilość przekleństw, które w pewnych momentach nie były uzasadnione.
Skutecznie mnie to zniechęcało do kontynuowania lektury.
2016 rok nie byłby
kompletny, gdyby nie After, w tym wypadku akurat druga
część. Pierwsza była bardzo słaba, ponad przeciętnie słaba, ale zakończenie się
obroniło. I to tak, że praktycznie od razu sięgnęłam po kontynuację. I o jeju,
jak żałuję tego czynu. Dwójka jest tak cholernie nudna, tak bardzo
bezpodstawnie gruba, rozwleczona i nużąca, ugh. No ale w końcu czego można się
spodziewać po przerobionym z Wattpada fanfiction o One Direction. Tessa cały
czas kłóci się z Hardinem i godzi, uprawiają seks i zrywają. I tak przez ile,
600 stron? Ileż można. Kumulacja frustracji i negatywnych emocji nie tylko u
bohaterów, ale u czytelnika. Ta książka przedstawiała tak negatywny obraz
związku, że się aż odechciewa. Więcej uwag w mojej recenzji, do której odsyłam.
Teraz wam przedstawię
recenzję, po której posypią się hejty. Tyle osób mi opowiadało, o czym jest Metro
2033, że zapragnęłam sama je przeczytać, bo żadna z nich nie umiała mi
do końca tego wyjaśnić. No i wyobraźcie sobie, że mi się udało przeczytać tę
książkę. I wiecie co? Dalej nie wiem, o czym ona jest. Ogólny zarys historii
jest taki, że po wielu wojnach ludzkość nie może już mieszkać na Ziemi.
Schronienia szuka w moskiewskim metrze, który jest jednocześnie największym schronem.
I to tyle. Bo czytając książkę miałam wrażenie, że autor wpadł na ten pomysł i
koniecznie chciał go pokazać światu i sprzedać. Jednak nie miał żadnego planu
na dalszy rozwój wydarzeń i na logiczne poprowadzenie fabuły. Większość scen
nie ma większego sensu i stanowi tylko zapchajdziurę. Dodatkowo z punktu A do
punktu B dochodzimy tak niepotrzebnie skomplikowanie językową drogą, że się
czytać odechciewa. Tak jakby autor postawił sobie cel, aby napisać jak
najdłuższą książkę o niczym. Odsyłam do recenzji.
Ale absolutnym hitem spośród
wszystkich hitów jest bestseller z ostatnich lat, thriller mrożący krew w żyłach, który jest promowany przez mistrza
horrorów, samego Stephena Kinga. Otóż tak! Dziewczyna z pociągu wygrała
wszystko znajdując się na tym zaszczytnym miejscu numer jeden. A czym sobie
zasłużyła, zapytacie? Absolutnie każdym słowem ze swojej treści. Główną
bohaterką jest Rachel, alkoholiczka i rozwódka, która codziennie o tej samej
godzinie jeździ tymi samymi pociągami. Pewnego dnia znika młoda kobieta z domu,
który Rachel obserwuje z okna wagonu. I tu pojawia się pytanie. Czy kobieta
mogła widzieć, co spotkało zaginioną? Obserwujemy wątki z perspektywy trzech
kobiet. Pomysł ciekawy, szkoda tylko, że
są przeładowane stereotypami... Jak rozwódka i alkoholiczka, to natrętna i
rzygająca gdzie popadnie. Jak kochanka, to głupia i pusta blondynka. A jak niania, to z demoniczną przeszłością na
temat opieki nad dziećmi, lubiąca ojców swoich podopiecznych. Klimatu grozy ja
tu nie uświadczyłam, spokojnie mogłam czytać tę książkę w nocy i iść po ciemku
do kuchni po picie bez strachu, że coś mi zza rogu wyskoczy. Atmosfera jest
raczej podobna do tej z M jak miłość.
A co jest największą wadą Dziewczyny z pociągu?
Rozwiązanie, które tylko i wyłącznie opiera się na tym, co zobaczyła Rachel pod
wpływem alkoholu. A kobieta z procentami w organizmie mogła zobaczyć dosłownie
wszystko i autorka mogła wymyślić cokolwiek. Bardziej obszerną krytykęznajdziecie w recenzji.
To by było na tyle. Ugh.
Teraz już mogę nie wracać myślami do tych klumpów, tylko skupić się na tych
lepszych książkach, które są przede mną. Te powyższe czas wyrzucić z głowy, bo
nie są warte uwagi. Ale powtarzam, to tylko moja subiektywna opinia.
Czytaliście coś z mojej
zasłużonej listy?
Znajdziesz mnie również tutaj: Facebook: https://www.facebook.com/toreadornottoreadworld/ Instagram: https://www.instagram.com/thethirteenthbook/ Goodreads: https://www.goodreads.com/ewuniunia Snapchat: @ewuniunia
Czytałam "Dziewczynę z pociągu" i podobała mi się. Nie była to zachwycająca lektura, ale też z pewnością nie najgorsza, bardzo ciekawie poznawało mi się historię Rachel. Dałabym takie sześć na dziesięć, może nawet siedem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na recenzję "Miecza lata"! pattbooks.blogspot.com
No a dla mnie historia Rachel wlekła się niemiłosiernie
UsuńJak dla mnie After i Dziewczyna z pociagu były naprawdę dobre :D
OdpowiedzUsuńReszty nie czytałam xd
Pozdrawiam Agaa
http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/
Co do Metra 2033: też mi się niezbyt podobało. Może nie określiłabym tej książki mianem złej, ale dla mnie to po prostu taki średniak.
OdpowiedzUsuńZ Twojego niechlubnego rankingu czytałam tylko "Achaje" i to dawno, dawno temu. Wtedy mi się podobała, jednak gdy chciałam do niej wrócić zauważyłam, że styl autora jest wręcz niezjadliwy. Okropność. A "Dziewczynę z pociągu" będę musiała w końcu przeczytać, żeby móc się na jej temat wypowiedzieć:)
OdpowiedzUsuńStyl w Achaji jest wręcz wiejski i obelżywy. No ale cóż. Takie książki też się robią xd
UsuńA wiesz, swoją recenzją Wybranej skusiłaś mnie, abym sama spróbowała :D Pomysł - pomysłem, ja jestem ciekawa czy może mi się uda odnaleźć jakieś nawiązania do kultury polskiej :D
OdpowiedzUsuńZiemiański w swoich książkach pokazuje typowy męski humor i seksistowskie spojrzenie na świat, w którym kobiety walczą w króciutkich spódniczkach. Do tego dochodzą sprośne żarty, które w większości przypadków były bezczelne i nie zawsze miały sens. I jeszcze zbyt duża ilość przekleństw, które w pewnych momentach nie były uzasadnione. - widzisz, a mi np. nie będzie to przeszkadzać, a dziś się chyba biorę za Achaję :D
W takim razie życzę powodzenia. Może tobie się spodoba ;)
UsuńMnie w pierwszym tomie nie przeszkadzało, ale w drugim i trzecim albo to się nasiliło, albo nie wiem co. Nie podobał mi się sposób, w jaki autor traktował żeńskie postacie. Trochę seksistowsko i czasem wręcz rodem z pornosów
Ekhm, ja już skończyłam Achaję, a jak zobaczysz moją recenzję... To zjechałam ją nawet bardziej od ciebie xD
UsuńO, to w takim razie czekam z niecierpliwością!
UsuńNie czytałam żadnej książki z twojej listy i raczej nie zamierzam, oprócz Metra, na który, mimo twojej negatywnej opinii, bardzo mam ochotę :) Dziewczynę z pociągu chciałam kiedyś przeczytać, ale jakoś mi już minęło... O After praktycznie ciągle słyszę złe opinie, ale i tak nie chcialam tego czytać, a o reszcie nawet nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Najlepiej samemu sprawdzić. Metro jest dość specyficzne, a Dziewczyna z pociągu jest po prostu tragiczna i nie mam dla niej usprawiedliwienia
UsuńAfter, Dziewczyna z pociągu - zdecydowanie wciągnęłabym na listę także swoich porażek ;)
OdpowiedzUsuńZ wszystkich wymienionych książek czytałam serię After i muszę przyznać, że mi bardzo się podobała, a co do reszty książek to chyba nic straconego skoro ich nie czytałam :D
OdpowiedzUsuńPrzepiękny nagłówek!!!
Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♥
SZELEST STRON
Rozumiem, czemu może ci się podobać After, ale ja przy niej cały czas byłam sfrustrowana xd
UsuńDziękuję!! ;)
Seria After i Metro chciałabym przeczytać. A Dziewczyna z pociągu była do kitu .
OdpowiedzUsuńTAK TAK TAK!!! W końcu znalazłam jakąś oczytaną dziewczynę w internecie, która stwierdza, że ,,Dziewczyna z Pociągu'' to po prostu dno, a ,,After'' jest lekturą mało ambitną.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko. <3
PS:Jeżeli chcesz przeczytać książkę, związaną z mitologią słowiańską to polecam ci ,,Szeptuchę'' i jej kontynuacje. Na początku może być nudno, ale potem niesamowicie wciąga.
zapraszam do siebie KLIK
O, no widzisz. Jednak jest jeszcze nadzieja xd. Obie te książki są mało ambitne
UsuńJuż lecę patrzeć
Jak widzę After, to aż mną trzepie. Od razu przypomina mi się Tessa, która po prostu była tragiczna.. strasznie źle wspominam pierwszym tom, drugi mam przed sobą i na pewno kiedyś go przeczytam "z ciekawości" :D
OdpowiedzUsuńJa też drugi przeczytałam z "ciekawości" przez zakończenie pierwszego. Ale w drugim to już nie ma co go uratować. A na przekur to mnie ciągnie do trzeciego :s
UsuńJak widać myślimy podobnie, bo jak i After i Dziewczyna z pociągu trafiły na listę porażek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Biblioteka Tajemnic
Mam w planach "Córki marionetek". Mam nadzieję, że mnie bardziej zaciekawią.
OdpowiedzUsuńJa też przeczytałam całą trylogię Ziemiańskiego. Odpuściłam na pierwszym tomie Pomnika Cesarzowej Achai, po prostu nie dało się tego czytać.
OdpowiedzUsuńSzczęśliwie nie miałam nie/przyjemności przeczytać żadnej z tych książek. Sadystką chyba jestem, ale lubię czytać o książkach, które nie podobały się jakiejś osobie. :D Jak najmniej nieciekawych lektur w 2017 Ci życzę. :D
OdpowiedzUsuńJa też tak mam! A im więcej negatywnych opinii o danej książce widzę, tym bardziej chcę ją przeczytać i sama sprawdzić. A najbardziej lubię pisać recenzje takich klumpów
UsuńCześć Ewo :)
OdpowiedzUsuńPamiętam, kiedy wypożyczyłam z biblioteki Achaję, jednak kiedy zobaczyłam ocenę na Lubimy Czytać, moja chęć do zabrania się po pierwszy tom zmalała. Stało się tak, że nie przeczytałam jej w ogóle.
Ile to krzyku i płaczu było przy Dziewczynie z pociągu... Zarówno przy filmie jak i książce. Mnie do fabuły nie ciągnie...
Pozdrawiam!
Martyna z bloga: http://magia-ksiazek-recenzje.blogspot.com/
A witam w swoich skromnych progach!
UsuńMnie tata zachęcił do tej serii bo jemu się podobała. I mniepierwszy tom to jeszcze jak cię mogę. Ale potem... masakra.
A Dziewczyna z pociągu... nawet mi nie przpominaj. Chociaż film mnie ciekawi
Z wymienionych czytałam "After" oraz "Dziewczynę z pociągu". Pierwsza była tragiczna. Pierwszy tom tej serii nie był najgorszy, ale im dalej w las, tym było coraz gorzej. Kolejne części były o niczym.
OdpowiedzUsuń"Dziewczyna z pociągu" miała irytująca bohaterkę i momentami nużącą fabułę.
"Metro 2033" na 100% przeczytam, bo "Futu.re" autora mnie zachwyciło :D
Pozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
After niestety z tomu na tom gorzej się prezentuje. Tfu, z rozdziału na rozdział. Odpadłam po drugim tomie i jestem szczęśliwa
UsuńDziewczyna z pociągu... przemilczmy.
Może tobie Metro się spodoba ;)
Nie czytam książek raczej preferuje filmy ale ty super o nich tutaj napisałaś ♥
OdpowiedzUsuńTak trzymaj
Co do książki "Córki marionetek" jest w niej potencjał, ale niestety niewykorzystany ;/
OdpowiedzUsuńWWW.ITSVIVIDNES.BLOGSPOT.COM
Mi się tam Dziewczyna z pociągu podobała ;)
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie czytałam nic z tej listy. Metro 2033 swego czasu mnie kusiło, ale zrezygnowałam. Za dużo ludzi polecało po prostu :)
OdpowiedzUsuńŻadnej z książek nie czytałam, więc trudno mi się odnieść, ale Dziewczynę z pociągu oglądałam w sklepie kilka razy, tylko zawsze trafiałam na jakiś losowy fragment tak beznadziejny, że sobie odpuściłam zakup. Za to After to niestety hańba dla fanficów, bo sama pisałam kiedyś na Wattpadzie i sporo czytałam tamtejszych historii i niestety, ale wydano zdecydowanie nieodpowiednie opowiadania. Jest (a przynajmniej kiedyś było) tam wiele naprawdę wartościowych historii, napisanych bardzo dobrym stylem, ale niestety sprzedało się tylko to, co żałosne, ale poszły za tym hordy napalonych nastolatek, a te historie, które miały sens, nie zostały odkryte. ;/
OdpowiedzUsuńNo ja niestety mimo wszystkich beznadziejnych opinii na temat Dziewczyny z pociągu uznałam, że sama poszukam wrażeń i się przekonam, jak to z nią jest. Błąd życia.
UsuńWattpad to kopalnia świetnych opowiadań, ale wydawcy wybierają te najgorsze jakby z rozmysłem
Z "After" całkowicie się zgadzam, u mnie w zestawieniu znalazła się pierwsza część i nie mam zamiaru kontynuować serii. Potrafię sobie jednak wyobrazić, jaką męką musiał być drugi tom, gdyby był chociaż w połowie tak słaby jak pierwszy, a skoro jest jeszcze gorszy...
OdpowiedzUsuń"Dziewczynę z pociągu" można pochwalić za reklamę i nic więcej. Dość typowy koncept (czego nie sugerował opis), słabe wykonanie i beznadziejna kreacja bohaterów.
Nie czytałam na razie żadnej z wymienionych. Przymierzałam się do Dziewczyny i Metro, ale może odłożę je na dalsze jutro:)
OdpowiedzUsuńNie czytałam niczego i raczej nic z tego nie jest na mojej liście.
OdpowiedzUsuńCzytałam "Dziewczyne z pociągu" i może nie była jakaś wybitnie dobra, to i tak mi sie podobała :) jeszcze film przede mną :)
OdpowiedzUsuń