niedziela, 30 grudnia 2018

Ostatnie nowe książki w tym roku! - Book Haul - grudzeń 2018


Uwierzycie, że to ostatni book haul w tym roku? I uwierzycie, jeśli wam powiem, że nic nie kupiłam? Nie? To bardzo dobrze. Bo jeśli pamiętacie, w zeszłym miesiącu wyraziłam głęboką chęć wstrzemięźliwości i zaprzestania praktykowania książkowych zakupów. Wyszło mi to jeszcze gorzej niż zwykle.


Na swoją obronę mam tylko to, że przez październik i listopad przyszło do mnie naprawdę niewiele książek, a w grudniu wiecie, Mikołaj, potem święta…

Moje pierwsze zakupy popełniłam w pewną piękną środę. Zachciało mi się frytek kręconych w McDonaldzie, a aby zminimalizować wyrzuty sumienia uznałam, że pół drogi do domu przejdę się na nogach, zamiast wieźć tyłek w tramwaju. No a stety niestety na mojej trasie był Dedalus, a tam… odkryłam cały regał z reportażami, także to była moja pierwsza, ale na pewno nie ostatnia wizyta na tamtym dziale! Tamtym razem wybrałam zaledwie dwa, bo trochę miałam ciężką torbę (inaczej przygarnęłabym pewnie trochę więcej). Także zakupiłam Dziwne kamienie, bo mają to być opowieści o Chinach, USA i relacjach pomiędzy tymi dwoma krajami (w sensie o obywatelach, nie o polityce, przynajmniej tak mi się wydaje). A także Słuszny opór czyli reportaż dotyczący rasizmu.

Jakiś czas później podczas okienka rozrywki szukałam w Tak Czytam na Szewskiej, a tam wygrzebałam w stosach Pod jednym niebem czyli reportaż o Korei Północnej. Jak widzicie moje zafascynowanie tym tematem nie mija, a wręcz przeciwnie, ono przybiera na sile.

W okolicach Mikołaja musiałam oddać pracę na zaliczenie oraz miałam dwa kolokwia do napisania. W nagrodę za trud nauki zamówiłam sobie kilka książek, by osłodzić sobie gorzki czas zaliczeń. Kupiłam sobie Światu nie mamy czego zazdrościć, czyli już drugi w tym book haulu reportaż o Korei Północnej, który miałam wypożyczony z biblioteki, ale niestety termin mi minął, ktoś już inny książkę zarezerwował, więc uznałam, że zainwestuję we własny egzemplarz.

Do koszyka dorzuciłam też Nieautoryzowaną biografię Wojewódzkiego, bo ciekawa jestem, co też on tam wymyślił i co miał ciekawego do powiedzenia. A całe zamówienie składałam przede wszystkim dla The Hate You Give, na które czaje się od bardzo długiego czasu, oraz dla Naszego życzenia – nie mam pojęcia, ale poczułam silną nagłą potrzebę posiadania i przeczytania tej książki.

Dosłownie dwa dni po tym, jak złożyłam to zamówienie, ponownie zawędrowałam do Tak Czytam. Widziałam na Instagramie, że przyszło do nich sporo nowości, więc nieśmiało liczyłam na udane zakupy. Wolne popołudnie i odrobina złego humoru spowodowały, że wyszłam z sześcioma książkami i zostawiłam tam sporą ilość gotówki. (Swoją drogą od końca listopada wisiało na nich, że będą się likwidować. A kilka dni po moich wielkich zakupach informacja zniknęła, a zastąpiły ją życzenia świąteczne. Przypadek?).

Najpierw w moje łapki praktycznie przy samym wejściu wpadła Sekretna kolacja, którą już czytałam, która mi się bardzo mocno podobała, a której nie miałam na półce (wiecie, zawsze pałałam miłością do kanibalizmu). Taką samą sytuację miałam z Luonto. Czytałam jakiś rok temu, ale w formie ebooka, a że historię do tej pory mile wspominam, to zainwestowałam w papierową kopię.

Do tego doszedł Opal, bo swego czasu Obsydian, czyli pierwszy tom sagi Lux, bardzo mi się podobał, a jakoś nie złożyło mi się z kupieniem i przeczytaniem reszty. Obok zaś na regale leżało Co przyniesie wieczność, od tej samej autorki, a słyszałam, że dobre także… no sami rozumiecie.

Skusiłam się też na dwa romanse: Serce ze szkła, bo bardzo dużo dobrego słyszałam o tej książce, a jej cena była bajkowa. A także na Siłę, która ich przyciąga, bo w sumie z Cherry do czynienia miałam tylko przy jednorazowej przygodzie, więc chciałabym chyba spotkać się jeszcze raz z jej twórczością.

A propos mojej Koreowej obsesji… zakupiłam też książkę do nauki koreańskiego, ale nie wiem czy a) zalicza się ona do book haulu i b) powinnam się do tego przyznawać?

Także grudzień kończę z 13 nowymi książkami (14, licząc koreański). A mówiłam, żebyście nie wierzyli w moje obietnice, mówiłam!


Za to powiem wam jedną piękną rzecz; w końcu odgrzebałam się ze stosiku książek recenzenckich! Także na razie finito, będę w końcu miała okazję to wyczytywania moich półek, bo one aż się proszą o większą uwagę. Może zrobimy jakiś fajny challenge na przyszły rok? Który pozwoli nam wszystkim na pozbycie się zaległości? Bo w sumie w mojej głowie zrodził się pomysł… ale to jeszcze jest do przemyślenia!

W planach mam jeszcze zrobić book haul z całego 2018 roku. Pojawi się on na dniach, chyba, że w trakcie zbierania książek do zdjęć postanowią mnie one przygnieść. Będę was informować na bieżąco!


Oczywiście w styczniu możecie spodziewać się różnych topek. Na pewno pojawią się najlepsze i najgorsze książki, a także po raz pierwszy pogadamy o ulubionych i znienawidzonych serialach oraz filmach. Styczeń będzie gorący! 



 Facebook Instagram Goodreads Twitter Google+ LubimyCzytać



14 komentarzy:

  1. Sporo ciekawych tytułów kupiłaś, ciekawią mnie najbardziej wszystkie te reportaże. Też sobie często obiecuję, że nie kupię kolejnych książek no i jakoś mi to nie wychodzi. :D Jak widzę jakąś fajną promocje to aż żal nie skorzystać. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo ciekawych tytułów :) i myślę, że kilka z nich sobie zapiszę, jak na przykład: Serce ze szkła. Szczęśliwego Nowego Roku :).

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  3. O kurczę, nie słyszałam o żadnej z tych książek oprócz Opalu. Ciekawe, ciekawe. ^^

    amyrysuje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. O nie, widzę ,,Opal", niestety seria ,,Lux" nie należy do moich ulubionych, ba, z tego co pamiętam, znalazła się na liście najgorszych książek (cała seria) jakie czytałam w 2016 (albo 2017) roku...

    Szczęśliwego nowego roku! :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
  5. Opal <3 został mi ostatni tom tej serii. Sekretną kolację też mam na celowniku :)
    kasikowykurz

    OdpowiedzUsuń
  6. Ile książek! :D

    "Serce ze szkła" jest trochę sztampowe, ale mnie naprawdę się podobało ;)

    Swoją drogą - samych dobrych książek w 2019. ;)

    Pozdrawiam ciepło,
    Paulina z naksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie się udało ograniczyć w ostatnich latach liczbę kupowanych książek - zamiast 200-300 oscyluję w okolicach 50 (w tym roku były 82, ale to wina świąt - nakupowałam sobie w grudniu prezentów).
    Nie kojarzę żadnego z tytułów, które wymieniasz, ale i tak trzymam kciuki, by lektury były interesujące :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Stos jest naprawdę imponujący i jeśli tak wyglądał u Ciebie koniec roku to pozostaje nam tylko życzyć, aby w 2019 roku pojawiło się jeszcze więcej interesujących pozycji! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Po pierwsze: TEN LOKI Z RAGNAROK TO MOJE MARZENIE, MUSZĘ GO MIEĆ, TO SILNIEJSZE ODE MNIE.

    Po drugie: CZYTAJ NASZE ŻYCZENIE JAK NAJSZYBCIEJ, TA KSIĄŻKA TO PROMYCZEK TYLKO ZAMIAST KONTENERA CHUSTECZEK POTRZEBUJESZ DWÓCH.

    Tyle. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. to ja ostatnio nieco zastopowałam, muszę się odkopać z tych stosów, które zalegają na moich regałach. ;) i w sumie w grudniu kupiłam tylko dwie książki - dwie biografie gwiazd kina z połowy zeszłego wieku. :)
    pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  11. "Pod jednym niebem" chętnie bym przygarnęła ;) A co do księgarni Tak Czytam na Szewskiej- zabieg celowy ;p Nie likwidowali księgarni, tylko końcówki książek ;p Dużo osób się na to nabrało, myśląc że się zamykają. A tymczasem chodziło o zupełnie coś innego :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ach! "Światu nie mamy czego zazdrościć" to świetna lektura, mega się cieszę, że ją przeczytasz!
    Następnym razem idę z tobą do dedalusa i żadne pnjw mnie od tego nie odwiezie.
    Wiesz, kiedy cię okradnę z książek xd

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz wskrzesza jednego jednorożca :D
Odwiedzam blogi wszystkich, którzy zostawili komentarz pod ostatnim postem ;)