…
czyli krótko, zwięźle i na temat.
Białe jak śnieg to druga część przygód Lumikki Anderson,
szesnastoletniej dziewczyny, której życiowym mottem jest niemieszanie się w
sprawy innych. Ten, kto czytał pierwszy tom trylogii, wie, że przestało jej to
od jakiegoś czasu wychodzić.
Po dramatycznych przeżyciach, ucieczki przed niebezpiecznymi ludźmi i koniecznością pomocy szkolnym znajomych, Lumikki musi sobie na nowo poukładać życie.
Po dramatycznych przeżyciach, ucieczki przed niebezpiecznymi ludźmi i koniecznością pomocy szkolnym znajomych, Lumikki musi sobie na nowo poukładać życie.
Akcja
tej części rozgrywa się w Pradze. Ze śnieżnej i zimnej Finlandii, jaką
poznaliśmy, przenosimy się do zdecydowanie nam bliższej stolicy Czech. Tam
Lumikki na wyjeździe, podczas próby odetchnięcia po przejściach sprzed kilku
miesięcy, poznaje niezwykłą osobę, która wywraca jej życie do góry nogami. To
spotkanie wzbudzi w dziewczynie chęć zgłębienia własnej przeszłości i poznania
rodziny. Ale przy tym Lumikki znowu wpakuje się w kłopoty, pozna niewłaściwych
ludzi i znajdzie się niebezpiecznie blisko sekty.
Tym
tomem jestem równocześnie zawiedziona i zaskoczona. Jeśli pamiętacie mój wpis
na temat Czerwone jak krew, to
wiecie, że pierwsza część nie przypadła mi do gustu. Obrazowała zmarnowany
potencjał i obelgę dla kryminału skandynawskiego. Patrząc teraz na tom drugi
tej trylogii, można o nim wiele powiedzieć, szczególnie w nawiązaniu do
pierwszego. Otóż Białe jak śnieg jest
typową drugą częścią w trylogii. Pomysł na tę książkę jest zdecydowanie słabszy
niż w tomie pierwszym. Historia jest naciągana, nudna i grubymi nićmi szyta.
Natomiast pomimo tego o wiele lepiej mi się to czytało, niż Czerwone jak krew.
Odniosłam wrażenie, że autorka nie położyła tak dużego nacisku na budowę
postaci Lumikki, w sumie wiemy już kim jest główna bohaterka, więc nie
musieliśmy jej od nowa poznawać. Za to Salla Simukka zdecydowała się pogłębić
charakterystykę głównej Śnieżki. Możemy dowiedzieć się więcej o jej
przeszłości, a przede wszystkim w końcu pojawia się wątek miłosny, który dużo
wnosi do tej powieści. Co prawda przedstawiony on został tylko we wspomnieniach
bohaterki, ale jego obecność sprawiła, że cała historia nabrała trochę
ludzkiego wyrazu. Ale kolejny aspekt, który w dalszym ciągu nie daje mi żyć.
Gdzie tu są te baśniowe elementy? Jest jeszcze mniej inspiracji królewną
Śnieżką niż poprzednią.
Rzecz,
z którą miałam duży problem, to ponownie główna bohaterka. Lumikki ma tylko
szesnaście lat, przed kilkoma miesiącami naraziła swoje życie i wplątała się w
rozrachunki z mafią. Jej rodzice uznali, że muszą zadbać o bezpieczeństwo córki
i nie pozwolili jej mieszkać samej w bursie, nakazali jej powrót do domu, przez
co dziewczyna miała o wiele dalej do szkoły. Jednak niedługo potem ich słowa
zostały podważone, a Lumikki znowu zamieszkała sama, a w dodatku udała się w
samotną podróż do Pragi. Pomijając udawaną troskę rodziców i ich relacje z
córką, bo oni nie grają tu głównych skrzypiec, ledwo co się o nich wspomina.
Sama Lumikki jest tak bierną osobą, że nie dziwię się, że przytrafia się jej
to, co się przytrafia. Niby co drugą stronę przewija się sformułowanie, że
dziewczyna nie miesza się w cudze sprawy, tylko dba o własny interes, a za
chwilę mają miejsce takie wydarzenia, które wszystkiemu przeczą. Tak łatwo jest
ją wykorzystać, że sobie sprawy nie zdajecie. A ona tylko przytaknie i nic się
nie odezwie, a jeszcze nawet powie, że było fajnie.
Czerwone jak krew bardzo mnie zawiodło. Białe jak śnieg pod względem głównego wątku jest jeszcze większym
rozczarowaniem, ale mimo to zdecydowanie milej wspominam lekturę. Czytało mi
się tę książkę o wiele szybciej i przyjemniej. W dalszym ciągu jest tu wiele
niedociągnięć, znaleźć można bardzo dużo rzeczy do poprawek, ale jak na tak
krótki utwór, wcale nie jest źle. Ten drugi tom trylogii trochę zmienił moje
nastawienie do całości i nie żałuję, że po niego sięgnęłam. Teraz z większą
ochotą sięgnę po trzecią część i zobaczę, jak zakończą się przygody Lumikki.
Znajdziesz mnie również tutaj:
Facebook:
https://www.facebook.com/toreadornottoreadworld/
Instagram:
https://www.instagram.com/thethirteenthbook/
Goodreads:
https://www.goodreads.com/ewuniunia
Snapchat: @ewuniunia
Totalnie książka nie dla mnie :D Ale po recenzji widać, że nie jest za dobrą więc sie dobrze składa , że nie będę musiała po nią sięgać haha :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agaa
ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com
Są zdecydowanie lepsze książki na tym świecie niż ta xd
UsuńLUBIĘ TO 👍 (w sensie ten post(twój blog jest zacny ale jestem takim przegrywem że nie umiem pisać komentarzy))
OdpowiedzUsuńI kolejna książka do listy jeśli w takim tempie to pójdzie nie wyrobię się do śmierci.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Biblioteka Tajemnic
Haha skąd ja to znam :D
UsuńNie dla mnie, choć kiedyś dałabym wszystko, by ją przeczytać - pamiętam, jak koleżanka zachwycała się cudownością tej trylogii. Lecz chyba bardziej zawierzam blogosferze, a tutaj mało kto mi ją polecał :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na recenzję "Tell Me Three Things" Julie Buxbaum! pattbooks.blogspot.com
Ja właśnie sięgnęłam po nią bo Martha Oakiss o niej dużo mówiła. No i byłam ciekawa tego motywu baśni w kryminale, a wyszła pupa
UsuńSeria nie dla mnie, więc sobie odpuszczam, ale szkoda, że ostatecznie książka Cię zawiodła. ;/
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja, już kilka razy się nad nią zastanawiałam :)
OdpowiedzUsuńNiee, to chyba nie moje klimaty. Już z samej twojej recenzji wiem, że główna bohaterka tylko by mnie irytowała i nie miałabym przyjemności z czytania książki. Dlatego odpuszczę sobie całą serię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i serdecznie zapraszam do siebie na recenzję książki "Kasacja".
BOOK MOORNING
Oj zdecydowanie. Główna bohaterka irytuje jak mało która kiedy
UsuńJuż idę czytać!
WAKE ME UP
OdpowiedzUsuń(WAKE ME UP INSIDE)
I CAN'T WAKE UP
(WAKE ME UP INSIDE)
SAVE ME
Jakoś nie specjalnie czuję wieź z tą serią i szczerze powiedziawszy mnie do niej nie ciągnie. Twoje negatywne odczucia podczas lektury tylko utwierdzają w przekonaniu, że nie warto tracić czasu na książki z tej serii.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kejt_Pe
A ja bardzo tę trylogię lubię. Co prawda nie wszystkie rozwiązania fabularne mi się podobają, ale cenię ją ze tę północną inność.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko mam zamiar przeczytać. Genialne okładki serii kuszą!
OdpowiedzUsuńOstatnio polubiłam takie irytujące bohaterki. To chyba zły znak...
MÓJ BLOG - zapraszam
Nie czytałam żadnej książki tej serii, w ogóle żadnego dzieła tej autorki. Jakoś nieszczególnie mnie zachęcają, ale to chyba nawet dobrze, skoro musiałabym się zawieść kontynuacją pierwszej części. Muszę jednak przyznać, że tytuły i okładki są rzeczywiście baśniowe. Gdyby treść była inna.. :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Poszukiwaczka Książek
Szczerze przyznam, że w ogóle nie intryguje mnie ta seria, więc muszę ją sobie odpuścić.
OdpowiedzUsuńMoże skuszę się na tę serie, parę ciekawych akcentów zwróciło moją uwagę, zobaczymy, jakie będą moje wrażenia po przeczytaniu pierwszego tomu. :)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam ochotę, ale jakoś po kilku negatywnych recenzjach, straciłam ją. A skoro tobie nie podobał się tom 1 pod względem akcji, a drugi pod tymże względem był jeszcze gorszy, choć milszy w odbiorze - to tym bardziej się nie skuszę :D
OdpowiedzUsuńKompletnie mnie ta seria nie zainteresowała i chyba ją sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuń