środa, 18 stycznia 2017

Książkowanie| Poszukajmy baśni w "Białe jak śnieg" - Salla Simukka

… czyli krótko, zwięźle i na temat.



Białe jak śnieg to druga część przygód Lumikki Anderson, szesnastoletniej dziewczyny, której życiowym mottem jest niemieszanie się w sprawy innych. Ten, kto czytał pierwszy tom trylogii, wie, że przestało jej to od jakiegoś czasu wychodzić.
Po dramatycznych przeżyciach, ucieczki przed niebezpiecznymi ludźmi i koniecznością pomocy szkolnym znajomych, Lumikki musi sobie na nowo poukładać życie.

Akcja tej części rozgrywa się w Pradze. Ze śnieżnej i zimnej Finlandii, jaką poznaliśmy, przenosimy się do zdecydowanie nam bliższej stolicy Czech. Tam Lumikki na wyjeździe, podczas próby odetchnięcia po przejściach sprzed kilku miesięcy, poznaje niezwykłą osobę, która wywraca jej życie do góry nogami. To spotkanie wzbudzi w dziewczynie chęć zgłębienia własnej przeszłości i poznania rodziny. Ale przy tym Lumikki znowu wpakuje się w kłopoty, pozna niewłaściwych ludzi i znajdzie się niebezpiecznie blisko sekty.


Tym tomem jestem równocześnie zawiedziona i zaskoczona. Jeśli pamiętacie mój wpis na temat Czerwone jak krew, to wiecie, że pierwsza część nie przypadła mi do gustu. Obrazowała zmarnowany potencjał i obelgę dla kryminału skandynawskiego. Patrząc teraz na tom drugi tej trylogii, można o nim wiele powiedzieć, szczególnie w nawiązaniu do pierwszego. Otóż Białe jak śnieg jest typową drugą częścią w trylogii. Pomysł na tę książkę jest zdecydowanie słabszy niż w tomie pierwszym. Historia jest naciągana, nudna i grubymi nićmi szyta. Natomiast pomimo tego o wiele lepiej mi się to czytało, niż Czerwone jak krew. Odniosłam wrażenie, że autorka nie położyła tak dużego nacisku na budowę postaci Lumikki, w sumie wiemy już kim jest główna bohaterka, więc nie musieliśmy jej od nowa poznawać. Za to Salla Simukka zdecydowała się pogłębić charakterystykę głównej Śnieżki. Możemy dowiedzieć się więcej o jej przeszłości, a przede wszystkim w końcu pojawia się wątek miłosny, który dużo wnosi do tej powieści. Co prawda przedstawiony on został tylko we wspomnieniach bohaterki, ale jego obecność sprawiła, że cała historia nabrała trochę ludzkiego wyrazu. Ale kolejny aspekt, który w dalszym ciągu nie daje mi żyć. Gdzie tu są te baśniowe elementy? Jest jeszcze mniej inspiracji królewną Śnieżką niż poprzednią.

Znalezione obrazy dla zapytania białe jak śniegRzecz, z którą miałam duży problem, to ponownie główna bohaterka. Lumikki ma tylko szesnaście lat, przed kilkoma miesiącami naraziła swoje życie i wplątała się w rozrachunki z mafią. Jej rodzice uznali, że muszą zadbać o bezpieczeństwo córki i nie pozwolili jej mieszkać samej w bursie, nakazali jej powrót do domu, przez co dziewczyna miała o wiele dalej do szkoły. Jednak niedługo potem ich słowa zostały podważone, a Lumikki znowu zamieszkała sama, a w dodatku udała się w samotną podróż do Pragi. Pomijając udawaną troskę rodziców i ich relacje z córką, bo oni nie grają tu głównych skrzypiec, ledwo co się o nich wspomina. Sama Lumikki jest tak bierną osobą, że nie dziwię się, że przytrafia się jej to, co się przytrafia. Niby co drugą stronę przewija się sformułowanie, że dziewczyna nie miesza się w cudze sprawy, tylko dba o własny interes, a za chwilę mają miejsce takie wydarzenia, które wszystkiemu przeczą. Tak łatwo jest ją wykorzystać, że sobie sprawy nie zdajecie. A ona tylko przytaknie i nic się nie odezwie, a jeszcze nawet powie, że było fajnie.


Czerwone jak krew bardzo mnie zawiodło. Białe jak śnieg pod względem głównego wątku jest jeszcze większym rozczarowaniem, ale mimo to zdecydowanie milej wspominam lekturę. Czytało mi się tę książkę o wiele szybciej i przyjemniej. W dalszym ciągu jest tu wiele niedociągnięć, znaleźć można bardzo dużo rzeczy do poprawek, ale jak na tak krótki utwór, wcale nie jest źle. Ten drugi tom trylogii trochę zmienił moje nastawienie do całości i nie żałuję, że po niego sięgnęłam. Teraz z większą ochotą sięgnę po trzecią część i zobaczę, jak zakończą się przygody Lumikki. 





Znajdziesz mnie również tutaj: 
 Facebook: https://www.facebook.com/toreadornottoreadworld/ 
Instagram: https://www.instagram.com/thethirteenthbook/ 
Goodreads: https://www.goodreads.com/ewuniunia 
Snapchat: @ewuniunia

21 komentarzy:

  1. Totalnie książka nie dla mnie :D Ale po recenzji widać, że nie jest za dobrą więc sie dobrze składa , że nie będę musiała po nią sięgać haha :D

    Pozdrawiam Agaa
    ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są zdecydowanie lepsze książki na tym świecie niż ta xd

      Usuń
  2. LUBIĘ TO 👍 (w sensie ten post(twój blog jest zacny ale jestem takim przegrywem że nie umiem pisać komentarzy))

    OdpowiedzUsuń
  3. I kolejna książka do listy jeśli w takim tempie to pójdzie nie wyrobię się do śmierci.
    Pozdrawiam
    Biblioteka Tajemnic

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie dla mnie, choć kiedyś dałabym wszystko, by ją przeczytać - pamiętam, jak koleżanka zachwycała się cudownością tej trylogii. Lecz chyba bardziej zawierzam blogosferze, a tutaj mało kto mi ją polecał :)
    Pozdrawiam i zapraszam na recenzję "Tell Me Three Things" Julie Buxbaum! pattbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie sięgnęłam po nią bo Martha Oakiss o niej dużo mówiła. No i byłam ciekawa tego motywu baśni w kryminale, a wyszła pupa

      Usuń
  5. Seria nie dla mnie, więc sobie odpuszczam, ale szkoda, że ostatecznie książka Cię zawiodła. ;/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa propozycja, już kilka razy się nad nią zastanawiałam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niee, to chyba nie moje klimaty. Już z samej twojej recenzji wiem, że główna bohaterka tylko by mnie irytowała i nie miałabym przyjemności z czytania książki. Dlatego odpuszczę sobie całą serię :)
    Pozdrawiam i serdecznie zapraszam do siebie na recenzję książki "Kasacja".
    BOOK MOORNING

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj zdecydowanie. Główna bohaterka irytuje jak mało która kiedy
      Już idę czytać!

      Usuń
  8. WAKE ME UP
    (WAKE ME UP INSIDE)
    I CAN'T WAKE UP
    (WAKE ME UP INSIDE)
    SAVE ME

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakoś nie specjalnie czuję wieź z tą serią i szczerze powiedziawszy mnie do niej nie ciągnie. Twoje negatywne odczucia podczas lektury tylko utwierdzają w przekonaniu, że nie warto tracić czasu na książki z tej serii.

    Pozdrawiam, Kejt_Pe

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja bardzo tę trylogię lubię. Co prawda nie wszystkie rozwiązania fabularne mi się podobają, ale cenię ją ze tę północną inność.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mimo wszystko mam zamiar przeczytać. Genialne okładki serii kuszą!
    Ostatnio polubiłam takie irytujące bohaterki. To chyba zły znak...
    MÓJ BLOG - zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie czytałam żadnej książki tej serii, w ogóle żadnego dzieła tej autorki. Jakoś nieszczególnie mnie zachęcają, ale to chyba nawet dobrze, skoro musiałabym się zawieść kontynuacją pierwszej części. Muszę jednak przyznać, że tytuły i okładki są rzeczywiście baśniowe. Gdyby treść była inna.. :P

    Pozdrawiam, Poszukiwaczka Książek

    OdpowiedzUsuń
  13. Szczerze przyznam, że w ogóle nie intryguje mnie ta seria, więc muszę ją sobie odpuścić.

    OdpowiedzUsuń
  14. Może skuszę się na tę serie, parę ciekawych akcentów zwróciło moją uwagę, zobaczymy, jakie będą moje wrażenia po przeczytaniu pierwszego tomu. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedyś miałam ochotę, ale jakoś po kilku negatywnych recenzjach, straciłam ją. A skoro tobie nie podobał się tom 1 pod względem akcji, a drugi pod tymże względem był jeszcze gorszy, choć milszy w odbiorze - to tym bardziej się nie skuszę :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Kompletnie mnie ta seria nie zainteresowała i chyba ją sobie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz wskrzesza jednego jednorożca :D
Odwiedzam blogi wszystkich, którzy zostawili komentarz pod ostatnim postem ;)