środa, 6 czerwca 2018

W tej książce wszystko jest kłamstwem - "Żona między nami" Greer Hendricks, Sarah Pekkanen [RECENZJA]


Niedawno sobie uświadomiłam, że przez długi czas nie udało mi się sięgnąć po żaden thriller, a przecież kiedyś lubiłam zaczytywać się w tym gatunku. Na szczęście przy okazji premiery Żony między nami miałam okazję wrócić do mojej dawnej sympatii i zrozumieć, dlaczego tak bardzo uwielbiam czytać thrillery.

W przypadku tej powieści opis z okładki stanowi idealne podsumowanie fabuły. Podczas lektury nie możecie nic założyć. Będziecie pewni, że to książka o zazdrosnej byłej żonie, która ma obsesję na punkcie swojej młodej następczyni. Ale, ale. Autorki wam pokażą, że nic nie jest oczywiste, a prawda ukryta jest między kłamstwami.

Pierwsza i chyba najważniejsza rzecz; narracja! Śledzimy wydarzenia z dwóch różnych perspektyw, które nie są w żaden sposób oznaczone. Jak mnie już pewnie dłuższy czas znacie to wiecie, że tego nie cierpię. Dla mnie zawsze musi być jasno określone, kto w danym rozdziale zabiera głos. Tutaj tego nie znajdziecie i… okazuje się, że to nie było potrzebne. Autorki bardzo fajnie to rozegrały, bo początkowo ten zabiegł nie wzbudzał w czytelniku skonfundowania, dało się do niego przywyknąć. Jednak im dalej w las, trochę się to zmieniało do tego stopnia, że byłam przekonana, że autorki coś sobie pomieszały. Już zapisywałam to jako ewentualny minus, gdy dotarło do mnie, że przecież to ma sens. Gdy odkryłam, o co chodzi w tej zagmatwanej narracji (chociaż pewnie większość z was wpadnie na to zdecydowanie, zdecydowanie, zdecydowanie wcześniej niż ja) będziecie czuć jedynie podziw dla autorek. To było coś, po prostu „WOW”.


Żona między nami została napisana przed dwie pisarki. Chyba każdy z was z autopsji wie, że takie duety z reguły nie wypadają najlepiej, tym bardziej, jeśli mamy do czynienia z dwoma kobietami. A w tym przypadku? Nie jestem w stanie odróżnić, która babka który fragment napisała (chociaż podejrzewam, jak to zrobiły), bo całość jest bardzo spójna.

Na przestrzeni całej powieści mamy do czynienia z dosłownie siedmioma bohaterami, gdzie tak naprawdę fabuła kręci się tylko wokół trzech. Najbardziej lubię właśnie takie thrillery, gdzie mamy wąski krąg postaci, co czyni tajemnicę bardziej zagmatwaną, bo wszystko rozgrywa się w tym małym gronie. Wiecie, wtedy autor nie wyczarowuje głównego zuola z kapelusza, zupełnie oderwanego od historii.

Powieść jest thrillerem, nie mogę temu zaprzeczyć. Mimo że akcja rozgrywa się jednostajnym tempem, nie ma wielkich odchyleń, to jednak całość trzyma w napięciu. Odkładając książkę łapałam się na tym, że byle szybciej chcę do niej wrócić, bo ciekawi mnie, o co chodzi w całej historii, jakie jeszcze tajemnice skrywają bohaterowie. Żona między nami przyciąga do siebie czytelnika i sprawia, że chce się przeczytać jeszcze jednej rozdział i jeszcze jeden, i jeszcze jeden…

Tak naprawdę znalazłam tylko jeden minus, który, zapewne, będzie minusem tylko u mnie. Pomimo tego, że książka mnie ciekawiła, ciężko mi się ją czytało. Stosunkowo niewiele się w niej dzieje, bo większość sekretów odkrywana jest po długiej serii opisów czy dialogów, które stanowią wypełniacz pomiędzy ujawnieniem jednej a drugiej tajemnicy. Tempo można było troszkę przyspieszyć, nie tracąc nic ze wspaniałego klimatu, który udało się stworzyć autorkom.


No ale podsumowując, Hendricks i Pekkanen miały świetny pomysł na powieści i dobrały do niego odpowiedni sposób prowadzenia narracji. Ukryły wartościową historię pod wieloma przykryciami. Żona między nami jest pokręcona, jest zaskakująca i na pewno jest warta waszej uwagi.




Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka 




Fakty objawione: 
Tytuł: Żona między nami
Tytuł oryginału: The Wife Between Us
Autor: Greer Hendricks & Sarah Pekkanen
Tłumaczenie: Marta Faber
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Ilość stron: 432
Grubość grzbietu: 3,0 cm
Cena: 37,90 zł
Mobilność: M+










 Facebook Instagram Goodreads Twitter Google+ LubimyCzytać





16 komentarzy:

  1. Nie czytam thillerów, nie wiem czemu. Ale muszę zacząć, bo dużo czytać dobrych recenzji różnych książek. I bardzo mnie zaciekawiłaś tą książką, myślę że się skuszę! :)
    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. To już któraś tak pozytywna recenzja tej książki, więc chyba się skuszę na jej lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niczego w tym stylu nie czytałam, a bardzo bym chciała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam niedawno i też uważam, że wszystko dzieje się zbyt wolno. Brakowało mi jakiegoś nagłego zwrotu akcji czy dreszczyka emocji. Ta narracja też mnie nie zachwyciła, zwłaszcza z perspektywy Vanessy. Momentami się gubiłam i nie wiedziałam czy czytam o jakiejś sytuacji z przeszłości czy też teraźniejszości XD nie znoszę czegoś takiego :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna powieść! Bardzo mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O BOŻE, TAK BARDZO CHCĘ!
    Ja uwielbiam thrillery psychologiczne i zupełnie nie przeszkadza mi, że książka długo się rozkręca.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapisuję sobie ten tytuł, bo zapowiada się świetny thriller. :D

    biblioteka-wspomnien.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapowiada się ciekawie! Do tej pory nie sięgałam chętnie po thrillery, ale po takiej recenzji chyba się skuszę! ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie spodziewałam się, że ta książka może być taka fajna 😁 Chyba muszę ją sobie kupić 🤔
    Pozdrawiam, Girl in books

    OdpowiedzUsuń
  10. O ja, a ja myślałam, że to romansidlo

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też byłam pewna, że to romans 🙈 a tu całkiem ciekawa historia

    OdpowiedzUsuń
  12. Może kiedyś się za nią zabiorę, najpierw jednak nadrabiam stos :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Ta książka już długo za mną chodzi :)
    To znak :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz wskrzesza jednego jednorożca :D
Odwiedzam blogi wszystkich, którzy zostawili komentarz pod ostatnim postem ;)