niedziela, 6 listopada 2016

Book haul - październik 2016

To był udany miesiąc. Czytelniczo nie, ale zdobycznio - tak.


I kto kupił tylko JEDNĄ, jedną JEDYNĄ? I to nawet jeszcze nie dla siebie? Tak, to ja. W październiku Ewa kupiła tylko jedną książkę dla swojej mamy. Cel osiągnięty. W końcu przeczytałam więcej niż przywlokłam do domu z księgarni.

Tak oto prezentuje się zdobycz:


I to w dodatku jedyny zakup dokonany na targach książki. Dlaczego? Ceny nie zachęcały. W dyskontach internetowych jest po prostu taniej. Ale przynajmniej Biblię e-biznesu 2 mam z autografami.

To by było na tyle, jeśli chodzi o szalony październikowy stosik. 





Znajdziesz mnie również tutaj: 
 Facebook: https://www.facebook.com/toreadornottoreadworld/ 
Instagram: https://www.instagram.com/thethirteenthbook/ 
Goodreads: https://www.goodreads.com/ewuniunia 
Snapchat: @ewuniunia




PS Dodałam obrazek z informacją o publikowaniu nowych wpisów. Patrz - po twojej prawej na górze. Środa - 18, niedziela - 12. 


13 komentarzy:

  1. Faktycznie w internetach można kupić książki o wiele taniej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja oszczędzałam przez ostatnie miesiące, więc mogłam sobie pozwolić na październikowe szaleństwo. Z jednej strony jestem zadowolona ze swoich nabytków, z drugiej znowu ściągnęłam więcej książek niż jestem w stanie przeczytać w najbliższych tygodniach. Ach, gdzie się podziały te czasy, gdy nie przygniatały mnie stosy nieprzeczytanych pozycji? xD

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niby mogłam sobie pozwolić, ale z księgarniami jakoś nie było mi po drodze ostatnimi czasy. Szkoła :c

      Usuń
  3. W sumie jeszcze nigdy nie słyszałam o tej książce, jestem ciekawa o czym ona opowiada :)
    Czasem też mam takie miesiące, że kupię jedna lub dwie książki, a czasem jest ich paręnaście :D
    http://ciszamysli.blogspot.nl/

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję! haha
    Ja w październiku kupiłam o wiele za dużo :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też zawsze książki kupuję przez Internet - jest zdecydowanie taniej, niż stacjonarnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przeważnie zamawiam w bonito i odbieram w punkcie bo mam go pod szkołą xd. Ale teraz jakoś nie po drodze xdd

      Usuń
  6. Przyjemnie się kupuje, ale nie ma chyba nic gorszego dla książkoholika niż stosy zalegających, nieprzeczytanych książek, dlatego też książkowym minimalizm jest dla mnie na plus :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja miałam nic nie kupić, ale... No jak zwykle :<

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też zwykle na TK nic, albo niewiele kupuję właśnie dlatego, że zwyczajnie się nie opłaca. Gratuluję wytrwałości i zakupu tylko jednej książki przez cały miesiąc :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Padłam, leżę i nie wstaję xD Rzeczywiście szalenie wielki ten Twój stosik xD Ale powiem Ci - jako jedna z niewielu książkoholików możesz pochwalić się tym, że nic nie nabyłaś przez cały miesiąc!
    Ps. Ja też wolę kupować przez internet, a dla mnie 30% taniej to nie okazja :D
    Kasia z Kasi recenzje książek :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Moje ogroooomne gratulacje. Ja we wrześniu nie kupiłam nic - i w ramach nagrody wzięłam Harry'ego Pottera i komnatę tajemnic ilustrowaną (chcę uzbierać kolekcję). W tym miesiącu popuściłam sobie smyczkę i zakupiłam już 2 książki. ;) Wprowadzam sobie nowe zasady, nieco popuszczając wodze. ;)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz wskrzesza jednego jednorożca :D
Odwiedzam blogi wszystkich, którzy zostawili komentarz pod ostatnim postem ;)