Pisanie tego postu odwlekałam zdecydowanie zbyt długo. Bo chyba po prostu wiedziałam, że konfrontacja będzie jedną wielką porażką, a z drugiej strony też liczyłam, że może jeszcze uda mi się chociaż trochę zrehabilitować. Ale już nie jestem w stanie dłużej zaprzeczać rzeczywistości, a do tego nowy rok za pasem, więc trzeba się rozliczyć z zaległymi wyzwaniami!
A
zaraz zobaczycie, jak kiepsko mi poszło z tym czytaniem.
Z
tej puli tylko Mechaniczna księżniczka została przeze mnie przeczytana. Illuminae jak stało i ładnie wyglądało
na półce, tak do tej pory mu nie przeszkadzam. I w sumie o Mrocznej wieży i Nibynocy
mogę powiedzieć to samo.
Zaś
stąd zupełne zero.
Tutaj
również nic.
O.
Porwana pieśniarka ostatnio spadła mi
na głowę, ale dalej jej nie przeczytałam. Delirium
to już chyba nigdy nie przeczytam. Pielgrzym
nie wiem, gdzie jest. Ale Artemisa przeczytałam! I się troszkę
zawiodłam, bo jednak Marsjanin to to nie jest.
O,
tutaj ponownie linijka wstydu i pustek.
Haha,
Dan Brown! Miałam kiedyś na niego całkiem sporą fazę i mocne postanowienie, że
w końcu przeczytam resztę jego książek. Jak pewnie się domyślacie, szybko mi
przeszło. Za to udało mi się sięgnąć po Zaginięcie! Z powodu tego
TVNowskiego serialu na podstawie serii o Chyłce, inaczej dalej byłabym w lesie.
Ponownie
pustka i wstyd.
A
z tej linijki wpadł mi w łapki tylko Szczęściarz, który okazał się małym
zawodem.
Null.
Zakazane
życzenie przeczytane! I nie
rozumiem, czemu było wokół tej książki tyle szumu. Dla mnie nudy na pudy.
Przeczytałam też Gabinet gadów.
Taka
fanka Serii niefortunnych zdarzeń, a
nic z tego nie przeczytałam.
Tutaj
też nie.
I
w sumie logiczne, że tu też nie.
Nic.
Promyczka zaczęłam. W sierpniu. Utknęłam w połowie. Za to Wybawiciel
przeczytany!
Stąd
nic.
Również
nic.
Stąd
tylko Buntowniczka z pustyni.
Stąd
Cinder
(teraz będę polować na te nowe okładki, hehe).
Nic,
bo wkurzyłam się na serial.
Też
nic.
Znowu
nic.
Okrągłe
zero.
Stąd
tylko Do wszystkich chłopców, których kochałam – chociaż męczyłam się
trochę za długo, bo wcześniej widziałam film.
I
ostatni z listy Dwór skrzydeł i zguby odhaczony. Reszta nie.
Co
w podsumowaniu daje nam… całe 11 przeczytanych książek ze stu, które sobie
zaplanowałam to półtora roku temu. I kto jest mistrzem wypełniania wyzwań?
Haha.
Już
więcej nie będę robić takich list. To znaczy będę, ale z mniejszą ilością
książek, żeby porażka bolała trochę mniej.
Ja swoją listę 100 książek robiłam pod koniec zeszłego roku i na dzień dzisiejszy zostało mi 68, wiec nienajgorzej, ale będę ja cisnąć tak długo, póki jej nie skończę ❤️ Nie martw się swoją, taka mega młodzieżowa jest
OdpowiedzUsuńEj.. mimo wyniku ( :D ) to jest świetny pomysł! Ja trzymałam się do tej pory tylko listy 100 tytułów BBC, które sumiennie odhaczam. Ale idea własnej listy jest genialna! Tylko bez ostatecznego terminu!
OdpowiedzUsuńAle spokojnie, te 11 to i tak dobrze! Lepsze to niż nic :D
OdpowiedzUsuńKilka książkę z Twojej listy czytałam. Nigdy nie odważyłam się zrobić takiej swojej, bo zazwyczaj po powieści sięgną z marszu, aczkolwiek jest kilka tytułów, które od lat chcę przeczytać. Uważam, że i tak jest to dobry wynik.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Ja robie sobie mniejsza listę i powoli ide do przodu. Chociaz czasami lista sie ciągnie i ciągnie bo sięgam po inne książki. [Kreatywna-alternatywa]
OdpowiedzUsuńDla mnie nieważne, jaka lista. Każda porażka boli tak samo :D Świetny post, trochę się przy nim śmiałam, a potem zrzedła mi mina, jak przypomniałam sobie, że mam taki sam problem <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Dominika
https://oddychajaca-ksiazkami.blogspot.com/
Ja zauważyłam, że też nie umiem się realizować w takich wyzwaniach! Ilekroć sobie stworzę listę książek do przeczytania, filmów/seriali do obejrzenia w jakimś określonym czasie, nigdy nie udaje mi się tego zrealizować...
OdpowiedzUsuńJa takich list sobie nie robię, bo co chwilę coś nowego też wychodzi i człowiek głupieje, co czytać XD
OdpowiedzUsuńwww.whothatgirl.pl
Ja kiedyś chciałam sobie zrobić taką listę, ale teraz w zupełności wystarcza mi lista na lubimy czytać, z której mogę sobie ciągle wykreślać i dodawać nowe tytuły :D I swoją drogą, i tak jest zdecydowanie za długa :P
OdpowiedzUsuńJa też polegam na wyzwaniach i potem się dołuje. Ale do takiej listy trzeba dodać wszystkie inne książki, które czytałaś i będzie lepszy wynik :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu przeczytać 'Życie Pi' :)
OdpowiedzUsuńSporo tych książek, też mam zaległości :D Widzę jednak To Stephena Kinga - przeczytałam już 600 stron jeszcze drugie tyle zostało, na po świętach, bo teraz książki świąteczne czekają :D
OdpowiedzUsuńu mnie 77 książek jak na razie przeczytanych ale do końca roku jeszcze 15 dni jest więc będzie odrobinkę więcej :)
OdpowiedzUsuńŚwietne porównanie! Na pewno chętnie sięgnę po niektóre pozycje! :) Chociaż ostatnio nie mam kompletnie czasu na czytanie.. przerzuciłam się na teatr. Koleżanka raz zaprosiła mnie do https://teatrkomedia.pl/ i tak mi się spodobało, że teraz chodzimy dosłownie na każdą premierę.
OdpowiedzUsuńSerię niefortunnych zdarzeń kiedyś czytałam :) A muszę sięgnąć znów po Cassandrę Clare i Riordana :D Dzięki za przypomnienie o nich.
OdpowiedzUsuń