Czy możemy poświęcić chwilę na zachwyt tym cudownym polskim wydaniem? Twarda matowa oprawa, srebrne zdobienia, cudowne grafiki, piękne wykończenia rozdziałów, krwiście czerwona wklejka… mogę na tę książkę patrzeć godzinami, a i tak zachwytom nie będzie końca!
Marzeniem Ceony jest
zostanie Wycinaczem czyli specjalistą od magii metalu. Jednak, gdy dziewczyna kończy szkołę, nikt nie pyta o
jej zamiary i wbrew jej życzeniom wyznaczono
ją do bycia papierowym magiem, Składaczem, bo obecnie mało jest magów
bratających się magią papieru i należy wypełnić tę lukę. Tym sposobem trafia do
ekscentrycznego Emery’ego, który zostaje jej mentorem. Wkrótce pojawia się nieznajoma kobieta władająca zakazaną magią, która
kradnie serce Emery’ego i znika, a Ceony zostaje wmanewrowana w odsiecz
ratunkową.
Bezapelacyjnie autorka
miała świetny pomysł na świat przedstawiony. Podział magów na tych od
papieru, metalu i innych, to strzał w dziesiątkę. Nigdy nie czytałam o magach,
którzy zgłębialiby tajemnice papieru i to właśnie w tej dziedzinie rozwijali
swoje umiejętności.
Jednak posiadanie świetnego pomysłu to nie wszystko. Papierowy mag jest książką bardzo krótką
jak na taką z gatunku fantastyki – ma zaledwie 250 stron i… jest bogata w
akcję, na każdej stronie coś się dzieje, ale jednocześnie dobre tempo fabuły zaserwowano nam kosztem fikcyjnego świata.
Autorka w bardzo ubogi sposób przedstawiła nam angielskie
realia, w których żyje Ceony. Tak naprawdę nie
wiemy, co i jak działa, ani dlaczego tak właśnie się dzieje. Poza tym, że
mamy ten główny podział magów na dobrych (papier, metal) i złych, to nie mamy
nic więcej. Ale co to są ci papierowi magowie? Dlaczego są tacy ważni, że
główna bohaterka zostaje zmuszona do uprawiania tego zawodu wbrew swoim
początkowym chęciom? Dlaczego magów tego konkretnego rodzaju jest tak mało, że
takie sytuacje mają miejsce? Są to dla mnie podstawowe pytania, na które
niestety nie otrzymałam odpowiedzi. Za to moje
pojęcie o magii papieru po skończeniu tej powieści jest takie, że to po prostu
ludzie profesjonalnie zajmujący się sztuką składania origami, a jest to
pojęcie bardzo skrótowe i pobieżne, bo… autorka kompletnie nie rozwinęła tego
tematu i nie zatroszczyła się o wzbudzenie w czytelniku innych odczuć.
Zdecydowanie bardziej
można by było rozwinąć te realia i poszaleć z fizyką, która rządzi tym światem. Obecnie nie jest źle, bo na szczęście nic sobie nie
przeczy ani też nie znalazłam żadnych dziur fabularnych. Po prostu autorka postawiła na wartką akcję, a nie na
opisy świata przedstawionego, co wzbudza w czytelniku niedosyt i chęć kontynuowania lektury, by znaleźć
odpowiedzi na nurtujące nas pytania.
Do plusów wracając! Mamy tutaj super klimat, który czuć na każdej stronie. To, co zawarłam w
krótkim streszczeniu książki na początku recenzji, to tylko przedsmak tego, co
nas czeka. Podróż, którą odbywa nasza
główna bohaterka jest fenomenalna, ciekawa i wciąga czytelnika. Po prostu chce
się czytać o jej przygodach.
Sam ten świat
przedstawiony niesamowicie mnie intryguje.
Może właśnie dlatego, że mam do niego tak dużo pytań i głęboko wierzę, że autorka specjalnie zostawiła sobie jakieś asy w
rękawie i w kolejnych częściach wykorzysta je tak, że majtki spadną mi z
czterech liter z wrażenia.
Także chociaż
zarzucam Papierowemu magowi ubogo
zbudowany świat, to to wcale nie jest jakąś ogromną wadą! Charlie N. Holmberg postawiła w tym temacie na
minimalizm i prostotę, bez zbędnego owijania w bawełnę, co w sumie nie wychodzi
powieści na złe. Bo jednak mimo wszystko bardzo
miło spędziłam czas przy lekturze, czuje się zaintrygowana fabułą, polubiłam
bohaterów, kibicuję im i czekam na kolejne tomy, bo głęboko wierzę, że będą
lepsze i wszystkie niejasności się tam wyjaśnią.
Widzę potencjał na super serię także… czy mogę poprosić o kolejny tom?
Tytuł oryginału: The Paper Magician
Tłumaczenie: Monika Wiśniewska
Książka nie do końca jest w moim guście czytelniczym, ale przyznam, że może być interesująca
OdpowiedzUsuńZ recenzji wynika, że ta pozycja z pewnością może wciągnąć :)
OdpowiedzUsuńTo zupełnie nie moje klimaty czytelnicze tym razem. 😊
OdpowiedzUsuńWłaśnie moje chyba też nie bardzo... :-)
UsuńJestem po lekturze akurat i trochę denerwowały mnie opisy przechodzenia przez zastawki czy komory serca. Może dlatego, ze ogólnie nie lubię widoku krwi ani nawet wyobrażania sobie jej!
OdpowiedzUsuńTo ja w opisach nie mam problemu, za to jak widzę w rzeczywistości krew, to odpadam. A najgorzej, jak to jest moja XD
Usuńczyli mówiąc w skrócie, są pewne braki, ale warto przeczytać, magowie papieru, hmmm, fajny pomysł :-)
OdpowiedzUsuńMoże nawet nie tyle braki, co bardziej niedopowiedzenia ;)
UsuńRaczej odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńChyba to nie książka dla mnie:/
OdpowiedzUsuńSzkoda, że świat jest tak ubogi, ale może w kolejnych tomach będzie lepiej :)
OdpowiedzUsuńLiczę na to, bo jest dużo do powiedzenia w tym temacie :D
UsuńPiękna okładka, urzekła mnie :)
OdpowiedzUsuńOkładka roku :D
UsuńInteresuję mnie ta książka ale nie wiem kiedy przeczytam :D
OdpowiedzUsuńMój blog
książka tak pięknie wydana ;) nie musi już być doskonale napisana
OdpowiedzUsuńChyba jednak by pasowało, jakby te dwie rzeczy szły ze sobą w parze... + nie wspomniałam, że została źle napisana...
UsuńKiedyś próbowałam składać origami, ale to nie na moje nerwy :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś miałam absolutnego bzika na punkcie origami! Ale do tej pory nie ogarniam niektórych wzorów
UsuńNie każdy fikcyjny świat w książkach jest u mnie do przejścia, ten prawdopodobnie nie.
OdpowiedzUsuńJejku! Okładka jest mega. 😍 Chociaż po samą treść pewnie bym nie sięgnęła. 😢
OdpowiedzUsuńOkładka roku <3
UsuńInteresująca, a może niewyjaśnione kwestie o których piszesz mamy sami wyjasnić?
OdpowiedzUsuńNo niestety czytelnik sobie sam świata nie zbuduje i jak wiele rzeczy można sobie dopowiedzieć, to tutaj autorka położyła trochę zbyt dużo wiary w swoich odbiorcach
UsuńOkładka przyciąga zdecydowanie wzrok. Sama książka może być całkiem ciekawa
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa okładka. Jak byłam w szkole to składałam na zajęciach w świetlicy origami. Książka wydaje się być bardzo ciekawa i warta uwagi. Chyba po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńOrigami to kwintesencja świetlicy!
UsuńOkładka taka nie standardowa, ma to coś w sobie bo zwraca uwagę.
OdpowiedzUsuńMasz rację: zabrakło świata przedstawionego. Ja bym z chęcią czytała i dwa-trzy razy więcej jeśli świat dobrze byłby tu opowiedziany.
OdpowiedzUsuńMoże w następnych tomach autorka to nam zrekompensuje :D
UsuńWiele dzieci uwielbia origami, wiec na pewno książka będzie przydatna.
OdpowiedzUsuńRaczej wątpię, że dzieci znajdą w niej coś przydatnego, ale jak wolisz ;)
UsuńOkładka rzeczywiście ciekawa 🤩
OdpowiedzUsuńSkoro, mini wszystko czekasz na kolejny tom to chyba warto mieć na to oko ;)
Jest na tyle interesująca, że przymykam oko na niedopatrzenia, bo to nie są jakieś wielkie błędy nie do wybaczenia, co po prostu potknięcia po drodze. Także mam nadzieję, że drugi tom mi to zrekompensuje :D
UsuńUwielbiam origami i chętnie przyjrzę się lepiej tej książeczce
OdpowiedzUsuńWidzę w większości recenzji na temat tej książki, że czytelnicy narzekają na ubogi świat przedstawiony. Dlatego sama muszę przeczytać tę książkę, żeby się przekonać. :D
OdpowiedzUsuńPonarzekać można, ale i tak sama historia ma w sobie to coś, co przyciąga :D
Usuń