Mamy pride month! Zawsze w czerwcu następuje istny wysyp nowości z LGBTQ+ w roli głównej i mnie to bardzo cieszy, bo zwiększa się świadomość, temat staje się nam bliższy, a także w literaturze można znaleźć coraz większą reprezentację. Dlatego też dziś dokładam swoją małą cegiełkę i opowiem wam trochę o nowości wydawniczej, która idealnie wpisuje się w te klimaty i nazywa się Pod tęczą.
Mamy
tu do czynienia ze swego rodzaju zbiorem opowiadań, ale nazwanie tego właśnie w
ten sposób byłoby trochę na wyrost. Historie, które zostają tutaj zebrane, są
połączone miejscem akcji i bohaterami, a postacie z jednego przewijają się na
trzecim planie drugiego i tak dalej. Wszystkie wydarzenia mają miejsce w jednym
amerykańskim bardzo specyficznym miasteczku i pokazują losy osób zmagających
się z różnymi dylematami, które wynikają z ich orientacji, płci czy po prostu
mają problemy, ponieważ osoby z ich otoczenia mają takie problemy. Najlepszym
porównaniem byłoby stwierdzenie, że Pod
tęczą to pod względem konwencji coś w klimacie Listów do M. czy innych Walentynek,
bo forma i przenikanie się historii to to właśnie te klimaty.
Daję
autorce ogromny plus za różnorodność! Poruszono tutaj tak dużo różnych aspektów
tolerancji i nietolerancji, których doświadczają reprezentanci społeczności
LGBTQ+, że na pewno temat był bliski do wyczerpania. Reprezentacja jest
szeroka, tematyka wyczerpująca, a dzięki temu każdy tu znajdzie coś dla siebie,
właśnie dlatego, że to zbiór opowiadań.
Drugi
plus leci za sam pomysł i fabułę. Umiejscowienie wszystkich postaci w jednym
miasteczku i spojrzenie na tę małą społeczność pod tak wieloma kątami było
naprawdę świetnym doświadczeniem. W ciekawy sposób pokazano, jak różne mogą być
reakcje na te same kwestie lub jak bardzo tolerancja potrafi być wybiórcza i
uzależniona od własnego „widzi mi się”.
Jednak
jak pomysł chwalić będę do samego końca, tak wykonanie mnie totalnie nie
przekonuje i tutaj już tak kolorowo nie będzie. Opowiadania są bardzo
chaotyczne i panuje w nich bałagan. Całościowo autorka miała naprawdę świetny
pomysł na stworzenie swojego małego świata, ale nie wszystkie opowieści pasują
do całej konwencji. Jedne idealnie pokazują problemy i przynoszą fajne
rozwiązanie z ciekawym morałem lub małym zaskoczeniem dla czytelnika, ale inne
znowu są trochę za bardzo oderwane od tej fikcyjnej rzeczywistości i czasem ma
się wrażenie, że są po nic, bo tylko wypełniają przestrzeń, nic do niej nie
wnosząc.
Drugi
minus to ogromna skrótowość. Książka ma coś w okolicy 270 stron i to w
większości wynika z tego, że autorka stosowała cały ogrom skrótów myślowych.
Tylko, że nie tłumaczyła nigdzie wcześniej czytelnikowi, co to dokładnie
znaczy, przez co cierpi fabuła historii, jej spójność i dodatkowo przez to
zostaje pozbawiona głębi, bo po prostu nie jesteśmy w stanie jej zrozumieć.
Czasem im mniej słów, tym lepiej. Ale tutaj tych słów było o wiele za mało i
rozbudowanie większości opowiadań wyszłoby im na plus.
No
i kwestia ostatnia czyli stereotypy, które były… specyficzne. Było to ogromnym
pójściem na łatwiznę i nawet nie podjęto próby, by z nimi walczyć. I w sumie to
nie wiem, po której stronie opowiada się autorka: po tej, która te stereotypy
powiela i pochwala, czy po tej, która próbuje z nimi walczyć i pokazać, że nie
wszystko jest zero jedynkowe. Z treści książki to po prostu kiepsko wynika.
Opowiadania
jak to opowiadania: jedne są lepsze, drugie są gorsze. Osobiście kupiło mnie to
z kotem, bo było po prostu genialne. Ale da się znaleźć też inne perełki w tym
zbiorze i naprawdę warto po niego sięgnąć, bo to przyjemna lektura i idealnie
nada się na pozostanie wakacyjnym czasoumilaczem.
Końcowo przyznałam 3/5 gwiazdek, bo sam pomysł był super, ale za
wykonanie i ogólny chaos trzeba było trochę odjąć. Jednak jeśli lubicie takie
klimaty, to warto sprawdzić, czy Pod
tęczą przypadnie wam do gustu.
Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem Prószyński i S-ka
Kurczę, mamy pride month, a ja nie przeczytałam żadnej książki LGBTQ+ w roli głównej. Spróbuję nadrobić troszkę w lipcu. :P
OdpowiedzUsuńZastanawiam się jeszcze nad lekturą tej książki.
OdpowiedzUsuńZ recenzji wynika bardzo fajna książka. Lubię takie książki, które pokazują wiele perspektyw.
OdpowiedzUsuńChwilowo nie mam jej w planach ❤
OdpowiedzUsuń