…
czyli krótko, zwięźle i na temat.
Po
wielu moich zachwytach nad Aniołem
stróżem, Ostatnią piosenką czy Nocami z Rodanthe, przyszedł czas na
zapoznanie się z największym dziełem Nicholasa Sparksa. Pamiętnik uznawany jest za idealną historię miłosną oraz za
najlepszą książkę tego autora. Całość liczy sobie jakieś 250 stron, więc to
raczej mała książeczka niż obszerna powieść. Tym bardziej mnie ciekawiło; co w
niej jest takiego?
W
pewnym domu opieki starszy pan o imieniu Noah każdego dnia czyta kobiecie
chorej na Alzheimera historię miłosną pewnej pary, zawartą na kartach pewnego
notatnika. Codziennie ta rutyna jest powtarzana, bo kobieta nie pamięta, kim
jest, kim jest Noah, a co dopiero kim są bohaterowie opowieści, opowieści,
która przedstawia losy tych dwojga.
Pomysł
na fabułę, z którym do czytelnika wyszedł Sparks, jest niezwykły. Autor ukazał
siłę miłości, która z młodzieńczego zauroczenia przemieniła się w piękne i
trwałe uczucie, zdolne przetrwać lata rozłąki, sprzeciw rodziców, chorobę i
utratę pamięci, a nawet drugą wojnę światową.
Kreacje
bohaterów są niezwykłe. Mimo że książka jest bardzo krótka i zwięzła, autor
doskonale stworzył główne postacie. Każda z nich ma zarysowaną przeszłość i
swoje zainteresowania. Sparks poświęcił wiele uwagi, by Noah i Allie jak
najbardziej rzeczywiście wyszli spod jego pióra.
Powyżej
zawarłam same ochy i achy, ale teraz czas na tę mniej przyjemną część, otóż
kompozycja. Książkę rozpoczynamy wizytą w domu opieki, gdzie główny bohater po
raz kolejny czyta swojej żonie historię ich miłości. Później czytamy notatnik
razem z Noahem. Na kilkadziesiąt stron przenosimy się do czasów jego młodości,
gdzie rodzi się jego miłość do Allie. Ich dzieje poznajemy poprzez ich wspomnienia
i przez same wydarzenia. Ale tytułowy pamiętnik urywa się ponad 50 stron od
końca powieści. Nie dostajemy odpowiedzi na żadne pytania, a Sparks zostawia
nas z wieloma niedopowiedzeniami. I tu następuje część, której za grosz nie
jestem w stanie zrozumieć.
Zakończenie
historii powrotem do domu opieki stanowiłoby idealną klamrę kompozycyjną,
oczywiście, gdyby te ostatnie strony rzeczywiście były tylko kilkoma stronami i
były podsumowaniem całości. Autor jednak bardzo popłynął i niepotrzebnie rozbił
kompletny brak wydarzeń na kilkadziesiąt stron, które nic nie wnoszą do całej powieści.
Przez większość Noah narzeka na swoją chorobę stawów albo wychwala uczynne
pielęgniarki. Ta końcówka jest naprawdę nudna i zbędna. Przypominała trochę
lanie wody w wypracowaniach, gdy już się nie wie, co się chce napisać, a daleko
nam do spełnienia podanego limitu słów.
Pamiętnik to jest naprawdę świetna historia miłosna, ponadczasowa
i niezwykła. Byłam bardzo zaskoczona, że autor nie wykorzystał całego
potencjału tej książki. Środek został potraktowany trochę po łebkach, gdzie w
dobrym guście byłoby go trochę rozwinąć. Zakończenie zaś zostało niepotrzebnie
rozwleczone i zepsuło cały wydźwięk powieści. I to głównie z tych powodów
lektura nie spodobała mi się tak, jak tego od niej oczekiwałam. Po zrobieniu
małego rozeznania dowiedziałam się, że Pamiętnik
to był debiut Sparksa i to może go w małym stopniu usprawiedliwiać. Ale tym
bardziej nie rozumiem, dlaczego to akurat on jest tak popularny i wychwalany,
gdzie inne książki tego autora są o wiele bardziej warte uwagi.
Znajdziesz mnie również tutaj:
Facebook:
https://www.facebook.com/toreadornottoreadworld/
Instagram:
https://www.instagram.com/thethirteenthbook/
Goodreads:
https://www.goodreads.com/ewuniunia
Snapchat: @ewuniunia
Mnie najpierw oczarował film tak, że nadal należy do moich ulubionych filmów opowiadających o miłości. Książkę przeczytałam dopiero rok temu i jak dla mnie, jest o wiele gorsza niż jej adaptacja :)
OdpowiedzUsuńMnie książka skutecznie zraziła do filmu, bo to zawsze było na odwrót, że książka jest super a film do kitu. Ale może jednak zaryzykuję
UsuńZaryzykuj! Ja film oglądałam już ze 100 razy, ale nadal wywołuje u mnie niemy zachwyt :)
UsuńNie przepadam specjalnie za książkami miłosnymi, ale chyba powinnam zaznajomić się chociażby z jedną książką tego autora.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię twórczość autora a ta książka jest fenomenalna! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam, kocham, ubóstwiam <3
OdpowiedzUsuńFilm mnie nie zachwycił, ale może książka by mi się bardziej spodobała :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
http://angelikabien.blogspot.com/
Pan Sparks jeszcze przede mna w tym miesiącu, ale już się nie mogę doczekac spotkania z nim.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Zaczytana Wiedźma
ZaczytanaWiedźma.blogspot.com
Polecam! Ale Anioł stróż albo Noce w Rodanthe są lepsze ;)
UsuńNie mogę doczekać się, aż sięgnę po jego książki! :)
OdpowiedzUsuńKsiążki nie czytałam ale film jest moim ulubionym :)
OdpowiedzUsuńKsiążek tego autora jeszcze nie czytałam, ale za to oglądałam parę ekranizacji. Tej jeszcze nie miałam okazji, ale za to oglądałam film, który wnioskując po opisie, wydaje mi się indyjskim odpowiednikiem tej historii. I jeśli akcja rozwiązuje się w tamtej historii tak samo - to już wiem, że potok łez jest gwarantowany. ;)
OdpowiedzUsuńTo wysoce prawdopodobne, bo bollywood czerpie "inspiracje" z hollywood więc coś mogło im się przyplątać
UsuńDużo pozytywnego słyszałam o książce i o filmie, a dotychczas nie sięgnęłam po żadne z nich. Muszę to zmienić, bo fabuła bardzo mnie zainteresowała. :)
OdpowiedzUsuńNajlepsza z całego dorobku autora!
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej książki. Jednak tak jak napisałaś, chyba sięgnę po inną prace tego autora, wydaję się naprawdę utalentowanym człowiekiem!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
WWW.ITSVIVIDNES.BLOGSPOT.COM
A ja uważam, że autor pisze nudno, rozwleka wszystko i to są flaki z olejem... A czytałam aż jedną jego książkę i mi to wystarczyło :P
OdpowiedzUsuńAkurat w przypadku Pamiętnika się zgadzam, bo te sceny poza historią z notatnika są mega rozwleczone
UsuńNiestety tą książką Spraks mnie do siebie nie przekonał ;) Ma wiele lepszych lektur.
OdpowiedzUsuńJa do tej pory mam za sobą jedynie film, ale byłam nim oczarowana! I mam nadzieję, że na książce też się nie zawiodę ;)
OdpowiedzUsuńKsiążki Sparksa mają to do siebie, że nie każda mnie oczaruje, nad czym bardzo ubolewam. Jeśli chodzi o "Pamiętnik" to oglądałam film i czytałam "kontynuację" - "Ślub". Nie jestem pewna, czy chcę się zapoznać z tą pozycją. Może kiedyś..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Biblioteka książkowych recenzji
Chyba niewiele jest osób, które nie znałby tej historii. Ja przyznaję, że u mnie zaczęło się od filmu a dopiero potem sięgnęłam po książkę. O ile film był dla mnie uroczy i naprawdę mogę go chwalić, o tyle książka nie była już taka super. Nie wiem co nie zagrało, być może trochę styl autora, a być może miał na to wpływ film, który oglądałam wcześniej przez co trudniej było mi wczuc się w klimat ksiązki.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Kejt_Pe
Ukryte Miedzy Wersami
wiele lat temu "Pamiętnik" mnie zauroczył. Gdy już wiedziałam jak się kończy i przeczytałam go po latach - czar prysł. Tyle, że mi to międlenie o tym, jak Noah i Allie się poznali i historia ich romansu średnio przypadła do gustu, a najbardziej podobała się końcówka książki. To chyba prawo wieku. Bliżej mi staremu Noah, niż temu młodemu. ;D
OdpowiedzUsuńMoja relacja z tym autorem należy do tych skomplikowanych:) Jego historie są ciekawe, ale często wpada w schemat. A co do Pamiętnika - wolę film. Jednak nie da się ukryć, że jego książki mogą baaaardzo wzruszyć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - Kinga
http://dodekafonia-literatury.blogspot.com/
Jeśli chodzi o Sparks to go ubóstwiam :) serdecznie polecam film, który jest znakomity ;)
OdpowiedzUsuń