Na
samym początku musimy sobie coś wyjaśnić. Wszystkie
dziewczyny Wertera napisał 16-latek. Tak, szesnastolatek. Przygotujcie się,
że będę dużo razy o tym przypominać, no bo kurczę, ta książka została napisana
przez chłopaka, który ma szesnaście lat!
Tomek
jest zwykłym chłopakiem, chodzi do liceum, dzielnie stawia czoła matematyce
oraz swojej zaborczej dziewczynie, Magdzie. Czystym przypadkiem spotyka Amelię,
istny ideał! Ale jak to zwykle bywa, związki z kobietami nie są proste,
szczególnie, gdy ma się te siedemnaście lat.
Oprócz
perypetii miłosnych Tomka Wertera (czy tylko ja tu widzę aluzję do tego Wertera
z romantyzmu czy po prostu matura mi już tak mocno siadła na mózgu?) i jego
życiowych lekcji z cyklu Jak NIE
postępować z kobietami? spotkamy tu też Batmana, Kapitana Cebulę, bandę
dresów spod bloku i babcię, która wie, do czego służy patelnia.
Ta.
Książka. Nie. Mogła. Mnie. Bardziej. Zaskoczyć. Gdy pierwszy raz spotkałam się
z określeniem, że Wszystkie dziewczyny
Wertera napisał szesnastolatek i że jest to już jego druga powieść, to
sądziłam, że ktoś sobie ze mnie żartuje. Zaryzykowałam spotkanie z piórem
Jakuba Łaszkiewicza i…
Po
pierwsze, styl! W ogóle nie czuć, że autorem jest tak młoda osoba. Wszystko
jest przemyślane i starannie napisane. Klnie się wtedy, kiedy trzeba, myśli się
o tym, co trzeba, robi się to, co się robić powinno. Książka napisana jest w
bardzo lekki sposób, ale równocześnie profesjonalny!
Rzecz
druga wynika poniekąd z pierwszej. W końcu dostajemy perspektywę prawdziwego
nastolatka, który doskonale wie, o czym mówi. Złośliwy nauczyciel od
matematyki? Załatwione. Kłócący się rodzice? Sì. Problemy z dziewczynami? Jak
najbardziej. Wszystko zostało opisane dokładnie tak, jak to wygląda w normalnym
świecie. Nikt lepiej nie opowie o życiu nastolatków niż sam jeden z nich,
prawda?
Przy
okazji dostajemy sporą dawkę typowego polskiego humoru i, moje kolejne
pozytywne zaskoczenie, tutaj są obrazki! Co najlepsze, nie są one randomowo
porozrzucane po całej książce, tylko dopasowane są odpowiednich sytuacji.
Mój
jedyny problem ze Wszystkimi dziewczynami
Wertera dotyczy sposobu pisania wątków drugoplanowych. Te główne były
świetnie zarysowane, autor budował je na przestrzeni całej książki i sprawiał,
że coraz lepiej poznawaliśmy bohaterów, jednak jeśli chodzi o postacie robiące
tło dla historii, ale mające na nią wpływ, już nie poszło tak dobrze. Często
autor wrzucał jakieś ważne fakty w momencie, w którym były mu potrzebne do
bieżących wydarzeń. Wiecie, tak jakby zapomniał wspomnieć o nich wcześniej.
Powieść
jest krótka, ale zwięzła. Nie ma zbędnego nudzenia czy lania wody. Do tego
czyta się ją bardzo przyjemnie. A najlepsza scena z całej książki? Sąd
ostateczny z Batmanem i Kapitanem Cebulą! Pozdrawiam tych, co czytali, a tych,
co nie czytali, to gorąco zachęcam do lektury!
Za
ebooka do recenzji dziękuję wydawnictwu WasPos
Fakty objawione:
Tytuł: Wszystkie dziewczyny Wertera
Autor: Jakub Łaszkiewicz
Wydawnictwo: WasPos
Cena: 29,90 zł
Nie jestem przekonana czy to lektura dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zainteresowałaś tą pozycją. Ciekawa jestem jak jest ona napisana, chyba się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :D
https://okularnicaczyta.blogspot.com/2018/03/mowia-ze-demony-zabobony-i-czary-odeszy.html
Zachęcam ;)
UsuńTaka książka może być interesująca! Dawka humoru i miłości. A także twoja najlepsza uwaga 'to napisał szesnastolatek' przekonały mnie!
OdpowiedzUsuńPOCZYTAJ ZE MNĄ!
Koniecznie daj znać, jak już przeczytasz 😸
UsuńPodziwiam za napisanie książki w tak młodym wieku :) Koniecznie muszę przeczytać, ponieważ bardzo zachęciła :)
OdpowiedzUsuńhttp://weruczyta.blogspot.com/
Ja także podziwiam xd
UsuńCzekam aż książka do mnie przyjdzie, bo w sumie już dawno do mnie o niej pisali... :P
OdpowiedzUsuńMiłej lektury od razu życzę :D
UsuńChyba to nie jest lektura, która by mnie zainteresowała ;-)
OdpowiedzUsuń