Aż
mi trochę wstyd, ale pierwszy book haul z 2019 roku będzie obfitował w… małą
ilość książek! Dopadła mnie copółroczna przypadłość każdego studenta zwana
sesją. Chociaż sesja zdążyła mnie nieźle wymordować jeszcze zanim dobrze się
zaczęła, bo najpierw trzeba odbyć całą pielgrzymkę związaną z zaliczeniami
różnych przedmiotów, żeby w ogóle móc podejść do egzaminów.
Muszę
się też przyznać, że zanosiło się na zupełny brak styczniowego book haulu, ale
jednak nie byłam na tyle silna, a promocje jak zwykle były kuszące.
Pierwszą
książkę kupiłam dopiero 23 stycznia! I były to Niewyjaśnione okoliczności za dokładnie 17,99 złotych w Empiku na
promocji. Nie myślałam długo, poszłam i kupiłam. Mam nadzieję przeczytać to w
niedalekiej przyszłości, ale sami wiecie, jak to przeważnie z tym bywa.
Książka
numer dwa to zupełny spontan w Dedalusie. Weszłam tam tylko dlatego, że było
trochę chłodnawo na polu, na przystanek daleko, a tam zawsze ciepło. No i jakoś
tak się przyplątało Czasami kłamię w
szalonej cenie 14 złotych.
I
ostatnia powieść, która do mnie przywędrowała od We Need Ya to najnowsza
pozycja od tej pani od Klątwy tygrysa
czyli Przebudzeni. Jak zobaczyłam, że
to wychodzi, to na początku nie planowałam po to sięgać. Ale kurczę, potem
sobie przypomniałam, że z Klątwą tygrysa
spędziłam naprawdę dobre i miłe chwile, a więc co mi tam, to też przeczytam!
Jeszcze w lutym się za nią zabiorę i na pewno podzielę się opinią w osobnej
recenzji.
Saldo
końcowe moich styczniowych zakupów – 3 książki, na które wydałam 31,99 zł. Mam
plan zapisywać ceny, żeby pod koniec roku móc złapać się za głowę, ile
pieniędzy kosztowało mnie podtrzymanie mojego hobby (XD).
A
jak prezentują się wasze styczniowe stosiki?
Klatwe tygrysa tez milo wspominam i zdecydowanie musze sięgnąć po nowość❤️
OdpowiedzUsuńU mnie mają się całkiem dobrze (wiem, że pytałaś o te kupione w tym roku, ale ... :p) , bo od stycznia 2017 roku nie kupiłam nic (w głowie kołacze mi że od 2016, ale wydaje mi się, że nie aż tak długo xD), ponieważ postanowiłam, że przeczytam wszystkie książki z półki wstydu i wtedy będę kupować książki, które na bieżąco będę czytać nie robiąc sobie zaległości. Przyznam, że pokusa często jest bardzo silna, ale jak na razie się udaje. Co do zmniejszania ilości książek z półki to zostało mi lekko ponad dwadzieścia książek (pewnie by szło szybciej gdyby nie recenzenckie), ale mam postanowienie, że do końca tego roku albo je wszystkie przeczytam albo pozbędę się tych, których czytać nie zamierzam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
Szelest Stron
U mnie w styczniu pojawiło się aż 8 książek jednak za ich czytanie wzięłam się dopiero w lutym (czytaj po sesji):)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Grovebooks
Właśnie przejrzałam Twój post z holem z całego roku. Wow! W styczniu tylko 3, ale to dopiero początek roku, więc masz czas :P Dobry pomysł z tym zapisywaniem monet, ale ja chyba bym nie chciała wiedzieć ile wydaje na książki rocznie, bo deprecha i poczucie winy murowane :]
OdpowiedzUsuńPiękny wynik. Gratuluję i życzę zaczytanego miesiąca.
OdpowiedzUsuńPs. U mnie również kilka pozycji przeczytanych.
Trzy książki - malutko :D Ale portfel chociaż aż tyle nie ucierpiał xD
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Właśnie czytam "Przebudzonych" i a niech mnie, dobre to!! Nieco dziwna, ale wciągająca i zabawna książka :D
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
Ja również w styczniu kupiłam bardzo mało książek, ale to nic :) Zawsze można nadrobić to w innym czasie <3
OdpowiedzUsuńhttps://oddychajaca-ksiazkami.blogspot.com/2019/02/dobrze-zaczety-rok-podsumowanie.html
Ja nie zapisuję cen i ilości, bo pewnie bym zeszła na zawał pod koniec roku ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
,,Przebudzeni" to fajna książka. Świetnie się przy niej bawiłam i polecam. :)
OdpowiedzUsuńLost In My Books