Skoro
były już najlepsze książki i były również najlepsze seriale, to teraz czas
przyjrzeć się najlepszym filmom! Udało mi się trochę ich obejrzeć, w większości
nadrobić zaległości, które miałam już od kilku lat, ale też starałam się być na
bieżąco z nowościami. Nie do końca mi to jeszcze wychodzi, ale pierwsze kroki
zostały podjęte, by znaleźć się na tej właściwej drodze.
Mam
5 filmów, które według mnie zasługują na miano „najlepszych”. Aż 4 z nich
wyszły w 2018 roku! Mam też trzy, które były bardzo blisko, by załapać się do
zestawienia, ale jednak trochę im brakło – o nich też warto wspomnieć.
Pierwszy
z listy honorable mentions to… Kler. Tak, ja też się nie
spodziewałam. Nigdy nie sądziłam, że kiedykolwiek pójdę na polski film do kina
i wyjdę zadowolona, a co więcej – usatysfakcjonowana. Ja należę zdecydowanie do
tej grupy, którym ta produkcja do gustu przypadła. Nie mam pojęcia, czy takie
sytuacje, jak te przedstawione w filmie, rzeczywiście są obecne w naszym
polskim Kościele, nie mnie to dochodzić. Jednak sądzę, że Kler był na tyle dużym wydarzeniem w polskiej kinematografii, że
warto się z tym tytułem zapoznać, by wiedzieć, o czym ludzie mówią i by wyrobić
sobie swoje własne zdanie. Kler
zmusza do dyskusji i to zdecydowanie jego największa zaleta!
Drugi honorable mention to również dość nietypowa produkcja, bo… koreańska.
Mam tu na myśli Train to Busan czy jak kto woli polski tytuł Zombie
Express. Jak sam tytuł wskazuje, mamy do czynienia z zombie w pociągu.
Sam ten pomysł skradł moje serce, bo takiej apokaliptycznej wizji świata
jeszcze nigdy nie widziałam. Do tego akcja dzieje się w Korei, co dodaje trochę
świeżości do klasycznego filmu o zombie. Natomiast wisienką na torcie jest pan
Gong Yoo, którego pokochałam w Goblinie
i przysięgam, obejrzę każdą produkcję z jego udziałem. To po prostu fenomenalny
aktor, który w każdej roli wypada genialnie.
I ostatni - Bohemian Rhapsody. Na którego temat nie mam zbyt wiele do powiedzenia ponadto, że był naprawdę bardzo dobry. Muzyka, fabuła, sposób odwzorowania faktów. Chociażby za samą stronę wizualną należy mu się spore uznanie. Dla fanów musicali idealny, dla wielbicieli Queen - spełnienie marzeń.
Przechodząc
do top 5! Kolejność nie ma znaczenia, wszystkie są tak samo dobre.
Dobrze
się kłamie w miłym towarzystwie!
Film z 2016 roku, włoski, ale jaki dobry! Grupka znajomych spotyka się na
wspólnej kolacji i wpada na niecodzienny pomysł; wszystkie telefony wędrują na
stół, a każdą odebraną wiadomość czytają na głos, każdą przychodzącą rozmowę
przeprowadzają na głośniku. Jak możemy się domyślać, na światło dzienne
wychodzi mnóstwo ciekawych tajemnic, a przyjaciele dowiadują się o sobie rzeczy,
których niekoniecznie chcieliby wiedzieć. Przy tym filmie jest pełno śmiechu i
ciekawych sytuacji, także zaryzykowałabym stwierdzenie, że będzie idealny na poprawę
humoru. No i jest włoski, co stanowi dodatkowy atut, bo jednak Włosi mają
trochę odmienne podejście do kina i wprowadzają trochę świeżości do zwyczajnej
komedii.
Później
mam tutaj Czarną Panterę (pierwszą i nieostatnią produkcję Marvela na tej
liście). Nie wiem, czy uważacie tak samo jak ja, ale według mnie ten film i
geneza tego konkretnego bohatera, zasługuje na wyjątkowe uznanie. Chyba jednak
coś w tym jest, bo nominowali go do Oscarów! Ale jednak umieszczenie akcji w
afrykańskim państwie, które jest tylko zasłoną dla bardzo zaawansowanej
technologicznie społeczności, do tego poruszanie dość wyjątkowych tematów
mniejszości etnicznych i wplecenie w to wszystko marvelowskiego geniuszu nie
miało prawa się nie udać. Poznajmy tu nowych bohaterów, zupełnie innych od
klasycznych marvelowych superbohaterów, ale dalej pozostajemy w tej samej
konwencji, także oglądamy coś, co znamy i kochamy, a jednocześnie czujemy
ogromny powiew świeżości. (Powiew świeżości to będzie słowo klucz tego posta).
No
i chronologicznie idąc, później wyszli Avengers: Wojna bez granic, którzy
oczywiście muszą zostać tutaj wspomniani, nie mogłoby być innej opcji.
Spotkanie, na które wszyscy czekaliśmy nie wiedząc, że tak bardzo go
potrzebujemy. Nie wiem, jak wy, ale ja początkowo miałam małe obawy, że twórcy
nie podołają z tak ogromną liczbą charyzmatycznych bohaterów i przez to niektóre
role zostaną potraktowane po macoszemu. Jednak na szczęście moje czarne wizje
się nie spełnili, a twórcy zręcznie manewrowali wszystkimi wątkami pokazując,
że to dopiero początek większej zabawy. Do tego końcówka, która jest zupełnie
inna niż wszystkie do tej pory, która w pewien sposób otwiera drzwi do nowej
ery filmów bohaterskich, jest jednocześnie niesamowicie intrygująca, budząca
kontrowersje i łamiąca serca!
No
i oczywiście kolejny Marvel, który swoją premierę miał w 2018 roku czyli druga część Ant-Mana. Złoto! Jeszcze do niedawna w ogóle nie wiedziałam, o
co chodzi z tym bohaterem, po co on komu i dlaczego dostaje swoje własne filmy,
a Czarna Wdowa dalej musi obejść się smakiem, ale teraz już poznałam jego urok.
Otóż okazuje się, że ten zwyczajny, będący trochę na bakier z prawem, facet
potrafiący zmniejszyć się do rozmiarów mrówki albo powiększyć do rozmiarów
statuy wolności, jest czymś, czego to uniwersum potrzebowało. Ogromna dawka
świetnego humoru, a do tego fabuła odbiegająca koncepcją od innych. Byłam
ciekawa, jak twórcy połączą ten drugi film o Ant-Manie z Avengersami,
bo wszyscy wiemy, co wydarzyło się na końcu Avengers.
I powiem wam, że to właśnie z tego powodu i tej sceny po napisach Ant-Man i Osa znaleźli się w tym
zestawieniu. Po seansie miałam jeszcze więcej pytań i jeszcze bardziej nie
mogłam się doczekać na kolejny film, który by mógł na nie odpowiedzieć.
I
na sam koniec film, który był naprawdę niepozorny, a który wywarł na mnie
ogromne wrażenie czyli Ciche miejsce. Wydawać by się mogło,
że to jakiś tam sobie horror osadzony w realiach postapokaliptycznych, ale
kurczę, czegoś takiego jeszcze nigdy nie widziałam. Ciche miejsce wychodzi poza ramy typowego horroru i oferuje widzowi
zdecydowanie więcej, przez co można stwierdzić, że ilość horroru w tym horrorze
jest tylko symboliczna. Całość rozrywa się w bliżej nieokreślonym czasie, nie
wiemy, co dokładnie się zdarzyło, ale nasi główni bohaterowie żyją w świecie, w
którym obok nich egzystują ślepe potwory z niesamowicie wyczulonym zmysłem
słuchu. Żeby przeżyć, trzeba siedzieć cicho. Każdy hałas może sprowadzić śmierć.
I to właśnie cisza, która jest motywem przewodnim, robi całą robotę. No bo jak
to tak, nie wolno nic mówić? Nie wolno hałasować? A jeśli chodzi o te elementy
horroru, to w większości wykorzystują one jump scare’y, które są spotęgowane
wszędzie obecną ciszą. Dlatego, gdy nagle twórcy przywalą muzyką, człowiek
chcąc nie chcąc podskakuje w fotelu. I tutaj znowu – klasyczny temat, film post
apo, ale zrobiony w tak niesamowicie świeży sposób, że oglądanie jest prawie
jak siedzenie na przeciągu.
To
by było na tyle, jeśli chodzi o filmy, które najbardziej przypadły mi do gustu
w 2018 roku. Jak widzicie, Marvel zdecydowanie wiódł prym, no ale co poradzić,
oni po prostu robią świetne filmy (czy może takie, które do mnie najbardziej
trafiają).
Widzieliście
coś z mojej listy? Jakie są wasze typy na najlepsze filmy obejrzane w ubiegłym
roku? Podzielcie się tytułami w komentarzach!
Zaczęłam oglądać "Ciche miejsce", ale zapomniałam o tym filmie. Muszę do niego wrócić :D świetny post.
OdpowiedzUsuńhttps://weruczyta.blogspot.com/
,,Kler" na pewno nadrobię, ponieważ bardzo chciałam pójść na niego do kina, ale niestety nie udało mi się. Z top 5 są to raczej filmy nie w moim typie, więc naprawdę małe szanse bym je obejrzała :(
OdpowiedzUsuńAle post świetny <3 uwielbiam tego typu zestawienia!
Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
Szelest Stron
Nie jestem fanem filmów - zazwyczaj szybko się nudzę, nie docieram do końca albo zasypiam. Czarną Panterę i Wojnę bez granic widziałam, ale Czarnej Pantery nie lubię i nie rozumiem zachwytów - mam wrażenie, że jest to film o męskiej dominacji, gdzie przez 2,5 h dwóch gości walczy o włądzę...
OdpowiedzUsuńOj Kler musze obejrzec :)
OdpowiedzUsuń"Czarną Panterę" przyjemnie mi się oglądało, ale nie umieściłabym jej w swoim topie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Marvel, Marvel i jeszcze raz Marvel! Doskonale rozumiem Twoje wybory, jeśli chodzi o Marvela. Druga odsłona przygód ,,Ant Mana" może nie trafiłaby do mojego rankingu, tak samo jak ,,Czarna Pantera" (choć pokochałam tu antagonistę, a sama produkcja to powiew świeżości), ale ,,Infinity War" to prawdziwy smaczek dla Marvelowego konesera. Dałam tej produkcji 9/10 gwiazdek tylko dlatego, że liczę, iż dycha powędruje do czwartej części (a ciarki mam już na samym spocie, który na dniach wleciał do internetu).
OdpowiedzUsuńCo do innych najlepszych filmów tego roku, ja nie jestem szczególnym wielbicielem kina. Bardzo podobał mi się polski film jakim jest ,,Plan B". A tak to... jakoś cicho, jeśli chodzi o moją obecność na dobrych produkcjach. Ale cóż, mam nadzieję, że kolejny rok będzie zdecydowanie lepszy. :)
Ściskam,
Iza z Heavy Books
Oprócz Czarnej Pantery od Marvela pozostałe wymienione filmy bardzo lubię. :D Ile ja to się naśmiałam oglądając Ant-Mana i Osę. :D
OdpowiedzUsuńJools and her books
O kurcze żadnego nie widziałam :( Ale ja ogólnie mało ostatnio na filmy patrzę.. :(
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
Wybrałaś naprawdę dobre filmy :) Marvel ciągle ma sporo miejsca i w moim serduchu <33
OdpowiedzUsuńhttps://oddychajaca-ksiazkami.blogspot.com/2019/02/dobrze-zaczety-rok-podsumowanie.html
Nie oglądałam żadnego z tych filmów, ale moja mama była na "Bohemian Rhapsody" w kinie i jako fanka bardzo ten film chwaliła, mimo że spodziewała się czegoś innego. Dlatego bardzo chcę również go zobaczyć. Ja niestety oglądałam bardzo mało filmów i nawet nie pamiętam jakie, więc niestety nie mogę nic polecić :(
OdpowiedzUsuńTen post zdecydowanie zachęcił mnie do obejrzenia tych filmów :) Z pewnością w najbliższym czasie się za to zabiorę :)
OdpowiedzUsuńPotrafisz zainteresować czytelnika.
Zapraszam również do mnie: https://bcnl-oppi.blogspot.com/
Pozdrawiam!
Moje top 5/2018 to "Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie", "Trzy billboardy za Ebbing, Missouri", "Zimne piekło" (2003), "Edukacja Rity" (1983)i "21 gramów" (2003). :)
OdpowiedzUsuńMam zamiar obejrzeć "Kler" ;)
OdpowiedzUsuń