niedziela, 8 stycznia 2017

Książkowe niespodzianki 2016

To zdecydowanie był rok zaskoczeń…




Rok 2016 obfitował w wiele ciekawych i mniej interesujących wydarzeń. Na przykład udało mi się zobaczyć Månsa Zelmerlöwa. I to nie raz, a dwa razy. Byłam też na koncercie Justina Biebera i Enrique Iglesiasa. Tak, muszę się gdzieś pochwalić.

Jeśli chodzi o książki, to także nudno nie było. Moją listę 16 najlepszych już mogliście poznać ostatnio, a dzisiaj zajmiemy się również pozytywnymi tytułami. Tym razem opowiem wam, jakie powieści mnie pozytywnie zaskoczyły, a po których się tego nie spodziewałam.

Na miejscu szóstym uplasowałam Wybacz mi, Leonardzie. Gdy kupiłam ją na jakiejś promocji, nie spodziewałam się, że zapadnie mi w pamięć. Trafiła do mnie tylko ze względu na nazwisko autora, o którym wtedy było głośno za sprawą jego innej książki. Ale tutaj poznajemy tytułowego Leonarda, który w dniu swoich osiemnastych urodzin wręcza prezenty swoim przyjaciołom, goli głowę na łyso i zabiera pistolet do szkoły... Dowiadujemy się, czym się kierował i dlaczego podjął taką decyzję. A wyjaśnienie mnie bardzo zaskoczyło.




Znalezione obrazy dla zapytania ugly loveJa i Colleen Hoover chyba się nie lubimy, ale może w końcu nasze relacje zaczną wychodzić na prostą. O Ugly love było dość głośno za granicą. Myślałam, że ta książka jest przereklamowana, że to będzie coś w klimacie Greya. W sumie nic dziwnego po tym, co pokazuje zwiastun. A tu się okazało, że oprócz greyowskiej osłony powieść zawiera tajemnicę, którą rozwiązujemy razem z główną bohaterką. Jej rozwiązanie nie jest jakoś szczególnie wyszukane, ale jednak zaskakujące. Nie spodziewałam się, że książka rzeczywiście może dorównać wszystkim dobrym recenzjom na swój temat.



Na Simona oraz inni homo sapiens też sobie trochę poczekałam. A gdy w końcu powieść się ukazała, zwlekałam z przeczytaniem jej. Ale gdy już się za nią zabrałam… Wyciągnęła mnie z książkowej zamuły, w której tkwiłam od wakacji. A wszystko za sprawą opowieści chłopca, który odkrywa, że jest gejem. Od jakiegoś czasu pisze maile z chłopakiem ze swojej szkoły, ale obaj nie znają swoich tożsamości. Przez całą książkę śledzimy problemy Simona, z jakimi musi sobie radzić za sprawą swojej orientacji seksualnej i rodzącego się uczucia do chłopaka poznanego w internecie, który jest na wyciągnięcie ręki ale jednocześnie niedostępny.


Znalezione obrazy dla zapytania never neverColleen Hoover rzeczywiście mnie zaskoczyła w tym roku, bo podium otwiera jej kolejna książka, Never never, tym razem napisana w towarzystwie Tarryn Fisher. Ta powieść jest wyjątkowa ze względu na nietypowy pomysł, który mnie do niej przyciągnął. Oprócz typowego romansu młodzieżowego, z którym spotykamy się zawsze, tu znajdujemy dodatkową tajemnicę. Jak widzicie, rok 2016 to rok zagadek i tajemnic. W tym przypadku poznajemy Charlie i Silasa, którzy budzą się w trakcie lekcji nie pamiętając kim są, jak się nazywają, co robili i jak się znaleźli w tym miejscu. Zaskoczył mnie sposób poprowadzenia akcji, bo napięcie narasta do ostatniej chwili. Do końca chciałam wiedzieć, dlaczego takie coś miało miejsce. A bardziej niż sama książka zszokowało mnie zakończenie. Jego beznadziejność i pospolitość. Ale to tylko dwie strony, które w porównaniu do całości są mało ważne. Moja recenzja.

Znalezione obrazy dla zapytania zapomniana księga. tom 1. strażnikKiedyś mi polecona, a później zapomniana. Zapomniana księga: Strażnik.. Przy lekturze posypała się fala zaskoczeń. Na początku myślałam, że autor pochodzi z zagranicy, sądząc po nazwisku. A gdy zaczęłam czytać, okazało się, że nie dość, że Paulina Hendel to Polka, to że akcja książki ma miejsce w Polsce, a dokładniej na polskiej wsi. Powieść w klimatach The walking dead połączone z Supernatural,  pokazująca apokaliptyczną wizję świata. O tyle ciekawe doświadczenie, że to wszystko przedstawia Polskę po zagładzie. A tak mi się przynajmniej wydawało. Bo później przeczytałam zakończenie i już nic nie było dla mnie jasne.


Bezapelacyjnie miejsce pierwsze zajmuje Między życiem a życiem. Niezwykła historia po którą sięgnęłam z przypadku na którymś zastępstwie, nie mając innej książki do wyboru. To historia o dziewczynie, która przeżywa dwa życia na raz. Jedno w luksusach w centrum życia towarzyskiego, a drugie skromne, tylko w otoczeniu najbliższych. Co 24 godziny następuje przeskok z jednego do drugiego. Żadne życie nie jest idealne, ale każde ma swoje zalety. Nie spodziewałam się, że tak niepozornie wyglądająca książka potrafi nieść tak dużo mądrych słów. Zakończenia nie przewidziałam w żaden sposób, a to ono przesądziło o uplasowaniu się tej książki na najlepszym miejscu w tym zestawieniu.


To by było na tyle, jeśli chodzi o moje książkowe zaskoczenia. W następnym wpisie zabierzemy się już za mniej przyjemne tematy. Trzeba coś zrobić z tymi beznadziejnymi książkami, które przeczytałam…





Znajdziesz mnie również tutaj: 
 Facebook: https://www.facebook.com/toreadornottoreadworld/ 
Instagram: https://www.instagram.com/thethirteenthbook/ 
Goodreads: https://www.goodreads.com/ewuniunia 
Snapchat: @ewuniunia

35 komentarzy:

  1. Never never jest naprawdę ciekawą książki, tylko te zakończenie... Tak beznadziejnego się nie spodziewałam, choć epilog ciekawie się zapowiadał :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również byłam niemile zaskoczona zakończeniem "Never never"! Ogólnie rzecz biorąc książka nie wywarła na mnie jakiegoś szczególnie wielkiego wrażenia, ale od samego początku mnie intrygowała.
    Co do "Ugly Love", to widziałam ostatnio parę negatywnych recenzji :o Sama jeszcze nie czytałam, ale o Coleen Hoover jest dość głośno ostatnimi czasy i opinie są bardzo podzielone. Po "Never never" sama nie wiem co o niej sądzić, ale to chyba nieładnie tak oceniać autora po jednej książce. W tym roku planuję na pewno dostać w swoje ręce "November 9", bo z jej negatywną recenzją jeszcze się nie spotkałam :P

    Pozdrawiam, Poszukiwaczka Książek

    OdpowiedzUsuń
  3. "Wybacz mi, Leonardzie" chcę przeczytać bardzo bardzo, bo słyszałam wiele pozytywnych opinii na temat tej książki. Reszty również nie czytałam, oprócz "Ugly love", chociaż nie przypadła mi ona zbyt do gustu. Ale inne pozycje wydają się ciekawe, więc będę o nich pamiętała :)
    Pozdrawiam,
    BOOK MOORNING

    OdpowiedzUsuń
  4. Z "Wybacz, mi Leonardzie" miałam dokładnie tak samo! Kupiona na promocji (znając życie pewnie na tej samej co Ty :D ) i jedna z lepszych książek, które czytałam w tym roku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiem czy za nią dyche dałam w którejś taniej księgarni. Ale to były jedne z lepiej wydanych pieniędzy

      Usuń
  5. Prawie wszystkie chcę przeczytać, a w szczególności tą ostatnią, bo jakoś nie byłam co do niej przekonana :p Po tym poście zmieniłam zdanie! Muszę w końcu ją przeczytać!!!

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♥
    SZELEST STRON

    OdpowiedzUsuń
  6. "Ugly love" to świetna książka :) "Never never" podobała mi się trochę mniej, ze względu na wspomniane przez Ciebie zakończenie. Było bardzo rozczarowujące :/ Spodziewałam się jakiegoś fajnego, ciekawego wytłumaczenia zaistniałej sytuacji, a tu taki bubel :/ Wolę Hoover solo :D
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja własnie do Hoover solo jakoś przekonana nie jestem xd. A gdyby nie patrzeć na to zakończenie, to książka byłaby naprawdę fajna

      Usuń
  7. Czytałam zarówno "Wybacz mi, Leonardzie", jak i "Między życiem a życiem" - obie mi się bardzo podobały, jednak to książka pana Quicka znalazłaby się u mnie wyżej. Pochłonęła mnie do reszty!

    Pozdrawiam,
    Book Prisoner! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. "Never, Never" mam w planach na ten rok, tak samo jak "Wybacz mi, Leonardzie" - czuję się do nich bardziej zmotywowana! ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przyznaję rację, że książka "Miedzy życiem a życiem" jest świetna i sama byłam zdziwiona ile radości mi ona dostarczyła. Nie spodziewałam się tego po niej. Co do twórczości pani Hoover to niestety należę do nielicznego grona jej przeciwników. Czytałam jej dwie książki i obie mnie zawiodły, więc po inne już nie sięgam. Za to po książkę "Wybacz mi Leonardzie" muszę sięgnąć koniecznie i mam nadzieję, że w końcu mi sie uda na nią zapolować :D

    Pozdrawiam, Kejt_Pe
    Ukryte Miedzy Wersami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ja ją zaczynałam czytać to myślałam, że to będzie takie guilty pleasure. A tu taka niespodzianka
      Ja też za nią niezbyt przepadam, ale fabuła Never never mnie zaintrygowała
      Koniecznie! Wybacz mi, Leonardzie jest piękne <3

      Usuń
  10. Nie czytałam żadnej z wymienionych książek, ale przyznam, że kilka zaskoczeń mnie zaciekawiło i może się za niektóre tytuły wkrótce zabiorę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Na ten rok mam w planach "Never, Never" i może "Wybacz mi, Leonardzie" :)

    Pozdrawiam Agaa

    OdpowiedzUsuń
  12. Również uwielbiam "Never never" :) Mam w planach " Wybacz mi, Leonardzie".

    OdpowiedzUsuń
  13. Hoover jest teraz tak modna XD Green powoli przechodzi, Sparks jest normą, więc przyszła kolej na nią :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby Green coś nowego wydał, to pewnie znowu by na niego szał wrócił xd

      Usuń
  14. Uwielbiam "Ugly Love", a nad "Wybacz mi, Leonardzie" bardzo długo się zastanawiam. Jednak nie wiem czy trafi ona w mój gust czytelniczy ;)

    Pozdrawiam,
    Aelin

    http://posrodpolek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Żadnej nie czytałam, ale kto wie może się jeszcze skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Niedawno przeczytałam Never Never i wcale mi się nie podobała. Z kolei Ugly Love nie zrobiło na mnie aż tak wielkiego wrażenia, ale muszę przyznać, że było dobre. Wybacz mi, Leonardzie czytałam chyba rok temu- też dobra książka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie Never never się podobało, bo było dość nietypowe. A Ugly love i tak na kolana nie powala, ale spodziewałam się czegoś tak tragicznego jak Grey, więc byłam naprawdę bardzo zaskoczona, że ta książka trzyma jakiś poziom

      Usuń
  17. Nadal czaję się na Simona, w końcu muszę go przeczytać :)
    Jeżeli chodzi o "Między życiem a życiem" to polecam w podobnym klimacie "Podwójne życie Pat".

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja dopiero w tym roku odkryłam Colleen Hoover, od książki "November 9", koniecznie muszę nadrobić jej inne książki :) A w tamtym roku oczarowała mnie "Historia pszczół" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. November 9 jest na mojej liście, ale kto to wie, kiedy się przeczyta xd. Historia pszczół tak samo

      Usuń
  19. "Never Never" nie lubię. ;/
    "Ugly Love" bardzo lubię. :D
    "Wybacz mi, Leonardzie" to książka nieco inna, ale ciekawa na swój sposób. ;]

    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Never never bardziej lubię niż Ugly love. Ale ja w erotykach nie gustuję xd
      Wybacz mi, Leonardzie - dziwna, nietypowa, intrygująca, zaskakująca. I zdecydowanie inna

      Usuń
  20. Niestety, Never Never było dla mnie istną katorgą. :( Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie czytałam nic z Twoich największych zaskoczeń poprzedniego roku. Gratuluję koncertów ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. No cóż, żadnej nie czytałam i nawet nie mam na nie ochoty xD

    OdpowiedzUsuń
  23. "Wybacz mi Leonardzie" bardzo mi się podobało, choć bestsellera się w nim nie dopatrzyłam. Natomiast "Między życiem a życiem" rozczarowało mnie zakończeniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie wręcz przeciwnie. Przy Między życiem a życiem właśnie to zakończenie sprawiło, że ta książka tu jest z zestawieniu

      Usuń
  24. Ugly jest okropne i mega przewidywalne xD Bleee xD
    Za to Wybacz mi Leonardzie zamierzam przeczytać, dostałam na Mikołajki :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ewo! ;D
    Chrapka na książki Hoover rośnie. Szczególnie na Ugly Love. Najpierw jednak chcę przeczytać pewien romans, który dostałam od koleżanki :D
    Ty! Ja też myślałam, że ta autorka Hendel nie pochodzi z Polski! Myślałam, że jakaś zagraniczna xD Gdzieś tam mam w planach jej książkę, ale... w dalekich planach xD
    Pozdrawiam!
    Martyna z bloga: http://magia-ksiazek-recenzje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. "Ugly love" mam w planach, a reszty nie czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  27. "Wybacz mi Leonardzie" co jakiś czas wpada mi w oko i mam ją na swojej liście lektur, które chciałabym przeczytać. Colleen Hoover przeczytałam "Hopeless", "Losing Hope" czeka na półce do przeczytania, a jeszcze szybciej chciałabym zabrać się za "Maybe Someday".

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz wskrzesza jednego jednorożca :D
Odwiedzam blogi wszystkich, którzy zostawili komentarz pod ostatnim postem ;)