Wymyśliłam mało kreatywny
pomysł na uczczenie tej okazji i zebrałam kilkanaście faktów dotyczących
rzeczy, których możecie o mnie nie wiedzieć.
1. Montepulciano i Volterra.
Miałam tak dużą fazę na Zmierzch, że podczas którychś wakacji we
Włoszech uznałam, że to świetny pomysł, aby wstać o świcie i z okolic Wenecji
pojechać do Montepulciano, w którym kręcili sceny do Księżyca w nowiu i do
Volterry, która jest prawdziwym miastem wspominanym w książce. Gdy już byliśmy
na miejscu, latałam po tych miasteczkach jak szalona.
2. Pisałam fanfiction.
Zanim przybyłam do
książkowej sfery książkowej, błądziłam i tworzyłam swoje własne opowiadania o…
Big Time Rush właśnie. Pisałam bloga z nimi przez półtora roku, w gimnazjum, a
później się wkurzyłam i go zamknęłam. Ale dla ciekawskich masochistów,
wszystkie wpisy dalej są w internecie pod linkiem bellakris.blog.pl. Możecie
śmiało zajrzeć i się pośmiać.
3. Nigdy nie lubiłam Króla lwa.
Gdy wychodziła ta bajka, ja
leżałam w szpitalu i to była jedyna rzecz, którą puszczali w świetlicy. Miałam
uraz i to długo. W gimnazjum na muzyce nawet śpiewaliśmy Miłość rośnie wokół nas, a ja nie ogarniałam, o co chodzi.
Nadrobiłam zaległości dopiero w listopadzie zeszłego roku. I… pokochałam Króla lwa! Ryczałam jak bóbr.
4. Niezsynchronizowane tytuły na okładkach.
Nie cierpię, gdy jedno
wydawnictwo wydaje swoje książki tak, że gdy położysz ją na płasko, okładką do
góry, to tytuł na grzbiecie jest odwrócony do góry nogami. Szczególnie tego nie
lubię, gdy na półce są wszystkie poukładane koło siebie, i jest taka jedna,
która tytuł ma w kompletnie inną stronę.
5. Jestem wegetarianką.
Od 2012 roku nie jem mięsa. Miałam wtedy trzynaście lat. Ta decyzja nie jest spowodowana cierpieniem
zwierzątek i ideologią, ale tym, że ja po prostu mięsa nie lubię. Nie odpowiada
mi jego smak. Po tylu latach nadal wszyscy próbują mnie nawracać, bo do
dziadków nie dociera, że bez kotletów i rosołu w niedzielę da się żyć.
6. Od Wiedźmina
się zaczęło.
Legenda głosi, że zanim
poszłam do przedszkola, nauczyłam się czytać. Na Wiedźminie.
7. Mat-fiz życiem.
Jestem w klasie o profilu
matematyczno-fizycznym, z rozszerzoną informatyką i angielskim. Tak, też nie
wiem co ja tam robię. Szczególnie, że nie mam bladego pojęcia, co dalej ze sobą
zrobić.
8. Podróże.
Uwielbiam podróżować!
Najbardziej za granicę w nowe, nieznane miejsca. Z rodzicami nad morze, bo
książki czyta się najlepiej na plaży. Jednak gdy jadę na obóz, nie dam rady
siedzieć w miejscu. Muszę się ruszać i zwiedzać.
9. Anchois.
Kiedyś we Francji przez
pomyłkę zamówiłam pizzę z anchois. Niezbyt trafny wybór jeśli chodzi o mój
wegetarianizm. Anchois to sardynki J.
W końcu podróże kształcą, prawda?
10. Epopeja narodowa.
Do tej pory w całej swojej
szkolnej karierze nie przeczytałam tylko jednej lektury i był to Pan Tadeusz w styczniu tego roku. W
gimnazjum maglowaliśmy tę książkę na każdą możliwą stronę i kazano nam obejrzeć
film. Teraz już nie miałam na nią siły.
11. Cyrk w Berlinie.
Kiedyś wygrałam bilet do
Cirque Du Soleil na Corteo do Berlina
i był to najlepszy występ cyrkowy jaki w życiu widziałam. Później jeszcze
widziałam ich Kooza we Wrocławiu. A
do tej pory nie mogę sobie wybaczyć, że nie byłam na Alegrii.
12. Najgorsza szkolna lektura…
Najgorzej wspominam W pustyni i w puszczy. Tak zachwalana i
rekomendowana przez wszystkich powieść pełna akcji i przygód. Dla mnie to były
flaki z olejem. Najpierw porwać ich nie mogli przez pół książki. Później oni
uciec nie mogli przez drugie pół. Skończyłam ją ledwo dzień przed terminem. A
wcale czytania jej nie odkładałam na
ostatnią chwilę.
13. Prawie jedynka.
Swoją pierwszą jedynkę
dostałam w pierwszej gimnazjum z dyktanda z polskiego. Pani mi jej nie wpisała,
bo poprawiłam ją na szóstkę.
14. Samochodowe skonfundowanie.
Któregoś razu, gdy
jechaliśmy w nocy na wakacje, mieliśmy krótki postój na stacji benzynowej. Gdy
wracałam zmęczona i zaspana do auta, pomyliłam samochody i otworzyłam drzwi do
jakiegoś obcego, a tam, na miejscu pasażera był fotelik dla dziecka. Zaczęłam
krzyczeć, bo nie wiedziałam, co się stało.
15. Przeczytałam Greya… dwa razy.
Może bez komentarza? Albo nie.
Trzeba się wytłumaczyć. Raz go przeczytałam, żeby się dowiedzieć, o co chodzi.
Za drugim było to dla żartu podczas niemiłosiernej podróży autokarem. Czytałam go razem z koleżanką i wspólnie się z niego śmiałyśmy. I tak jakoś się cała książka
przeczytała.
16. Nienawidzę samolotów.
W zeszłym roku musiałam
lecieć dwa razy, w tym jeden sama. Byłam nieźle przestraszona podczas startu. A
trzeba było nie oglądać tych głupich programów o katastrofach, jak się było
dzieckiem…
17. Nazywam rzeczy.
Mój czytnik nazywa się Alexander, w skrócie Alex. A mój laptop to Hieronim. Nie, nie wiem dlaczego. Po prostu przyległo.
18. Star Warsy od siódmej części.
Bo czemu nie. Przyjaciółka
mnie zmusiła do pójścia do kina na Przebudzenie
mocy. To był pierwszy film, jaki kiedykolwiek widziałam z tej serii. Przez
pół seansu byłam pewna, że Darth Vader żyje. A tu takie zaskoczenie na koniec.
Dopiero później oglądnęłam resztę części i doznałam olśnienia, o co tam tak
naprawdę chodziło.
A teraz was zostawię i pójdę korzystać ze świeżo nabytej dorosłości. W końcu mogę założyć kartę do biblioteki wojewódzkiej! Nie będę już potrzebować zgody rodziców.
I pasowałoby to prawo jazdy w końcu zdać...
Znajdziesz mnie również tutaj:
Facebook:
https://www.facebook.com/toreadornottoreadworld/
Instagram:
https://www.instagram.com/ewuniuniaa
Goodreads:
https://www.goodreads.com/ewuniunia
Snapchat: @ewuniunia
Najlepszego :) Choć dla mnie 18-tka nie zmienia nic poza tym, że możesz sobie sama kupić piwo i legalnie się uchlać oraz zrobić prawko :D
OdpowiedzUsuńUhm, u mnie kiedyś pomyliłam samochód dziadka. Bo stał dwa samochodowy dalej identico czerwony matizek... xD Na szczęście był zamknięty, a właściciela obok brak :P
Ja kiedyś nie lubiłam Mulan, a potem obejrzałam ją jako starsza i się zakochałam :D
Też mam koleżankę wegetariankę, bo nie lubi mięsa :P
Dziękuję!
UsuńOprócz chlania i robienia prawka mogę założyć kartę w bibliotece bez ciągnięcia ze sobą rodzica xd
U mnie, co śmieszniejsze, ten samochód nawet nie był podobny do naszego...
Nigdy nie oglądałam Mulan! XD
Ja wielbie od dziecka całego Disneya <3 Znam piosenki z każdej bajki na pamięc. Mogliby mi zrobic Jaką to melodię z bajek.
OdpowiedzUsuńOglądnij sobie Vaiana. Skarb Oceanu.
Jestem jadną z wiekszych fanek Star Wars. Mam nawet cały pokoj z tego, wiekszosc ksiazek, figurki, koszulki, breloki. No wszystko <3
Też nazywam swoje rzeczy :) Mój samochód to Księżniczka, moj Laptop to Jacky, Stacjonarka to Johnny, a czytnik to Malcolm :D
http://podrugiejstronieokladki6.blogspot.com/
Ja też wielbię, ale nie ze wszystkimi bajkami miałam przyjemność. Taki program byłby super!
UsuńOglądnę!
Ja dopiero od niedawna, ale jakoś szczególnie Star Warsów nie wielbię xd
O, widzę, że nie tylko ja lubię mieć wokół siebie ponazywane przedmioty
Wszystkiego najlepszego! Nich Ci się wiedzie zawsze i wszędzie!
OdpowiedzUsuńNigdy nie leciałam samolotem i chyba nie zdobyłabym się na taką odwagę :)
Dziękuję!
UsuńOprócz pięknych widoków to.. meh. Więcej strachu i upierdliwych pasażerów, i przesadnie drogiego jedzenia. Np kanapka za 10 złotych :O
Wszystkiego najlepszego! :)
OdpowiedzUsuńDla mnie "W pustyni i w puszczy" też było koszmarem, ale "Pan Tadeusz" z kolei naprawdę mi się podobał :)
Dziękuję!!
UsuńJa Tadka oddałam walkowerem. Film mi wystarczył
Punkt 3. Czys ty nie miala tyle lat serca?! A reszte ci skomentuje na zywo bo telefon.. :(
OdpowiedzUsuńNajwidoczniej ^^
UsuńNo to wszystkiego najlepszego :)
OdpowiedzUsuńDziękuję !!
UsuńSTO LAT! STO LAT! :D
OdpowiedzUsuńKażdy miał chyba fazę na "Zmierzch" kieeedyś. :P Widoki musiały być pewnie niesamowite. :)
Ja tam mięso jem raz na ruski rok. W podstawówce zawsze wyciągałam szynkę z kanapki, a później zaczęłam redukować jedzenie mięsa i tak zostało. Też mi smak nie odpowiada. Pewne osoby z rodziny wciąż tego nie mogą zrozumieć. xd
"Pana Tadeusza" też nie przeczytałam, ale na ustnej maturze co? PAN TADEUSZ XD
Jools and her books ;*
Dziękuję!!
UsuńA propos mojej fazy na Zmierzch... Na urodziny dostałam poduszkę z Edwardem, więc moja przyjaciółka dba, co by ta faza się nie skończyła szybko.
Ja jak byłam mała zajadałam szynkę samą bo chleb mi przeszkadzał. Ale później w podstawówce na stołówce musiałam poświęcać dobrą sałatę, żeby mięso ukryć i móc oddać pani bez problemów.
Zawsze tak jest! Matura to zuooo. Na milion przeczytanych lektur z gwiazdką wypadnie ci ta, której akurat nie przeczytałaś
Wszystkiego najlepszego! :)
OdpowiedzUsuńKocham Króla Lwa, wszystkie części ♥♥♥ A te piosenki, nie no jak mogłaś xD ♥ Ja Star Warsy kocham od jakiś około 2 lat ♥, to jest wspaniałe, Darth Vader ♥♥♥
Dziękuję <3
UsuńKolejne części Króla lwa przede mną, hehe <3
Po pierwsze to wszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńJesteś w pięknym wieku! Same najlepsze lata przed Tobą :D
Dużo szczęścia Ci życzę :*
To że jesteś na profilu ścisłym to duży plus, będziesz miała spore perspektywy później :)
Wiedżmina w przedszkolu? Wow!
A co do Gwiezdnych Wojen ja zrobiłam sobie maraton przed 7 częścią ;)
Pozdrawiam i zdrówka i szczęścia ;)
Dziękuję <3
UsuńTeż wyszłam z tego założenia przy wybieraniu klasy
A do teraz przeczytałam tylko 2 pierwsze części Wiedźmina XD
Wszystkiego co najlepsze! A przede wszystkim szybkiego zdania prawka, bo wiem jak bardzo może dać w kość. :/
OdpowiedzUsuńBardzo fajny, luźny post, który pochłonęłam błyskawicznie.
Również jestem wegetarianką, tyle tylko, że od ok 12 lat (mam rocznikowo 20). Też po prostu nie lubię smaku mięsa. Z czasem dziadkowie zrozumieją (u mnie zajęło im ok 8 lat xd), ale nadzieja jest. :)
Okres fanficków też mam za sobą. Tyle tylko, że aż boję się wracać do tego, którego sama napisałam.
Pozdrawiam!
czytamogladampisze.blogspot.com
Dziękuję <3'
UsuńOj, prawko to masakra. Wykuć tyle przepisów a potem i tak je łamać jak policja nie patrzy xd
Podnosisz mnie na duchu, że w końcu kiedyś sobie odpuszczą próby wmuszania we mnie mięsa i komentarze typu "zachorujesz na coś! A co ty jesz? Nie dostarczasz sobie potrzebnych minerałów!"
Ja uwielbiam się wtedy z nich śmiać xd
Wszystkiego najlepszego starucho!!!
OdpowiedzUsuńJak można nie lubić króla lwa?! Serca nie masz? xD
O! Siostro! Ja też jestem wegetarianką! W prawdzie dopiero od półtora roku, ale to i tak wielki wyczyn :D Też miałam 13 lat jak zaczęłam być wegetarianką :/ Toż to jakaś klątwa xD Ja mam identycznie z dziadkami xD Ja jestem wegetarianką głównie z powodu iż nie podoba mi się właśnie to iż zwierzęta cierpią, ale jest to spowodowane również tym iż niektóre mięsa mnie brzydzą :P A dziadkowie tego nie rozumieją i zawsze jak u nich jestem to gadają mi o tych sercach, wątrobach, mmmm...pyszota -.-
Ja kocham latanie samolotem! W prawdzie udało mi sie to dopiero raz,a le było to niezapomniane przeżycie. Najbardziej podoba mi się stratowanie, wtedy tak fajnie wbija cię w fotel <3
Buziaki :*
pomiedzy-wersami.blogspot.com
Dziękuję!! <3
UsuńJuż się poprawiam, bo już go lubię!!
To żółwik, wegetarianko!
Nie cierpię startowania i lądowania ;_;
Hahah, ja też miałam podobna sytuacje z wsiadaniem do obcego samochodu xDD Zdarzyło mi się to pod kościołem, bo pani miała taki sam samochód jak moi rodzice no to ja dzielnie idę,już ciągnę za klamkę i nagle spojrzałam się na futerał na fotele i tak sobie myślę - kurde przecież my chyba mamy inne fotele xD Dopiero potem jak się rozejrzałam to zobaczyłam nasz samochód, po drugiej stronie parkingu. xDD
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego! ;*
Pozdrawiam i korzystaj z tej dorosłości najlepiej jak się da! :*
recenzjeklaudii.blogspot.com
Ten, który pomyliłam z naszym, nawet nie był do niego podobny :O :O
UsuńDziękuję!!
Ja bardzo polubiłam W Pustyni i W Puszczy. wszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńhttp://weruczyta.blogspot.com/
Dziękuję <3
UsuńWszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńWiele nas łączy. XD
Dziękuję <3
UsuńTeż mam ten problem: co robić po mat-fizie, na dodatek z informatyką! :D
OdpowiedzUsuńA mój laptop to Jacek: miło mu poznać Hieronima! :D
LimoBooks :)
Czyli my obie bardzo ścisłe umysły prowadzimy blogi z recenzjami książek XD
UsuńHieronim pozdrawia Jacka!
Sto lat, sto lat! :D
OdpowiedzUsuńEj, moment, przecież sardynki to ryby, a wegetarianie nie jedzą mięsa, ryby jedzą :/
O matko, wychowana na Wiedźminie, a ja jeszcze go nie przeczytałam xDD
Leciałam samolotem w maju do Włoch i start był straszny, lecąc z powrotem nudziłam się jak mops xD
Kurde, powiem Ci, że to jedne z ciekawszych rzeczy jakie czytałam o jakimkolwiek blogerze <3
Buziaki!
Kasia z Kasi recenzje książek :)
Dziękuję <3
UsuńRyby to mięso, a wegetarianie nie jedzą mięsa. Nawet mnie nie denerwuj. Zawsze jak mówię że jestem vege to w piątek dostaję rybę na obiad -_-
Najgorsze, że się uszy przy tym zatykają
Miesiąc je wymyślałam, żeby ciekawe były, więc cieszę się, że doceniasz <3
Wszystkiego najlpeszego! Dziwię się, że dałaś radę dwa razy przebrnąć przez Greya :D Ja nawet nie sporóbuję raz przeczytać :D
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńW zeszłym tygodniu to ja nawet drugą część oglądnęłam. Nudna jak cholera xd
Wszystkiego najlepszego ! Wielu dorosłych, zaczytanych lat!
OdpowiedzUsuńPS: Ja też nie przepadam za mięsem! Nie z przyczyn ideologicznych, po prostu tak jak Tobie mi ono nie smakuje :)
Studia na kierunku Chemia pozdrawiają Mat-Fiz :D
Dziękuję <3
UsuńMięso, fuj. Pokrewna dusza!
Mat fiz się kłania ;)
Spóźnione Wszystkiego Najlepszego!
OdpowiedzUsuńDzięki <3
UsuńWszystkiego najlepszego i powodzenia w nowym, dorosłym życiu! :D
OdpowiedzUsuńDorosłość dorosłością, ale oprócz karty bibliotecznej niewiele zmienia. Nadal możesz spokojnie oglądać Króla Lwa w domowym zaciszu :P Uwielbiam tą bajkę, ostatnio urządziłyśmy sobie z siostrą wspólne oglądanie 2 części.
Pozdrawiam :D
Powodzenie się przyda. Dziękuję <3
UsuńAle ta karta najbardziej kusi. Bo to Arteteka <3
Druga i trzecia część przede mną
Och, cudowny post! Nie wiem, co skomentować najpierw. Chyba zacznę od tego, jakiego smaku mi narobiłaś na obejrzenie i przeczytanie 'Zmierzchu' kolejny raz. Szczególnie, że nie lubię tych filmów... To chyba jednak przeczytam.
OdpowiedzUsuńDrugie, wszystkiego najlepszego! (Spóźnione, ale szczere ;*)
Po trzecie, sama nie mogłabym zrezygnować z jedzenia mięsa (problemy z żelazem), ale faktycznie, niektóre mięso śmierdzi lub/i źle smakuje. Najgorsze są wszelkiego rodzaju kiełbaski (fuuu) i ryby, które jakby na dokładkę mają ości, żebyśmy się już nienawidzili od dziecka.
Co tam dalej, trzymam kciuki za prawo jazdy! Zdasz, zdasz!
Na mat-fiza się nie nadaję... W sumie na nic się nie nadaję, a muszę coś wybrać w końcu XD Chyba pójdę na IB (maturę międzynarodową), to jedyne co do mnie przemawia, bo uczysz się tam x2 więcej niż wszędzie indziej (tak, tak, jestem dziwna).
Pozdrowienia,
Tysiąc Żyć Czytelnika
Ja też sama sobie narobiłam smaka (na Maka hehe xd) i mam ochotę sobie zrobić maraton
UsuńDziękuję!! <3 <3
Ryby, bleh. Dwa razy w życiu miałam rybę w ustach i ja dziękuję
Mam nadzieję! Żeby tylko nie za dziesiątym razem xd
Jesteś dziwna, ale matura międzynarodowa może być ciekawa
Też podrawiam ;)
Nieco spóźnione, ale wszystkiego najlepszego! Ja również w tym roku obchodzę osiemnastkę, ale dopiero w maju :)
OdpowiedzUsuńW sumie czuję się jak ufoludek, bo chyba jako jedyna nigdy nie miałam fazy na Zmierzch. Wręcz nie mogłam drugiego tomu skończyć :)
Pozdrawiam,
Zagubiona w słowach
Dziękuję! I też ci życzę wszystkiego najlepszego już na wyrost ;)
UsuńBo drugi bez Edwarda :( :(
Wszystkiego najlepszego! Dużo radości! ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię W pustyni i w puszczy! Jak dla mnie to była okropna nuda, a nie świetna opowieść przygodowa, ale w sumie ja nigdy nie lubiłam przygodówek, więc to może dlatego. ;D
Dziękuję <3
UsuńTeż ich nigdy nie lubiłam! Dlatego mało przeczytałam
Dziękuję! I zaglądam do ciebie ;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego! Samych książkowych cudowności! :) Sto Lat!
OdpowiedzUsuńOj, Pana Tadeusza też nie pochłonęłam :p
Pozdrawiam,
camilleshade-books.blogspot.com
Dziękuję! <3
UsuńTo dobrze, że nie jestem jedyna xd
Spóźnione wszystkiego najlepszego!!
OdpowiedzUsuńGdy już będę sobie sama gotować, też przejdę na wegetarianizm. Nie lubię mięsa i przy okazji nie lubię być częścią sytuacji, w której zwierzęta są dla mnie zabijane.
Też kiedyś pisałam fanfiction i to była najżałośniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłam XDD Matko, chcę o tym zapomnieć...
Króla lwa kocham całym serduchem, choć przekonałam się do niego dopiero w 6 klasie podstawówki. Wcześniej też miałam traumę, ale to dlatego, że po raz pierwszy oglądnęłam go będąc trzyletnim dzieckiem i mojego płaczu nie dało się poskromić przez dwie godziny XD
Dziękuję!!
UsuńJa sobie sama gotuje od jakiejś... 3 gimnazjum? Bo inaczej bym kotlety jadła xd
Widzę, że nie tylko ja mam taką mroczną przeszłość
Może do Króla lwa trzeba dojrzeć xd
Spóźnione, ale wszystkiego najlepszego! :)
OdpowiedzUsuńJA też nie przeczytałam "Pana Tadeusza", jakoś nie mogłam się przemóc. I to poskutkowało marną dwóją ze sprawdzianu. I ja też przeczytałam Greya dwa razy haha :D
Obserwuję i pozdrawiam :)
inthefuturelondon.blogspot.com
Dziękuję ;)
UsuńJa też dostałam 2 z Tadzia xdd
Spóźnione, ale szczerze - Wszystkiego Najlepszego! ;*
OdpowiedzUsuńNigdy nie leciałam samolotem XD Greya nie czytałam, a W pustyni i w puszczy też mnie trochę wynudziło ;P Tadeusza nie czytałam... chyba powinnam dodać "jeszcze", bo raczej mnie to nie ominie xD
Zabookowany świat Pauli
Dziękuję!
UsuńSamolotu nie musisz żałować, chociaż widoki piękne. Greya nawet nie próbuj czytać bo cię znajdę i uduszę xd.
Przy Tadku życzę powodzenia i od razu składam kondolencje xd
Chyba najlepszy tego typu post jaki w życiu czytałam. Piszesz tak przyjemnie, że aż chce się czytać :) Też jestem mat-fizem, a obrazek z Harry'ego doprowadził mnie prawie do łez :D Ja pierwszą jedynkę w życiu dostałam w trzeciej liceum, z kartkówki z Młodej Polski. Nie, nie poprawiłam jej do teraz XD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://mala-czytelniczka.blogspot.com/
Ooo, dziękuję! Mat-fizy łączmy się.
UsuńMnie ten obrazek HP śmieszy zawsze jak go widzę
To i tak nieźle jeśli dopiero w 3 liceum. U mnie z matmy to co trochę się jakaś trafia