Już
tuż tuż…
Dzień
Ojca zawsze kojarzył mi się z rychłymi wakacjami. Nie wiem, czy to źle, czy
dobrze, ale tak było i zaprzeczyć temu nie mogę. Teraz trochę inaczej na to
patrzę, na przykład przez pryzmat prezentu dla taty, którego nigdy nie mogę
znaleźć i na który zawsze brakuje mi pomysłu. A jeśli chodzi o literaturę to
okazuje się, że ciężko znaleźć jest takich ojców, którzy w jakiś sposób się
wyróżniają. Bo matek jest pełno, ale tatuśków?
Miałam
nie lada wyzwanie, by wybrać tych trzech książkowych ojców, o których warto
pamiętać w tym dniu. Co to czwartego nie mam żadnych wątpliwości, ale jego wadą
jest fakt, że pochodzi z filmu.
Pierwszym
typem, który jest dla mnie tak oczywisty jak brak śniegu w zimie, jest Charlie
Swan z uwielbianej przeze mnie sagi Zmierzch.
Pamiętam, jak się zaczytywałam w tych powieściach i zachodziłam w głowę, jak
Bella codziennie mogła w swoim pokoju przyjmować Edwarda, a Charlie nigdy się
nie zorientował? Jego relacja z córką nigdy nie była łatwa w utrzymaniu.
Utrudnione spotkania przez rozwód i różne miejsca zamieszkania, a także
niezachęcające do odwiedzin ponure i mokre Forks. Pomimo początkowej rezerwy,
Charlie szybko odnalazł się w swoich kontaktach z Bellą i był dla mniej
świetnym ojcem, dokładnie takim, jakiego potrzebowała. Nie ingerował w jej
życie, dawał dużo swobody, a jednocześnie troszczył się o jej dobro, chociaż
nie zawsze był skory do okazywania uczuć. Do tej pory pamiętam ostatnie strony
z Księżyca w nowiu, gdzie Charlie
naprawdę się wkurzył po nieprzemyślanej eskapadzie swojej córki do Włoch z
odsieczą dla Edwarda tak bardzo, że zwykłe krzyki mu nie wystarczyły, potrojone
wykrzykniki także nie, dopiero caps lock pokazał jego emocje w pełni.
Może
nie jest typowym ojcem, ale jednak w jego funkcji ojca chrzestnego to słowo się
znajduje, więc czemu by nie umieścić tu najlepszej męskiej postaci, która przy
okazji może być pupilkiem domowników? Tak, dokładnie, ten akapit należy do
Syriusza Blacka, szalonego i inteligentnego czarodzieja, który oddałby życie w
ochronie swoich najlepszych przyjaciół. Który niesłusznie został skazany na
pobyt w Azkabanie i który do samego końca uchodził za największą zakałę
rodziny, bo działał na rzecz dobra, wychodząc przed szereg. Trzecia część z
cyklu książek o Harrym Potterze należy do moich ulubionych, za to piąta (z
wiadomych przyczyn) jest tą, która stoi na ostatnim miejscu siedmiostopniowego
podium. I to wszystko ze względu na Syriusza. Jego poświęcenie i oddanie
słusznej sprawie, a także poczucie odpowiedzialności, które zawsze w nim było,
jego miłość do Harry’ego i próba zbudowania mu godnego domu, gdy w końcu miał
ku temu okazję, jego wieczna chęć pomocy, jego po prostu wszystko. Tej postaci
nie da się opisać, ją po prostu trzeba poznać, bo jest wyjątkowa pod każdym
względem.
Najbardziej
abstrakcyjna postać, na jaką mogłam wpaść, to Posejdon i jego instynkt ojcowski
w serii o Percym Jacksonie. Mam nadzieję, że tu wiele nie namieszam i nie
przekłamię fabuły, bo ten cykl czytałam tylko do trzeciego tomu i to dawno
temu. Percy to był zwyczajny chłopak, wychowywał się pod okiem matki, a tu
pewnego pięknego dnia okazuje się, że jest synem greckiego boga, dokładniej
tego władającego trójzębem, Posejdona. I rzec mogę o ich relacji tyle, że była
dość trudna, zawiła, skomplikowana i pozbawiona realności. Zapamiętałam to
bardziej w kontekście „a tam, zrobiłem sobie dziecko, zdarza się” niż jakakolwiek
próba stworzenia z Percym związku uczuciowego, wykreowania porozumienia ojca z
synem. Ale jakby na to nie patrzeć, zawsze można się pochwalić nietypowym
rodzicielem, prawda? Ktoś ci dogryza w szkole? Żaden problem. Posejdon nadzieje
go na swoje widły, albo zawładnie jego wodą w toalecie (oczywiście przykłady
nie mają poparcia w kanonie, (mam nadzieję).
A
najbardziej oczywistym dla mnie wyborem jest główny bohater włoskiego filmu Życie jest piękne, którego pewnie nigdy
bym nie oglądnęła, gdyby nie moja nauczycielka języka polskiego i jej
zafascynowanie tematami drugiej wojny światowej, które także mnie zaczęło się
udzielać. Guido jest szczęśliwym ojcem i mężem, prowadzi spokojne życie wraz ze
swoją rodziną do dnia, w którym wybucha wojna, a naziści zaczynają zamykać
Żydów w obozach koncentracyjnych. Guido wraz z synem trafia do jednego z nich i
celem mężczyzny staje się dołożenie wszelkich starań, by jego dziecko nie
odczuło okrucieństwa nowej rzeczywistości. Postanawia grać z nim w pewnego
rodzaju grę, która wymaga zaangażowania każdej ze stron.
Film
pokazuje piękno uczucia, jakim ojciec może darzyć swoje dziecko i poświęcenie,
na jakiego gotowy jest się zdobyć w jego obronie. Guido cały ból i udrękę obozu
bierze dla siebie, specjalnie przedstawia tak wydarzenia, by jego syn był
przekonany, że to tylko gra, że rozgrywka niedługo się skończy, a oni wygrają
zasłużoną nagrodę. Sposób, w jaki to wszystko się odbywa, w wielu momentach
wywołuje wzruszenie i frustrację dla tak bezdusznych realiów. Gwarantuję wam,
że przy zakończeniu wylejecie morze łez, a jeszcze długo po oglądnięciu tego
filmu będziecie do niego wracać i ciepło wspominać piękną historię Guida.
To
by było na tyle, jeśli chodzi o ten post. Pewnie zaraz jak tylko go opublikuję
w mojej głowie pojawi się milion innych propozycji na najlepszych książkowych
ojców i będę sobie pluć w brodę, że ich tu nie zawarłam. A jakie są wasze typy?
Oczywiście oprócz waszego biologicznego.
Z wymienionych znam tylko Syriusza- który jest cudowny! :) Świetny post, ja tam mam pustkę w głowie, jeśli mam wybrać jakieś postacie :D Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa nad tym postem myślałam dobry miesiąc, bo też miałam długo pustkę w głowie xd
Usuń"Życie jest piękne" - ten film mnie zniszczył, pamiętam, że oglądałam go z klasą na polskim jak jeszcze chodziłam do liceum (hohoho, kiedy to było :D) i ledwo powstrzymywałam się przed tym, żeby się nie rozryczeć. Coś pięknego, jak dla mnie jest to jeden z tych filmów, które trzeba zobaczyć.
OdpowiedzUsuńA Syriusz Black to bezapelacyjnie najlepsza postać z całej tej serii, w dodatku jest to mój absolutny numer 2 ulubionych postaci fikcyjnych wszechczasów, kocham go niesamowicie <3
To nam na szczęście nauczycielka kazała to oglądnąć w domu. Przez cały film siedziałam wzruszona, ale ostatnie 15 minut mnie zniszczyło emocjonalnie.
UsuńSyriusz!! Ja jeszcze Lupina lubię równie mocno :d
Syriusz Black zdecydowanie zasługuje na to, by poświęcić mu uwagę - jedna z moich ulubionych postaci w HP i w ogóle :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Syriusza nie da się opisać jest tak unikatową postacią.. <3
OdpowiedzUsuńhttp://maasonpl.blogspot.com/
Ale mnie się ten post podoba! Narobiłaś mi takiej ochoty na Zmierzch, że chyba sobie go dzisiaj obejrzę.:D Pamietam, że strasznie śmiałam się z ojca Belli i jego ciapowatości. No i oczywiście Syriusz jest jak najbardziej usprawiedliwiony. A i Posejdon. To był facet, i idealnie pasuje tutaj to stwierdzenie "a tam, zrobiłem sobie dziecko, zdarza się":D
OdpowiedzUsuńO, dziękuję!
UsuńJa tam sobie chyba zrobię maraton w wakacje z książkami (znowu XD) <3
Syriusz... Mój ulubiony bohater HP, jak i ogólnie ulubiony bohater w całej literaturze, jaką do tej pory przeczytałam ;)
OdpowiedzUsuńCharliego uwielbiam z filmów, bo książek do tej pory niestety nie przeczytałam, ale pomimo że można by go nazwać specyficznym ojcem, z pewnością kochał córkę całym sercem :D
OdpowiedzUsuńObsession With Books
Charlie w filmach ma lepsze poczucie humoru niż w książkach, ale i tu i tu jest wspaniały <3
UsuńJa również uwielbiam trzecią część Harrego i jest jedną z moich ulubionych. Bardzo lubię czytać u ciebie te posty z ciekawymi postaciami.
OdpowiedzUsuńhttps://weruczyta.blogspot.com/
Ja ją kiedyś w kółko oglądałam na dvd, gdy nadrabiałam całą serię. Pierwszą część oglądnęłam raz, drugą też, ale na trzeciej się zatrzymałam i cały czas włączałam replay. dopiero potem przeszłam do czwartej xd
UsuńZawsze mam problem z prezentem na Dzień ojca. Fajny post, muszę wreszcie zapoznać się z tymi książkami oraz filmem.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Syriusza, a tata Belli to naprawdę dobry wybór :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agaa
http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/
Ale mam teraz radochę <33 Ostatnio oglądałam sklejkę różnych ojców i synów - tych filmowych oraz serialowych. Znaleźli się tam również bohaterowie ,,Życie jest piękne'', a że sceny mnie urzekły to szukałam tego filmu, a tu taa-dam. Muszę to obejrzeć, choć są dwie opcję - wyłączę po kwadransie (bo tak zazwyczaj się kończy moje oglądanie filmów) lub skończę płacząc jak głupek.
OdpowiedzUsuńMi jako najlepszy ojciec szybko przyszedł do głowy Bobby, mimo iż żaden z niego ojciec, ani pewnie nie najlepszy.
Myślę, że skończysz płacząc jak głupek, a na końcu będziesz ryczeć rzewnymi łzami
UsuńO kurde, Bobby!
Post jest świetny!
OdpowiedzUsuńW ogóle mój ojciec czyta tylko wojenne książki XD i filmy również, albo jakiejś akcji.
Pozdrawiam i zapraszam
galeriakultury.blogspot.com
(twoja kolej na fuzji x)
Mój gustuje w fantastyce i historii, ale jak nie ma co czytać, to mi podbiera książki. Zmierzch na przykład XD
UsuńTrójkę znam, a czwartego jeszcze nie, ale skoro tematyka wojenna, to może się skuszę...
OdpowiedzUsuńPosejdon i Syriusz to ideały <3
POCZYTAJ ZE MNĄ!
Koniecznie oglądnij "Życie jest piękne"!!! To jest 50021929129321 gwiazdek na 10 xddd
UsuńZnam trzech pierwszych i zdecydowanie się z tobą zgadzam! Super wybór, co będzie następne jak była już mama i tata? :D
OdpowiedzUsuńhttp://book-dragon-blog.blogspot.com/2017/06/21-koralina-recenzja.html
xx K
Była mama, tata, dziecko... Robią może dni wujka albo cioci ? XD
UsuńNajbardziej w tym zestawieniu podoba mi się fakt, że wzięłaś cztery zupełnie różne typy ojców, dzięki czemu przy okazji "machnęłaś" kompendium wiedzy o tym, w jaki sposób pisze się o ojcach w literaturze (i przedstawia w filmach).
OdpowiedzUsuńPodobają mi się też wnioski i ciekawa analiza ich zachowania (szczególnie w przypadku ojca Belli).
No i ten Lord Vader :D
No popatrz, jaka jestem genialna, bo nie zrobiłam tego celowo XD
UsuńDziękuję!
Świetny wybór:) nie znam.serii o Percym, ale pozostali to niezly wybór. Jest jeszcze wiele postaci ojców, takze na kazdy rok wywtarczy:)
OdpowiedzUsuńJa mam taki problem, że mój tata w ogóle nie czyta. Niestety. I gdyby nie to, że chcąc nie chcąc nieraz oglądał ze mną filmy, to pewnie nadal nie wiedziałby o co chodzi w Harrym Potterze.
OdpowiedzUsuńxoxo
L. (http://slowotok-laury.blogspot.com/)
Ja swojego zmusiłam do przeczytania Harry'ego, ale się zbuntował po 2 części. I dalej jak robię pewne aluzje do tej serii to on nie ogarnia, bo po prostu go to nie bawi :/
UsuńCharli Swan jest super. Innych nie znam:)
OdpowiedzUsuńZmierzch był pierwszą serią jaką przeczytałam, wiec mam do niego ogromny sentyment.
OdpowiedzUsuńPytałaś jak Edward mógł spędzać noce u Belli tak, by Charlie się nie dowiedział... przeczytaj "Midnight Sun". Mi wytłumaczyło kilka spraw, np. jak dokładanie E. znalazł się w Port Angeles, gdy Bella zastała napadnięta.
Może i ty znajdziesz odpowiedzi na swoje pytania.
bardzo ciekawe propozycję :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ♥
Zapraszam do mnie, będzie mi miło. :)
http://nie-oceniam-po-okladkach.blogspot.com/
Vader otwierający post bardzo tu pasuje :) Syriusz! Uwielbiam Syriusza za... no właśnie, za wszystko. Tak bardzo żałuję, że zginął i jego rola w książkach była właściwie mała. Trzeci tom HP przez niego jest moim ulubionym. Przeczytałam x fanficków w których był Syriusz, bo cierpiałam za nim :(
OdpowiedzUsuńMuszę obejrzeć "Życie jest piękne", nie znam tego filmu. Tylko najpierw muszę kupić chusteczki.
Pozdrawiam :)
Pierwszy raz słyszę o tym filmie, jednak to raczej nic dziwnego, bo wielką kinomaniaczką nie jestem. :D
OdpowiedzUsuńWedług mnie najlepszym ze wszystkich wymienionych ojców, jest Syriusz Black. <3 Uwielbiam go i żałuję, że nie występuje częściej. :)
Bardzo ciekawy pomysł na post :) Aktualnie sama sobie narzuciłam wyzwanie, by w końcu przeczytać wszystkie części Harry'ego i faktycznie, Syriusza obdarzyłam szczególną sympatią :)
OdpowiedzUsuńSerię o przygodach Harry'ego Pottera czytałem już niewyobrażalną ilość razy. Mam podobne odczucia. Trzecia część jest taką książką, którą czyta się na jednym wdechu a postać Syriusza Blacka od razu przypadła mi do gustu. Tak było też w filmie, ponieważ "Więzień Azkabanu" jest dla mnie najlepszą ekranizacją. :)
OdpowiedzUsuńCo do filmu "Życie jest piękne", to ten mnie zniszczył podczas oglądania za pierwszym razem. Nie mogę sobie przypomnieć, czy kiedykolwiek wcześniej widziałem taką głębię emocji przedstawioną w tak naturalny sposób. Kreacja Benigniego zasługuje w 100%, żeby się znaleźć w rankingu najlepszych ojców. :)