Od lutego borykam się z
pewnym problemem. Otóż przychodzi do mnie coraz więcej książek. W maju także
wyjątków od tej reguły nie było.
Przechodząc do rzeczy, którą
tygryski lubią najbardziej, czyli do nowych książek.
Jeszcze w kwietniu był
światowy dzień książki i z tej okazji Ewa popełniła zamówienie, które przyszło
już po napisaniu przeze mnie poprzedniego book haula, dlatego nie znalazło się
w tamtym wpisie. Tym sposobem z przyczyn niewiadomych także dla mnie weszłam w
posiadanie Duchowego życia zwierząt.
Decyzja podjęta pod wpływem chwili, nie pytajcie mnie dlaczego.
Bardzo długo oczekiwałam na
wznowienie podręczników z Hogwartu. W końcu się doczekałam, ale nie
zaopatrzyłam się w nie w premierę, jak na to liczyłam, tylko dopiero teraz. Na
pierwszy ogień poszły Baśnie Barda
Beedle’a, które już przeczytałam i zdążyły mnie zaskoczyć. Czy pozytywnie,
nie wiem. Więcej na pewno powiem w recenzji, którą planuję.
W tym samym zamówieniu
znalazło się też Tokimeki. Moja mama
chyba naiwnie myśli, że poradniki o japońskiej sztuce układania rzeczy pomogą
nam znaleźć miejsce na moje nowe książki.
Majówkę w większości
spędziłam w Warszawie. Oprócz głównego celu wycieczki, jakim był koncert Mansa
Zelmerlowa, udało mi się zwiedzić kilka ciekawych rzeczy. Na przykład ponownie
byłam w moich ukochanych Łazienkach, gdzie chciałam porobić kilka zdjęć na
bloga, co nie wyszło zbyt dobrze, bo albo światło nie współpracowało, albo
ludzie wchodzili mi w kadr. Byłam też w pałacu w Wilanowie, jadłam pyszny
wegetariański gulasz i tak samo dobre bezmięsne burgery.
A książki? Oczywiście na
spacerze po mieście obowiązkowo musiałam zaliczyć wszystkie księgarnie na
trasie. A Sto imion i Miłość i kłamstwa aż się prosiły, żeby
je kupić. Szczególnie, że uwielbiam Cecelię Ahern.
O, i jeszcze przyjaciółka odkupiła mi Miasto niebiańskiego ognia.
O, i jeszcze przyjaciółka odkupiła mi Miasto niebiańskiego ognia.
W maju otrzymałam też kilka
pozycji od wydawnictw. Na blogu mogliście już widzieć moją recenzję Dworu mgieł i furii, który co prawda
mnie nie urzekł tak, jak większość osób, jednak wciąż był dobrą kontynuacją.
Jak to jedna z was ładnie podsumowała w komentarzu, brakowało w nim trochę
bajkowego klimatu z pierwszej części, a także sposób, w jaki poprowadzono wątek
Tamlina, był trochę niesprawiedliwy. Zgadzam się z tym w stu procentach.
Od wydawnictwa IUVI dostałam
Lato Eden, o którym także pisałam na blogu. Książka okazała się być całkiem niezłą opowieścią o przyjaźni, nie
wymagającą, a jednocześnie pobudzającą do myślenia. Od Edipresse otrzymałam
najnowszą powieść mojej ukochanej Stephenie Meyer, Chemika. Rzuciłam się na nią zaraz po rozpakowaniu paczki i póki
co, jestem trochę zawiedziona. Jestem dopiero na setnej stronie, a nie mogę się
wgryźć w fabułę. A także dotarła do mnie najnowsza premiera Polarnego Lisa,
czyli Punkt. Największym atutem tej książki zdecydowanie jest pomysł i ogólnie sama w sobie bardzo mi się podobała, jednak ma trochę wad, o których pisałam tutaj.
No i przechodzimy do
zamówienia, które mogłam zrealizować dzięki wydawnictwu Polarny Lis. W paczce,
którą zamówiłam, znalazło się pięć książek. Wznowienie Czerwieni rubinu, na które czekałam niemiłosiernie długo, bo głupio
posłuchałam swojego taty, że skoro pożyczałam tę książkę od koleżanki, to po co
mam sobie kupować własny egzemplarz? A potem cały nakład poszedł się paść na
łąki, bo w księgarniach się go już nie uświadczyło. Ale już mam to nowe wydanie
i się cieszę, bo na pewno niedługo będę sobie odświeżać całą trylogię.
Pierwszy tom serii Dark Elements czyli Ognisty pocałunek jest tylko i wyłącznie winą Kasi z Recenzje Kasi, bo tyle nawijała o tej trylogii, że mnie na nią nieźle nakręciła. Oby
była dobra!
Do tego nowe wydanie Strasznie głośno, niesamowicie blisko,
bo poprzedni nakład się wyczerpał i książka była niemożliwa do dostania. Do
mojej kolekcji dołączył też nowy Mróz z Deniwelacją
i kolejnymi przygodami Forsta. A także kolejny podręcznik z Hogwartu, Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć.
Doszłam do wniosku, że krakowski
rynek jest zdecydowanie miejscem przyjaznym książkoholikom. Wchodzę sobie do
niepozornej taniej księgarni, którą wprost uwielbiam i nigdy nie wychodzę z
pustymi rękami, ale tym razem aż z podziwu nie mogłam wyjść nad ich asortymentem.
Dopadłam Dożywocie w stanie idealnym
za 10 złotych!
A, no i żeby jedna książka
nie czuła się samotna dobrałam do niej Nieludzi,
którzy męczyli mnie już od jakiegoś czasu, a także Tego lata stałam się piękna, bo tak, bo nie mam na co pieniędzy
wydawać.
Ale oprócz kolejnej fali
nowych książek w biblioteczce, co działo się u mnie w maju?
- Przeczytałam 12 książek, 6 z nich zrecenzowałam i dodałam wpis na ich temat na bloga. O reszcie mam zamiar powiedzieć w niedługim odstępie czasowym za sprawą nowej serii, którą planuję wprowadzić.
- Zaczęłam monitorować swoje statystyki i takim sposobem w maju przybyło 4 307 wyświetleń, 410 komentarzy i 22 obserwatorów. A właśnie dzisiaj mój blog zaobserwowała 300 osoba. Dziękuję!!
- Udało mi się wygrać konkurs u wydawnictwa Polarny Lis. Blogerzy mieli za zadanie stworzyć historię, którą umiejscowi się w akcji pomiędzy drugim a czwartym rozdziałem książki U4: Yannis. Każda osoba dopisywała po kilka zdań i tworzyła swój fragment, logiczny i spójny z resztą tekstu. Efekt możecie ocenić tutaj. A nagrodą w konkursie był bon do Empiku, o którym wspominałam powyżej. Warto było wziąć udział ;)
- Oprócz typowych recenzji na blogu pojawiły się posty tematyczne, jeden z okazji Dnia Matki, drugi z okazji Dnia Dziecka, a także dość specyficzny wpis na temat egzorcyzmów i opętań. Oprócz tego możecie poznać moje opinie na tematy popularnych książek.
Ja nie wiem jak to się
stało, ale mam 18 nowych książek.
To by było na tyle jeśli
chodzi o moje majowe wojaże. Zaczynamy odliczanie do wakacji, bo liczba dni do
końca szkoły w końcu zrobiła się przyjazna dla ucha.
Wow, same interesujące pozycje tutaj widzę :) Naprawdę fajne zdobycze i super wynik w maju! Życzę równie zaczytanego czerwca ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Lubię patrzeć na takie stosy :) Pięknie się prezentuje. Czytelniczy wynik też masz świetny, moja norma to jakieś cztery książki na miesiąc, a w maju miałam pięć :) Ostatnio zaczęły mnie interesować książki Marty Kisiel, więc zazdroszczę, że znalazłaś jedną za 10 zł :D
OdpowiedzUsuńMoja norma to 8, przy dobrych lotach 9. Ale w maju wykorzystałam majówkę w pełni :D
UsuńMnie własnie też i sama byłam tym zdziwiona :O
Bardzo chętnie podkradłabym Ci Mroza oraz "Lato Eden" :)
OdpowiedzUsuńTyle książek... jestem strasznie ciekawa jak wygląda Twoja biblioteczka :P
OdpowiedzUsuńZastanawiam się czy nie kupić którejś z książek, które tu pokazałaś, ale na razie nie mam pieniędzy :P
Pozdrawiam cieplutko i ściskam :*
martynapiorowieczne.blogspot.com
Moja biblioteczka nie wygląda, ona modli się o przeżycie kolejnego dnia XD
UsuńGratki, Bells! Jakieś cele na wakacje? :3 I DA starej okładki <3
OdpowiedzUsuńMi w maju przybyło 5 nowych książek :)
OdpowiedzUsuńCzekałam na ten post!!!
OdpowiedzUsuńNie jestem wegetarianką, ale za to moja przyjaciółka nią jest. I muszę przyznać, że ona rozkochała mnie w vege-burgerach. Nie wiedziałam, że mogą być one takie smaczne!!!
Co do książek też poluję na "Dark Elements" i dobrze, że W KOŃCU przeczytałaś ACOMAF :D Mega zazdroszczę kuponu na takie zakupy *.*
<3
UsuńJa rozkochałam swoją mamę we wszystkich vege daniach, ale nie mogę jej przekonać do burgerów xd
Też sobie zazdroszczę kuponu :D
Całkiem pokaźna kolekcja haha tak to już bywa w świecie książkoholików :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agaa
http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/2017/06/unpopular-opinions-book-tag.html
Widzę, że nie tylko ja nie jestem w stanie się powstrzymać przed kupowaniem nowych książek. W maju przybyło do mnie trzynaście książek, ale na szczęście przybył też nowy regał, bo nie wiem, gdzie bym je postawiła.
OdpowiedzUsuńczytu-czytam.blogspot.com
Ja niestety wyznaję zasadę, że nowy regał to potencjalna strata pieniędzy, które mogłabym przeznaczyć na książki XD
UsuńWidzę, że w maju było bardzo ciekawie. Chciałabym przeczytać "Lato Eden". :) Gratuluje wyników!
OdpowiedzUsuńNiezła kolekcja haha. Ja aktualnie czytam "Duchowe życie zwierząt", niestety nie jest ilustrowane, bo akurat w empiku nie było, ale powiem Ci, że naprawdę warto!
OdpowiedzUsuńbook-dragon-blog.blogspot.com
O, pocieszasz mnie, że mój zakup nie był pozbawiony sensu, dzięki xd
UsuńTyle książek <3 Ale to wydawnie nowe Czerwieni rubinu jest boskie <3 Ja w domu nie mogę sie na nie napatrzeć <3
OdpowiedzUsuńJa chyba tyle książek mam w całej swojej małej biblioteczce hahha.
OdpowiedzUsuńhttp://weruczyta.blogspot.com/
Zacny stosik do przeczytania :) kiedy Ty masz na to wszystko czas?
OdpowiedzUsuńPodziwiam!
Odpowiedź jest prosta: nie mam, haha XD
Usuń18 nowych książek, jak ja Ci zazdroszczę! :D Też bym tyle nowych chciała :) Ale wakacje blisko, więc kto wie, jak to będzie :D...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
Szelest Stron
Całkiem ładny stosik! A jak spytam to gdzie ta księgarnia na krakowskim przedmieściu? Jestem tam przynajmniej raz w miesiącu i nic. ;-;
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sassy Girl
A bo ja wiem? Jedna jest koło sklepu z trampkami na tej samej linii co restauracja Wedla a drugi nie mam pojęcia XD
UsuńOglądałam film "Strasznie głośno, niesamowicie blisko" i był bardzo dobry, ale książki jeszcze nie przeczytałam. Może kiedyś to zrobię ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne jest to nowe wydanie Trylogii czasu. Aż kusi, żeby się w nie zaopatrzyć, ale nie ugnę się! Trochę mi szkoda miejsca na półkach na książki, które już przeczytałam i nie wiem czy kiedyś do nich wrócę.
Piękny stos :D
Pozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
To ja akurat wiem, że do Trylogii wrócę jeszcze nie raz, bo ją ubóstwiam <3
UsuńIle książek :D Imponujący stosik :) chętnie skuszę się na niektóre z nich :)
OdpowiedzUsuńJa nie wiem ale tylko zasmucasz :D Kiedy to ja będę mieć tyle książek to nie wiem. haha. Tylko mogę Ci zazdrościć. :D
OdpowiedzUsuńKupowanie tak dużej ilości książek teraz mnie tylko dołuje, bo coś nie widzę tego bym je wszystkie przeczytała ;/
UsuńBardzo ciekawy post, przyjemnie się czytało :) A ilości nowych książek zazdroszczę, chociaż sama mam tyle do nadrobienia ze swojej biblioteczki, że obiecałam sobie nic nie kupować w najbliższym czasie :D
OdpowiedzUsuńhttp://mala-czytelniczka.blogspot.com/
Ja to sobie obiecałąm dawno temu, ale wiesz, wychodzi jak zwykle xd
UsuńOj tam, oj tam, książek NIGDY ZA WIELE xD Seria "Dark Elements" całkiem fajnie się czyta :D
OdpowiedzUsuńDwie książki Ahern - czytałam, jednak Sto imion jest o wiele lepsze od tej drugiej i szczerze mówiąc nieco się na niej zawiodłam... Z kolei Czerwień rubinu czytałam jeszcze z pierwszej wydanej wersji od Wydawnictwa Egmont? jak dobrze pamiętam i uwielbiam tę trylogię, jest rewelacyjna. ;)
OdpowiedzUsuńJa też wtedy czytałam Czerwień, ale nie miałam własnej książki, by sobie odświeżyć. Dlatego teraz prawie z wywieszonym językiem po nią pognałam xd
UsuńWow, niezły stosik ci się uzbierał :D
OdpowiedzUsuńhttp://pomiedzyrozdzialami.blogspot.com/
Kupowanie książek uzależnia, nawet nie chcę liczyć ile kupiłam w maju, bo mogłabym dostać zawału :D W tym miesiącu właśnie zwalczyłam "Dwór mgieł i furii" i mnie również nie porwał, a i po wątku z Tamlinem pozostał mi niesmak. Na "Czerwień rubinu" poluję i przy okazji najbliższych zakupów, na pewno jej sobie nie odmówię. No nic, tylko zazdrościć takich zdobyczy :D
OdpowiedzUsuńJa dostanę zawału jak podliczę swój czerwiec...
UsuńWątek Tamlina boli mnie do tej pory. Jak można było go tak potraktować? :(
Czerwień koniecznie!
Wow, niezła kolekcja! <3
OdpowiedzUsuńagnesssja.blogspot.com
Ja to ostatnio kupuję książki na tony :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj znać, jak już przeczytasz "Deniwelację", bo muszę z kimś pogadać o tym zakończeniu! Co ten Mróz znowu wymyślił? XD
"Czerwień rubinu" w tym nowym wydaniu jest przecudowna!
Kupowanie na tony będzie w czerwcowym book haulu, bo jest dopiero 14 a ja już mam więcej niż w maju + kilka jest w drodze XD
UsuńJak przeczytam to koniecznie ci dam znać!
Również czytałam juz Czerwień rubinu, ale to przepiękne wydanie sprawia, że na pewno się nie oprę i w końcu ją kupię. :D
OdpowiedzUsuńTyle świetnych pozycji do ciebie przyszło, że już nie mogę doczekać się recenzji. A i oczywiście gratuluję 300 obserwacji!:)
Ja jeszcze pamiętam jak się zastanawiałam nad niemiecką wersją, bo tak bardzo podobały mi się te okładki. A tu bum, przyszło samo po polsku xd
UsuńDziękuję!
Książek nigdy za dużo. :D Chociaż do mnie ostatnio nic przychodzi, ani też nie chcę nic zamawiać. :c
OdpowiedzUsuńHej, wszystko w porządku? Może masz gorączkę? XD
UsuńU mnie też stos książek rośnie w tak szybkim tempie, że szok! A mam w planach jeszcze całe mnóstwo xD W dodatku ostatnio czytam same książki od wydawnictw, a te które kupiłam sama, zalegają na półce i nie mogą doczekać się swojej kolejki :( + wkręciłam się w serię o Chyłce, którą czytam na telefonie, więc już w ogóle nie mam pojęcia, kiedy ja to wszystko nadrobię xd
OdpowiedzUsuńObsession With Books
Mam dokładnie tak samo. Ale idą wakacje więc idzie też nowa nadzieja na ogarnięcie trochę tych zaległości
Usuń