środa, 5 kwietnia 2017

RECENZJA: ... bo martwy Niemiec nie jest zły ... "Turkusowe szale" - Remigiusz Mróz

Wojenna droga przez mękę.


Pamiętacie czasy, w których Remigiusz Mróz nie był sławny i mało kto słyszał o jego twórczości? Jeszcze zanim rozpętało się mroźne szaleństwo, autor na swoim koncie miał już kilka powieści. Potem nastąpiło wielkie bum, a nazwisko Mroza do tej pory nie schodzi z ust czytelników. Wszyscy pobiegli, rzucili się i prawie pobili o ostatnie egzemplarze jego wczesnej twórczości. Tym oto sposobem nakład Turkusowych szal został wyczerpany i dopiero teraz postanowiono wznowić powieść w zupełnie nowej wersji okładkowej z dodatkowym słowem od autora.
Akcja książki rozgrywa się w czasach drugiej wojny światowej począwszy od 1940 a kończąc na 1942 roku. Polacy przybywają do Anglii i już na wstępie są niedoceniani przez swoich przełożonych. Lekceważy się ich umiejętności, a na wolę walki nie zwraca uwagi. O wypuszczeniu ich w powietrze za sterami samolotów nie ma mowy. W Bitwie o Anglię 307 Dywizjon Nocny Myśliwski nie bierze czynnego udziału. Ale do czasu…

Uwielbiam prozę Remigiusza Mroza i jestem zakochana w trylogii o Komisarzu Forście. To logiczne, że czym prędzej chciałam poznać jedną z jego pierwszych powieści, w zupełności nie patrząc na jej temat i fakt, że Ewa nie przepada za wojną, strzelankami i żołnierskimi klimatami. Postanowiłam wyjść ze swojej czytelniczej strefy komfortu i sięgnąć po coś, z czym na co dzień nie obcuję. Nie wyszło mi to do końca na dobre. Nauczyłam się za to jednej rzeczy. Jeśli autor, którego bardzo lubisz, pisze książkę zupełnie poza twoją ligą, nie musisz jej czytać mimo wszystko. Nie wyniosłam w lektury tak wiele, jak powinnam, bo po prostu jej problematyka to zupełnie nie moja bajka i nie umiałam się wczuć w opisywane wydarzenia.


Literatura wojenno-sensacyjna jest niewdzięcznym gatunkiem. Najpierw trzeba zrobić rozeznanie w temacie, w który planujesz się zagłębić. Później wybrać odpowiedni aspekt, który chcesz poruszyć i wybadać go powoli, kawałek po kawałeczku, by stać się chwilowym ekspertem w tej dziedzinie. Ten fakt trzeba oddać autorowi i wspomnieć o jego pracy, jaką włożył w przeprowadzenie researchu. Żadna z postaci z Turkusowych szal nie jest realnym odwzorowaniem prawdziwej osoby. Mróz opierał się na wspomnieniach, dziennikach i fotografiach, ale dodał coś od siebie do swoich bohaterów i poprowadził ich swoimi ścieżkami.

Gdy ma się gotowy konspekt, trzeba w odpowiedni sposób poprowadzić wydarzenia. Nie wszystkie opisane sceny wydarzyły się naprawdę, niektóre rzeczywiście miały miejsce, ale w większości autor dał się ponieść swojej wyobraźni i ubarwił prawdę historyczną bądź stworzył zupełnie nowe fakty. W żaden sposób nie jest to złe, bo ja na historii się nie znam i nie zamierzam rościć sobie praw do rzetelnego odwzorowywania przeszłości, co to to nie. Znawcą na pewno określać się nie mogę, wręcz odwrotnie, jestem stuprocentowym laikiem. Jednak podczas czytania nie umiałam rozróżnić prawdy od fikcji. Wszystko wydawało mi się być rzeczywiste i gdyby nie krótka notatka od autora na koniec na ten temat, nie zorientowałabym się, co się naprawdę wydarzyło a co nie. Więc wielki plus!


Ktoś musi spać, więc my czuwamy,
I przyczajeni pośród chmur,
Na nocnym niebie załatwiamy,
Prastary nasz rasowy spór.

A kiedy Niemiec się zapali,
Aby rozjaśnić sobą mgły,
Ryby radują się w Kanale,
Bo martwy Niemiec nie jest zły.

Uhu... Uhu... Uhu... wołają tak,
Po nocach Lwowskie Puchacze,
Uhu... Uhu... Uhu... lecą na szlak.

Turkusowe szale mogą z powodzeniem uchodzić za powieść przygodową. Bardzo dobrze się to czyta, styl pisania jest nie tyle lekki, co po prostu dobrze przyswajalny. Jednak mimo łatwości w odbiorze i sposobie przekazania tekstu, mój mózg się buntował poprzez wcześniej wspomnianą tematykę. Mróz momentami sobie popłynął z przytaczaniem nazw wojennych, lotniczych i tym podobnych. Trafiały też się nudniejsze fragmenty, które w ostatecznym rozrachunku nic nie wnosiły do fabuły. Przyznam się bez bicia, że miałam ochotę pominąć kolejne opisy, bo każdy następny był coraz mniej interesujący.

Akcja książki jest dziwnie zarysowana. Brakuje mi jednego głównego motywu, który łączyłby ze sobą poszczególne wątki. Wydają mi się one być oderwane od siebie i do samego końca nie wiadomo, do czego zmierza cała fabuła. Do tego dochodzą fragmenty, w których zupełnie nic się nie dzieje, przeplatające się z tymi, w których akcja pędzi i nie ogląda się za siebie. Ale dokąd? No właśnie. Nie wiem, czy autorowi przyświecał jakiś pomysł na zamknięcie tej powieści w konkretnych ramach, czy po prostu chciał pokazać historię 307 Dywizjonu na przykładzie luźnie dobranych wydarzeń.


Ewidentnie widać, że Turkusowe szale były pisane jakiś czas temu. Porównując je do nowszych książek Mroza, widać duży progres, jaki autor zrobił na przestrzeni lat. Powieści nie polecam osobom, które nie obcują i nie lubią spoufalać się z historią. Będzie to dla was droga przez mękę. Za to jeśli lubicie wątki lotników i szukacie czegoś na miarę Dywizjonu 303, to śmiało możecie dać tej książce szansę.

Niezaprzeczalnym plusem jest zakończenie. Nie tak porywające jak przy innych dziełach Remigiusza Mroza, ale już tutaj widać, że autor powoli zaczynał uczyć się łamać serca swoich czytelników ostatnimi stronami.



Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję wydawnictwu

Znalezione obrazy dla zapytania bellona wydawnictwo




Fakty objawione: 
Znalezione obrazy dla zapytania turkusowe szaleTytuł: Turkusowe szale
Autor: Remigiusz Mróz
Wydawnictwo: Bellona
Ilość stron: 528
Grubość grzbietu: 3,0 cm
Masa: 0,573 kg
Ciężar: 5,62 N [g=9,81 m/s2]
Cena: 34,90 zł
Mobilność: M+ (ciężkawa)










Znajdziesz mnie również tutaj:
Facebook: https://www.facebook.com/toreadornottoreadworld/
Instagram: https://www.instagram.com/toreadornottoreadblog/
Goodreads: https://www.goodreads.com/ewuniunia
Snapchat: @ewuniunia

41 komentarzy:

  1. Po twórczość R. Mroza póki co nie sięgnę - jakoś nie umiem się do niej przekonać :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam już miliony recenzji książek Mroza, ale mimo to nie mogę się przekonać, do sięgnięcia po jego twórczość. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja ogólnie lubię czytać czy oglądać filmy/seriale o tematyce wojennej, więc myślę, że w tej książce mogłabym się odnaleźć i chętnie kiedyś ją przeczytam.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie,
    BOOK MOORNING

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię ale gdy cywile są bohaterami i wojna jest w tle. W sensie że wydarzenia to nie są walki wojenne tylko wiesz, życie xd

      Usuń
  4. U mnie na półce stoi "Behawiorysta", ale nie mogę się za nią zabrać. Uroczy stosik tego autora tam masz :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze mam Kasację, ale jakoś tak mi w kadr się nie wpasowała xd

      Usuń
  5. Chyba tylko ja jeszcze nie miałam okazji sięgnąć po książki tego autora. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. TA okładka jest przecudowna i tematyka tak samo, koniecznie muszę jak najszybciej ją przeczytać :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja najbardziej cenię Mroza za serię z Chyłką i Behawiorystę, i mam ochotę na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mróz nie do końca przygotowała się do Turkusowych szali . Myląc podstawowe właściwości techniczne angielskiego myśliwca Boulton Paul Defiant, udowodnił , że nie każdy powinien pisać o zmaganiach polskich lotników .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego ocenić nie potrafię, bo ja sama nie ogarniam tematu. Ale jeśli tam są jakieś błędy to Mróz nie dał mi odczuć, że coś jest nie tak. Plus dla niego ;)

      Usuń
  9. Jak to się stało, że ja do tej pory nie sięgnęłam po żadną książkę Mroza :o Muszę to koniecznie nadrobić! A w szczególności sięgnąć po tę pozycję :) Świetna recenzja! Buziaki Goszaczyta ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja też nie wiem, jak to się stało! Polecam ci serdecznie jego kryminały ;)

      Usuń
  10. Ja po "Parabellum" odpuściłam sobie twórczość Mroza.

    OdpowiedzUsuń
  11. Okładka piękna, ale książka kompletnie nie dla mnie ;/
    Fajnie, że wychodzisz poza swoją czytelniczą strefę komfortu :D
    Muszę się chyba wreszcie wziąć za Behawiorystę, który już u mnie leży i leży...
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahh, okładka wręcz boska.
      Fajnie fajnie, tylko że każda taka sytuacja nieudana powoduje, że zakopuje się w niej jeszcze bardziej xd
      Koniecznie! Chociaż wg mnie Ekspozycja lepsza <3

      Usuń
  12. Ja nie lubię Mroza tak czy siak, więc nie grozi mi sięgnięcie po to :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawe, czy Mróz wróci jeszcze kiedyś do pisania książek wojennych ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe, ciekawe. Chociaż ja raczej po nie nie sięgnę xd

      Usuń
  14. Raczej nie zamierzam sięgać po tę książkę, nie jest dla mnie. :)
    Pozdrawiam!
    http://sunny-snowflake.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Od dłuższego czasu chciałam przeczytać tą książkę. Historie lubię, a do tematyki II wś nie jestem w żaden sposób uprzedzona, chociaż wolę czytać o innych okresach historii.
    Przy odrobinie szczęścia uda mi się za nią niedługo zabrać.
    Pozdrawiam:D
    http://krainamola.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja właśnie wolę najbardziej II wojnę światową albo średniowiecze z fantastyką xd

      Usuń
  16. Nie czytałam Mroza i ciąglr nie mogę się przekonać. Kryminały lubię więc chyba najwyższy czas w końcu zapoznać się z tym autorem 😊
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Od kiedy tak bardzo lubisz Mroza?

    OdpowiedzUsuń
  18. Elo elo
    Dobry wpis
    Na propsie

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo się cieszę, że zrecenzowałaś tę książkę!
    Od jakiegoś czasu mam ją na oku, ze względu na tematykę i autora (chociaż przyznam się bez bicia, że nie czytałam jeszcze nic Mroza, ale skoro jest tak wychwalany to automatycznie i ta książka zyskuje odrobinę więcej u mnie na starcie).
    Teraz jednak będę chyba musiała z niej jak na razie zrezygnować, bo bądź co bądź ale z historią nie spoufalam się praktycznie wcale, zatem mogłoby być ciężko.
    Ale kiedyś...kto wie, czemu nie :D

    Obsession With Books

    OdpowiedzUsuń
  20. Przygoda sympatyczna, miło spędza się z nią czas, jednak nie wciąga w takim stopniu jak się spodziewałam. Bardzo podobne odczucia mamy. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie widziałam twoją recenzję i cieszę się, że nie jestem odosobniona w swojej opinii ;)

      Usuń
  21. Mróz mnie prześladuje :P podoba mi się okładka :)

    OdpowiedzUsuń
  22. ja puki co z twórczości Mroza, mam za sobą jego trylogię pod pseudonimem :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Okładka nieziemska, ale mimo mojej sympatii do tego autora raczej po nią nie sięgnę. Są to totalnie nie moje klimaty i nie czuje presji, żeby się z nią zapoznać.:)
    Pozdrawiam!

    oddam-ci-ksiazke.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I bardzo dobrze! Bo możesz tylko się wynudzić i wymordować przy lekturze, jeśli cię te klimaty nie bawią

      Usuń
  24. Brzmi bardzo ciekawie, myślę, że warto zobaczyć naszego kochanego pisarza sprzed lat :)

    O książkach - okiem Optymistki

    OdpowiedzUsuń
  25. Mam ostatnio kryzys Mroza. Czytałam jego pierwsze powiesci wydane chyba w 2013 roku, a później jakieś załamanie. Kolejne powieści wydają mi się bardzo nierówne, a przy tym wychodzą w takim tempie, że zaczynam mieć obawy, czy autor zwyczajnie nas czytelników nie oszukuje. Z przekory sięgnę po powieść, którą opisujesz, bo tak jak wspomniałam mam dobre wspomnienia z początków jego twórczości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie wolę te jego nowe powieści i nie do końca rozumiem "hejtów" na niego z powodu częstotliwości wydawania nowych książek. Bardziej jestem sceptycznie nastawiona do kontynuowania Ekspozycji, bo dla mnie to już była zakończona trylogia

      Usuń
  26. Ja mam dokladnie to samo! Wlasnie utknelam w ksiazce kryminalnej gdzie akcja dzieje sie w momencie dochodzenia do wladzy hitlera. I mimo ze kaiazka naprawde jest swietnie napisana, szybko sie ja czyta, to szlag mnie trafia na watek historyczny. Niestety nie patrzylam na opis i nie wiedzialam ze jest to kryminal z czasow sprzed 2 wojny swiatowej a teraz jestem w polowie i szkoda mi zostawic lektury :(
    Za te ksiazke tez raczej sie nie zabiore. Jeszcze nie spotkalam soe z tworczoscia Mroza, ale planuje, kto wie moze dzieki niemu polubie kryminaly? Bo jak na razie ten gatunek w ogole mi sie nie podoba :/
    Pozdrawiam
    Biblioteka Feniksa

    OdpowiedzUsuń
  27. Okładka piękna, ale co do autora to na razie mówię nie. Za dużo go wszędzie i mam wrażenie, że jego nazwisko na co nowszej książce to jest większe niż tytuł... Poczekam sobie, aż ten szum ucichnie i wtedy spróbuję po coś sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  28. Przeczytałam do tej pory kilka książek autora i ubóstwiam serię o Chyłce i Zordonie. Po ten tytuł raczej nie sięgnę, bo nie przepadam za książkami z 'historią w tle'

    Pozdrawiam
    www.zakladkadoksiazek.pl

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz wskrzesza jednego jednorożca :D
Odwiedzam blogi wszystkich, którzy zostawili komentarz pod ostatnim postem ;)