Krótko, lekko, uroczo i…
schematycznie.
Książkę miałam okazję przeczytać dzięki book tourowi zorganizowanemu przez autorkę bloga Wymarzona książka. Gdyby nie to, moje spotkanie z Chłopakiem na zastępstwo nigdy by nie nastąpiło, nie miałabym wtedy czego żałować i nic by mnie nie ominęło.
Gia przez całe liceum była typem szkolnej gwiazdy. Zabiegała o popularność, obracała się wśród znaczących ludzi, była pewną siebie przewodniczącą. Podczas wizyty na uniwersytecie poznała swojego obecnego chłopaka. Szkoda, że jej przyjaciółki nie wierzyły w jej związek ze starszym studentem. Gia miała wszystkim go zaprezentować podczas balu maturalnego tylko, że… Bradley zerwał z nią na parkingu godzinę przed wejściem. Szybko kalkulując sprawę i będąc świadomą swojego położenia, dziewczyna podchodzi do pierwszego lepszego chłopaka i prosi go o przysługę…
Ta recenzja będzie zwięzła i
krótka, bo nad tą książką wiele co nie ma się rozwodzić.
Mój pierwszy zarzut dotyczy
stylu prowadzenia narracji. Czasem wyłapywałam nieścisłości związane z
opisywaniem pewnych wydarzeń, brakowało mi w nich potrzebnych informacji i w
wielu przypadkach musiałam się domyślać, o co chodziło, bo narrator nie
wszystko potrafił wyjaśnić w satysfakcjonujący sposób.
Starałam się dzisiaj być lepszym człowiekiem, ale świat nie współpracuje.
Później, gdy już
przyzwyczaiłam się do prostego języka, którym pisana jest książka, zaczęłam
czerpać przyjemność z lektury. To nie jest zła powieść. Po prostu nie jest
wymagająca ani szczególnie odkrywcza. Jest idealna na jeden wieczór, zapewni
kilka godzin świetnej rozrywki i odetnie was od realnego świata.
Główna bohaterka przechodzi
przemianę. Szkoda tylko, że autorka nie pogłębiła jej portretu
psychologicznego. Jej przeszłość związaną z byciem typową gwiazdą i pomiataniem
mniej popularnych uczniów poznajemy za sprawą wzmianek z ust innych postaci.
Osobiście czytelnik nie doświadcza Gii, którą była przed poznaniem tytułowego
chłopaka na zastępstwo. Już od razu widzimy, że poznana przez nas dziewczyna
jest inna, zmieniona. W efekcie końcowym jej metamorfoza wypada tandetnie, ale
mimo wszystko można dopatrzeć się w niej drugiego dna.
Zakończenie jest z góry do
przewidzenia, w tej kwestii nie doznamy żadnych zaskoczeń. Jednak sposób, w
jaki dochodzimy do finału, jest bardzo ciekawy. Autorka rzuca bohaterom kolejne
przeszkody i każe im je pokonywać. Wychodzi im to raz lepiej, raz gorzej, ale
przynajmniej robią to z wdziękiem i gracją. Sam wątek miłosny, który chcąc nie
chcąc jest na głównym planie, nie jest tak nachalny jakby można było tego
oczekiwać. Wszystko utrzymywane jest w dobrym guście.
Chłopak na zastępstwo
to nie jest literatura górnych lotów. To książka, która idealnie nadaje się na
jeden raz, zimowy wieczór czy pierwsze dni wiosny. To dobra rozrywka, którą
czyta się lekko i przyjemnie, jednak nie gwarantuję, że zapadnie wam na długo w
pamięć.
Sądzę, że wszyscy młodzi
czytelnicy znajdą w niej coś dla siebie. Rodzaju żeńskiego, oczywiście, nie
oszukujmy się. To powieść kierowana do nastolatek. Chociaż nie będę tu nikomu
wmawiać, co ma czytać. Starszy odbiorca także może odnieść przyjemność z
lektury.
Fakty objawione:
Tytuł: Chłopak na zastępstwo
Autor: Kasie West
Wydawnictwo: Feeria Young
Ilość stron: 400
Grubość grzbietu: 2,7 cm
Masa: 0,369 kg
Ciężar: 3,62 N[g=9,81 m/s2]
Cena: 37,90 zł
Mobilność: M (standardowa, lekka)
Znajdziesz mnie również tutaj:
Facebook:
https://www.facebook.com/toreadornottoreadworld/
Instagram:
https://www.instagram.com/toreadornottoreadblog/
Goodreads:
https://www.goodreads.com/ewuniunia
Snapchat: @ewuniunia
Mi książka bardzo sie spodobał i z pewnością chce przeczytać inne książki autorki. Kasie West pisze bardzo lekko, a jej powieści są, według mnie, idealne na zapracowane dni :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie o dziwo też mam ochotę na jej inne książki
UsuńJa książkę wspominam bardzo miło, może dlatego, że sięgnęłam po nią ze świadomością, że jest to coś lekkiego, na jeden wieczór.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście masz rację, brakuje tu przedstawienia postaci Gii przed, na czym traci wątek jej przemiany, jednak zważywszy na to, że jest to niezobowiązująca lektura dla młodzieży, a w trakcie powieści troszkę dowiadujemy się o tym, jaka wcześniej była, nie jest to aż tak konieczne. W końcu to nie powieść psychologiczna, a zwykła młodzieżówka :)
Z perspektywy czytelnika
Też byłam na to przygotowana, dlatego nie jestem rozczarowana. Po prostu to nie jest literatura górnych lotów tylko raczej guilty pleasure
UsuńMnie się również podobała. Nic nadzwyczajnego, a jednak miło mi się ją czytało, spędziłam z nią naprawdę przyjemnie czas :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś sięgnę po nią jak będę chciała przeczytać coś lekkiego. :) Na razie mam inne pozycje do przeczytania, a skoro uważasz, że nie jest aż tak świetna to nie mam co się śpieszyć do jej przeczytania. :)
OdpowiedzUsuńJak złapiesz zastój czytelniczy to będzie idealna
UsuńMi książka się podobała. Lekka i przyjemna. ;)
OdpowiedzUsuńpo maturze na pewno przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko xkroljulianx
Na czas przed maturą też będzie dobra. Odstresuje :D
UsuńNie lubię książek z nieścisłościami w fabule, strasznie mnie takie rzeczy irytują. Pomimo jednak Twojej niezbyt pochlebnej recenzji zastanawiam się nad przeczytaniem tej książki, ostatnio tak desperacko poszukuję jakiegoś typowego odmóżdżacza, że skłonna jestem sięgnąć po pierwszą z brzegu książkę, która pomoże mi się odstresować i zrelaksować choć przez chwilę.
OdpowiedzUsuńTutaj aż tak bardzo nie razi to w oczy, po prostu zwróciłam na to uwagę
UsuńTa książka na relaks jest idealna
Książkę mam w planach, teraz tylko znaleźć czas
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Biblioteka Tajemnic
Lektura to kwestia kilku godzin ;)
UsuńLubię styl pisania tej autorki. Czytałam Chłopaka z Sąsiedztwa i okazał się miłym zaskoczeniem. Świetna recenzja.
OdpowiedzUsuńhttp://weruczyta.blogspot.com/
Chęctnie bym przeczytała <3
OdpowiedzUsuńEch. Na tę książkę od dawna mam chrapkę. I ok, że coś tam się nie zgadza, że są nieścisłości, czy jest schematyczna. Trudno. Naprawdę chciałabym ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj! Bo mimo to miło przy niej można spędzić czas
UsuńA ja chętnie sięgnę :) Lubię tego typu książki - niewymagające, które potrafią fajnie wypełnić wieczór ;)
OdpowiedzUsuńO miałam ją u siebie tak niedawno :) mi się bardzo podobała, lekka i niewymagająca lektura :)
OdpowiedzUsuńWiem, widziałam :D
UsuńCzyli nic do matury :(
OdpowiedzUsuńIdealna na odstresowanie się przed maturą ^^
UsuńMi się podobało i to baardzo, chociaż- jak piszesz, ta książka to nic wymagającego. Kolejne opowieści pani Kasie West są podobne i to właśnie dzięki tej lekkości mam ich kolekcje na półce :) Ale wiadomo - o gustach się nie dyskutuje i tak dalej...
OdpowiedzUsuńSuper recenzja!
Pozdrawiam!
Ja raczej zainwestuję w ebooki albo ruszę tyłek do biblioteki, bo szkoda mi kasy i miejsca na nie. XD
UsuńOstatnio właśnie czytałam troche więcej na temat tytułów tej autorki i szczerze mówiąc chce się z jakimś zapoznać, tylko jeszcze nie zdecydowałam z którym.:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
oddam-ci-ksiazke.blogspot.com
Nie czytałam tej książki jeszcze, ale slyszałam o niej. Jeśli tylko będę miała okazję ją przeczytać, postaram się to zrobić by wyrobić sobie własną opinię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i do siebie zapraszam: http://www.szeptyduszy.blog.onet.pl
To zdecydowanie nie ksiazka dla mnie. Juz po opisie moge domyslec sie o czym jest i przewidziec zarys fabuly a tego w ksiazkach nie cierpie. Wymagam od nich czego ciekawego i nawet jezeli jeden watek jest przewidywalny to inne powinny mnie zainteresowac. A tu glownym watkiem jest milosc a tutaj nie potrzeba sie zastanawiac, wiadomo co sie wydarzy :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
biblioteka-feniksa.blogspot.com
Ja podejrzewam, że nawet z nastawieniem na coś niewymagającego i lekkiego, mogłabym się rozczarować tą książką. Ostatnio mam przesyt takich młodzieżówek i też nie przepadam za takimi typowymi historiami miłosnymi. A jeśli już, to przynajmniej bohaterowie powinni być jakoś lepiej psychologicznie zarysowani :P
OdpowiedzUsuńFakt, to nic ambitnego, ale czytało mi się bardzo dobrze, szybko i lekko. Miło spędziłam czas z Chłopakiem na zastępstwo. :)
OdpowiedzUsuńA autorce już trochę słyszałam, ale szczerze mówiąc, recenzje nie są zbytnio zachęcające i raczej nie skuszę na którąś z jej książek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Natalia z bloga http://ksiazkomoaniaczka.blogspot.com/2017/04/15-hopeless.html
Czytałam i bardzo mi się podobała, na jeden wieczór jak napisałaś. Górnych lotów nie jest, ale czasami takie książki są potrzebne, dlatego z przyjemnością czytam książki Kasie West :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♥
Szelest Stron
Ja jakoś nie przepadam za literaturą młodzieżową, chociaż z drugiej strony, że czasem do niej sięgam, żeby się trochę "odmóżdżyć". Nie wykluczone, że i po ten tytuł z czasem sięgnę, ale na razie podziękuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Przeczytanie tej książki zajęło mi może parę godzin, ale nie żałuję. Niby wiem, że to nic odkrywczego, jednak jakiś urok w sobie ma i chyba to właśnie sprawiło, że czytało się tak przyjemnie ;)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcie z tym storczykiem a lekturę mam w planach ;)
OdpowiedzUsuńhttp://justboooks.blogspot.com/
Jeśli wpadnie mi kiedyś w ręce to przeczytam, bo lubię czasami takie proste, urocze książki na kilka godzin :) Wydaje się idealna do wyluzowania w cięższe dni.
OdpowiedzUsuńMimo tego, że do nastolatek się zaliczam nigdy nie lubiłam tego typu książek :D I tak również mnie nie interesuje.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mi spodoba się bardziej, chociaż z tego co czytam, obawiam się, że może być źle...
OdpowiedzUsuńJa na pewno nie miałabym przyjemności z czytania :D
OdpowiedzUsuńJuż nawet czytając opis książki jestem w stanie przewidzieć jej zakończenie. Mimo to myślę, że czasami tamie pozycje na odmóżdżenie są przydatne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
czytampogladampisze.blogspot.com