środa, 7 czerwca 2017

Kupuję książki na kilogramy... Book Haul - maj 2017

Od lutego borykam się z pewnym problemem. Otóż przychodzi do mnie coraz więcej książek. W maju także wyjątków od tej reguły nie było.


Przechodząc do rzeczy, którą tygryski lubią najbardziej, czyli do nowych książek.

Jeszcze w kwietniu był światowy dzień książki i z tej okazji Ewa popełniła zamówienie, które przyszło już po napisaniu przeze mnie poprzedniego book haula, dlatego nie znalazło się w tamtym wpisie. Tym sposobem z przyczyn niewiadomych także dla mnie weszłam w posiadanie Duchowego życia zwierząt. Decyzja podjęta pod wpływem chwili, nie pytajcie mnie dlaczego.

Bardzo długo oczekiwałam na wznowienie podręczników z Hogwartu. W końcu się doczekałam, ale nie zaopatrzyłam się w nie w premierę, jak na to liczyłam, tylko dopiero teraz. Na pierwszy ogień poszły Baśnie Barda Beedle’a, które już przeczytałam i zdążyły mnie zaskoczyć. Czy pozytywnie, nie wiem. Więcej na pewno powiem w recenzji, którą planuję.

W tym samym zamówieniu znalazło się też Tokimeki. Moja mama chyba naiwnie myśli, że poradniki o japońskiej sztuce układania rzeczy pomogą nam znaleźć miejsce na moje nowe książki.


Majówkę w większości spędziłam w Warszawie. Oprócz głównego celu wycieczki, jakim był koncert Mansa Zelmerlowa, udało mi się zwiedzić kilka ciekawych rzeczy. Na przykład ponownie byłam w moich ukochanych Łazienkach, gdzie chciałam porobić kilka zdjęć na bloga, co nie wyszło zbyt dobrze, bo albo światło nie współpracowało, albo ludzie wchodzili mi w kadr. Byłam też w pałacu w Wilanowie, jadłam pyszny wegetariański gulasz i tak samo dobre bezmięsne burgery.

A książki? Oczywiście na spacerze po mieście obowiązkowo musiałam zaliczyć wszystkie księgarnie na trasie. A Sto imion i Miłość i kłamstwa aż się prosiły, żeby je kupić. Szczególnie, że uwielbiam Cecelię Ahern.

O, i jeszcze przyjaciółka odkupiła mi Miasto niebiańskiego ognia.


W maju otrzymałam też kilka pozycji od wydawnictw. Na blogu mogliście już widzieć moją recenzję Dworu mgieł i furii, który co prawda mnie nie urzekł tak, jak większość osób, jednak wciąż był dobrą kontynuacją. Jak to jedna z was ładnie podsumowała w komentarzu, brakowało w nim trochę bajkowego klimatu z pierwszej części, a także sposób, w jaki poprowadzono wątek Tamlina, był trochę niesprawiedliwy. Zgadzam się z tym w stu procentach.

Od wydawnictwa IUVI dostałam Lato Eden, o którym także pisałam na blogu. Książka okazała się być całkiem niezłą opowieścią o przyjaźni, nie wymagającą, a jednocześnie pobudzającą do myślenia. Od Edipresse otrzymałam najnowszą powieść mojej ukochanej Stephenie Meyer, Chemika. Rzuciłam się na nią zaraz po rozpakowaniu paczki i póki co, jestem trochę zawiedziona. Jestem dopiero na setnej stronie, a nie mogę się wgryźć w fabułę. A także dotarła do mnie najnowsza premiera Polarnego Lisa, czyli Punkt. Największym atutem tej książki zdecydowanie jest pomysł i ogólnie sama w sobie bardzo mi się podobała, jednak ma trochę wad, o których pisałam tutaj.


No i przechodzimy do zamówienia, które mogłam zrealizować dzięki wydawnictwu Polarny Lis. W paczce, którą zamówiłam, znalazło się pięć książek. Wznowienie Czerwieni rubinu, na które czekałam niemiłosiernie długo, bo głupio posłuchałam swojego taty, że skoro pożyczałam tę książkę od koleżanki, to po co mam sobie kupować własny egzemplarz? A potem cały nakład poszedł się paść na łąki, bo w księgarniach się go już nie uświadczyło. Ale już mam to nowe wydanie i się cieszę, bo na pewno niedługo będę sobie odświeżać całą trylogię.

Pierwszy tom serii Dark Elements czyli Ognisty pocałunek jest tylko i wyłącznie winą Kasi z Recenzje Kasi, bo tyle nawijała o tej trylogii, że mnie na nią nieźle nakręciła. Oby była dobra!

Do tego nowe wydanie Strasznie głośno, niesamowicie blisko, bo poprzedni nakład się wyczerpał i książka była niemożliwa do dostania. Do mojej kolekcji dołączył też nowy Mróz z Deniwelacją i kolejnymi przygodami Forsta. A także kolejny podręcznik z Hogwartu, Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć.


Doszłam do wniosku, że krakowski rynek jest zdecydowanie miejscem przyjaznym książkoholikom. Wchodzę sobie do niepozornej taniej księgarni, którą wprost uwielbiam i nigdy nie wychodzę z pustymi rękami, ale tym razem aż z podziwu nie mogłam wyjść nad ich asortymentem. Dopadłam Dożywocie w stanie idealnym za 10 złotych!

A, no i żeby jedna książka nie czuła się samotna dobrałam do niej Nieludzi, którzy męczyli mnie już od jakiegoś czasu, a także Tego lata stałam się piękna, bo tak, bo nie mam na co pieniędzy wydawać.


Ale oprócz kolejnej fali nowych książek w biblioteczce, co działo się u mnie w maju?

  • Przeczytałam 12 książek, 6 z nich zrecenzowałam i dodałam wpis na ich temat na bloga. O reszcie mam zamiar powiedzieć w niedługim odstępie czasowym za sprawą nowej serii, którą planuję wprowadzić.

  • Zaczęłam monitorować swoje statystyki i takim sposobem w maju przybyło 4 307 wyświetleń, 410 komentarzy i 22 obserwatorów. A właśnie dzisiaj mój blog zaobserwowała 300 osoba. Dziękuję!!


  • Udało mi się wygrać konkurs u wydawnictwa Polarny Lis. Blogerzy mieli za zadanie stworzyć historię, którą umiejscowi się w akcji pomiędzy drugim a czwartym rozdziałem książki U4: Yannis. Każda osoba dopisywała po kilka zdań i tworzyła swój fragment, logiczny i spójny z resztą tekstu. Efekt możecie ocenić tutaj. A nagrodą w konkursie był bon do Empiku, o którym wspominałam powyżej. Warto było wziąć udział ;)




Ja nie wiem jak to się stało, ale mam 18 nowych książek.

To by było na tyle jeśli chodzi o moje majowe wojaże. Zaczynamy odliczanie do wakacji, bo liczba dni do końca szkoły w końcu zrobiła się przyjazna dla ucha. 



 Facebook Instagram Goodreads Twitter Google+ LubimyCzytać





45 komentarzy:

  1. Wow, same interesujące pozycje tutaj widzę :) Naprawdę fajne zdobycze i super wynik w maju! Życzę równie zaczytanego czerwca ;)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię patrzeć na takie stosy :) Pięknie się prezentuje. Czytelniczy wynik też masz świetny, moja norma to jakieś cztery książki na miesiąc, a w maju miałam pięć :) Ostatnio zaczęły mnie interesować książki Marty Kisiel, więc zazdroszczę, że znalazłaś jedną za 10 zł :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja norma to 8, przy dobrych lotach 9. Ale w maju wykorzystałam majówkę w pełni :D
      Mnie własnie też i sama byłam tym zdziwiona :O

      Usuń
  3. Bardzo chętnie podkradłabym Ci Mroza oraz "Lato Eden" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tyle książek... jestem strasznie ciekawa jak wygląda Twoja biblioteczka :P
    Zastanawiam się czy nie kupić którejś z książek, które tu pokazałaś, ale na razie nie mam pieniędzy :P

    Pozdrawiam cieplutko i ściskam :*
    martynapiorowieczne.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja biblioteczka nie wygląda, ona modli się o przeżycie kolejnego dnia XD

      Usuń
  5. Gratki, Bells! Jakieś cele na wakacje? :3 I DA starej okładki <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi w maju przybyło 5 nowych książek :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czekałam na ten post!!!
    Nie jestem wegetarianką, ale za to moja przyjaciółka nią jest. I muszę przyznać, że ona rozkochała mnie w vege-burgerach. Nie wiedziałam, że mogą być one takie smaczne!!!

    Co do książek też poluję na "Dark Elements" i dobrze, że W KOŃCU przeczytałaś ACOMAF :D Mega zazdroszczę kuponu na takie zakupy *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. <3
      Ja rozkochałam swoją mamę we wszystkich vege daniach, ale nie mogę jej przekonać do burgerów xd
      Też sobie zazdroszczę kuponu :D

      Usuń
  8. Całkiem pokaźna kolekcja haha tak to już bywa w świecie książkoholików :D

    Pozdrawiam Agaa
    http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/2017/06/unpopular-opinions-book-tag.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzę, że nie tylko ja nie jestem w stanie się powstrzymać przed kupowaniem nowych książek. W maju przybyło do mnie trzynaście książek, ale na szczęście przybył też nowy regał, bo nie wiem, gdzie bym je postawiła.


    czytu-czytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety wyznaję zasadę, że nowy regał to potencjalna strata pieniędzy, które mogłabym przeznaczyć na książki XD

      Usuń
  10. Widzę, że w maju było bardzo ciekawie. Chciałabym przeczytać "Lato Eden". :) Gratuluje wyników!

    OdpowiedzUsuń
  11. Niezła kolekcja haha. Ja aktualnie czytam "Duchowe życie zwierząt", niestety nie jest ilustrowane, bo akurat w empiku nie było, ale powiem Ci, że naprawdę warto!
    book-dragon-blog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, pocieszasz mnie, że mój zakup nie był pozbawiony sensu, dzięki xd

      Usuń
  12. Tyle książek <3 Ale to wydawnie nowe Czerwieni rubinu jest boskie <3 Ja w domu nie mogę sie na nie napatrzeć <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja chyba tyle książek mam w całej swojej małej biblioteczce hahha.

    http://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Zacny stosik do przeczytania :) kiedy Ty masz na to wszystko czas?
    Podziwiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. 18 nowych książek, jak ja Ci zazdroszczę! :D Też bym tyle nowych chciała :) Ale wakacje blisko, więc kto wie, jak to będzie :D...

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
  16. Całkiem ładny stosik! A jak spytam to gdzie ta księgarnia na krakowskim przedmieściu? Jestem tam przynajmniej raz w miesiącu i nic. ;-;
    Pozdrawiam
    Sassy Girl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A bo ja wiem? Jedna jest koło sklepu z trampkami na tej samej linii co restauracja Wedla a drugi nie mam pojęcia XD

      Usuń
  17. Oglądałam film "Strasznie głośno, niesamowicie blisko" i był bardzo dobry, ale książki jeszcze nie przeczytałam. Może kiedyś to zrobię ;)
    Świetne jest to nowe wydanie Trylogii czasu. Aż kusi, żeby się w nie zaopatrzyć, ale nie ugnę się! Trochę mi szkoda miejsca na półkach na książki, które już przeczytałam i nie wiem czy kiedyś do nich wrócę.
    Piękny stos :D
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja akurat wiem, że do Trylogii wrócę jeszcze nie raz, bo ją ubóstwiam <3

      Usuń
  18. Ile książek :D Imponujący stosik :) chętnie skuszę się na niektóre z nich :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja nie wiem ale tylko zasmucasz :D Kiedy to ja będę mieć tyle książek to nie wiem. haha. Tylko mogę Ci zazdrościć. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupowanie tak dużej ilości książek teraz mnie tylko dołuje, bo coś nie widzę tego bym je wszystkie przeczytała ;/

      Usuń
  20. Bardzo ciekawy post, przyjemnie się czytało :) A ilości nowych książek zazdroszczę, chociaż sama mam tyle do nadrobienia ze swojej biblioteczki, że obiecałam sobie nic nie kupować w najbliższym czasie :D

    http://mala-czytelniczka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to sobie obiecałąm dawno temu, ale wiesz, wychodzi jak zwykle xd

      Usuń
  21. Oj tam, oj tam, książek NIGDY ZA WIELE xD Seria "Dark Elements" całkiem fajnie się czyta :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Dwie książki Ahern - czytałam, jednak Sto imion jest o wiele lepsze od tej drugiej i szczerze mówiąc nieco się na niej zawiodłam... Z kolei Czerwień rubinu czytałam jeszcze z pierwszej wydanej wersji od Wydawnictwa Egmont? jak dobrze pamiętam i uwielbiam tę trylogię, jest rewelacyjna. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wtedy czytałam Czerwień, ale nie miałam własnej książki, by sobie odświeżyć. Dlatego teraz prawie z wywieszonym językiem po nią pognałam xd

      Usuń
  23. Wow, niezły stosik ci się uzbierał :D

    http://pomiedzyrozdzialami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Kupowanie książek uzależnia, nawet nie chcę liczyć ile kupiłam w maju, bo mogłabym dostać zawału :D W tym miesiącu właśnie zwalczyłam "Dwór mgieł i furii" i mnie również nie porwał, a i po wątku z Tamlinem pozostał mi niesmak. Na "Czerwień rubinu" poluję i przy okazji najbliższych zakupów, na pewno jej sobie nie odmówię. No nic, tylko zazdrościć takich zdobyczy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dostanę zawału jak podliczę swój czerwiec...
      Wątek Tamlina boli mnie do tej pory. Jak można było go tak potraktować? :(
      Czerwień koniecznie!

      Usuń
  25. Wow, niezła kolekcja! <3

    agnesssja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja to ostatnio kupuję książki na tony :D
    Koniecznie daj znać, jak już przeczytasz "Deniwelację", bo muszę z kimś pogadać o tym zakończeniu! Co ten Mróz znowu wymyślił? XD
    "Czerwień rubinu" w tym nowym wydaniu jest przecudowna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupowanie na tony będzie w czerwcowym book haulu, bo jest dopiero 14 a ja już mam więcej niż w maju + kilka jest w drodze XD
      Jak przeczytam to koniecznie ci dam znać!

      Usuń
  27. Również czytałam juz Czerwień rubinu, ale to przepiękne wydanie sprawia, że na pewno się nie oprę i w końcu ją kupię. :D
    Tyle świetnych pozycji do ciebie przyszło, że już nie mogę doczekać się recenzji. A i oczywiście gratuluję 300 obserwacji!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze pamiętam jak się zastanawiałam nad niemiecką wersją, bo tak bardzo podobały mi się te okładki. A tu bum, przyszło samo po polsku xd
      Dziękuję!

      Usuń
  28. Książek nigdy za dużo. :D Chociaż do mnie ostatnio nic przychodzi, ani też nie chcę nic zamawiać. :c

    OdpowiedzUsuń
  29. U mnie też stos książek rośnie w tak szybkim tempie, że szok! A mam w planach jeszcze całe mnóstwo xD W dodatku ostatnio czytam same książki od wydawnictw, a te które kupiłam sama, zalegają na półce i nie mogą doczekać się swojej kolejki :( + wkręciłam się w serię o Chyłce, którą czytam na telefonie, więc już w ogóle nie mam pojęcia, kiedy ja to wszystko nadrobię xd

    Obsession With Books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam dokładnie tak samo. Ale idą wakacje więc idzie też nowa nadzieja na ogarnięcie trochę tych zaległości

      Usuń

Każdy komentarz wskrzesza jednego jednorożca :D
Odwiedzam blogi wszystkich, którzy zostawili komentarz pod ostatnim postem ;)