Dzisiaj zmierzę się z trzema pozycjami. Nie zebrało mi się na tyle myśli, by stworzyć osobne recenzje na temat każdej z nich, ale mimo wszystko chciałabym wam o nich opowiedzieć. W tym poście znajdziecie krótkie i zwięzłe opinie o bestsellerze sprzed kilkunastu miesięcy, całkiem nieźle wypadającym erotyku oraz polskiej komedii kryminalnej.
The Call. Wezwanie - Peadar O'Guilin
Okładka tej książki zdecydowanie mnie do siebie wołała. Szkoda, że treść nie spełniła moich oczekiwań w takim stopniu, jakbym tego chciała. Kolejny raz okazało się, że to, co się mówi podczas reklamy danej pozycji nie zawsze znajdzie odzwierciedlenie w naturze.
Nastolatkowie wiedzą, że
kiedyś nadejdzie dzień, w którym zostaną wezwani do nieznanej krainy. Będą
ścigani przez bezwzględnych łowców, gotowych dopuścić się wszystkiego, byleby
tylko ich zgładzić. Nessa ma tylko trzy minuty, a na skutek porażenia nóg nie
jest w stanie biegać.
Od razu rzuciła mi się w
oczy dziwna narracja, która do samego końca mnie irytowała i sprawiała, że nie
mogłam wgryźć się w tekst. Brakowało mi tu opisów i wyjaśnień pewnych kwestii.
Wszystko rozgrywało się ciach, prach, mach, co stanowiło wielki plus dla
ogólnej dynamiki, jednak równocześnie przypominało wielki skrót większej
całości potraktowanie niektórych elementów po macoszemu.
Po części jestem też sama
sobie winna, że The Call zaliczam do
tych średnich tytułów. Skoro w opisie z tylnej okładki wspomina się o tym
głównym wezwaniu to spodziewałam się, że będzie ono miało miejsce już na samym
początku. A tu nic bardziej mylnego. Cała powieść równocześnie opowiada o
wszystkich wezwaniach jak i kompletnie omija ten temat bokiem zajmując się
wszystkim, tylko nie główną bohaterką i jej problemem.
Książka ogólnie nie jest
zła, bo całość nadrabia świetnym pomysłem na fabułę, jednak sam styl pisania
autora ujmował mi przyjemność z lektury. Może to ja jestem już za stara na
takie książki? Chociaż sądząc po fali mieszanych uczuć innych osób chyba nie
jest ze mną aż tak źle, skoro nie jestem osamotniona w swoim zdaniu. Zamiary
pana Peadara były dobre, wykonanie trochę gorsze, ale przynajmniej pracę
grafika pozostawię bez uwag, bo należą się za nią jedynie komplementy.
No ale cóż. The Call do mnie po prostu nie trafiło.
Playing the millionaire - Sandi Lynn
Po tę powieść musiałam sięgnąć ze względu na pomysł, okej? No bo przecież kto by się nie skusił na książkę o dziewczynie, która zajmuje się uwodzeniem mężczyzn, a później ich okrada?
I
to właśnie sama idea na Playing the
millionaire mi się podoba najbardziej. Dość nietypowa, tajemnicza, wręcz
intrygująca i przyciągająca uwagę. Została też całkiem nieźle zrealizowana,
przynajmniej w ciągu pierwszej połowy, bo niestety, ale w drugiej części
powieści mamy do czynienia z fabułą typowego erotyka (chociaż i tak lepiej
napisaną niż 90% erotyków na rynku).
Na
początku trochę za szybko się wszystko działo, dużo rzeczy miało miejsce w
bardzo krótkim odstępie czasu, gdzie chętnie przygarnęłabym ich szersze opisy.
Za to znowu w środku akcja bardzo zwolniła i wydarzenia rozgrywały się
ślamazarnie, monotonnie. Dla przekory – za wolno.
Teraz,
po skończeniu lektury, mogę powiedzieć, że początek był naprawdę niezły.
Zapowiadał kawał naprawdę ciekawej historii. Tyle, że im dalej w las, tym
bardziej szło to w stronę, w którą nie chciałam. Fabuła zaczęła robić się coraz
słodsza, aż w końcu doszła do wręcz mdłego zakończenia.
Ale
nie powiem, powieść w większości mi się podobała. Nie jest to oczywiście nic
wybitnego, ale jednak Playing the
millionaire będzie idealnym pomysłem na odstresowanie się i na miłe
spędzenie wolnego czasu. Niby głupiutka i lekutka pozycja, ale w taki
przyzwoity i przyjemny sposób.
Jak cię zabić, kochanie? - Alek Rogoziński
Jeżeli ktoś cały czas mi powtarza, że Alek Rogoziński to polski książę komedii kryminalnej, muszę to po prostu sprawić.
Trzydziestoletnia Katarzyna
tkwi w przygnębiającym małżeństwie, nie jest w stanie zajść w ciążę, a jej
babcia po swojej śmierci zostawiła ogromny spadek. By go dostać, dziewczyna
musi spełnić warunki narzucone przez staruszkę; w ciągu kolejnych pięciu lat
musi zapewnić starszej pani dziedzica z krwi i kości.
Pierwszy raz czytałam
książkę, która łączy w sobie wątki kryminalne z komediowymi. Nie znam się w
temacie i podchodząc do Jak cię zabić,
kochanie? nie miałam absolutnie żadnych oczekiwań, jedynie bazowałam na
opinii innych czytelników. Nie pokrywały się one w takim stopniu z moimi
odczuciami, jakbym tego chciała, ale w dalszym ciągu lektura była zadowalająca.
Zaczynając od „tego poczucia humoru”, który był powodem, dla którego sięgnęłam
po książkę. Obiecywano mi tarzanie się ze śmiechu no i.. no nie. Kilka razy
uśmiechnęłam się pod nosem, ale to by było na tyle. Humor przedstawiony w
książce jest bardzo prosty, mało wyszukany i niezobowiązujący. Mogłabym go
porównać do zwykłych sucharów, które mniej lub bardziej pasują do całego
kontekstu, jednak w dalszym ciągu bez rewelacji.
Jednak… Jak cię zabić, kochanie? to świetna komedia pomyłek, omyłek i
miliona błędów popełnianych przez postacie. Oprócz walki o spadek ze strony
Katarzyny, mamy jeszcze perspektywę księdza i dwóch zakonnic oraz groźnego
przestępce. Absurd goni absurd, i chociaż samo zakończenie jest przewidywalne jak
wybory w Rosji, to sposób, w jaki do niego dochodzimy zapełnia sporą dawkę
zawirowań. Nie wiadomo kto, z kim, gdzie i dlaczego. Każdy z każdym ma coś
wspólnego, zdarzenia z pozoru wydają się być oderwane od rzeczywistości, a tu
nic bardziej mylnego, bo wszystkie się ze sobą łączą. Aha, no i ta książka to
świetny poradnik o tym, jak nie należy mordować.
Fakty objawione:
Autor: Peadar O'Guilin
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ilość stron: 352
Cena: 36,90 zł
Autor: Sandi Lynn
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 388
Cena: 35,80 zł
A ja jestem zachwycona The Call. Lubię takie niebanalne powieści ;)
OdpowiedzUsuńMoże sięgnę niedługo po ''Playing the millionaire'', bo coraz częściej czytam takie niezobowiązujące książki. ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie do końca spodobały ci się te książki. Chociaż "Playing the millionaire" możliwe, że przeczytam. Fabuła mocno mnie zaintrygowała ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Czytałam z tego zestawienia tylko "The call" i... no cóż, podobało mi się, ale liczyłam na coś o wiele lepszego :/ Może drugi tom będzie lepszy?
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
Playing the Millionaire bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńChyba przeczytałabym tylko książkę Alka Rogozińskiego - do romansów mnie w ogóle nie ciągnie, a jakoś na "The Call. Wezwanie" nie odczuwam parcia.
OdpowiedzUsuńPierwsze dwie recenzje ominęłam, ale widzę, że piszesz o Rogozińskim! Uwielbiam jego pióro i jego humor mi przypadł do gustu, dlatego tak go wychwalam w swych recenzjach. :)
OdpowiedzUsuńA i w pierwszym zdaniu o Rogozińskim, masz literówkę. ;)
Żadnej z tych książek nie czytałam i nie mam w planach. Nie bardzo są w moim guście, a zresztą sądząc po twoich opiniach, niewiele tracę. ;)
OdpowiedzUsuńZ tego zestawienia może dam kiedyś szansę Alkowi Rogozińskiemu. ;)
OdpowiedzUsuńJedyną książką na którą być może się skuszę jest "Playing the millionaire". Czytałam dawno temu ze dwie książki autorki, jednak mam z nią taki problem, że fabuła wręcz pędzi. Nie wiadomo kiedy a bohaterzy są już parą :D Jednak mam ochotę na jeszcze jakieś jej książki, bo tworzy ciekawe fabuły :)
OdpowiedzUsuńSzczerze raczej nie znam tych książek, słyszałam tylko o The call, ale jakoś opinie nie zachęciły mnie do przeczytania. Z kolei spodobała mi się Jak Cię zabić kochanie?
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na nową recenzję Cudownego chłopca:
http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/02/wszyscy-powinnismy-przynajmniej-raz-w.html
Fajny pomysł na post, zamiast rozwodzić się na każda z osobna to wszystkie trzy na raz - krótko i na temat :)
OdpowiedzUsuńZ tej trójki najbardziej przemawia do mnie The Call, ale słyszałam właśnie że taaaaak ją wszyscy zachwalali, wielkie 'halo' na youtube było a książka ni ziębi ni grzeje.