niedziela, 4 listopada 2018

Czy znowu zbankrutowałam? - Book Haul - październik 2018


Sama oczom nie wierzę, ale październik to kolejny miesiąc, w którym mój stosik ma w miarę normalny rozmiar, a do tego nic nie kupiłam! To znaczy no w sumie kupiłam… a z resztą, co ja wam będę zdradzać wszystko już w pierwszym akapicie.

Jako pierwsza trafiła do mnie powieść Czas martwych liści, którą już przeczytałam i nawet zrecenzowałam! Moja opinia o niej od kilku dni śmiga na blogu, więc nie będę się znowu rozwodzić. Według mnie warto po tę książkę sięgnąć, ale bez wad niestety ona nie jest. Więcej w poście, link do niego będzie poniżej!

Potem przyszły do mnie dwie książki, które mnie po prostu zaintrygowały. Ana, bo sposób jej promocji przykuł moją uwagę i sama chciałabym zarwać noc z Aną. Pewnie nie jedną, bo to niezły grubasek, ale na pewno odezwę się do was z opinią! Zaś druga to Kontakt alarmowy. I tu muszę się przyznać, poleciałam na okładkę, nie mam usprawiedliwienia dla tego czynu. Ale kurczę, ona jest cudowna! Już z resztą wam o tym pisałam w osobnym poście o najładniejszych książkach w mojej biblioteczce, ale się powtórzę, bo dalej mi się podoba.



Na krawędzi mroku! Bo pierwszy tom mi się bardzo podobał i z wielką przyjemnością sięgnę po drugi! Tylko muszę sobie jakoś zaplanować lekturę, bo jeśli jest tak dobry jak pierwsza część, to lepiej nie zaczynać go czytać wieczorem, gdy następnego dnia trzeba wstać na zajęcia… ale logistyczna część tego przedsięwzięcia jest jeszcze do dopracowania.

I uwaga, po prostu zakup życia! Byłam w galerii, weszłam do Empiku pomacać książki, a tam znalazłam Będzie bolało, które ogromnie mocno chcę przeczytać, a które było na promocji! Za 15? 18 złotych? Coś koło tego. Toż to prawie jakby darmo było. A do tego Empik! Ostatni raz kupiłam coś w Empiku na promocji… ze 3 lata temu? I było to Małe życie za pół ceny także czujecie moje zdziwienie? Wpiszę sobie to do CV pod hasłem „upolowała książkę na dobrej promocji w Empiku”.

A miano książki miesiąca bezapelacyjnie zyskuje Księżniczka popiołu, której papierowy egzemplarz do mnie dotarł w październiku, a którą objęłam patronatem! Jest to pierwsza powieść, na której tylnej okładce znajdziecie logo mojego bloga i jestem niesamowicie dumna z tego, że mogę patronować tak genialnej historii. Ja chcę dalsze tomy, ASAP!



Strasznie dużo wykrzykników tu używam… ale jakoś tak mnie energia roznosi, a to dziwne zjawisko, szczególnie, że od jakiegoś czasu pisanie book hauli przestało mnie bawić. Ale chyba wracamy na dobry tor, bo pisanie wam o moich ostatnich zdobyczach znowu sprawia mi przyjemność! (No i patrzcie, znowu wykrzyknik, ah, chyba nic na to nie poradzimy).

I na sam koniec trzy powieści, których lektury nie mogę się doczekać. Pierwsza z nich to Podniebny. Uwielbiam tę autorkę i kocham ją za genialną Trylogię czasu. Jestem ciekawa, jak wypadnie w czymś zupełnie nowym, bo jeszcze nie czytałam od niej nic, co by nie należało do trylogii. Póki co jestem na 40 stronie i jest dobrze, chociaż jeden z bohaterów mnie tak mocno irytuje, że chyba do czytania będę sobie brać tabletki na uspokojenie.

Książka numer dwa to Zostawiłeś mi tylko przeszłość czyli moje drugie spotkanie z Adamem Silverą. More Happy Than Not mi się bardzo podobało więc co do tej mam bardzo dobre przeczucia. Chociaż jak mam być szczera to najbardziej czekam na polską premierę They Both Die at the End, ale coś to moje marzenie ziścić się nie chce. Już  nawet chciałam sobie kupić w oryginale na targach, ale potem uznałam, że znając moje szczęście, to ja tę powieść kupię, a potem się okaże, że premiera będzie na dniach.

I trzecia, a zarazem ostatnia to Bez serca. Zakochałam się w Cinder od tej autorki i po prostu teraz nie przejdę obojętnie wobec jej pozostałych książek. Mam nadzieję, że są równie dobre, bo jak nie, to będę bardzo mocno niepocieszona.



Jest jeszcze jedna grupa książek, ale one się w sumie do zdobyczy jako takich nie zaliczają. Otóż odkryłam Bibliotekę Jagiellońską. Grzecznie poszłam, założyłam kartę i już zrobiłam pierwszy napad. Na jeden przedmiot na studiach muszę napisać pracę zaliczeniową na dowolny temat związany z bezpieczeństwem, a że koreańskie dramy weszły mi zdecydowanie za mocno, to będę pisać o Koreach. Moje pierwsze trzy zdobycze w tej tematyce to Długa droga do domu, Półwysep Koreański – wyzwania i zagrożenia oraz Korea, historia i współczesność. Nie wiem, jak mi to wyjdzie, bo w bibliografii muszę mieć 15 różnych pozycji, czas mam do grudnia, a ja te wszystkie książki najchętniej przeczytałabym od deski do deski!

Ah, wspomnę jeszcze, że nie wypożyczyłam nic z biblioteki od… dawien dawna. Nawet najstarsi górale tego nie pamiętają.



Bilans końcowy? 9 nowych książek, tylko jedna została przeze mnie zakupiona, czy właściwie przez moją mamę. I 3 zostały wypożyczone z Jagiellonki.

Rzeczą jednak najlepszą i zupełnie niespodziewaną jest fakt, iż na Targach Książki w Krakowie nie kupiłam absolutnie nic. Uwierzcie mi, ja też jestem tym zdziwiona. Nie zmienia to faktu, że i tak wydałam bardzo dużo pieniędzy na zakładki z EpikPage, oj, o wiele za dużo. Moja skromna kolekcja z kilku powiększyła się do kilkunastu. I wyszłam z Targów z mocnym przekonaniem, że będą to chyba moje ostatnie targi, jeśli organizatorzy czegoś nie zmienią. Już oficjalnie mam dość walki o życie i kawałek podłogi.

A co jeszcze działo się w październiku? Najpierw pierwszy raz przekroczyłam progi Uniwersytetu Jagiellońskiego, poznałam uroki i nielogikę studiowania, upolowałam najlepszą promocję w Starbucksie: duża kawa i bagietka za 17 złotych (osiągnięcie miesiąca, serio!) oraz uwaga, strzelałam z prawdziwego pistoletu (a nawet trzech)!




Zaś jeśli o blogowe sprawy chodzi, to pojawiły się tutaj takie posty:


Październik w blogowych postach:

 
 
 
 



Jak ostatnio wam pisałam, jakie mam plany na przyszłe posty, to zrealizowałam z nich jedno ogromne nic. Także tym razem może się od tego powstrzymam… chociaż nie, zapowiem wam, że na pewno pojawią się dwa posty związane z serialami! I przy dobrych wiatrach jeszcze dwa okołoksiążkowe. Trzymajcie kciuki, by to wszystko mi się udało tak, jak bym chciała.


To teraz wy się pochwalcie. Ile i jakie książki kupiliście w październiku?

PS. Wyniki konkursu z "Księżniczką popiołu"! 


Odezwij się do mnie na maila ;)




 Facebook Instagram Goodreads Twitter Google+ LubimyCzytać



22 komentarze:

  1. Poszalałaś! Do mnie dotarło parę, ale głównie były pożyczone od kogoś lub recenzenckie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja na Targach kupiłam tylko dwie książki :) Kiedyś dużo wypożyczałam książek z biblioteki, ale odkąd współpracuję z wydawnictwami to nowości zajmują mój czas :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam dokładnie tak samo! I już kilka razy miałam plan, by ograniczyć książki recenzenckie, ale potem wychodzi jak zwykle, bo ponownie zostaję skuszona nowościami :C

      Usuń
  3. Byłam na Targach w Katowicach i skromnie tylko dwie książki kupiłam, chciałabym troszkę oszczędzić ale ostatnio zawiodłam się bo wreszcie miałam czas aby przeczytać jedną z książek które kupiłam i stwierdziłam, że żałuje, ze wydałam na nią pieniądze. :(
    Co do Twoich łupów bardzo ciekawi mnie "Księżniczka Popiołu"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak często miałam! Dlatego teraz, gdy nie jestem pewna jakiejś książki, to albo ją od kogoś pożyczam, albo zadowalam się ebookiem. Albo odkładam ją "na później" i czas weryfikuje, jak bardzo chcę ją przeczytać. O 70% zapominam XD
      A Księżniczkę serdecznie polecam <3

      Usuń
  4. Ja zaszalałam trochę na targach w Katowicach i Krakowie (dobrze że kolejne dopiero za rok). A dzisiaj akurat recenzowałam Księżniczkę popiołu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie ten miesiąc nie był zbytnio okupny w książki, tym razem przyczyna mojego bankructwa były ubrania. Ciekawe książki!
    Pozdrawiam, Weronika ♥
    pasjeweroniki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Do mnie też w tym miesiącu dotarła Ana i faktycznie to jest lektura na ładnych parę nocy! ;) A Będzie bolało sama bym chciała przeczytać, świetna promocja, może się jeszcze zalapie? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze wątpię, bo ja ją 2 tygodnie temu kupiłam. Ale może jeszcze ci się uda :D

      Usuń
  7. Ja w październiku na spokojnie, kupiłam tylko jedną książkę :) Za to ze względu na moje zbliżające się urodziny już dostałam dwie nowe, więc pewnie w listopadzie też nie zbankrutuje :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O matko, ale dużo <3 U mnie tylko z targów przybyło trochę ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Skąd ja go znam, że niby nic się nie kupuje a jakimś cudem stosik rośnie :) Ja muszę zaopatrzyć się w książkę Silvery
    Grovebooks

    OdpowiedzUsuń
  10. Poszalałaś i to konkretnie :D Ja niestety w październiku nie kupiłam żadnej książki, ale planuję to zmienić w tym miesiącu :) Nawet kilka pozycji mam już upatrzonych

    https://oddychajaca-ksiazkami.blogspot.com/2018/11/sufrazystki-lucy-ribchester.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Od czasu do czasu jak sobie tak spaceruję po blogach, to gdzie nie spojrzę tam recenzja ,,Księżniczki Popiołu" i o zgrozo prawie każda pozytywna (!) czuję się coraz bardziej zachęcana jeśli chodzi o tę książkę, no i oczywiście gratuluję pierwszego patronatu! :)
    ,,Kontakt Alarmowy" wyczaiłam u którejś z booktuberek w podsumowaniu miesiąca (chyba u Cat Vloguje) jeszcze w wersji zagranicznej, nie jest to mój must have, ale chciałabym kiedyś zapoznać się z tą książką. Książki Silvery są dla mnie jedną wielką niewiadomą żadnej jeszcze nie czytałam, ale chyba czas to zmienić bo recenzje i opinie są tak bardzo na ogromniaste TAK że to chyba jakiś znak dla mnie. Uwielbiam trylogię czasu Kerstin Gier, czytałam ją chyba jeszcze jak była bez problemu dostępna w sprzedaży w starej wersji okładkowej wydawanej jeszcze przez wydawnictwo Egmont, także dobre kilka lat minęło, a ja chętnie przypomnę sobie tę historię jeszcze raz tym razem w nowej wersji okładkowej. ,,Podniebny" jest w moich czytelniczych planach, ale raczej tych na grudzień a nie na listopad ;p
    Uwielbiam posty tego typu, ponieważ pozwalają one mi się dowartościować i pokazać, że jednak z moim książkoholizmem nie jest tak źle :D
    Pozdrawiam cieplutko xo
    miedzyplanetarne.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale ten stosik pięknie się prezentuje :3 Chętnie podebrałabym ci Zostawiłeś mi tylko przeszłość i Księżniczkę popiołu! Natomiast co do Bez serca; ja też kocham Sagę księżycową tej autorki i uważam, że pomysł na Bez serca był genialny... lecz wykonanie mnie trochę zawiodło :( Mam jednak nadzieję, że tobie się spodoba!

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękna kolekcja :) Na Księżniczkę popiołu sama ostrzę sobie zęby, ale jeszcze nie trafiła na moją półkę...

    Pozdrawiam,
    Ewelina z Gry w Bibliotece

    OdpowiedzUsuń
  14. Pewnie moją uwagę powinny przykuć najbardziej książki, o których zresztą głównie jest ten post. I owszem, zauważyłam parę perełek, które mnie intrygują. Chodzi mi m.in. o ,,Anę". Kurczę, ta okładka przyciąga!
    Ale, ale. Bardziej niż sam bookhaul ciekawi mnie to... JAK DO JASNEJ CIASNEJ ZROBIŁAŚ TAK DOBREGO DEALA W STARBUCKSIE? :o

    Ściski,
    Iza Heavy books

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam "Anę" i niby sprawdzałam ile ma stron nim do mnie przyszła... ale to taki grubasek!

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz wskrzesza jednego jednorożca :D
Odwiedzam blogi wszystkich, którzy zostawili komentarz pod ostatnim postem ;)