Moja
miłość do Jennifer Echols zaczęła się w 2014 roku, gdy po raz pierwszy
sięgnęłam po jedną z jej powieści. Wtedy była to Dziewczyna, która chciała zbyt wiele. Do tej pory doskonale
pamiętam historie głównych bohaterów i wspominam je z sentymentem. Ale niestety
ku mojemu wielkiemu utrapieniu autorka nie jest tak znana w Polsce, a jej
twórczość dostaje zbyt mało uwagi, na którą zdecydowanie zasługuje.
O czym jest Para idealna?
Para idealna jest drugim tomem cyklu Superlatives, ale nie sugerujcie się kolejnością poszczególnych książek. Ja nie znając Flirtu roku zabrałam się za drugą część i nie czułam, że coś mnie ominęło. Teraz jest modne, by opowiadać historie pobocznych bohaterów w osobnych książkach. Podejrzewam, że osoby, które znają tom pierwszy wyłapią wszystkie smaczki i nawiązania, jednak przeczytanie samej Pary idealnej w niczym nie umniejsza przyjemności płynącej z lektury.
Harper jest szkolnym fotografem w trakcie przygotowań do wydania szkolnego albumu. Przy okazji w liceum, do którego uczęszcza, wśród uczniów odbyło się głosowanie w plebiscycie Najlepszych. Tytuł Idealna Para zdobył szkolny sportowiec i łamacz damskich serc, Brody, właśnie razem z Harper. Ten związek nie mógłby zaistnieć, różni ich wszystko, a w dodatku oboje są w związkach. Więc dlaczego tak bardzo się przyciągają?
Powieść nie jest tak idealna, jak tytuł sugeruje
Już na pierwszych stronach dostajemy masę sprzeczności. Z jednej strony narratorka twierdzi, że jest mało znaną dziewczyną, która tylko może pomarzyć o popularności. A kilka akapitów dalej wymienia litanię chłopaków, z którymi kiedykolwiek się całowała, obściskiwała czy umawiała. W dodatku ze słów jej przyjaciół wynika, że Harper jest znana w całej szkole. Może to tylko ja, może to po prostu różnica kulturowa, ale jak można być popularnym i jednocześnie nim nie być? Chyba, że ja znam inną definicję tego słowa niż autorka, wtedy wszystko się wyjaśni.
Fabuła
książki w niczym się nie wyróżnia. Jest dokładnie taka sama jak milion innych.
Przez cały czas gonimy króliczka, a zakończenie jest więcej niż oczywiste, ba,
wręcz wywodzące się z założenia w schemacie. Jednak pomimo całej prostoty muszę
przyznać, że Jennifer Echols ma niebywały talent do tworzenia bohaterów. Na
przestrzeni 300 stron Pary idealnej
udało jej się bardzo wiernie oddać ideę szkolnego życia. Jeśli ktoś ma być
przystojnym i umięśnionym dupkiem, to jest właśnie przystojnym i umięśnionym
dupkiem. Jeśli ma być ciachem i chodzącym ideałem, to jest ciachem i chodzącym
ideałem. Autorka w taki sposób opisuje wszystkie postacie, że tych złych
mimowolnie nie darzysz sympatią, a tym dobrym kibicujesz. A tych wszystkich
przystojniaków sama chętnie byś poderwała, nieważne, że nie są w twoim typie.
Trochę jak książki Kasie West?
Książki
Jennifer Echols przypominają mi stylem i formą książki innej popularnej autorki
piszącej powieści dla młodzieży, Kasie West. Obie autorki mają lekki i
przyjemny styl, ich twórczość dobrze się czyta, ich pomysły nie są przełomowe,
ale mimo wszystko każda ich historia niesie w sobie jakieś przysłanie. Z Parą idealną jest dokładnie tak samo.
Może się wydawać, że to zwykła wakacyjna lektura, która nie zapadnie wam w
pamięć. Imiona bohaterów na pewno wylecą wam z głowy, ale morał już raczej
pozostanie tam na dłużej.
Moje
kolejne spotkanie z Jennifer Echols odbyło się bez rozczarowań. No, poza tą
jedną nieścisłością, o której wcześniej pisałam. To chyba jedna z takich
autorek, którą już mogę brać za pewnik jeśli chodzi o poziom jej twórczości.
Podsumowując,
jeśli macie ochotę na coś lekkiego i przyjemnego, polecam wam sięgnąć po Parę idealną. To świetna powieść na
ostatnie ciepłe dni albo na rozluźnienie po męczącym dniu w szkole czy w pracy. Doskonale sprawdza się w roli
umilacza czasu, a w dodatku jest dobrze napisana i ma sens.
Fakty objawione:
Tytuł: Para idealna
Tytuł oryginału: Perfect Couple
Tytuł oryginału: Perfect Couple
Autor: Jennifer Echols
Tłumaczenie: Małgorzata Kaczarowska
Tłumaczenie: Małgorzata Kaczarowska
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 304
Grubość grzbietu: 1,9 cm
Mobilność: S+
Nazwisko autorki obiło mi się już gdzieś o uszy, ale nie czytałam żadnej jej książki. I ta powieść raczej tego nie zmieni. Fabuła nic a nic mnie nie zaciekawiła. :)
OdpowiedzUsuńNa obecny moment nie szukam niczego w lekkich klimatach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Wydaje mi się, że to nie jest książka nie jest dla mnie. Pomimo fajnej i w miarę pozytywnej recenzji nie zainteresowałam się nią na tyle, by się z nią zapoznać.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Lubię wszystkie książki z tej serii. Są niezobowiązujące i bardzo lekkie :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i według mnie szybka, miła i przyjemna lekturka ;)
OdpowiedzUsuńA czy ta autorka nie napisała aby książki o dziewczynie z chorobą serca?
OdpowiedzUsuńMożliwe, że przeczytam, tęskni mi się nieco za szkołą!