sobota, 10 września 2016

Książka| Mechaniczny anioł - Cassandra Clare

Znalezione obrazy dla zapytania diabelskie maszyny

Całą serię Dary anioła zaczęłam czytać jeszcze w podstawówce. Pamiętam, że pierwszy tom kupiłam tylko ze względu na polecenie Stephenie Meyer, które znalazło się na okładce. Wtedy w moim życiu gościły jedynie powieści o wampirach, dlatego byłam bardzo zawiedziona, gdy w Mieście kości było ich na lekarstwo A opis z tyłu twierdził, że stanowią one główny wątek (co jak się później okazuje, jest wielkim spojlerem, więc nie czytajcie opisu!). Wtedy strzeliłam wielkiego focha na Cassandrę Clare i zrobiłam sobie dość długą przerwę, bo chyba aż dwuletnią, od jej twórczości. Później spróbowałam swoich sił z drugim tomem serii, ale wtedy także między nami nie zaiskrzyło. To dalej nie były takie wampiry, jakie znałam i kochałam, i o jakich chciałam czytać. Zero błyszczenia na słońcu i picia krwi zwierząt. Z lekturą trzeciego także długo zwlekałam, ale już nie aż tak. Dopiero pokochałam świat Nocnych Łowców za pomocą czwartej części i nowego oblicza Simona w Mieście upadłych aniołów.

Wiedziałam, że obok Darów anioła wydana została druga seria osadzona w tym samym świecie czyli Diabelskie maszyny, których przez długi czas bałam się jak ognia. Obawiałam się ich z kilku powodów. Pierwszy był taki, że akcja dzieje się w czasach wiktoriańskiego Londynu. Nie przepadam za książkami osadzonymi w realiach historycznych, a taką powieścią mi tu pachniało. Drugim powodem byli zupełnie nowi i nieznani mi bohaterowie. Nie wiedziałam, czy przypadną mi do gustu, czy polubię ich tak samo jak Jace’a i Clary. Najbardziej powstrzymywał mnie jednak fakt, że cała trylogia była i w dalszym ciągu jest bardzo popularna. Nie spotkałam się ze złą opinią na jej temat i praktycznie każda osoba, która się o niej wypowiadała, twierdziła, że Diabelskie maszyny są lepsze od Darów anioła. A jak może już zdążyliście się zorientować; to co wszyscy wychwalają najczęściej mnie się nie podoba.

Znalezione obrazy dla zapytania mechaniczny anioł
Jak już wspomniałam, akcja książki rozgrywa się w czasach wiktoriańskiego Londynu. Tessa po śmierci ciotki, która ją wychowywała, otrzymuje list od brata, by przyjechała do niego, do Londynu. Podróż do Anglii jest szansą dla dziewczyny na życie, jakiego nie zaznała w Ameryce. Gdy statek, którym płynęła Tessa, przybija do portu, sprawy zaczynają się komplikować. W ustalonym miejscu dziewczyna nie zastaje swojego brata, ale dwie tajemnicze kobiety, które każą jej wsiąść do powozu. I od tego wszystko się zaczyna.

Styl i język Cassandry Clare jest miły i przyjemny. Czyta się łatwo i szybko, dosłownie płynie się przez kolejne strony i nie zauważa się momentu, w którym trzeba obrócić kartkę. Początkowo jednak miałam problem w wbiciem się w fabułę. Pierwsze sceny powieści były zupełnie inne, niż się spodziewałam. Tessę już poznałam w Mieście niebiańskiego ognia, gdzie była pewną siebie kobietą, świadomą swoich umiejętności, ale Mechaniczny anioł to dopiero początek. Tessa tu jest zwykłą dziewczyną, która nie wie nic o Podziemnym świecie. Dopiero stopniowo za sprawą znajomości z Willem oraz Jemem, Nocnych Łowców, zapoznaje się ze swoim nowym życiem i odkrywa swoją przeszłość.

Cassandra Clare miała bardzo dobry pomysł na fabułę, ale mimo wszystko zauważyłam, że poszła już w stronę wcześniej utartego schematu, który się sprawdził przy Darach anioła. Tak jak w przypadku Clary, Tessa nie wie, że nie jest człowiekiem, że jest kimś więcej. Przypadkiem trafia do Instytutu prowadzonego przez Nefilim, gdzie dowiaduje się, kim naprawdę jest. Można uznać, że było w tym mało ingerencji twórczej, ale z drugiej strony taki zabieg ma też sens. Bohaterowie z całej trylogii Diabelskich maszyn są przodkami tych, którzy występują w Darach anioła. Może autorka chciała pokazać, że historia zatacza koło. Że to, co przydarzyło się nowym pokoleniom, mogło spotkać także wcześniejsze.

Książka nie zachwyciła mnie od pierwszej strony, ale tego się spodziewałam. To zupełnie nowe realia, do których czytelnik musi na nowo zostać wprowadzony. Prawdziwa akcja musi się dopiero rozkręcić. Najpierw trzeba na nowo odkryć historię brytyjskich Nocnych Łowców. Ale przez to wcale nie wieje nudą, bo nowe pomysły, które Clare wykorzystuje w swoich książkach, cały czas zaskakują. Nadal nie wyczerpała tematu.

Znalezione obrazy dla zapytania diabelskie maszyny
Książkę polecam wszystkim fanom fantastyki, wiktoriańskiej Anglii, czarów i intryg. Nawet spotkamy się tu z dość sporą zagadką kryminalną. Do tego poleje się krew i umrze kilka osób. Co prawda opisy nie są tak brutalne i dosłowne jak w powieściach George’a R. R. Martina, ale w tym wypadku nie są one potrzebne.

Jeśli ktoś nie zna twórczości Cassandry Clare, zachęcam najpierw zapoznać się z trylogią Dary anioła, później zboczyć z toru i przeczytać Mechanicznego anioła, potem wrócić do czwartej części Darów, do drugiej części Diabelskich maszyn i konsekwentnie dalej. W taki sposób zapewnicie sobie więcej rozrywki, bo w późniejszych częściach Darów pojawiają się bohaterowie z Diabelskich.


A jeśli ktoś czytał Dary anioła i jeszcze nie miał okazji przeczytać Mechanicznego anioła, albo tak samo jak ja się waha, to zachęcam was do lektury. Nie ma co odwlekać, a na pewno się nie zawiedziecie, bo zawsze miło jest wrócić do świata, który już raz się pokochało.





Znajdziesz mnie również tutaj:
Facebook: https://www.facebook.com/toreadornottoreadworld/ 
Instagram: https://www.instagram.com/thethirteenthbook/ 
Goodreads: https://www.goodreads.com/ewuniunia 
Snapchat: @ewuniunia

12 komentarzy:

  1. Uwielbiam tę trylogię, bardziej od słynnych Darów Anioła! A tło wiktoriańskiej Anglii, naprawdę mnie oczarowało. :)
    Pozdrawiam, Nat z osobliwe-delirium.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno przeczytam, w końcu kocham "Dary anioła" i pierwszą część Diableskich maszyn mam już w domu :D

    Pozdrawiam! :)
    Kasi recenzje

    OdpowiedzUsuń
  3. Raju, nie wiem, nie przeczytałam z Diabelskich maszyn tylko Mechanicznej księżniczki, ale szczerze to mi w ogóle nie podpada twórczość Cassandry Clare ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Diabelskie Maszyny są jak dla mnie fenomenalną trylogią ;) Zazdroszczę, że przed Tobą Mechaniczna Księżniczka, uwielbiam zakończenie tej serii!
    Pozdrawiam,
    NeedRead

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja polubiłam bohaterów, historię, tylko mam ogólny zastój w czytaniu :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam "Mechanicznego Anioła" i o ile Tessa była neutralna to Will nieźle zalazł mi za skórę. Cieszyłam się tylko , ze nie było w pierwszej części żadnego romansu pomiędzy nimi :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham obie serie i jakbym miała wybrać między nimi, chyba bym nie umiała.
    Zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na razie jestem po drugim tomie Diabelskich i chyba wolę je od Darów. Ale nie chcę zapeszyć, póki nie przeczytam Mechanicznej księżniczki ;)

      Usuń
  8. Bardzo chcę przeczytać, ale jakoś nigdy nie mam okazji zamówić tej książki. Jestem jedną z tych osób, które zabrały się za "Dary anioła" i są ciekawe innej serii autorki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także byłam jedną z tych osób i nie żałuję decyzji o zabraniu się za te książki, więc ty także nie będziesz ;)

      Usuń
  9. Tą serię mam na oku od dawna, tym bardziej że Dary Anioła po prostu pochłonęłam w niecały tydzień czasu :)Pokochałam styl i to w jaki sposób toczą się losy bohaterów z DA. Cassandra ma w sobie coś co przyciąga czytelnika. Skoro tam byłam zachwycona, to podejrzewam że i tutaj będzie podobnie.

    Pozdrawiam
    Kejt_Pe
    ukryte-miedzy-wersami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz wskrzesza jednego jednorożca :D
Odwiedzam blogi wszystkich, którzy zostawili komentarz pod ostatnim postem ;)