Rodzina
Royce’ów ma wszystko; pieniądze, sławę i własny program typu reality show o
wdzięcznej nazwie Jazda z Royce’ami.
Nakręcono do tej pory pięć sezonów, ale szósta seria stoi pod wielkim znakiem
zapytania. Czy telewizja będzie chciała kontynuować program? Dla Bentley,
najmłodszej członkini klanu, anulowanie produkcji jest jak wybawienie, bo w
końcu dziewczyna będzie mogła odetchnąć od kamer i spełnić swoje marzenie
odnośnie pójścia na studia. Nie wszyscy tak to postrzegają, dlatego cierpią
więzi rodzinne, bo bez Jazdy z Royce’ami
już praktycznie nie ma rodziny.
Pierwszy
raz zobaczyłam Royce Rolls na którymś
z zagranicznych książkowych kanałów, gdzie po usłyszeniu krótkiego opisu od
razu zapragnęłam to przeczytać. Tyle, że… spodziewałam się czegoś kompletnie
innego. Wydawało mi się, że to będzie historia jak zza kulis kręcenia Z kamerą u Kardashianów czy Big Brothera. A tu co, kluski! To
historia o rodzinie, która za wszelką cenę chce utrzymać się wśród gwiazd na
antenie telewizji. Podsumowując powieść w jednym zdaniu? Royce’owie przez
prawie 400 stron kombinują, co by tu zrobić, by publika o nich nie zapomniała i
by ich rodzinne dramy cały czas kogoś obchodziły.
Już
na samym początku dowiadujemy się, że był wypadek, że ktoś zginął i że na pewno
niedługo będzie pogrzeb tych, co tam zginęli. Później następuje przeskok do
wydarzeń grubo sprzed tej katastrofy i powoli dochodzimy do tego, dlaczego
wydarzyło się to, co się wydarzyło. Wszystko super, bo czytelnik w teorii czyta
jak na szpilkach, wiedząc, że historia nie skończy się dobrze, chcąc poznać
przyczynę. Tyle, że całe zamieszanie wokół tej sytuacji i wokół intrygi, która
tam się później tworzy, jest okrutnie naciągane. Odsłonięcie tajemnicy na końcu
miało sprawić, że czytelnikom szczęki wraz z gaciami opadną z wrażenia. Mnie to
opadła jedynie wiara w Margaret Stohl i jej zdolność tworzenia aury
tajemniczości. Uzasadnienie zaserwowane odbiorcom jest grubymi nićmi szyte,
prawie jak wyciągnięte z kapelusza i nie mające żadnej logicznej podstawy we
wcześniejszej akcji.
Główni
bohaterowie noszą dość nietypowe imiona, które zasługują na komentarz. Główna
bohaterka to Bentley – nastolatka z marzeniami. Przypadkiem jeździ też
samochodem wdzięcznej marki – Bentleyem. Do pary mamy jej starsze rodzeństwo;
siostrę Porsche i brata Maybacha. A ich matka zwie się Mercedes. Przegląd marek
niczym na wyścigu Formuły 1.
Największy
problem, jaki miałam z tą książką, to brak życia w niej. Tam się kompletnie nic
nie działo. To znaczy wiecie, niby coś tam autorka robiła, żeby jednak się
działo, ale mimo wszelkich prób akcja była nudna i wlokła się jak flaki z
olejem. Bohaterowie byli jak marionetki, pozbawieni charakteru, niczym się nie
wyróżniali. Przy okazji zmieniali osobowość w zależności od tego, co sobie
właśnie autorka wymyśliła. Brak emocji, brak więzi z postaciami, brak
zainteresowania akcją. Był chyba tylko jeden fragment, podczas którego byłam
autentycznie ciekawa, co się ma za chwilę wydarzyć. A reszta? I couldn’t care less.
Nie
odradzam, nie zachęcam. Nie będę wam jej wciskać na siłę i mówić, że na pewno
wam się spodoba. Nie będę też zagradzać wam drogi do księgarni, gdy poczujecie
chęć zaopatrzyć się w Royce Rolls.
Może, gdy uwzględnicie wady, o których mówiłam i zrobicie na nie poprawkę, to
lektura zapewni wam dobrą rozrywkę na wieczór. A jak uznacie, że to powieść nie
dla was, to szczerze mówiąc, za wiele nie stracicie.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu YA!
Fakty objawione:
Tytuł: Royce Rolls
Tytuł oryginału: Royce Rolls
Tytuł oryginału: Royce Rolls
Autor: Margaret Stohl
Tłumaczenie: Katarzyna Rosłan
Tłumaczenie: Katarzyna Rosłan
Wydawnictwo: YA!
Ilość stron: 384
Grubość grzbietu: 2,6 cm
Cena: 39,99 zł
Mobilność: M
Do tej książki nie ciągnęło mnie już od samego początku. Jakoś temat bogatej rodzinki i reality show niezbyt mnie do siebie przekonywał. Widzę też, że nie tracę za wiele, bo skoro książka ta ma aż takie niedociągnięcia i w zasadzie wszystko w niej jest naciągane jak skóra Ibisza to ja podziękuję.
OdpowiedzUsuńPomysł z imionami bohaterów, które są markami samochodów, jest w sumie fajny. Zawsze to jakaś oryginalność.
Pozdrawiam ciepło ;*
Mnie właśnie pomysł kupił, ale to by było na tyle. Haha, porównanie wygrywa! XD
UsuńTotalnie mnie do tej książki nie ciągnie, a imiona bohaterów robią mi wodę z mózgu są tak głupie :P
OdpowiedzUsuńNie była zła, ale ja również oczekiwałam od niej czegoś więcej :)
OdpowiedzUsuńWidzę napis Kardashian i jestem jednocześnie ciekawa i jednocześnie dość sceptycznie do tego nastawiona :D
OdpowiedzUsuńChyba szkoda czasu na tą książkę, więc dziękuję za ostrzeżenie i dobrą recenzję :)
OdpowiedzUsuńA nie ma za co :D
UsuńMam mieszane uczucia, bo tytul mnie kusil i co teraz??? ;)
OdpowiedzUsuńNie są to klimaty, w których chcę się obracać, a tym bardziej o których chcę czytać - wszelkie gwiazdki, celebryci i reality show to dla mnie straszne bagno, którym nie powinnam się interesować dla dobra swojej psychiki i poczucia estetyki :P
OdpowiedzUsuńTo omijaj ją szerokim łukiem xd
UsuńCzytałam i ehhh męczyłam to dość długo xd Niby napisane takim stylem, że da się nawet szybko czytać ( i chwała za to!), ale fabuła, kreacja i wszystko już lezy... :(
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
Co z tego, że się szybko czyta, skoro nie masz ochoty tego czytać XD. Ale miałam podobnie. Gdyby jeszcze styl był porażką, to chyba bym tę ksiażkę wyrzuciła przez okno
UsuńZdecydowanie nie zamierzam jej czytać. xd Jakie imiona. XDD
OdpowiedzUsuńJools and her books
Książka ma "coś takiego", że od samego początku mnie odpycha. Choć widziałam kilka ciekawych opinii to nie jestem w stanie zdecydować się na jej kupno :O
OdpowiedzUsuńJa widziałam dużo zachwytów na zagranicznym yt, ale w Polskiej blogosferze widzę samą krytykę XD
Usuńfajna książka ;)
OdpowiedzUsuńNo nie fajna ;)
UsuńWiele osób ma mieszane lub negatywne odczucia co do tej książki, dlatego chyba...szkoda mi czasu na nią ;-)
OdpowiedzUsuńOdpuszczam Kochana bo moja lista zaraz dosięgnie zenitu :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie mówię, żeby odpuścić ...
UsuńTa, twoja recenzja jest bardzo podobna do mojej. Też nie zachęcam i nie odradzam :D Dalej uważam, że jest dość pusta... niby coś tam pokazuje od strony walki o rodzinę, ale i tak to nie jest to wydawnicto YA! które znam.
OdpowiedzUsuńPodrugiejstronieokładki
No bo nie wiadomo, co z tym zrobić. niby pomysł spoko, ale całość leży i kwiczy xd
UsuńHmm w sumie mozna w wolnym czasie po taka siegnac :)
OdpowiedzUsuńNo jak wolisz
UsuńMoże w lato przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńMoże ;)
UsuńWielka szkoda, bo miałam straszną ochotę przeczytać tę książkę. Słyszę tyle negatywnych opinii, że raczej poszukam sobie czegoś lepszego
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze w rękach tej jsiwzki.
OdpowiedzUsuńStraszna fabuła hahah nie jestem jej ciekawa
OdpowiedzUsuńSama nie wiem czy bym się na nią skusiła 😎
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce, ale nie skusiła mnie zbytnio. ;)
OdpowiedzUsuńKurcze, dosyć mnie kusi ta książka, ale jeśli jest bez szału, to nie będę się tak spieszyć z jej czytaniem. ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie zachęca mnie ta książka.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko jestem jej nadal ciekawa, nawet jeśli okaże się niewarta poświęconego na nią czasu. Jak będę miała kiedyś okazję, to może przeczytam :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Obsession With Books
Najlepiej sprawdzić samemu. Ale jak już przeczytasz, to daj znać ;)
UsuńHmm, no powiem że mam wielki problem, nie wiem właściwie co mam myśleć. Chciałam przeczytać tą książkę, ale po Twojej recenzji mam mieszane uczucia. Z jednej strony mnie strasznie ciekawi ona, ale z drugiej książka bez życia nie ma sesnu
OdpowiedzUsuń