środa, 16 sierpnia 2017

No i gdzie ci zawodnicy MMA? - "MMA Fighter. Przebaczenie" Vi Keeland [RECENZJA PRZEDPREMIEROWA]

Myślałam, że nie rozumiem fenomenu tej książki. A później ją przeczytałam.


Obecność tego wpisu na blogu powinna was zdziwić i zastanowić. Przecież ja normalnie nie sięgam po książki opatrzone etykietką „erotyków”, więc co tu robi najnowsza powieść Vi Keeland? A co najlepsze, nie zamierzam jej krytykować… aż tak.  

Jackson Knight to przystojny młody mężczyzna. Hobbystycznie trenuje walki MMA, ale nie występuje w zawodach. Za to Lily St. Claire to córka TEGO „Sainta”. Prowadzi sieć siłowni specjalizujących się w treningach zawodników. Drogi tych dwojga się ze sobą przetną i… razem stworzą całkiem niezłą powieść.

Zacznijmy od bohaterów, bo to podstawa, idea i sens całego Przebaczenia. Jackson to ideał. Nie dość, że ładniutki, śliczniutki, umięśniony i wytrenowany, to jeszcze dobrze wychowany, kulturalny i mającego niezłe pokłady gotówki. Autorka doskonale poradziła sobie ze zbudowaniem tej postaci i wyposażyła ją nie tylko we wspaniałą otoczkę zewnętrzną, ale też i silną osobowość. Jax z powodzeniem może dołączyć do grona moich fikcyjnych mężów.


Za to Lily… trzymajcie mnie, bo nie ręczę za siebie. Ta dziewczyna mnie tak irytowała, że miałam ochotę wyrzucić książkę za okno, gdy tylko pojawiały się rozdziały z jej perspektywy. Jak można być tak słabą jednostką, która daje wszystkim sobą pomiatać, nie ma własnego zdania i nie wyraża żadnego sprzeciwu?

Przebaczenie jest dla mnie z jednej strony wielkim zaskoczeniem, ale i ogromnym zawodem. Gdy książkę reklamuje się jako powieść poświęconą zawodnikom MMA (co również znajdziemy w opisie, który jak się okazuje, podkoloryzowuje fabułę książki), oczekiwałam, że właśnie to będzie główny wątek fabularny. Przez pierwszą połowę byłam na to trochę wkurzona, bo Jax trenuje jedynie rekreacyjnie i mało uwagi się mu w tym poświęca, ale druga połowa wynagrodziła mi to niedopatrzenie z dużą nawiązką sprawiając, że nie mogłam się oderwać od lektury do ostatniej strony. I właśnie to mnie zaskoczyło w całej powieści; że przyjemnie mi się ją czytało, bo umiała mnie zainteresować.

Jak sama nazwa gatunku wskazuje, Przebaczenie to erotyk. Chociaż trafniejszą nazwą byłaby powieść z pogranicza Young i New Adult, bo sceny erotyczne stanowią dodatek, a nie główną oś fabularną. To nie na nich opiera się relacja głównych bohaterów, i chwała autorce za to. Oprócz seksu mamy tu jeszcze jakąś historię, która o dziwo, ma sens i trzyma się przysłowiowej kupy.


Przebaczenie to trzeci i ostatni tom trylogii MMA Fighter autorstwa Vi Keeland, ale niech was ten fakt nie odstrasza. Nie czytałam poprzednich części, a mimo to wszystko zrozumiałam i nie czułam się zagubiona w treści. Pojawiają się tu bohaterowie z Walki i Szansy, więc ci, co czytali, docenią sprytne nawiązania i ponownie spotkają tamtych bohaterów. A pozostali nic nie stracą, bo Przebaczenie radzi sobie także jako powieść jednotomowa bez strat dla czytelnika.

Do całej książki mam jedynie dwa zarzuty. Niestety, ale opiewała na błędy logiczne, które, także niestety, dawało się wychwycić, jak na przykład sytuacja z obrazem (nie chcę za dużo zdradzać, ale kto czytał, ten pewnie wie). I zabolało mnie też to, że Jax zwraca się do Lily per „Aniele”. Łapka w górę, kto wie, z jakiej innej książki pochodzi do określenie (podpowiem: Crossfire).

Przebaczenie to prosta, przyjemna historia, którą spokojnie można przewidzieć, ale równie dobrze przy odrobinie nieuwagi jest w stanie zaskoczyć czytelnika. Autorka ma lekkie pióro, dobrze kreuje swoich bohaterów i umie postawić ich przed rzeczywistymi problemami. Do tego powieść dobrze się czyta i w mgnieniu oka można ją skończyć. Stwierdzenie poparte moim własnym doświadczeniem.


I teraz nie wiem, kto jest bardziej zaskoczony, ja czy wy, bo jestem skora przyznać rację fanom twórczości Vi Keeland. Nie rozumiałam, czym oni się „jarają”, ale teraz będę „jarać” się razem z nimi.


Za możliwość przedpremierowej lektury dziękuję Wydawnictwu Kobiece



Fakty objawione:
Tytuł: MMA Fighter. Przebaczenie
Tytuł oryginału: Worth Forgiving
Autor: Vi Keeland
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Ilość stron: 384
Cena: 39,90 zł
Mobilność: S+ (bardzo lekkie, dosłownie i w przenośni)
Premiera: 17 sierpnia 2016


 Facebook Instagram Goodreads Twitter Google+ LubimyCzytać





43 komentarze:

  1. Książki tej autorki nigdy nie ciekawiły mnie w jakimś wielkim stopniu. Skoro tak łagodnie ją oceniłaś, mimo niechęci do erotyków (pociąga mnie to, że nie jest to książka oparta głównie na relacjach łóżkowych:), to jestem ciekawa co w niej takiego jest :D A jak napisałaś, że się "jarasz" to już w ogóle :D
    Pozdrawiam serdecznie,
    Zjadam Szminkę <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniecznie muszę zainteresować się tą trylogią, bo lubię te klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam pierwszy tom i bardzo mi sie podobał, drugi leży już w kolejce do przeczytania, a trzeci już w drodze do mnie :D Ogólnie ja lubię książki tej autorki za lekkość, humor i to, że mogę te książki przeczytać w dzień :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie pierwszy tom rozczarował i mimo tego, że miałabym ochotę na kolejne tomy, to jednak szkoda mi na nie czasu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę idziesz w moje ślady - kto by się przejmował kolejnością?!
    Mnie ta seria w ogóle nie jara i nie przeczytam tego, bo w końcu i tak nie wygrzebie się z nieprzeczytanych do końca życia.
    Ale nobody cares.
    Dobre zdjęcie mocno :D
    Pozdrawiam ciepło! :)
    Kasia z niekulturalnie.pl :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Numerki tomów to tylko liczby xD
      Jestem zagrzebana tak samo jak ty xd
      Dziękować :D

      Usuń
  6. Nie czytałam ale uwielbiam takie książki więc chętnie ją przeczytam :D

    Pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
  7. Moment moment moment.
    Aniele i Jax to z "szeptem" są, nie przesadzaj z tym "crossfire" xd

    Lubię te trylogię. Jest czasami infantylna, ale mega przyjemna w odbiorze. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej, faktycznie. Ale jakoś w Crossie mi to bardziej zapadło w pamięci xd

      Usuń
    2. Zastanawiam się, czy go czytałam i dochodze do wniosku, że chyba tak, a żadnego "Aniele" sobie nie przypominam xD

      Usuń
    3. Przecież Cross miał hasło do kompa "anioł" czy jakoś tak. Zaraz ci do znajdę i wyśle xd

      Usuń
  8. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale przyznam szczerze, że trochę mnie zaciekawiłaś...zwłaszcza to niekonwencjonalne umiejscowienie fabuły!
    Pozdrawiam! 😊 włóczykijka z imponderabiliów literackich

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MMA Fighters, jak już się pojawili to skradli książkę :3

      Usuń
  9. Muszę przyznać, że ja również nie przepadam za erotykami. Nie przetrwałam serii "After", nie zaczęłam czytać "50 twarzy..." i wciąż usiłuję sprzedać dwa tomu Crossa, które były nieudanym prezentem. Nie wiem czy byłabym w stanie przemóc się i spróbować innego rodzaju erotyka. Czytając tego typu książki, mam wrażenie jakbym naruszała prywatność bohaterów. Nie wiem czy chciałabym dalej to robić :P
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;)
    https://timeofbook.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po Greya nie siegaj, After ja też nie zmogłam, ale Cross jest całkiem niezły. Przynajmniej pierwsze dwa tomy
      Nie zmuszam. Może pewnego dnia zmienisz zdanie ;)

      Usuń
  10. Piąta recenzja jaką dziś czytam, i trzeci erotyk. Jakiś wysyp :) Nie słyszałam o tej książce wcześniej, ale to zdecydowanie nie moje klimaty - głównie dlatego, że z mojego doświadczenia wynika, że erotyki są albo słabo napisane, albo mają irytujacych bohaterów. Jak widać, tutaj też się to sprawdza, przynajmniej częściowo, więc raczej "Przebaczenie" nie będzie dla mnie wielkim powrotem do "gatunku" ;)

    Pozdrawiam,
    Ewelina z Gry w Bibliotece

    OdpowiedzUsuń
  11. Niestety ja jakoś nie mogę wziąć w ręce erotyka. Ta plakietka mnie zwyczajnie odstrasza i wolę nie ryzykować. Kiedyś jeszcze miałam tak, że czytałam niektóre książki tylko po to by mieć pojęcie o czym rozmawiają znajomi i właśnie czym się jarają. Także nie będę Ci tutaj wciskać kitu, że przeczytam :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Od dłuższego czasu mam ochotę na tę serię, więc mam nadzieję, że niebawem zabiorę się za pierwszy tom.

    OdpowiedzUsuń
  13. Obecnie mam za sobą tylko cześć pierwszą, ale nadrobię pozostałe. I właśnie też, gdy zaczynałam czytać nastawiłam się na te walki, bo niby ważny wątek w książce, a tak naprawdę w pierwszej części też było tego nie za wiele, oczekiwałam właśnie czegoś innego w tym temacie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, szkoda. Ale teraz przynajmniej wiem czego się spodziewać przy poprzer tomach

      Usuń
  14. Jakoś nie mam ochoty na tę książkę, nie lubię czytać erotyków :)
    Ale zdjęcia są naprawdę cudowne!

    http://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, mam podobnie, ale czasem sprawdzam, czy nie zmieniłam zdania xd

      Dziękuję !

      Usuń
  15. Zdjęcia są fenomenalne! ♥♥♥
    Dobra, a jeśli chodzi o książkę to ja o niej nigdy nie słyszałam. Skoro masz ochotę wyrzucić książkę przez okno ze względu "na jakże to cudowną" główną bohaterkę to ja już zapominam o tytule tej książki. XD
    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  16. To chyba nie moja bajka... raczej nie zachęca mnie brak tej logiki, jeszcze gdyby to były jakieś niezauważalne rzeczy, to może... a na razie powiem "nie"

    OdpowiedzUsuń
  17. Właśnie skończyłam czytać dwa poprzednie tomy tej trylogii. Nie spodziewałam się, że taka tematyka podpasuje mi. Wcześniejsze książki były bardzo lekki i szybo czytało się. Musze jak najprędzej zabrac się za tą. Szkoda, że to koniec.

    Pozdrawiam,
    mariadoeseverything.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudowne zdjęcia i świetna recenzja, choć literatura zupełnie nie w moich klimatach, dlatego raczej po książkę nie sięgnę. Ale wytłumaczyć fenomen tej serii (o której nawet ja słyszałam, a to już naprawdę coś) udało Ci się nieźle, na pewno jeszcze się wahających przekonałaś :P

    Pozdrawiam,

    https://ksiazkowe-podroze-w-chmurach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. świetna recenzja, naprawde mnie zaciekawiła. Na pewno ją przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Magnificent website. A lot of helpful info here.
    I'm sending it to a few buddies ans additionally sharing in delicious.
    And naturally, thank you in your sweat!

    OdpowiedzUsuń
  21. To trzeci tom tej serii ja obecnie czytam drugi a ten już czeka na półce na swoją kolej ;)
    http://justboooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Mnie generalnie irytują żeńskie postacie w literaturze, więc to już chyba jest norma.:D Po książkę raczej nie sięgnę, no chyba, że serio nie będę miała co czytać a natrafię na nią w bibliotece.:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja z pewnością sięgnę po coś od Vii Keland. Nie wiem, czy po tę pozycję, czy zacznę może od gracza, ale lubię książki ze sportem w tle, zwłaszcza romanse.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim skromnym zdaniem Przebaczenie jest lepsze od Gracza, ale są utrzymane w podobnym stylu

      Usuń
  24. Ja do tego typu literatury nie mam całkowicie przekonania... ale właśnie ostatnio stwierdziłam, że może jestem za bardzo krytyczna, albo nie trafiłam jeszcze na dobrą pozycję w tym nurcie. Na tę serię mówiąc szczerze nawet nie patrzyłam... i może to był mój błąd? ;)

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam i dalej mam tak samo jak ty. Niektóre pozycje są po prostu tragiczne. MMA Fighter jest całkiem niezłe :D

      Usuń
  25. Szczerze mówiąc, wchodząc w ten wpis nie myślałam, ze jest to erotyk, a jakaś biografia zawodnika MMA, haha. Nie czytam takich książek, ale powiem Ci, że czuję się zaintrygowana fabuła i Poznania tego idealnego bohatera.
    Pozdrawiam// ksiazkiwpiekle.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz wskrzesza jednego jednorożca :D
Odwiedzam blogi wszystkich, którzy zostawili komentarz pod ostatnim postem ;)