Czekaj,
czekaj… czy ja czekam na wątek miłosny?
Podobno
Szamanka od umarlaków była białym
krukiem, nie wiem, nie dociekam. Wiem tyle, że teraz wydawnictwo Uroboros
postanowiło wznowić powieść i obdarzyć ją nową szatą graficzną. W moim
mniemaniu trochę lepszą niż poprzednia, ale jakby się tak chwilę zastanowić, to
podobają mi się obie wersje. Do rzeczy! Nie liczy się okładka, tylko wnętrze,
prawda? (Albo przynajmniej stwórzmy jakieś pozory).
Ida
urodziła się w szanowanej czarodziejskiej rodzinie, tyle że bez żadnych
magicznych zdolności. Najwidoczniej bycie medium nie wpisuje się w standardy
państwa Brzezińskich. Rodzice z góry zaplanowali dla niej całą przyszłość, ale
jak to na młodą bohaterkę przystało, dziewczyna ma własne plany. Postanawia
wybyć z rodzinnego gniazdka i udać się na upragnione studia do Wrocławia, gdzie
kontrola rodzicieli nie sięga. Czyżby?
Zaraz
po premierze wysypały się recenzje. Jedne pozytywne, inne negatywne. Nie lubię
czytać książek w fali tego największego szumu, dlatego najpierw postawiłam Szamankę frontem na swojej półce i
podziwiałam ją przez jakiś czas. Dopiero teraz po nią sięgnęłam, gdy już
zdążyłam zapomnieć, za co dokładnie czytelnicy ją chwalili.
Po
pierwsze i najważniejsze, i najlepsze, i w ogóle sprawiające największą
przyjemność, to humor. Żarty, jakimi sypią bohaterowie, idealnie wpasowuje się
w moje poczucie estetyki, a większość śmiesznych scen wynika z odpowiednich sytuacji
i skojarzeń. Nie ma głupich kawałów i sucharów Strasburgera, jest humor, który
potrafi rozweselić, przy okazji nie będąc zbyt nachalnym.
Ida,
Ida… Nosz cholera jasna mnie z nią bierze. Dziewucha wie tyle co nic, a i tak
musi się wypowiedzieć, ba, musi mieć ostatnie słowo w dyskusji, w której nie ma
racji. Wszyscy jej mówią że jest tak i śmak, a ona, mając zerowe pojęcie na ten
temat, będzie się rządzić i przemądrzać, bo według niej jest inaczej niż
ogólnie przyjęta oczywista oczywistość. I jeśli chodzi o to jej całe „mediowanie”,
to powiedzmy, że ją rozumiem, chociaż na szczęście nie byłam nigdy postawiona w
podobnej sytuacji, Ida nie chce się zajmować trupami i duchami, okej. Ale jej
opór i wykręcanie się od obowiązków wydawało mi się być trochę za bardzo
przerysowane. Za bardzo angażowała się w olewanie sprawy zamiast po prostu ją
załatwić i mieć więcej świętego spokoju.
Za
to ciotka Tekla, o matulciu, to bohaterka mojego życia. Jest charakterna,
zadziorna, stanowcza, a do tego wszystkiego jest duchem, mieszka w świetnym
domu i skrywa wiele tajemnic. Ta postać zdecydowanie skradła książkę i
sprawiła, że powieść czytało mi się pięć razy lepiej. Jej sposób bycia oraz
nietypowe wysławianie się w trzeciej osobie skradł moje serce.
Jeśli
zaś chodzi o samą akcję, to takowej nie uświadczymy. Przez zdecydowaną
większość książki dzieje się niewiele. Niby przez cały czas w oddali majaczy
nam gdzieś tam wielki punkt kulminacyjny, ale dążymy do niego bardzo powoli.
Zaś później wszystko nagle przyspiesza, wybuchają trzy bomby, dwa granaty,
czytelnik nie wie co się dzieje… i znowu nastaje cisza, a do końca powieści
zostaje jeszcze ponad 50 stron, na których też ciekawych wydarzeń brakuje. Autorka
skupiła się na pokazaniu świata, w który wkracza Ida z dużą dokładnością. Razem
z nią poznajemy ciekawe aspekty bycia medium, zaprzyjaźniamy się z łapaczem
snów, oglądamy różne wizje, słuchamy dziwnych odgłosów wydawanych przez willę
ciotki Tekli i wciągamy dobry humor przez nos w odpowiednio dużych dawkach. To
nie o akcję chodzi w Szamance od
umarlaków, a właśnie o to jej szamanowanie i gadanie z umarlakami.
Co
do samej powieści mam tylko jedno „ale”. Otóż Szamanka jest po prostu nielogiczna. Nie wszystkie wydarzenia się ze
sobą kleją, chociaż w teorii powinny. Może autorka użyła za mało kropelki? W
jednej chwili bohater czegoś nie wie, później nie ma żadnego momentu czy choćby
delikatnego wspomnienia, że ktoś mu zdążył to coś wytłumaczyć, a kilkanaście
stron dalej ten sam gość staje się znawcą w dziecinie, o której przed chwilą
nie miał pojęcia. Takich kwiatków zdarzało się trochę, ale patrząc na całą
konstrukcję książki, one idealnie wpasowują się w całą konwencję. Nieścisłości
dało się przeboleć i aż tak nie raziły w oczy. A w razie czego winę można
zrzucić na Pecha, prawda?
Ah…
i najważniejsze! Co tam ciotka Tekla, zapomniałam o łapaczu snów! To cofam, w
takim razie te dwie postacie skradły książkę. Do tego Szamanka od umarlaków to jedna z nielicznych książek, w których
czekam na rozwój wątku miłosnego. Tak ładnie zaczynał się zarysowywać! Nieśmiało
liczę na to, że w drugim tomie autorka pociągnęła ten temat. I sprawiła, że jest
więcej Tekli. I łapacza!
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Uroboros
Fakty objawione:
Tytuł: Szamanka od umarlaków
Autor: Martyna Raduchowska
Wydawnictwo: Uroboros
Ilość stron: 352
Grubość grzbietu: 2,5 cm
Masa: 352 g
Ciężar: 3,46 N [g=9,81 m/s2]
Cena: 39,99 zł
Mobilność: M
Strasznie nie podoba mi się ta okładka... tytuł też jest do bani według mnie i w sumie odrzuca mnie od tej powieści... raczej się nie skuszę. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
https://recenzjeklaudii.blogspot.com/2017/10/tarot-i-apokalipsa-cesarzowa-kart-opinia.html
Tytuł jest akurat kwintesencją całej książki :D
UsuńDługo już waham się nad kupnem tej książki i nadal nie wiem "czy to coś dla mnie". Twoja recenzja przekonała mnie, że może być TK ciekawe, Ale pewnie plan zakupu jeszcze będzie u mnie "na kiedyś " 😊
OdpowiedzUsuńSama jestem ciekawa tej powieści. Piękna okładka i podobno właśnie jak piszesz ciekawa treść. Chociaż w większości książek zdarza się moim zdaniem te nieścisłości.
OdpowiedzUsuńChętnie sięgnę po szamankę i sama skosztuje te powieści :)
Pozdrawiam, Tiggerss
http://tiggerssreads.blogspot.com/
Zachęcam! Ciotka Tekla ci w dzieciach wynagrodzi XD
UsuńEj Ewa,ty ważysz te książki poważnie? XD
OdpowiedzUsuńTeż czekam na wątek romantyczny! Bez kitu, ja to wgl uważam, że te 50 stron nudniejsze na samym końcu były tylko po to, żeby Raduchowska mogła sobie otworzyć furtkę do pisania 2 tomu właśnie z wątkiem romantycznym xd toz na nich tylko to się liczy, przynajmniej dla mnie ;P
Tekla to nie postać, Tekla to życie <3
Ja to oprócz Zjadacza i Tekli ogromnie lubiłam tego ducha co wiecznie wygadywał sekrety, te laseczke z kamienicy, ja wiem że ty wiesz o kkm ja mówię xD
Tak jak już mówiłam (=pisałam) w komentarzu na fb - teraz marsz pochłaniać Kisiel! XD
Buziak ;*
Ula
www.doinnego.blogspot.com
Do czegoś trzeba używać tej wagi kuchennej XD.
UsuńEj, w sumie coś w tym jest. Bo ten ziomuś to głównie tam się pojawił i niewiele miał wspólnego z resztą
TEKLA <3
Taaaak, taaaak. Dokładnie wiem, o czym ty mówisz xdd
Tak jest, kapitanie!
Buziaki dwa ;*
Może kiedyś się skuszę, nie mówie nie. Jak narazie mam co czytać. ;p
OdpowiedzUsuńNie miałam z tym do czynienia niestety ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, mogłabym prosić o kliknięcie w link w tym poście? Byłabym bardzo wdzięczna :)
Przy okazji zachęcam do wspólnej obserwacji :)
http://veronicalucy.blogspot.com/2017/10/lace-up-skirt.html
Już parę razy spotkałam się z tą książką i muszę się za nią w końcu zabrać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agaa
https://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/
Nie bardzo rozumiem ogólny zachwyt okładką, bo dla mnie osobiście jest mega paskudna 🙈 Jeśli chodzi o treść - wciąż mam mieszane odczucia... Więc póki co dam sobie spokój z jej zakupem, może kiedyś do niej wrócę 😅
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, she__vvolf 🐺
Irytowalabym się Idą, to pewna. Nie lubię ludzi, którzy wtrącają swoje trzy grosze chociaż powinni to zachować dla siebie. Na początku kiedy przeczytałam u Ciebie, że jest dużo humoru to się ucieszyłam, ale brakiem akcji już nie. Dla mnie brak akcji dyskwalifikuje książkę już na starcie.
OdpowiedzUsuńHaha, Ida XD
UsuńNie zniechęcaj się brakiem akcji, bo to nie o akcję tutaj chodzi ;)
U mnie książka grzecznie czeka na półce, bo też chciałam przeczekać ten szał spowodowany wznowieniem. Mam trochę mieszane uczucia, bo jednak lubię, kiedy w książce jest dużo akcji, ale... ciotka Tekla mnie całkowicie przekonuje :D
OdpowiedzUsuńZaufaj mi, ciotka Tekla przyćmi wszystko inne <3
UsuńMam totalnie mieszane uczucia. Hmm...sama nie wiem, czytać, czy nie...może jak ją gdzieś dorwę to przeczytam, ale na pewno nie będę biegać w jej poszukiwaniu.
OdpowiedzUsuńxoxo
L. (https://slowotok-laury.blogspot.com/)
Książka zraziła mnie do siebie przede wszystkim okładką.. Wiem, że nie to się liczy, ale kurcze, wybieram książkę i jak widzę jakąś denną ilustrację to odkładam czym prędzej.. Do tego kilka niegatywnych recenzji i o, czar prysł. Ale po tych Brzezińskich i Wrocławiu może, może bym i po nią sięgnęła?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ohbookishme🍂☕️
A mnie właśnie okładka się podoba! O gustach się nie dyskutuje xd
UsuńJeśli się jednak namyślisz to zachęcam ;)
Okładka mi się nie podoba i chyba nie odnalazłabym się w tym świecie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Odpadłam w okolicy 100 strony. Absolutnie nie przemówił do mnie styl autorki, chyba jestem za stara na żarty i scenki rodzajowe rodem z akademika... niestety, bo sporo sobie obiecywałam po tej książce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ewelina z Gry w Bibliotece
Co oczywiście nie zmienia faktu, że bardzo się cieszę, że Tobie udało się przy niej pozytywnie spędzić czas ;)
UsuńA ja mam już tą książkę upatrzoną - kusi przede wszystkim humor. Więc jestem jej bardzo ciekawa...
OdpowiedzUsuńDużo dobrego słyszę o tej książce, mimo to nie jestem przekonany. Raczej nie w moim typie lektura, którą jeśli przeczytam, to dlatego że przez przypadek wpadła mi w łapki. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jeżasto
Nikodem z Jeże czytają
Już się nie mogę doczekać lektury swojego egzemplarza, który czeka na półce :D
OdpowiedzUsuńE tam pozory. Powiedzmy sobie szczerze: jesteśmy molami książkowymi. Szalejemy na punkcie szałowych okładek i ciekawych treści :D Nawet jak treść jest do bani, dobra okładka zdziała cuda z naszą wrażliwością :D :D :D
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam pierwszą część i czekam na drugą ;) Mam nadzieję, że dość szybko się pokaże :D
OdpowiedzUsuńPodzielam twe nadzieje :D
UsuńAppreciate this post. Let me try it out.
OdpowiedzUsuńWow, that's what I was exploring for, what a information! exxisting here at this blog,
OdpowiedzUsuńthanks admin of this web site.