Gdy wynalazłam w odmętach
internetu książki, których głównymi bohaterami są blogerzy podczas apokalipsy
zombie, pognałam w jej stronę z prędkością światła. Później zwlekałam z lekturą
bardziej niż George R. R. Martin z pisaniem Winds
Of Winter. A samo czytanie trwało dłużej niż wyblaknięcie marchewkowych
włosów Clary z Shadowhunters. Efekt
końcowy? Zadowolenia brak.
W 2014 roku ludzkość
stworzyła coś, czego nie była w stanie powstrzymać. Tajemniczy, niosący za sobą
destrukcję i zniszczenie wirus opanował świat. Infekcja rozprzestrzeniła się w
zatrważającym tempie pozbawiając człowieka władzy nad własnym ciałem i wydając
tylko jedno polecenie: „jedz”. Od tamtej pory minęło ponad 20 lat. Georgia i
Shaun Masonowie to rodzeństwo posiadające osobliwe hobby; przekazywanie swoim
czytelnikom najświeższe, najlepsze, najbardziej wiarygodne wiadomości dotyczące
epidemii zombie. Przy okazji rozwoju swojej blogerskiej kariery trafiają na
informacje, w których posiadanie nie powinni wejść.
I teraz nie wiem od czego
zacząć, bo w tej książce irytowało mnie dosłownie wszystko, oczywiście z
głównymi bohaterami na czele. Narracja prowadzona jest z punktu widzenia
Georgii, przemądrzałej nastolatki z wielkimi problemami i wiecznymi bólami
głowy. Mogę już chyba wysnuć wniosek, że każda postać cierpiąca na migreny
niemiłosiernie działa czytelnikowi na nerwy.
Opis z tyłu okładki bardzo
mocno sugerował, że dostanę thriller o zombie, który zmrozi mi krew w żyłach.
Problem jest taki, że w książce o zombie występowało bardzo mało zombie. Na
przełomie 500 stron więcej się o nich gada, niż rzeczywiście następuje z nimi jakaś
interakcja. Akcji ze świecą jest tu szukać, a jeśli chodzi o sam fakt strachu,
to niestety, ale to, co czułam podczas każdej lekcji matmy w momencie, gdy nauczycielka
szukała osoby do odpowiedzi, nie umywa się nawet w jednej dziesiątej do tego,
co czułam podczas lektury.
Feed jest strasznie
zagmatwaną książką. W żadnym momencie podczas czytania nie wiedziałam, o co
chodzi z główną zarazą, która opanowała świat. Nie zostało to nigdy w pełni
wytłumaczone, a wszystkie informacje na ten temat udzielane są w tak zawiły
sposób, że ja do tej pory nie ogarniam większości faktów, które powinny być dla
mnie oczywiste po skończonej lekturze. Główni bohaterowie też niby powinni
zagłębiać się w całą tajemnicę wirusa, a tak naprawdę dowiadują się
wszystkiego, tylko nie tego. Przeplątanie
z poplątaniem.
A rzecz, która najbardziej mi
przeszkadzała? Dam, dam, daaaam. Główny wątek związany z blogowaniem. Georgia i
Shaun na każdym kroku gadali o tym, jaka ta praca jest wymagająca, jak to nie
jest im z tym źle, co robią. Ostrzegali swoich czytelników, że to nie takie
łatwe, że niesie ze sobą wiele bólu i cierpienia, że to tak naprawdę koszmarna
robota. Po czym zawijają ogon pod siebie i biegną z radością ku nowej sensacji
wywołanej przez zombie oddalające się w stronę zachodzącego słońca.
Feed mnie zawiodło,
wynudziło i zirytowało. W żadnym momencie nie wciągnęłam się w lekturę, nie
zainteresowałam się fabułą, a bohaterów z wielką przyjemnością rzuciłabym jako
przynętę dla ewentualnych zombie (chociaż i tak nie wierzę, że je spotkam,
patrząc na ich częstotliwość występowania). Sam fakt, że męczyłam tę książkę
blisko 6 miesięcy powinien dać dużo do myślenia.
I teraz mam żal do siebie,
bo kupiłam wszystkie trzy tomy. I pal sześć, że po groszowych cenach na
promocji. Ale po cholerę mi one są teraz?
Fakty objawione:
Tytuł: Przegląd końca świata. Feed
Tytuł oryginału: Feed
Tytuł oryginału: Feed
Autor: Mira Grant
Tłumaczenie: Agnieszka Brodzik
Tłumaczenie: Agnieszka Brodzik
Wydawnictwo: SQN
Ilość stron: 496
O kurczę, a zapowiadało się tak ciekawie. Nie dziwię się Twojej irytacji, ja byłabym załamana, gdyby w książce o zombie tych zombie praktycznie nie było:(
OdpowiedzUsuńBuziaczki i zapraszam!
https://sleepwithbook.blogspot.com/2018/06/zerca-katarzyna-berenika-miszczuk.html
Niby są, ale strasznie przegadane :c
UsuńNie przepadam za apokaliptycznymi książkami. Jakoś mnie nie przekonują :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
https://ragazza99.blogspot.com/
Raczej nie sięgnę po nią, nie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Spalić to, a popiół rozsypać na cztery strony świata! :D Dzięki za ostrzeżenie, już wiem, że mam tę książkę unikać szerokim łukiem, chociaż i tak pewnie bym po nią nie sięgnęła, bo tematyka zombie jakoś w ogóle mnie nie fascynuje :)
OdpowiedzUsuńPolecam się na przyszłość :D
UsuńNaprawdę taka zła? A ja czytałam tyle pochlebnych opinii! Nigdy się chyba nie nauczę ;)
OdpowiedzUsuńNawet nie tyle zła, co po prostu nudna xd
UsuńMnie się ta seria baaaardzo podobała, jest genialna. Jedna z moich ulubionych.
OdpowiedzUsuńI może się czepiam, ale Georgia i reszta nie byli nastolatkami :P
Oni nie mieli po 18-19 coś?
UsuńJak dobrze kojarzę to bliźniaki po 23, reszta chyba też coś plus/minus
UsuńJa byłam zadowolona z tej serii. Faktycznie czasami wiało nudą, akcja nie była za szybka, ale na szczęście czytało mi się dobrze. Jeśli chodzi o przedstawienie przyczyn epidemii, to dla mnie w "Feed" zostało to uzasadnione świetnie. Było to jedno z lepszych wyjaśnień wśród wielu książek o zombie, które przeczytałam. I cała sytuacja polityczna najbardziej rzeczywista.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Do mnie to wytłumaczenie nie przemówiło xd
UsuńCzytałam dość dawno i faktycznie nie mamy tutaj pędzącej akcji, ale ogólnie pomysł i świat bardzo mi się podobały. Autorka dość szczegółowo przedstawiła przyczyny epidemii, jak do niej doszło i jak sobie ludzie z tym obecnie radzą. Dla mnie to było spójne i wiarygodne. Ale jeśli ktoś nastawia się bardziej na walki z zombie to faktycznie może być zawiedziony, bo to przede wszystkim thriller polityczny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Właśnie ja się nastawiałam na akcję z zombie, a nie na książkę z gadaniem o zombie bez akcji z zombie xdd
UsuńSłyszałam o tej serii, ale jakoś nieszczególnie zwróciła moją uwagę. Może podświadomie czułam, że jest słaba. D: O zombie czytałam tylko dwie książki, obie Andrzeja Wardziaka, "Infekcja: Genesis" i "Infekcja: Exodus". Co prawda blogerzy tam nie występują, ale jak dla mnie przyjemne książki o zombiakach. To tak jak byś miała niedosyt. ;)
OdpowiedzUsuńPrzykro - mnie się akurat ta książka całkiem podobała. ;( Przede wszystkim przekonał mnie ten świat. Muszę przyznać, że faktycznie w tej części jest czasami trochę nudnawo, ale za to w kolejnych więcej się dzieje, co zresztą ma pewien związek z zakończeniem "Feed". Jednak biorąc pod uwagę, że w ogóle nic ci się tu nie podobało, to następne tomy raczej też nie przypadną ci do gustu (jeśli w ogóle zdecydowałabyś się na ich czytanie ;)).
OdpowiedzUsuńSprzedaj książki!
OdpowiedzUsuń