Cóż
tu wiele mówić…
Swego
czasu w internetach było głośno o Rozgrywce.
Pierwsze posypały się skrajnie pozytywne opinie, które dziwnym trafem nie
wspominały o żadnych wadach powieści (których, nawiasem mówiąc, jest pełno).
Później do głosu dopchali się recenzenci mający odmienne zdanie. I ja, chociaż
książkę miałam praktycznie od razu po premierze, odwlekałam lekturę dość długo.
Teraz, gdy w końcu udało mi się powieść przeczytać, moja opinia uplasowała się
gdzieś pośrodku. Świat nie jest czarno-biały, Rozgrywka też nie.
Jack
jest arogancki, bezpośredni i zbyt pewny siebie. Jest gwiazdą drużyny
baseballowej, a każdą noc spędza z inną dziewczyną. Chłopak zmienia
nastawienie, gdy któregoś dnia zauważa Cassie, młodą fotografkę, która nie
okazuje zainteresowania jego osobą. Jack tak łatwo nie odpuszcza i postanawia
sobie, by zgłębić tajemnicę dziewczyny. Zaś Cassie na odwrót; chce trzymać się
od niego z daleka.
Cassie
bardzo dobrze szło opieranie się urokowi Jacka, tyle że przez pierwsze dziesięć
stron. Później dziewczyna kompletnie zapomina o swoim postanowieniu i wręcz
rzuca się w jego ramiona. Gdy tylko bohaterowie zaczynają być razem stanowczo
za wcześnie, autorka przeskakuje z akcją miesiąc do przodu. Gonienie króliczka,
które w takich przypadkach wypada najciekawiej, trwa bardzo krótko. Gdy się już
go złapie, bohaterowie bez żadnego logicznego ciągu przyczynowo-skutkowego są już
w sobie szaleńczo zakochani. Ale, że przepraszam, kiedy to się rozwinęło na
taką skalę? Wrażenie insta love niestety gwarantowane.
Cassie
ogólnie jest dziewczyną, która w teorii uparcie obstawia przy swoich
przekonaniach, ale w praktyce wypada już troszkę inaczej. W wielu sytuacjach
mówi, że czegoś nie zrobi i że to ostateczna decyzja. Trzy strony później
jednak się łamie i zmienia zdanie twierdząc, że tak właśnie ma być, jakby
swojego poprzedniego stanowiska w ogóle nie pamiętała.
O
Jacku mam troszkę lepsze zdanie. Miał wyjść zadufany w sobie dupek, wyszedł
jeszcze większy zadufany w sobie dupek. To typowy kobieciarz, który rzuca słowa
na wiatr i się dziwi, że wszyscy dookoła nie wierzą w jego dobre intencje. Ale
przynajmniej dodawał smaczku do powieści, więc równowaga zachowana.
Szkoda
mi, że autorka nie postanowiła rozbudować tła, na którym rozgrywają się
wszystkie wydarzenia. Wielokrotnie zahaczano o temat przeszłości Jacka i
Cassie, o tym, co musieli przejść. Można było to rozwinąć i pokazać, jak
skomplikowane są te postacie. Wtedy o wiele lepiej czytelnik by rozumiał
niektóre ich działania, przy okazji nie klnąc pod nosem, że to, co robią, nie
ma sensu.
Można
by też wspomnieć co nieco o przyjaciołach głównych bohaterów. Oni gdzieś tam na
przestrzeni całej książki występują, ale ich rola ogranicza się do
przeniesienia Cassie bądź Jacka z punktu A do punktu B. Aż się prosi o kilka
wątków pobocznych z udziałem tych postaci.
Narracja
w powieści prowadzona jest z perspektywy zarówno Cassie jak i Jacka. Ich punkty
widzenia przeplatają się co kilka rozdziałów i dodają wiele do całej fabuły. Na
szczęście zmiana narracji jest dobrze zrobiona i czytelnie jest powiedziane, w
czyjej głowie aktualnie się znajdujemy. Służą temu takie urocze
chmurki-dymki-cienie na rogu pierwszej strony każdego rozdziału. Damska postać
oznacza punkt widzenia Cassie, męska Jacka.
Rozgrywka
jest powieścią, w której rządzą wszystkie rodzaje schematów. Wystarczy pomyśleć
o jednym wybranym i zapewne znajdziemy go w tej powieści. Fabuła jest oczywista,
wszystkie wydarzenia z łatwością można przewidzieć, a bohaterowie nic wiele nie
wnoszą. Ale!
Mimo
tych wszystkich wad, jakie przed chwilą zaparcie wyliczałam, Rozgrywka wcale nie jest złą książką.
Nie jest to literatura najwyższych lotów, umówmy się, ale gdy czytelnik sięga
po książkę z tego gatunku, nie nastawia się na duchowe uniesienia i doznania
metafizyczne, bo po prostu oczekuje zwykłej rozrywki. Powieść spełnia swoją
rolę, bo świetnie się ją czyta i gdy odpowiednio ukierunkuje się mózg, by nie
zwracał uwagi na wszystkie potknięcia autorki, można się przy lekturze
zrelaksować. Nawet ja z zainteresowaniem śledziłam perypetie bohaterów.
Niekiedy były jak wyjęte ze Szpitala,
o czym mówiłam wcześniej, ale czasem przypominały wątek z dobrego odcinka M jak miłość, więc nie jest źle.
Rzec na koniec mogę wam, że chyba jednak warto przeczytać. Ale nie zmuszam.
Rzec na koniec mogę wam, że chyba jednak warto przeczytać. Ale nie zmuszam.
Z Rozgrywką mogłam zapoznać się dzięki portalowi
CzytamPierwszy.pl
Fakty objawione:
Tytuł: Rozgrywka
Tytuł oryginału: The Perfect Game
Tytuł oryginału: The Perfect Game
Autor: J. Sterling
Tłumaczenie: Monika Wiśniewska
Tłumaczenie: Monika Wiśniewska
Wydawnictwo: SQN
Ilość stron: 304
Grubość grzbietu: 2,2 cm
Masa: dieta!
Ciężar: Newton strajkuje [g=9,81 m/s2]
Cena: 34,90 zł
Mobilność: M (lekkie dosłownie i w przenośni)
Chętnie wyrobie własne zdanie na temat tej książki; )
OdpowiedzUsuńja czasem mam ochotę na ksiażke wlasnie z takich niższych lotów; )
OdpowiedzUsuńTo możesz się skusić na Rozgrywkę ;)
UsuńMoim zdaniem fajna, do przeczytania na raz ;)
OdpowiedzUsuńOj zdecydowanie cierpię na niedobór książek... dawno nic nie czytałam
OdpowiedzUsuńTo możesz sięgnąć po Rozgrywkę :D
UsuńBardzo rzadko sięgam po tego typu książki, jednak jeśli już to raczej nie zwracam zbytnio uwagi na wątek literacki czy logikę fabuły. Chcę się po prostu dobrze bawić, jak to ujęłaś ;-) Dlatego myślę, że mi by się Rozgrywka mogła spodobać, o ile nie rozszarpałabym Cassie na strzępy wcześniej^^
OdpowiedzUsuńHaha, myślę, że z opanowaniem się przed rozszarpaniem mogłoby być ciężko xd
UsuńKsiążka raczej nie w moim stylu, ale gratuluję dobrej recenzji. Może skuszę się, ale tylko w przypadku skończenia wszystkiego co mam obecnie na liście (a jest tego sporo :)). Zapraszam cię na mój nowy blog książkowy, nie ma na nim jeszcze zbyt wiele, ale bardzo byłoby mi miło, gdybyś wpadła i napisałabyś co o nim sądzisz albo udzieliła mi jakiejś rady. 13strona.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Dzięki ;)
UsuńCzasem nawet taka książka jest lepsza niż telewizja :)
OdpowiedzUsuńMnie się nie podobała ta książka :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie słyszałam o tej książce ale jeszcze nie miałam okazji ,żeby ją kupić. A ja nie lubię wypożyczać. Ale na pewno przeczytam, bo jestem ciekawa, zdania są dość podzielone z tego co słyszałam :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czytać i chętnie sięgne po tą pozycję. Pierwszy raz o niej czytam i przyznam, że zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńa może Cassie cierpi na jakąś chorobę? i dlatego nie pamięta co mówiła wcześniej i działa zupełnie nie zgodnie ze swoimi postanowieniami? :P
OdpowiedzUsuńnie czytałam i jakoś mnie do tej książki nie ciągnie. Nie mój gatunek. może jak kiedyś będę ją miała w zasięgu ręki to po nią sięgnę, ale jakoś specjalnie mnie nie przyciaga :P
pozdrawiam
zaczytanamona.blogspot.com
Chyba na chorobę sierocą xdd. Nie no, prędzej autorka cierpi na niekonsekwencję
UsuńNie wiem czy by mi się spodobała 🤔
OdpowiedzUsuńO kurczę widzę że dość ciekawa książka i fajnie że właśnie są zróżnicowani bohaterowie bo dzięki nim dość wiele się dzieje i książka wciąga bo jesteśmy ciekawi co wydarzy się dalej :)
OdpowiedzUsuńOjej, dobrze, że piszesz tak dokładnie recenzje bo dzięki temu zdecydowałam się nie tracić czasu na tak irytujące bohaterki :D
OdpowiedzUsuńA proszę bardzo :D
UsuńWłaśnie z początku trafiałam na same pozytywne opinie tej książki, a potem na same negatywne, co było nieco dziwne. Mimo tych negatywnych opinii uparcie twierdziłam, że książkę i tak mam zamiar przeczytać. I w sumie dalej tak twierdzę. Obawiam się co prawda bohaterki, bo nie cierpię postaci w książkach, które maja swoje przekonania i zasady, stanowczo coś sobie postanawiają, by stronę później o tym zapomnieć i robić coś odwrotnego. Do tego szukanie we wszystkim problemu to też irytująca cecha. Mimo to przeczytam na pewno, jak tylko pojawią się wszystkie tomy :)
OdpowiedzUsuńOstatnio cały czas tak jest. W okolicach premiery same ochy i achy, a dopiero później wysypują się negatywne opinie.
UsuńNiedługo drugi wychodzi ;)
Książka niestety nie dla mnie. Ja osadziłam się ostatnio w fantastyce i coś mi sie nie chce z tego świata wychodzić.
OdpowiedzUsuńSuper recenzja:D
OdpowiedzUsuńKsiążkę może z czasem przeczytam.
Dziękuję <3
UsuńO nie, w takim razie ta książka to raczej nie dla mnie. ;)
OdpowiedzUsuńJak tylko wygospodaruję czas z przyjemnością sięgnę po książke!
OdpowiedzUsuńNie do końca w moim guście, ale z ciekawości mogłabym po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńMi się ta książka właściwie nie podobała, a wiedząc, że ma kilka części wiem, że pewnie wielu będzie w to brnąć, nie jest to beznadziejny przypadek, ale też nie jest najlepszy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Tori Czyta
Szkoda, że nie jest bez wad, bo z niewiadomych przyczyn bardzo, ale to bardzo chciałam ją przeczytać i być może nadal to zrobię, ale w nieco dalszej przyszłości :/ Boję się, że bohaterka, jak ją nazwałaś drama queen, może mnie nieźle irytować. Zależy jak to odbiorę, na razie nie chcę się tym zajmować... ;)
OdpowiedzUsuńUzbrój się w cierpliwość, zagryź zęby i dasz radę xd
UsuńWłaśnie zaczęłam to czytać i już czuję, że nie będzie to nic wybitnego :D
OdpowiedzUsuńNo to dobrze czujesz xd
UsuńMoże w przyszłości, ale nie jestem przekonana czy aby z pewnością trafi w moje dłonie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Uwielbiam taką tematykę i myślę że wciągnełaby mnie ta ksiazka ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie koniecznie sięgnij ;)
UsuńNareszcie książka dla mnie, kocham taką tematykę, niby banalna a temat powielany ale jednak ma coś w sobie i zawsze czymś zaskoczy
OdpowiedzUsuńNie jest to książka całkiem bez wad, ale podobała mi się! Trochę nie rozumiem tego wielkiego hejtu na nią, ale z drugiej strony - ile ludzi, tyle opinii ;P Drugą część z chęcią poznam ^^
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
Podobnie jak i ja ;)
Usuń