Słodko i uroczo czyli
dokładnie tak, jak miało być.
Książki Kasie West w
ostatnim czasie szturmem zdobywają polski rynek. Miałam przyjemność spotkać się
już z tą autorką przy okazji Chłopaka na
zastępstwo, ale nie wspominam tego zbyt dobrze i nie zamierzałam sięgać po
jej dalszą twórczość. Jednak jestem tylko człowiekiem i lubię zmieniać swoje
zdanie. I oto jestem, dając tej pani drugą szansę.
Caymen jest siedemnastolatką
w obliczu ukończenia szkoły, poszukując swojej dalszej drogi życiowej. Jej
matka prowadzi sklep z lalkami prawie od zawsze, w którym dziewczyna pomaga
bardziej z przymusu niż pasji. Nie chce wiązać przyszłości z małymi
porcelanowymi stworkami, które działają na nią wręcz odpychająco, ale kieruje
nią chęć pomocy matce, mylnie przez nią interpretowana.
Xander to równolatek Caymen.
Jest zabójczo przystojny i arogancki przy okazji będąc obrzydliwie bogatym.
Jego twarz zdobi okładki magazynów, a dziewczyny się za nim uganiają.
Zmartwieniem chłopaka jest jego własny ojciec, oczekujący od niego przejęcia
rodzinnego interesu.
Fabuła książki jest bardzo
prosta i przewidywalna. Drogi Caymen i Xandera się ze sobą splatają, ona pomaga
jemu, on pomaga jej i wszyscy wiemy, jak to dokładnie się skończy. Ale mimo
wszystko tak dobrze się to czyta!
Po pierwsze, bohaterowie.
Caymen aż wołała do mnie z kart książki. Czułam pod skórą, że gdzieś tam na
świecie może być jakaś dziewczyna mająca dokładnie takie same problemy jak ona.
To samo z Xanderem. Ich uczucia, znajomości, pytania czy system wartości
idealnie pasował do ich statusu społecznego, liczby cyferek na koncie i wieku.
W 350 stronach autorka była w stanie nakreślić całą historię najważniejszych
dwóch postaci i sprawić, że wypadli oni bardzo przekonująco.
Przy lekturze tej książki dotarła
do mnie pewna prawidłowość. Uwielbiam dążenie bohaterów do zbudowania relacji
między sobą, do odkrycia swoich uczuć, tą część zabiegania o swoją uwagę i
próby uwiedzenia drugiej strony. Za to gdy już obydwoje się poddadzą i zaczną
być razem, całe iskrzenie spłukuje się w toalecie. To wielki plus, że w Chłopaku
z innej bajki gonimy króliczka przez prawie całą powieść, czujemy chemię
między Caymen i Xanderem w każdej scenie, w której razem występują.
Powieść napisana została
lekkim i przyjemnym stylem, prostym, aczkolwiek niebanalnym językiem.
Znajdziemy tu dużo uroczych momentów, idealnie doprawionych cukrem, a także
sporą dawkę dobrego humoru, który nie zawsze bywa oczywisty. Cała fabuła jest
przyprawiona wielką szczyptą dowcipu za sprawą głównej bohaterki, której
przydomkiem może być Księżniczka Sarkazmu. Kto jest królem dowiecie się pod
koniec książki.
To bardzo podejrzane, że
wszystko jest takie cacy, więc musi być jakieś „ale. No i jest. Mój główny
zarzut dotyczy błędów, które niestety nie ominęły tej pozycji. W narracji
czasem pojawiało się trochę nieścisłości i momentami miałam wrażenie, jakby
ktoś przy edycji czy korekcie usunął sobie o kilka słów za dużo. Nie
przeszkadza to w lekturze w jakimś dużym stopniu, ale czasem irytowało i powodowało
wiele niedopowiedzeń oraz konieczność powtórnego przeczytania akapitu, by zrozumieć,
kto, do kogo i co mówi.
„Ale” numer dwa dotyczy
samego początku i pierwszego wrażenia,
jakie wywarli na sobie bohaterowie. W jednym momencie królowała między nimi
wrogość i nienawiść, by pięć minut później wyparować i przerodzić się przyjaźń
do grobowej deski. To tylko kwestia pierwszych 40 stron, bo później na
szczęście wszystko już jest na bieżąco logicznie argumentowane.
Nasuwa się wam porównanie do
Kopciuszka? Słusznie. Książka nie jest oryginalna, nie jest perfekcyjna,
posiada wiele wad i na pewno nie usatysfakcjonuje każdego, no ale kurczę
pieczone w sosie pomidorowym z pieczarkami, po co mam się przyczepiać do
każdego przecinka czy kropki, skoro ideą Chłopaka
z innej bajki nie jest zdobycie nagrody Pulitzera? To po prostu świetna
książka na odprężenie się w wakacje, gdy nie chce nam się zaprzątać głowy
polityką z House of cards, śledzić
losów Daenerys na smoku, czy ogarniać kolejnych imion Jace’a Waylanda. Jest
miło, przyjemnie i beztrosko. I tak właśnie ma być.
Tytuł: Chłopak z innej bajki
Tytuł oryginału: Distance Between Us
Tytuł oryginału: Distance Between Us
Autor: Kasie West
Wydawnictwo: Feeria Young
Ilość stron: 352
Grubość grzbietu: 2,2 cm
Masa: 328 g
Ciężar: 3,22 N [g=9,81 m/s2]
Cena: 37,90 zł
Mobilność: M (idealna na wyjście)
No i fajna lektura na nadchodzące Walentynki chociażby z uwagi na lekkość i tematykę książki ;-)
OdpowiedzUsuńO, no w sumie
UsuńZ tą miłością bohaterów w książkach mam tak samo :) Uwielbiam jak bohaterowie jeszcze nie są razem i zabiegają o siebie. A potem jak są już w związkach to równie bywa ;)
OdpowiedzUsuńCzyli to nie tylko ja tak mam!
UsuńLubię książki tej autorki, wszystkie zachowane są w tym samym klimacie. Tej jeszcze nie czytałam, ale jest kolejna w kolejce! Będzie romantycznie!
OdpowiedzUsuńPoczytaj ze mną!
Uwielbiam książki tej Pani i przymykam oko na wszystkie niedopracowania :)
OdpowiedzUsuńTak bardzo chcę przeczytać tę książkę! I muszę w końcu to zrobić. Bo właśnie potrzebuję takiej prostej, słodkiej, niewinnej książki. <3
OdpowiedzUsuńpotegaksiazek.blogspot.com
To sięgaj po nią koniecznie <3
UsuńFajna, lekka książka. Czasem takie czytam, można się odstresować. :)))
OdpowiedzUsuńNie lubię takich książek i się chyba nigdy do nich nie przekonam...
OdpowiedzUsuńSzkoda. No ale rozumiem ;)
UsuńKocham tę historię. Jedna z lepszy książek West :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do tagu na moim blogu :>
Pozdrawiam Agaa
http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/2018/01/senny-book-tag.html
No chyba tak. Wypada najlepiej spośród tych, co przeczytałam
UsuńDziękuję!
Nie wiem czy po nią sięgnę
OdpowiedzUsuńWest jest zdecydowaną mistrzynią tworzenia mega lekkich, niezobowiązujących, a jednak wciągających historii!
OdpowiedzUsuńxoxo
L. (http://slowotok-laury.blogspot.com/)
Zdecydowanie po nią nie sięgnę. Nie przepadam za takimi książkami sięgam po nie bardzo bardzo rzadko, a ta niczym mnie nie zachęciła. Recenzja napisała wspaniale i robisz piękne zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
https://mieszkajaca-miedzy-literami.blogspot.com/
Nie przepadam za fabuła przewidywalna czytanietra ci trochę sens wtedy kiedy wiesz co się wydarzy
OdpowiedzUsuńTakie książki są nierzadko potrzebne, w końcu trzeba się jakoś oderwać od ciężkich pozycji. Wprawdzie jeszcze nie czytałam żadnej książki tej pani, ale w przyszłości zamierzam, bo wydają się naprawdę niezłymi odmóżdżaczami. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Iza z Heavy Books
Mnie "Chłopak na zastępstwo" bardzo się podobał i do dziś uważam z wszystkich przeze mnie przeczytanych książek autorki, za najlepszą. "Chłopaka z innej bajki" czytałam w oryginale dawno temu i nie wywarł wtedy na mnie jakiegoś wielkiego wrażenia. Planuję oczywiście przeczytać tę książkę raz jeszcze, jednak nie wiem czy w najbliższym czasie. Uwielbiam styl autorki i to w jak prosty sposób, potrafi przekazać wartość powieści.
OdpowiedzUsuńLubię takie lekkie i łatwe książki, gdy wieczorem mam ochotę na relaks i pozwolenie myślą błądzić gdzie im się podoba :)
OdpowiedzUsuńLubię czasami sięgać po proste, nieskomplikowane treści, można się zrelaksować 😎
OdpowiedzUsuńJej książki mnie zawsze zaciekawią
OdpowiedzUsuńJak sama napisałaś, Kasie West jest wszędzie! Zarówno polskie, jak i angielskie blogi i youtube spływają recenzjami i zachwytami nad tą autorką, a ja jak zwykle jestem do tyłu i żadnego jeszcze z jej utworów nie czytałam. "Chłopak z innej bajki" brzmi na początek nieźle:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ania z https://ksiazkowe-podroze-w-chmurach.blogspot.com/
Słyszałam dużo dobrego o książkach Katie West, wiem że to nie są jakieś wielkie arcydzieła ale człowiek ma czasem ochotę przeczytać coś luźnego i pozytywnego :)
OdpowiedzUsuńNie miała okazji czytać nic autorstwa tej Pani. Jednak słyszałam wiele dobrego o jej twórczości - lekkie, niezobowiązujące historie, które idealnie relaksują. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMam chłopaka na zastępstwo :) okładkowo się łaczą :D
OdpowiedzUsuńJeśli będę mieć ochotę na lekki romans, to wezmę się za tę książkę. :-)
OdpowiedzUsuńJa coś ostatnio jeżeli chodzi o książki utknęłam w świecie fantasy. Ale czasami myślę żeby sięgnąc po coś lżejszego. Książka wydaje się być dosyć ciekawa, więc nie wykluczone, że po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś będzie mi dane zapoznać się z piórem autorki. ;)
OdpowiedzUsuńJak narazie odpuszczam. ;)