środa, 4 lipca 2018

Książkowy powiew lata - Book Haul - czerwiec 2018


Nie wiem, jak to jest u was, ale moją ulubioną częścią miesiąca jest jego koniec. Wtedy zawsze następuje wysyp różnych podsumowań; co się kupiło i przeczytało, które uwielbiam czytać i oglądać. Dlatego teraz z wielką przyjemnością zapraszam was na mój book haul z czerwca. Zaraz znowu się wyda, że nie znam pojęcia „nie kupować książek”…

Zaczęło się tak jak zwykle, spokojnie. Na samym początku miesiąca przyszedł do mnie Bratobójca od wydawnictwa Uroboros. Teraz mogę bez przeszkód wrócić do świata wykreowanego przez Kristoffa, chociaż nie wiem, czy jest mi do tego prędko. Ula z Drzwi do innego wymiaru mnie trochę nastraszyła, więc uznajmy, że wina za moją prokrastynację leży po jej stronie.

Dostałam też Przeklętych świętych, także od Uroborosa. I tutaj też na początku wszystko było wspaniale, nie mogłam się doczekać, lektury, a gdy przyszło co do czego, to zaczęłam się wahać, bo w międzyczasie naczytałam się niezbyt pochlebnych opinii. No ale cóż, przekonam się sama już niedługo, bo moja ciekawość jest niepochamowana.

Niedawno ukazała się trzecia część trylogii Odcienie magii, od V. E. Schwab. Oczywiście Wyczarowanie światła jest już u mnie, zdążyłam nawet już je przeczytać i opublikować recenzję. Link do niej znajdziecie poniżej, ale jeśli jesteście niecierpliwi, to mogę was uspokoić; historia Kella i Rhya zyskała godne zakończenie, po które warto sięgnąć.


Od Jaguara doszła do mnie Trucicielka królowej. Ten tytuł prezentuje się zacnie, więc mam nadzieję, że taki też będzie. Zaś od autora, Artura Żaka otrzymałam jego zbiór opowiadań, Życie o smaku umierania. Okładka jest świetna, zobaczymy jak będzie z treścią.

Od Znak Literanova mam przedpremierowy egzemplarz Jak upolować pisarza? Jestem w trakcie lektury. Póki co mam kilka uwag, ale ogólnie nie jest źle. Mam nadzieję, że utrzyma się tak do końca i będę mogła wam tę powieść ze spokojem polecić.

Przechodząc do moich własnych zakupów, bo co to za book haul bez wydania jakichś pieniędzy, prawda?


Przy maturach odkryłam profil mamyginekolog na Instagramie i przepadłam. Jej story ratowało mnie między nauką a zdawaniem kolejnych egzaminów. Chciałam przeczytać jej książki, ale na początku uznałam, że będę silna, sprawdzę, czy są dostępne w mojej bibliotece. Były, a kolejka do wypożyczenia była ogromna, swoje w niej odczekałam, aż uznałam, że przecież spokojnie mogę je sobie kupić, bo nie ma sensu dalej tracić tam czas. Więc kupiłam. Instaserial o miłości i Instaserial o ślubie zasiliły moją biblioteczkę.

W czerwcu byłam też na wycieczce w Pradze. Przeszłam sporo kilometrów, pooglądałam ładne uliczki i budynki, zrobiłam tysiąc zdjęć i… kupiłam dwie książki. Oczywiście Gwiazd naszych wina w języku czeskim, bo przecież powrót bez tego byłby niemożliwy. Na moje szczęście na Placu Wacława jest pięć księgarni, więc poszukiwania nie były trudne. Hvězdy nám nepřály są już u mnie i wyglądają pięknie obok reszty dziwnych wersji, jakie mam.


Chciałam też kupić któregoś Harry’ego Pottera, ale nie mogłam się zdecydować na wersję okładkową. Zapytałam was na Instagramie, którą mam wybrać i zdecydowaliście za mnie. Padło na Czarę ognia w tej takiej niebieskiej okładce, która dostępna jest też w Polsce. Za to tytuł czeski jest cudowny; Harry Potter a Ohnivý pohár napisany przez J. K. Rowlingovą.

Jeszcze gdzieś po drodze moja mama przytargała do domu taką wielką knigę, klocka normalnie, cegłę!, z historią wszystkich mundiali. Tak w temacie mistrzostw, które aktualnie trwają.

Ostatnia czerwcowa książka wpadła w moje ręce przypadkiem. Zaszłam do antykwariatu niedaleko mojej babci i wiecie, sama jakoś tak się przyplątała. Chodzi mi o Ślady Małeckiego, za które dałam tylko 9 złotych! Mówiłam, że kocham antykwariaty?


To by było na tyle, jeśli chodzi o książki, które przywędrowały do mnie w czerwcu. Jest ich raptem 12, bywało gorzej, ha! Ale oficjalnie stwierdzam, że nie mam miejsca, by je trzymać. Większość z nich wylądowała na biurku, bo leży na stosiku „tbr”, ale obawiam się, że jak już je przeczytam, to nie będę miała gdzie ich odłożyć z powrotem… (send help).

Jeśli chodzi zaś o statystyki, to nie będę się zbytnio nad nimi rozwodzić. Blogger coś ogarnął z komentarzami i już nie umiem ich policzyć, a żeby ogarniać je ręcznie, to jeszcze aż tak znudzona nie jestem. Mogę wam zaś podziękować za rekordową (ponownie!) ilość wyświetleń, pozytywny odbiór moich serialowych postów i wiele reakcji na wywód o moim tacie. A więc… dziękuję! <3


A co na blogu działo się w czerwcu?


Recenzje książek:

   
  
 


Okołoksiążkowe:

 


Serialowe:

 




To by było na tyle. Ale spokojnie. W lipcu nie zwalniamy tempa, posty dalej będą pojawiać się trzy razy w tygodniu, dwa poświęcone książkom, jeden stuprocentowo dla seriali. A my w pogadance widzimy się za miesiąc!

 Facebook Instagram Goodreads Twitter Google+ LubimyCzytać





17 komentarzy:

  1. Twoja miłość do Gwiazd naszych wina nie zna granic i aż się uśmiechnęłam, gdy zobaczyłam, że zdobyłaś kolejną wersję tej książki. :D To jest świetne, tak trzymaj! Ja zainwestowałam w trzy książki papierowe i trzy 'kindlowe'. :D I nie ma czegoś takiego jak "za dużo książek"! <3 :D
    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam nic z tych pozycji. Ja sama się cieszę, że nie kupiłam nic ostatnio :D
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Owocnie, nie pogadasz :D Oby tak dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam w planie instaserial :) Gratuluję wyniku :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czeskie wydania są takie piękne😍 W sumie przeczytałabym tę książkę o Mundialu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ha, wiedziałam, że nie przepuścisz okazji na powiększenie kolekcji GNW :D
    A tej książki o historii Mundialu Ci zazdroszczę, sama chętnie bym ją przeczytała.

    Pozdrawiam cieplutko,
    Paulina z naksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Taaa... znam ten problem z niemożnością rozładowania TBR - ja za to w tym miesiacu naprawdę poszalałam z lekturami i mam wyrzuty sumienia, bo serio
    1) nie mam czasu czytać
    2) powinno przeczytać to co moje
    3) gdzie ja to wszystko zmieszczę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to gorzej jest jak się ma mnóstwo czasu, a i tak się nie czyta. Matura mnie zniszczyła :C

      Usuń
  8. Moj stosik TBR też ciągle rośnie i rośnie... a do tego dobieram książki z biblioteki ;)
    Ktoś powinien mnie powstrzymać

    http://oddychajaca-ksiazkami.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinien, ale nie będę to ja, bo mam zbyt słabą siłę woli XD

      Usuń
  9. Zaciekawiłaś mnie tym kontem na instagramie i książkami mamyginekolog. Mogą być ciekawe!
    POCZYTAJ ZE MNĄ

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny zbiorek :) Znam - oprocz Pottera oczywiście - tylko Wojny lotosowe (właśnie czytam pierwszy tom), ale kilka innych książek mnie zaintrygowało :)

    Pozdrawiam,
    Ewelina z Gry w Bibliotece

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak w temacie mundialu, to sama przygarnęłabym tę cegłę, bo wkręcone jestem na maksa :D Co o byłaby za podróż u ciebie, bez "Gwiazd naszych wina", więc kolekcja rośnie :) Harrego za to bym ci podkradła :D Mam nadzieję, że wszystkie książki okażą się dla ciebie dobre :)

    OdpowiedzUsuń
  12. 12 książek? O rajusiu, sporo! Mi co prawda też ostatnio rośnie biblioteczka, ale nie w aż takim tempie!
    xoxo
    L. (https://slowotok-laury.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz wskrzesza jednego jednorożca :D
Odwiedzam blogi wszystkich, którzy zostawili komentarz pod ostatnim postem ;)